X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum I trymestr Ciągły lęk o ciążę - jak sobie z tym radzić
Odpowiedz

Ciągły lęk o ciążę - jak sobie z tym radzić

Oceń ten wątek:
  • zoniaa Debiutantka
    Postów: 8 8

    Wysłany: 3 sierpnia 2015, 09:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chyba wiem o czym mówicie... Ja kiedy tylko zrobiłam pierwszy pozytywny test, strasznie się cieszyłam, jeszcze nie wiedziałam że to początek "gehenny". W 7 tc dostałam takiego krwawienia, że już myślałam że to koniec i po dzidku.. Ryk tragedia i gdyby nie mój bardziej rozgarnięty mąż, który mnie niemal siłą zaciągnął na izbe przyjęć, to bym się zapłakała na śmierć. Na izbie okazało się, że niuniek żyje i ma się dobrze, a ja mam krwiaka po prostu. Wtedy zaczęły się lęki, oczywiście musiałam iść na zwolnienie i leżeć w domu, miałam dużo czasu na czytanie "internetów" ku mojej zgubie, bo tylko bardziej mnie to zestresowało. Naczytałam się o poronieniach, obumarciach płodu i wadach genetycznych...Teraz kończę 11 tydzień i cały czas się boję, mimo że krwiak się wchłonął i teoretycznie wszystko jest ok. Aktualnie czekam na badanie usg przezierności karkowej i już myślę co może pójść nie tak. Strasznie mi smutno, że zamiast cieszyć się tą ciążą i przekazywać dziecku samą pozytywną energię, tak bardzo się zamartwiam...chyba zacznę stosować jakieś techniki relaksacyjene, albo coś, bo boję się, że zwariuję!

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 3 sierpnia 2015, 10:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej zoniaa,
    To masz dokładnie te same odczucia, które mnie trapią... :-/
    Ja nawet jak nie dzieje się nic złego, to snuję wyłącznie negatywne i pesymistyczne scenariusze. Zawsze zastanawiam się, co może pójść nie tak. To naprawdę wykańczające i raczej ciąży nie pomaga.

    Mam takie punkty w przyszłości, których się trzymam na zasadzie "byle do nich dotrwać": najpierw - byle zobaczyć zarodek, potem - żeby zobaczyć serce, żeby przekroczyć moment, kiedy poprzednim razem poroniłam, dotrwać do końca I trymestru. I ciągle sobie mówię, że jak te etapy "zaliczę", to potem jakoś to będzie i na pewno poprawi mi się nastrój. Tjjjaa...

    Niepokoi mnie to, bo przeciąż ciąża to 9 miesięcy i nie można cały ten czas trwać w takim lęku i oczekiwaniu.
    Też zastanawiam się nad jakimiś technikami relaksacyjnymi lub czymś podobnym. Moja terapeutka polecała mi już dawno Mindfullness, które podobno pomaga radzić sobie z takim stresem. Jak mi się nie polepszy w najbliższych dniach, to chyba spróbuję.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • zoniaa Debiutantka
    Postów: 8 8

    Wysłany: 3 sierpnia 2015, 12:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja postanowiłam się poradzić kogoś kto może mieć doświadczenie w tym temacie czyli...mojej mamy:) jako że jej ufam i coraz bardziej doceniam z wiadomych względów;)

    Oto co radzi moja matula na ciążowe stresy:

    - Przede wszystkim skupić się na pozytywnych rzeczach i przyjemnościach,
    - zaakceptować, że nad pewnymi sprawami nie mamy kontroli i nie będziemy jej mieli, wobec tego stresowanie się w niczym nie pomoże,
    - zaufać swojemu wspaniałemu kobiecemu ciału, które odwala teraz kawał dobrej roboty, zaufać naturze,
    - uświadomić sobie, że mamy teraz niepowtarzalny czas, żeby się cieszyć i przeżywać pozytywnie naszą ciążę, nie da się tego nadrobić później,
    - jeśli się będziemy cieszyć na pewno ani sobie ani dziecku nie zaszkodzimy, a stresami owszem, możemy,
    - ZAJĄĆ SIĘ CZYMŚ!! Obojętnie czy będzie to czytanie fajnej książki, czy szydełkowanie czy robienie na drutach małych sweterków, byleby nie czytać internetowych ciążowych rzeczy,
    - ignorancja jest na tym etapie zbawieniem - jescze raz, nie czytać informacji w internecie o ciąży!! nie porównywać się, bo to w każdej dziedzinie życia powoduje brak pewności siebie i strach o to czy z nami wszystko w porządku...
    - jeśli na tym etapie już się tak zamartwiamy to trzeba mieć na uwadze, że z takim podejściem nigdy nie zaznamy spokoju, bo jeśli dziecko się już urodzi to będziemy się martwić o kolejne rzeczy! Wiadomo, że to w pewnym stopniu nie do uniknięcia, taki już los matki, ale pamiętajmy żeby nie przesadzać, w końcu to nasze jedyne życie, a dziecko też nie będzie szczęśliwsze przy wiecznie zamartwiających się rodzicach:)

    Uff, to tyle udało mi się wyłuskać z rozmowy z mamą, przyznam, że kilka rzeczy dało mi do myślenia i mam nadzieję ż Was też zainspirują do bardziej optymistycznego spojrzenia w przyszłość:)

    A teraz uciekam z forum, puszcze sobie jakiś dżezik, zjem lody i wracam do książki;)

    Est, Eowina, annak, maggy/mags, szara myszka, zizi, Bomblica lubią tę wiadomość

  • Est Autorytet
    Postów: 1852 3098

    Wysłany: 3 sierpnia 2015, 18:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zonia, pięknie napisane!

    n59yupjy49d2u6s1.png
    l22ndf9hwok87b7m.png

  • Eowina Koleżanka
    Postów: 87 14

    Wysłany: 3 sierpnia 2015, 19:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zoniaa no świetne rady. Najlepiej słuchać mądrych ludzi. Ja w mojej mamie też mam oparcie, choć niestety mieszkamy kawałek drogi od siebie. Poza tym jak mamy oparcie w najbliższych-mamie, mężu, siostrze to zawsze jest łatwiej. Ja na przykład mieszkam z teściową i generalnie nie polecam... Zamiast wsparcia są zaparcia ;)

    Tynia lubi tę wiadomość

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 3 sierpnia 2015, 20:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zoniaa,
    Pięknie to napisałaś! :-)
    Niby wszystko to człowiek wie, ale jest jest razem zebrane do kupy, to jakoś bardziej przemawia. Od razu zrobiło mi się lepiej :-)

    Dziękuję! :-*

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 3 sierpnia 2015, 21:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zoniaa wrote:
    A teraz uciekam z forum, puszcze sobie jakiś dżezik, zjem lody i wracam do książki;)

    A tak na marginesie, to jakiego jazziku posłuchałaś? Pytam, bo to też moje klimaty :-)
    [przepraszam za wtręt nie w temacie wątku ;-)]

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • Żania Znajoma
    Postów: 19 4

    Wysłany: 3 sierpnia 2015, 21:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam tak samo jak wy dziewczyny i można w sumie powiedzieć że żyje od USG do USG przez 1 dzien po jestem spokojna a potem zawsze sobie coś znajde a to ze w autobusie za bardzo trzesło a to ze nogi żle trzymałam a to że zjadłam coś nie tak ..... i tak w kułko ....Tez podzieliłam sobie ciąze na etapy zobaczyć zarodek serce raczki itd i też niestety dużo czytam i to najgorsze co można zróbić ,,, Mam tylko nadzieje że ten 1 trymestr przetrwam potem mam nadzieje ze sie uspokoje

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2015, 20:17

    Anielska cierpliwość wymaga diabelskiej siły...
    f2w33e3k4eitcb0h.png
  • zoniaa Debiutantka
    Postów: 8 8

    Wysłany: 3 sierpnia 2015, 22:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    annak wrote:
    A tak na marginesie, to jakiego jazziku posłuchałaś? Pytam, bo to też moje klimaty :-)
    [przepraszam za wtręt nie w temacie wątku ;-)]

    Raczej spokojne składanki i klasyka, słucham przez spotify:) takie klimaty jakoś kojąco na mnie działają...bo na radio i tv mam alergie, a to przez miliony upierdliwych reklam i wiadomości, po których odechciewa się żyć... Ale to też tak na marginesie;)

  • maggy/mags Debiutantka
    Postów: 8 2

    Wysłany: 4 sierpnia 2015, 07:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Strach o dziecko to stety niestety cecha bycia mama ;)
    Pewnie pozniej bedziemy sie martwily o to czy sie dzidzius dobrze rozwija bo kolezanki corka/synek to juz siada itp. ;)
    Ja zawsze bylam trawdo stapajaca po ziemi osoba, malo co mnie stresowalo, a teraz jestem panikara pierwszej wody - cos mnie boli juz mysle o najgorszym, nie boli - o Boze czemu przestalo. Placzliwa sie zrobilam i spanikowana...sama ze soba wytrzymac nie moge i tylko wyczekuje wizyty u poloznej albo usg.
    Wiec myslmy pozytywnie!

    Magda

    9f3accfc6a4880342369b28e415b2a6c.png
    Kalendarz ciąży BellyBestFriend
  • Eowina Koleżanka
    Postów: 87 14

    Wysłany: 4 sierpnia 2015, 17:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Heh... Ja mam jutro pierwsze usg i dopiero teraz mam cykora... Weź się człowieku nie przejmuj jak w twoim brzuchu rozwija się maleńki człowieczek... To jest dopiero odpowiedzialność.

  • darra991 Autorytet
    Postów: 274 304

    Wysłany: 6 sierpnia 2015, 16:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A wiecie jak ja mam dziewczynki? Ogolnie to jak juz jestem po wizycie u lekarza czy po usg i wiem po tym ze wszystko jest ok to sie ciesze i nie denerwuje ale tylko przez jakis czas :/ tak samo mam teraz.. bylam ostatnio z plamieniami u gina,wszystko jest ok,usg tez bylo robione wiec sie uspokoilam a kolejna wizyta kontrolna i badanie genetyczne mam miec na 24 sierpnia a juz teraz zaczynam w kolko myslec czy aby napewno wszystko dobrze... moze to przez to ze oprocz braku miesiaczki,bolu piersi i krzyza nie mam innych objawow ciazy i sie schizuje.. kurcze no wiem ze podstaw nie mam poki co ( odpukac) do takiego myslenia ale mimo wszystko..:) ehh.. wizyty kontrolne zdecydowanie powinny byc czesciej niz co miesiac :D

    eiktyx8dhbau82rw.png
    hchys65gdkixbzid.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 sierpnia 2015, 18:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A wiecie miałam ostatnio przeboje z zębem. Zawsze wszystko pilnowane, przed ciążą byłam u dentysty i wszystko ok. A tu w niedzielę klops POTWORNY ból zęba. W życiu czegoś takiego nie czułam. Ból całej twarzy i jakieś skurcze, zero snu i wycie jak ranny zwierz. Mąż zawiózł mnie na izbę przyjęć i co? I nic - nie pomogli, nie chcą się podejmować, bo jestem w ciąży. Zrobili mi usg i moja pchełka zestresowana wywijała rączkami. Szczęśliwie trafiłam po znajomości do kliniki dentystycznej w większym mieście a tam fachowo i bezboleśnie. Dentystka powiedziała mi, że gorszy dla dziecka jest mój stres związany z bólem niż leczenie zębów. Dlatego już teraz to zrozumiałam i wiem, że trzeba unikać stresu przede wszystkim - święte słowa koleżanki mamy powyżej! Co ma być to i tak będzie. Nie bójmy się cieszyć ze swojego stanu, bo coś się niby może stać naszym zdaniem. Trzeba być dobrej myśli i zajmować sobie czas, nawet błahostkami, bo spokój przyniesie nam więcej pożytku niż bezsensowny niepokój :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2015, 18:54

    Żania lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 sierpnia 2015, 20:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale wiecie co? Teraz juz u mnie jest w porządku -wszystko co złe przeżyłam i od jakiegoś czasu jest naprawde wszystko dobrze,ale wiecie co mnie wkurwia?
    Jak jedna z drugą mi gadały -PO CO SIE NAKRECASZ!! PO CO SIE MARTWISZ!! PRZECIEZ I TAK BEDZIE DOBRZE!!
    I to mówiły zwykle te,które dzieci nie mają,albo te?które w ciąży nie miały ani jednego zmartwienia.
    Wiecznie tylko słyszałam,ze o Boże jaka to ja nerwowa jestem,ze sama sobie problemy robię tym zamartwianiem i ze przesadzam ze wszystkim!
    Kurwa jak mnie to do Szla doprowadzalo!!!!
    Głupie gadanie!! Nie przezyly nic złego w ciazy,niczym nie musiały sie martwic a ze mnie wariatke robily.
    Nie wiem,czy Wy tez tak macie/mialyscie...?
    Przeciez nie ma takiej opcji,żeby przy takich problemach typu-poronienie,jakas torbiel...czy inne tego typu sprawy-nie płakać i nie przejmować sie! Tego nilt nie zrozumie. Tylko wlasnie MY! Te,które swoje przeszły...
    Przykre to jest,bo wolałabym islyszec,ze np.NO..JA TEZ BYM SIE ZMARTWILA,ALE NIE MOZESZ SIE PODDAWAC...
    niż takie głupie pierdolenie,ze przesadzam itp.

    darra991 lubi tę wiadomość

  • zoniaa Debiutantka
    Postów: 8 8

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 10:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No niestety ja też się spotkałam z niezrozumieniem, ale już wiem, że zwykle jak ktoś nie był w podobnej sytuacji to nie zrozumie, a nawet nie będzie próbował zrozumieć, bo łatwiej jest z kogoś zrobić panikarę niż się wysilić na współczucie...

    Jak miałam problemy na początku ciąży to usłyszałam od mojej teściowej, że nie ma co wpadać w depresję, najwyżej jak z tej ciąży nic nie wyjdzie to spróbujemy jeszcze raz - naprawdę przykro mi było to słyszeć, bo długo się staraliśmy o to dziecko, z resztą to nasze dziecko a nie jakaśtam ciąża!
    Teraz już się wszystko uspokoiło, niestety męczą mnie dalej mdłości i wymiotuję, jak się teściowa dowiedziała że się tak męczę to skomentowała, że u niej w rodzinie nikt tak nie miał i że może mam wrzody żołądka:) Nosz kurrrr... Ale już machnęłam na to ręką, co się będę dodatkowo denerwować... W tej chwili jak ktoś komentuje, a wiem że pojęcia o tym nie ma, powtarzam sobie w myślach "w dupie byłeś, gówno widziałeś" i staram się z taką osobą nie rozmawiać na ciążowe tematy:)

  • fabdorota Autorytet
    Postów: 1189 984

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 10:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I mnie też teraz ogarnia strach. Przez niecały ostatni tydzień przeleżałam w szpitalu z podejrzeniem ciąży pozamacicznej. Po potwierdzeniu ciąży podczas badania ginekologicznego miałam usg w szpitalu. Według OM jestem w 6tc, a na usg ani plamki, a zamiast tego dziwna struktura przy jajniku, do tego bolesna. Kazali mi zostać w szpitalu do wyjaśnienia. Wszystko wskazywało na to, że jest źle. Pół poniedziałku przepłakałam jak głupia. Co drugi dzień trzaskali mi betę i pięknie rosła, więc nadzieja na dobre zakończenie rosła razem z nią. Wczoraj po raz pierwszy na usg zobaczyłam moją kropeczkę w macicy, która jest znacznie młodsza niż wynikałoby z terminu ostatniej miesiączki- najwyraźniej przesunęła mi się owulacja :) Już jestem w domu, ale przeżycia z ostatnich dni nie dają mi spać spokojnie. Do tego nasłuchałam się strasznych historii o poronieniach i porodach martwych dzieci, miałam kontakt z dziewczynami po stracie ciąż. Jak tu teraz się nie bać?

    Pola <3, córcia młodsza o tydzień wg usg 16udpc0z4oz3gttb.png
  • darra991 Autorytet
    Postów: 274 304

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 11:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fabdorota- no wlasnie.. ja tez sie tyle nasluchalam o martwych ciazach,poronieniach i innych rzeczach i pomimo ze jest juz u mnie wszystko ok to co jakis czas mysle o tym czy aby na pewno i poki nie widze na ekranie mojego bąbelka i tego jak bije mu serduszko to strasznie sie stresuje. Eh,musimy byc dobrej mysli dziewczyny,musimy byc silne. Dla naszych Serduszek.

    eiktyx8dhbau82rw.png
    hchys65gdkixbzid.png
  • fabdorota Autorytet
    Postów: 1189 984

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 11:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Darra, nie mamy wyjścia :) Trzeba się teraz cieszyć tym okresem. Nastawienie jest bardzo ważne. Im szczęśliwsza mama, tym dzidziuś rośnie zdrowszy. Nic tylko dbać o siebie, wypoczywać, jeść zdrowo i uśmiechać, jak najwięcej.

    Pola <3, córcia młodsza o tydzień wg usg 16udpc0z4oz3gttb.png
  • darra991 Autorytet
    Postów: 274 304

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 12:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Racja :)

    eiktyx8dhbau82rw.png
    hchys65gdkixbzid.png
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 7 sierpnia 2015, 18:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    darra991 wrote:
    A wiecie jak ja mam dziewczynki? Ogolnie to jak juz jestem po wizycie u lekarza czy po usg i wiem po tym ze wszystko jest ok to sie ciesze i nie denerwuje ale tylko przez jakis czas :/ tak samo mam teraz.. bylam ostatnio z plamieniami u gina,wszystko jest ok,usg tez bylo robione wiec sie uspokoilam a kolejna wizyta kontrolna i badanie genetyczne mam miec na 24 sierpnia a juz teraz zaczynam w kolko myslec czy aby napewno wszystko dobrze... moze to przez to ze oprocz braku miesiaczki,bolu piersi i krzyza nie mam innych objawow ciazy i sie schizuje.. kurcze no wiem ze podstaw nie mam poki co ( odpukac) do takiego myslenia ale mimo wszystko..:) ehh.. wizyty kontrolne zdecydowanie powinny byc czesciej niz co miesiac :D

    darra,

    Ja mam dokładnie tak samo. Powiem Wam, że przez ostatnie 4 dni udało mi się złapać jakiś kosmiczny, niespotykany w moim przypadku luz. Po prostu nagle zaczęłam wierzyć, że będzie dobrze. I co więcej - właściwie nawet przestałam się zastanawiać jak będzie. Po prostu sobie żyłam.

    A dziś znowu jakiś mały dołek. Co będzie? Jak będzie? Czy zobaczę w czwartek to co trzeba? Rany... Kociokwiku można dostać z tym kołowrotkiem myśli :-/

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

1 2 3 4 5 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Ciąża pozamaciczna - czym jest i jakie są objawy ciąży pozamacicznej?

Ciąża pozamaciczna (ektopowa) zdarza się raz na 90-100 przypadków ciąży. Jest to ciąża, która zamiast w macicy rozwija się poza nią. Objawy ciąży pozamacicznej nie są jednoznaczne. Trudno ją czasem rozpoznać, bo na początku objawy są podobne do ciąży o prawidłowym przebiegu. Na późniejszym etapie pojawia się ból podbrzusza, krwawienie oraz brak prawidłowego przyrostu hormonu hCG. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Niechęć do seksu - czy to możliwe? Co zrobić, by staranie się o maluszka znów było przyjemnością?

Znasz ten stan, kiedy od miesięcy lub lat staracie się o wymarzonego potomka? Wasze życie biegnie tak naprawdę od pierwszego dnia cyklu do owulacji, od owulacji do testu ciążowego, od wizyty w laboratorium do wizyty u lekarza - często kolejnego z kolei? Czas biegnie nieubłaganie, a starania nie przynoszą skutku. Mimo chęci coraz częściej pojawia się blokada i niechęć do współżycia. Skąd się to bierze i jak temu zaradzić? Co zrobić, by seks cieszył jak dawniej?

CZYTAJ WIĘCEJ

Pierwsza wizyta w klinice leczenia niepłodności – jak się przygotować?

Nadszedł ten czas - przed Wami pierwsza wizyta w kierunku diagnostyki problemów z płodnością. Jak wygląda? Na co się przygotować? Czy przed wizytą warto wykonać wstępne badania? Jakie znaczenie mają obserwacje cyklu miesiączkowego podczas diagnostyki? Jak wygląda wywiad medyczny? 

CZYTAJ WIĘCEJ