Ciągły lęk o ciążę - jak sobie z tym radzić
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny, podczytalam Was trochę i az nie do uwierzenia jakie Wasze odczucia wydaja mi się znajome Tez mam dokładnie tak ze po usg mam pare dni radości i spokoju i potem znowu czekanie do następnego, czarne myśli i w ogole ;/ tez miałam krwawienia (w 8 tyg) potem dwa tygodnie plamienia, a teraz przeszlo plamienie, usg było niecale dwa tygodnie temu i było wszystko ok a ja już się znowu martwię ale staram się robic tak jak Wy mówicie - odpuscilam internet, mało co forum i o ciąży czytam, a niedajBoze o poronieniach itd. Staram się zajac praca i po prostu zyc bo 9 miesięcy to dlugi czas i tak jak najpisalyscie nad pewnymi rzeczami nie mamy kontroli.
Trzymam za Was wszystkie kciuki, na pewno będzie dobrze! -
Fabdorota, a nie widziałaś jeszcze?
Ja też nie. To znaczy widziałam pęcherzyk ciążowy, żółtkowy i zaczątek tarczki zarodka. Ale dopóki nie zobaczę serca, to... ech... No, wiadomo.
Mam USG w czwartek. Odliczam już dni i godziny. -
26Asia wrote:Ja jestem po 4 poronieniach, jedno puste jajo, jedno poronienie w 10tc, 2 ciąże pozamaciczne
żyję od usg do usg.... oczekiwanie, strach, ból, już nie wiem na co czekać
Hej Asiu,
Strasznie ciężkie przeżycia miałaś... Bardzo współczuję.
Ja poroniłam raz. Potem miałam jedną ciążę biochemiczną. I teraz w obecnej ciąży cały czas borykam się z lękami. W czwartek na USG wreszcie zobaczyłam serce. Ale niestety okazało się, że bije za wolno i nierówno. To nie rokuje najlepiej. Muszę czekać do najbliższego piątku. Wtedy się okaże, w którą stronę to poszło.
Przez to znów żyję w ciągłej obawie. Znalazłam trochę sposobów radzenia sobie z tym lękiem i oczekiwaniem.
O ile dobrze liczę, to masz termin w marcu? Jeśli tak, to zapraszam na nasz wątek "Marcowe mamuśki 2016". Jest tam bardzo fajna atmosfera. Mnóstwo pozytywnej energii. To pomaga przetrwać trudne chwile. -
Dziewczyny, ja też bardzo rozumiem Wasze odczucia! Kilka dni temu robiłam test i bete też. Mam już stracha... Jest to moja druga ciąża. Mój synek ma troszkęponad rok,ale strach którego się najadłam w ciązy to moje. w 12 tyg na usg wyszły nieprawidłowości(powiększony pęcherz moczowy) i Pani doktor powiedziała mi,że szanse na to ,że nasze dziecko przeżyje są bardzo małe...przez całą ciąże miałam ok 20 usg i cały czas coś. Synek jest zdrowy i wspaniały,więc okazało się ,że nie warto było się stresować,ale jak to zrobić? :)Trzymam kciuki za Was wszystkie i Wy trzymajcie za mnie proszę
-
Czesc dziewczyny! Mam strasznego dola i tak pomyslalam, ze moze jakos pomozecie.. Jestem w 5t+5 ciazy wg belly. U lekarza jeszcze nie bylam dopiero 11 wrzesnia. W tamtym tygodniu robilam bete dwa razy i wyszla bardzo dobrze. Od wczoraj mam podly humor, nie moge i nie potrafie cieszyc sie ciaza, mam zle przeczucia ze to sie nie uda. Nie mam zadnych objawow oprocz boli piersi, ktore dzisiaj zanikly Biore duphaston, lekarz kazal jeszcze przed ciaza. Czytam posty, wchodze na forum itd, ale nie czuje tego tak jak powinnam. Czuje jakby mnie to nie tyczyło. Bardzo chcialam byc w ciazy i na to wycodzi ze jestem, ale te mysli ze jest zle i nie bedzie dobrze mnie dobijaja:( Juz nie wiem jak sobie mam tlumaczyc.. To moja pierwsza ciaza bardzo wyczekiwana. Zmagam sie z pcos." Nigdy nie mów nigdy"
-
Ciasteczkowy potwor- ja na poczatku rowniez strasznie sie balam,przy plamieniu takze mialam czarne mysli,wciaz panikowalam,nie wierzylam ze to sie uda,co chwila biegalam do lekarza zeby sprawdzac czy wszystko ok.. moja radosc trwala dzien,dwa po wizycie u lekarza a pozniej znow ogarnial mnie paniczny strach o malenstwo i nie potrafilam sie tym do konca cieszyc.. ale to wszystko jest chwilowe.. uwierz i badz spokojna bo nic nam innego nie pozostaje. Ani sie obejrzysz a wejdziesz w 2 trymestr tak jak ja nawet nie wiem jak to sie stalo tak szybko:) i pociesze Cie.. od poczatku do tej pory oprocz bolu piersi i zmeczenia nie mam zadnych objawow ciazowych:) glowka do gory i powodzenia:)
-
Dziekuje za slowa pocieszenia. Nie wiem dlaczego tak sie ze mna dzieje To jest okropne.. Jeszcze te piersi mnie dobily, przestaly bolec, zrobily sie miekkie i nie bola nic a nic. Wczesniej bolaly bardzo mocno, musialm kupic nowy stanik bo wszystkie byly bardzo ciasne. Myslisz, ze to moze oznaczac cos zlego?" Nigdy nie mów nigdy"
-
Mysle ze dopatrujesz sie wszystkiego zlego tak jak i ja to robilam.. i kiedy na kilka dni bol piersi u mnie ustapil i zrobily sie miekkie to myslalam ze umre ze strachu i pobieglam oczywiscie do lekarza ktory wysmial moja panike dotyczaca piersi;) aha.. ja przy tym plamilam wiec wyobraz sobie co myslalam
-
Niestety ten lęk jest bardzo trudny do zwalczenia, ale w pewnym sensie on jest najlepszym znakiem, że jest się mamą. Zaczyna się niekończąca się nigdy troska o swoje dziecko.
Jestem cały czas obecna na forum marcowych mamuś 2016, do których jeszcze niedawno należałam. Tam mnóstwo dziewczyn pisze o tym, że zniknęły im objawy, że nie czują się jak w ciąży, że w ogóle nie mają więzi z dzieckiem, które noszą, że plamią, mają dziwne bóle, itd itd, a ich ciąże przebiegają prawidłowo i wszystko jest u nich w porządku!
To naprawdę jest normalne, że mogą pojawiać się różne myśli i różne fizyczne odczucia lub ich brak.
Już dawno zauważyłam, że to, co się powszechnie opowiada o ciąży, to nieprawda: nie wszystkie dziewczyny wymiotują i mają mdłości, nie każdej dziewczynie rosną piersi, nie każde krwawienie jest niebezpieczne.
Także potworku, głowa do góry! Na pewno wszystko będzie dobrze!
ciasteczkowy potwór lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny jeżeli Was to pocieszy to wiem co przeżywacie, ja w pierwszym trymestrze wariowałam tak samo jak wy. Zwłaszcza, że wcześniej miałąm dwie ciąże biochemiczne, a w tej od 7 tyg. miałam plamienia przez ponad 2 tygodnie. Też sprawdzałam objawy itp. i jeszcze bardziej się nakręcałam. Spróbujcie znależć sobie jakieś dodatkowe zajęcie, żeby chociaż na jakiś czas oderwać się myślami. Wszytsko bedzie dobrze, nie każda kobieta przezywa ciąże tak samo. Pocieszę Was, że w drugim trymestrze jest łatwiej, nie ma tego ciągłego strachu. Trzymam za Was kciuki powodzenia;*
Eowina, ciasteczkowy potwór lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTak...wytrzymajcie chociaż do badania połówkowego-ja od tego czasu jestem spokojniejsza...
Miałam okres,że w ogóle byłam szczęśliwa,ale teraz im bliżej porodu tym bardziej się boję...
Przypomnę,ze u mnie pierwsza ciąża biochemiczna,a teraz od początku torbiel,jakieś choroby typu ostre zapalenie pęcherza,opryszczka...i najgorsze-taśma owodniowa...
Niby jest wszystko dobrze,ale czuję,że ten lek wraca-wraca z zapytaniem czy nasze dziecko urodzi się na pewno całe i zdrowe...
Miałam skurcze,gdzie myślałam,ze urodzę-w 25tc i miałam w głowie,że mała nie przeżyje...
Cała ciaża to dla nas mega wyzwanie...
W życiu nie miałam tyle obaw i stresu co przez te 9 miesięcy...
Ale musimy przejść przez to wszystko twardo i nie załamywać się...
Wierzyłam cały czas,że się uda i ani się obróciłam,a zaraz termin porodu...
Najgorsze,że nikt nas nie zrozumie...każdy tylko potrafi gadać-będzie dobrze,będzie dobrze...albo że panikujemy i wszystko za bardzo przeżywamy...
Panikujemy,bo to NASZE dziecko!
Musimy po prostu przez to przejść...
Strasznie dużo się napłakałam i nawet dobrze mi to zrobiło...tak sama do lustra... -
Cześć kochane. Doskonale was rozumiem bo tez jestem po poronieniu i ciazy biochemicznej. Teraz znow udalo nam sie zajść i co... ciagle sie boje ze cos bedzie nie tak. Wizyte mam w sobotr i im blizej tym gorzej ze mna. Objawy znikaja, piersi juz tak nie bola, mdlosci mialam kilka dni i zniknely. Panikuje...
oby wytrzymac do soboty i uslyszec ze wszystko jest dobrze... -
a ja dzisiaj mam usg po dłuuuugim miesiącu czekania... strasznego mam nerwa bo nei wiedziałam dzidziusia od 8 tygodnia ciąży.. musze ufać Bogu że wszystko jest z Maleństwem dobrze ale mam stracha przed tym usg mzoe jakbym czesciej robiła badanie to tak bym nie przezywała teraz