Grudniówki z pierwszych objawów :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ahhh taka waga... Ja ważyłam tyle przed moimi problemami potem hormony, stres,i przytyłam do 67 w przeciągu paru miesięcy... Wogole moja waga bardzo się wachala.. Raz chudlam tak tylam... A przed okresem myślałam zawsze że ważę tonę dzięki dziewczyny pocieszylyscie mnie..
Palocia mnie też rąk kłuję czasem czuje takie uczucie jak na okres, albo jak kichne albo szybko wstanę.. Coś zakluje...30.12.2014-poronienie 6 tydz.
11.05.2015-poronienie 10 tydz.
15.06.2015-podjęcie leczenia (naprotechnologia) -
Wazne aby spojrzec na lata jakie sie mialo przy zajsciu a nie porodzie ja bym chciala aby sie sprawdzilo, ale tak jak to mojemu 8latkowi tlumacze- NIE MAMY JUZ NIC DO GADANIA
-
diana0501 wrote:Czemu tak późno? Moja jest już w domu a też za m-c mam ślub
Właśnie po to, że może brzuszek wyskoczyć Odbieram suknię do ślubu na 2 dni przed nim, żeby do ostatniej chwili móc zrobić poprawki.
Teraz nie zaryzykowałabym odebrania sukni, bałabym się, że za miesiąc się nie zmieszczę... -
My w ubiegłym roku chcielismy salę na ten rok-akurat po obronie na studiach byłoby super-nie musiałabym wracać na staż do swojego mmiasta. Najbliższe wolne terminy były dopiero na 2017! 2 sale weselne wypięły się na nas i przy 3 zrobiliśmy tak że zarządałam aneks do umowy że w razie gdyby sala się wycofała lub zmieniła nam termin mam zapłacić nam karę umownę w wysokości 5 tys zł. Paolcia uwierz, ile nerwów mieliśmy jak zadzwonili i powiedzieli że wzięli zaliczkę na większe wesel od naszego i nas wywalają na inny termin! za drugim razem nie wytrzymałam i kazałam zaliczkę oddać natychmiast a to nie była mała suma bo połowa tego co wyliczyliśmy na nasze wesele- niecałe 10 tys. To było czyste chamstwo z ich strony i się zdygali jak zarządałam zwrotu, chcieli potem wszystko odkręcać to i tak podziękowaliśmy bo takich rzeczy się nie robi
-
MASAKRA! Nam, odpukać, wszystko idzie super z tym ślubem, póki co! A zaręczyliśmy sie... w połowie kwietnia! I idziemy do pierwszej wybranej sali - termin jest na początek lipca! To bierzemy. Kościół który sobie upatrzyliśmy - jest.
DJ? Jest. Super fotograf? Jest. Suknia? Jest. Auto? Jest.
I tak wszystko, naprawdę wszystko nam idzie na typowym farcie. Już się śmiejemy że oby to była wróżba że całe życie nam tak będzie płynąć na szczęściu -
Nam reszta też poszła jak z płatka tylko ta sala! My księdza załatwimy dopiero gdzieś lipiec-po mojej obronie. A poza tym zdecydowalismy się wziąć w przyszłym m-cu cywilny ze względu na ubezpieczenie i żebym nie wyjeżdzała na staż do siebie( 200 km od miasta w którym studiuję i żyjemy). Zazdroszczę że Wam tak ładnie się udało wszystko
-
Też tak było w planie dopóki nie udało nam się zajść w ciążę lekarka mówiła że przy torbielach nie da się, ze tyłozgięcie macicy też się nie da a tu taka niespodzianka :d Bardzo się ucieszyliśmy że jednak się dało no ale ... biurokracja swoją drogą, ubezpieczenie mam od rodziców tylko do końca studiów, potem UP a w ciązy nikt nie przyjmie. 3 razy nie podejmę pracy i wyrejestrują, zostanę bez ubezpieczenia a nikogo nie interesuje w UP że ciężarnej pracodawcy nawet na staż nie chcą. Z racji ciąży na ten czas i na czas połogu państwo daje ubezpieczenie- w moim prypadku będzie to max do połowy stycznia. ślub w maju i co ja przez 4,5 m-ca zrobię? Dlatego cywilny jest po to aby to wszystko uregulować, narzeczony po ślubie podepnie mnie do siebie, zmieniam adres zameldowania, w Zamościu mam ugadany staż w kancelarii mimo ciąży i wszystko się układa na plus dlatego z konkordatowego bedą 2 i to porządne
-
Nie no, nam też to na rękę z powodów prawnych, chociaż ja mam umowę o pracę i pełnoprawny macierzyński. Ale chcieliśmy
Jedyne co się wahałam, to figura na ślub - trochę jak kuleczka już... Ale w sumie koleżanka też brała i to w 20. tygodniu i nie wyglądała źle. Więc powinnam dać radę. -
A nam gin powiedział że mimo tyłozgięcia spokojnie da się zajść w ciążę. Tylko muszę mieć mocny orgazm żeby szyjka się mocno skróciła i "podciągnęła" - wtedy szybciej nasienie dotrze i faktycznie, jak tylko poszliśmy za tą radą + poleżałam potem 5 min. z nogami w górze = bach, jestem w ciąży
-
My z mezem tez szybciutko wzielismy slub bo 14 lutego byly zareczyny a w sierpniu slub. Juz nas denerwowalo dluzsze widywanie sie tylko w weekendy i to z rozstaniem na noc. Wspolne mieszkanie przed slubem nie wchodzilo w gre. 2 lata staran o dzidziusia byly okropne a nawet do teraz nie moge uwierzyc w ciaze.
-
anna123 wrote:My z mezem tez szybciutko wzielismy slub bo 14 lutego byly zareczyny a w sierpniu slub. Juz nas denerwowalo dluzsze widywanie sie tylko w weekendy i to z rozstaniem na noc. Wspolne mieszkanie przed slubem nie wchodzilo w gre. 2 lata staran o dzidziusia byly okropne a nawet do teraz nie moge uwierzyc w ciaze.
-
diana0501 wrote:U nas wygląda to tak: kiedy się poznaliśmy ciągle jexdził w delegację, pól roku potem zamieszkalismy razem żeby właśnie widzieć się częściej i tak zleciało 3 lata. W ubiegłym roku zaręczyny a od grudnia/stycznia starania o dziecko ale bez spiny- takk na spontanie. jak się uda to super a jak nie to bedziemy się cieszyc każdą chwilą. Teraz rozglądamy się kupnem mieszkania