I trymestr ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
USG mam 8 listopada -ginekolog kazała mi się z nim nie spieszyć, żebym nie zrobiła go za wcześnie - bo wtedy mogłoby jeszcze nie być bicia serca i bym się zamartwiała (a mogłoby go nie być, bo byłoby za wcześnie) - stwierdziłam, że to dobre podejście, że w ten sposób nie będę sobie wkręcać że to już koniec.
Co do bety - właśnie też chyba nie chcę jej robić, bo to ppnoć też różnie bywa (czytałam gdzieś, że komuś niby spadła, a i tak ostatecznie było wszytsko ok), a mi do wkręcania nie dużo brakuje...
Mdłości są (ale takie leciutkie) plus ciągnący ból jajników (z tym to chyba na dwoje babka wróżyła - albo się macica rozciąga, albo......).
Mój mąż ciągle mi powtarza - żebyśmy po prostu poczekali. Co ma być to będzie. Staram się tak myśleś, ale ciągle wracam do tego samego tematu....
Jejku, myślałam, że jak zajdę w ciążę, to moje zmartwienia się skończą i będę się tyko cieszyć.... a jest 10000 razy gorzej
-
Joasia wrote:USG mam 8 listopada -ginekolog kazała mi się z nim nie spieszyć, żebym nie zrobiła go za wcześnie - bo wtedy mogłoby jeszcze nie być bicia serca i bym się zamartwiała (a mogłoby go nie być, bo byłoby za wcześnie) - stwierdziłam, że to dobre podejście, że w ten sposób nie będę sobie wkręcać że to już koniec.
Co do bety - właśnie też chyba nie chcę jej robić, bo to ppnoć też różnie bywa (czytałam gdzieś, że komuś niby spadła, a i tak ostatecznie było wszytsko ok), a mi do wkręcania nie dużo brakuje...
Mdłości są (ale takie leciutkie) plus ciągnący ból jajników (z tym to chyba na dwoje babka wróżyła - albo się macica rozciąga, albo......).
Mój mąż ciągle mi powtarza - żebyśmy po prostu poczekali. Co ma być to będzie. Staram się tak myśleś, ale ciągle wracam do tego samego tematu....
Jejku, myślałam, że jak zajdę w ciążę, to moje zmartwienia się skończą i będę się tyko cieszyć.... a jest 10000 razy gorzejLimerikowo lubi tę wiadomość
-
Perełka - zaczynam to dostrzegać wczoraj dokładnie to samo sobie pomyślałam - że ja już tak do końca życia będę się martwić
no nic, mam nadzieje, że to że piersi przestały mnie boleć nie znaczy nic złego, że to jeszcze nic nie świadczy. Tego muszę się trzymać - aż do 8 listopada. I to sobie staram się powtarzać -
nie wiem, czy Cię to jakoś pocieszy, ale mnie już przestały boleć piersi, a tydzień temu wróciły mdłosci:P Także w ciąży niczego nie przewidzisz i raczej nie nastawiałbym się na cykl "książkowy", bo to różnie bywa. Jeśli stres jest duży to w początkowej fazie ciąży można uspokoić się wynikami bety- ja też sobie robiłam, żeby się mniej stresować. I robiłam też testy ,by sprawdzić jak mocna jest kreska( ale to jest akurat zawodne). I oczywiści trzeba nauczyć się cierpliwości- bo poza paroma wyjątkami to nie mamy zbyt dużego wpływu na to, czy ciąża się utrzyma czy nei w tej początkowej fazie ( niekiedy nic nie da się zrobić- matka natura decyduje za nas).
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Joasia, przestań się zamartwiac! Ja miałam straszne mdłości w 4 tyg, potem cisza, teraz znów delikatny nawrót. Cycki nie bolą, ale sutkio raz bolą, raz nie bolą. Raz jestem śpiąca i padam na pysk, innym razem mam sporo energii.
Z badań robiłam na razie tylko betę, 6 list idę dopiero na usg. Nie ma potrzeby robienia badań wcześniej, chyba że masz plamienia albo coś takiego i lekarz wyśle na dodatkowe.
Nie wiem, dziewczyny, ale jakos staram się do tego podchodzić spokojnieLimerikowo lubi tę wiadomość
-
No chyba najbardziej zdrowe podejście
Też się staram, tylko niestety sytuacja w pracy mi mocno to utrudnia... mam pracę projektową i ostatnio na prawdę bardzo jej jest mało, przez co mam za duuużo wolnego czasu i myślę... jakby było dużo pracy, zajęłabym się czymś.
No ale damy radę! Strasznie mnie pocieszyłyście, że to nie reguła ta ciągła bolesność piersi. Może przeszło na dobre, moze jeszcze wróci. A i tak i tak trzeba po prostu cierpliwie czekać.
No ale mam dzię jednak te lekkie mdłości (co mnie o dziwo cieszy ).
Do przyszłego piątku wytrzymam
Modelka, a Ty w którym tygodniu jesteś? -
nick nieaktualnyJoasia, ja mdłości na przykład w ogóle nie miałam i nie mam. Jedyne objawy to delikatne bóle piersi i zmęczenie. Czasami poboli mnie podbrzusze, ale to nic uciążliwego. Robiłam 3 razy betę, bo wydawało mi się, że mam za mało dolegliwości, ale wszystko jest ok. Każda kobieta przechodzi inaczej ciążę i na prawdę nie ma co sobie wkręcać. Trzeba być dobrej myśli i czekać na wizytę u lekarza Trzymam kciuki, na pewno będzie wszystko dobrze. Ja następną wizytę mam za 11 dni i też czekam z niecierpliwością, żeby zobaczyć na usg jak urosła mała dzidzia
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Ja oczywiście też się martwię..na usg w przyszłym tygodniu albo za dwa (dopiero 5 tydzień). Wcześniej bolał mnie brzuch jak na okres, co jakiś czas i ustępował. Było dużo śluzu, i bardziej bolały piersi. Dostałam luteinę i tak-ból brzucha jak przy okresie minął, nie jestem za bardzo senna, lekkie mdłości miałam raz nad ranem, nic mnie nie rwie, jajniki nie bolą (ale czy mają boleć?) Czasami tylko coś mnie zakłuje poniżej pępka, jakby wbicie szpilki, lekko bolą mnie piersi przy ucisku i to wszystko.
-
Joasia, ja też mam pracę projektową plus swój zespół i... okropnie dużo pracy Co dla mnie jest wprost zabójcze, bo stresów w pracy mam bardzo dużo, szczególnie przez mega napięty grafik i jednego chama (inaczej nie mogę tego nazwać), który broni własnego tyłka kopiąc dołki pode mną i podstawiając mi świnie na każdym kroku.
Ostatnio bliska koleżanka z pracy powiedziała - wiesz, jeśli zajdziesz w ciążę, to będziesz musiała albo wyluzować, albo iść na zwolnienie, bo nie będziesz mogła się tak stresować w ciąży...
I zaczęłam się naprawdę poważnie zastanawiać nad jej słowami... Bo jest dopiero sobota, ale ja już się stresuję tym, że w poniedziałek pójdę do pracy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2013, 11:18
-
monaaa wrote:Ja oczywiście też się martwię..na usg w przyszłym tygodniu albo za dwa (dopiero 5 tydzień). Wcześniej bolał mnie brzuch jak na okres, co jakiś czas i ustępował. Było dużo śluzu, i bardziej bolały piersi. Dostałam luteinę i tak-ból brzucha jak przy okresie minął, nie jestem za bardzo senna, lekkie mdłości miałam raz nad ranem, nic mnie nie rwie, jajniki nie bolą (ale czy mają boleć?) Czasami tylko coś mnie zakłuje poniżej pępka, jakby wbicie szpilki, lekko bolą mnie piersi przy ucisku i to wszystko.
Mona, wyluzuj Martwiłaś się, jak bolało, teraz się martwisz, bo nie boli Ciesz się, że nie masz przykrych dolegliwości, a nie zamartwiaj -
nick nieaktualny
-
Modelka wrote:Powiem Wam, że coraz poważniej myślę o tym, żeby iść na zwolnienie ze względu na mega stresująca pracę... Nie wiem, co na to mój lekarz, ale ja nie wiem, ile jeszcze w tej pracy tak pociagne...
Z kolei teraz pracę mam fizyczną(stoję, chodzę cały dzień)Pracowała bym chętnie, gdyby nie to, że to praca z drabiną, kartonami i nie ma gdzie za bardzo przysiąść..W domu jestem niecałe dwa tygodnie a już świruję z nic nierobieniaModelka lubi tę wiadomość
-
Witam wszystkie przyszłe mamusie. bywam tutaj od czasu do czasu.
Obecnie jestem w 9 tygodniu ciazy:)i mam pewne obawy czy aby na pewno wszystko przebiega poprawnie. wizyte mam w przyszłym tygodniu ale zaczynam powoli swirowac:/
Do tej pory meczyły mnie potworne mdłosci wraz z poterznie wzmorzonym wechem, wszystko mi smierdziało i brak apeytu. I tu nagle od wczoraj wzystko mi przeszło. Czuje sie super, tylko piersi nadal sa obolał. Może to głupie ale gdzies przeczytałam ze takie nagle ustapienie objawów moze grozic czyms powaznym.
Powiedzcie mi czy mam powody do zamartwiania sie czy swiruje nie potrzebnie. To jest moja dtuga ciaza, przy pierwszej nudnosci meczyły mnie do mkonca 4 m-ca a tu dopiero 9 tydzien- ktory zaczał sie w niedziele
z gory dzekuje06-11-2013 [*] 9tc mój Aniołek