kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyBeatka bardzo mi przykro. Ja robiłam kilka badań parę stron wcześniej pisałam jakie, głównie tarczyca, przeciwciala. Zerknij sobie w wolnej chwili.
Z badania histopatologicznego nie wyszło nic. Z badań które robiłam też. Ale mogłam coś przeoczyć, albo to był okrutny przypadek.
Pisz jakbyś czegoś potrzebowała. -
Juz podchodze do tego spokojniej.Mam mase zdjec z usg i przeanalizowalam duzo.Krwiak jest spory bo 2,5x3,5 i dotyka pecherzyka.Samo jajo nie wyglada na puste,ale akcji serca brak.Jest ksztaltne i widac mniejszy ciemny zlepek w srodku.Chce wierzyc ze ciaza jest mlodsza i to ponad tydzien.Wtedy za tydzien moze 2 cos sie pojawi.W poprzednich ciazach kazda byla opozniona o tydzien wg usg,a yeraz na pewno sama owu byla tydzien pozniej,wiec szansa na spora obsuwe jest.Tak wlasnie sobie tlumacze.To nie byl moj gin,ale nie bylo terminow innych,a kazali mi sprawdzic teraz.Umowilam sie na jutro do mojego,pracuje tez w szpitalu i jakis jest po prostu milszy,to wypytam o wszystkie opcje.Lezec w szpitalu bez sensu tez nie chce,a ten z wczoraj mowil ze to takie dobre rozwiazanie.Gdyby nie male dziecko w domu to moze bym tam profulaktycznie poszla,ale musze myslec o obojgu dzieciach.Tak chce wierzyc ze serduszko sie pojawi.Modle sie o to od nocy non stop.Krwiak sie wchlonie i bedzie dobrze.pPrzeszlam juz smierc jednego malenstwa,tetaz troche mi latwiej bo tego jeszcze nie widzialam jako machajacej do mnie istotki.Ale absolutnie nie jest latwo.Po prostu tlymacze sobie.Moze strata bedzie mniej bolec,bo tamten obraz z usg z nieruszajacym sie synkiem mam juz na stale wbity do mozgu.Nigdy sie tego juz nie pozbede Taki kiepski poranek w tu funduje.
-
Zaczynam schizowac..
Wmawiam sobie ze nie bylo nic widac bo ciaza pozniejsza jest.Teraz wymyslilam ze moze bedzie blizniacza i wolniej sie rozwija Jak tak dalej pojdzie to melissa bedzie jedynym napojem jaki bede pic.Dobrze ze jutro ide do mojego lekarza.Chociaz boje sie jak cholera. -
Muska nie daj się położyć do szpitala. Jeśli wg lekarza to takie cudowne rozwiązanie niech Ci przedstawi konkretne argumenty dlaczego. Na tę chwilę potrzebny Ci jest czas, a w szpitalu nie płynie on wcale szybciej czy przyjemniejNikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
foxylady wrote:Muska nie daj się położyć do szpitala. Jeśli wg lekarza to takie cudowne rozwiązanie niech Ci przedstawi konkretne argumenty dlaczego. Na tę chwilę potrzebny Ci jest czas, a w szpitalu nie płynie on wcale szybciej czy przyjemniej
Pytalismy z mezem co to da. Czy włączą jakies leki. Lekarz stwierdził, że nic to nie da, tylko będe leżeć i moge w sumie w domu, ale on uważa że szpital jest nieodzowny. Szkoda gadać. Taki typ lekarza. Rozważyliśmy z mezem za i przeciw i ustalilismy że będę leżeć w domu, bo szpital to dla mnie tylko trauma i niepotrzebny stres z powodu rozłąki z córką, która teraz jest na etapie mama i tylko mama.
Jutro pójde do mojego lekarza i zobaczę co powie. Nie wiem tylko czy pokazywac mu to wszystko z wczorajszej wizyty czy kazać wyrazić subiektywna opinię od nowa. Jakoś mam przekonanie że ten lekarz będzie miał lepsze podejście. Napisze Wam jak było jutro.
Teraz czekam na wyniki bety z wczoraj, odświeżam i odświeżam i ciągle nie ma a jak człowiek sie nie spieszy to sa po paru godzinach od pobrania
Myslicie że warto powtórzyc bete jutro żeby zobaczyc czy rosnie? Ten gin z wczoraj uwazal ze to bez sensu i kazal porownac do poprzedniej sprzed ponad 2 tyg. Nie wiem co by to mialo wykazac.
-
foxylady wrote:A to Cię dopadło Morgi, dobrze że jutro wizyta. Wcinaj dużo żurawiny, podobno pomaga na problemy z pęcherzem
Żurawina jest super ale pomaga zapobiegac infekcja i moze pomoc na samiutkim poczatku. Zakwasza srodowisko i przez czeste siusiania wydala sie bakterie. Jak jest rozwinieta infekcja to niestety tylko antybiotyk pomoze. Ale zurawina na pewno nie zaszkodzi. Ma tez duzo wit. C wiec mozna brac na zdrowie. Sa tez w aptekach takie soki z zurawiny 100% - nie takie slodkie. Spora butla kosztuje ok. 30-40 zl i sa mega kwasne, fajne do rozrabiania z woda albo dodatek do innych sokow owocowych. -
Muska - Trzymam kciuki za dobre wieści na jutrzejszej wizycie! Może najpierw zobacz wynik wczorajszej bety. Jeśli będzie optymistyczny, a nadal będziesz się stresować, to zrób też kolejny. To niczemu nie zaszkodzi.
Alciak - Ty jeszcze się od pierogów nie wykręcaj! W środę dopiero poznam datę, w której będę miała się zgłosić do szpitala. Pewno dadzą Miśkowi jeszcze kilka dni na decyzję.
Betka86 - Witaj wśród nas kochana. Histo zazwyczaj nic nie mówi. Zmuś gina, by zlecił ci tarczycę (tsh, ft3, ft4, i od razu przeciwciała), hormony. To taka podstawa na początek. Trzymamy kciuki!
Morgi - współczuję tego pęcherza Oby w kilka dni było po wszystkim :*
MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
Ja od wczoraj walczę z zatokami A ściślej z lewą. No musiało mnie na końcówce dopaść! Na szczęście nie wygląda to na nic "dużego", bo przez dobę nie ma pogorszenia. Paracetamol na ból, dużo imbiru z cytryną i miodem, gorące mleko i płukanka na zatoki - chyba tylko tyle mogę zrobić. Trzymajcie kciuki, by szybko minęło, bo nie chcę rodzić z zapaleniem zatok i walczyć z tym po porodzie
Wózkiem jestem zachwycona A koty, jak to koty, bardziej interesowały się kartonem po wózkufoxylady lubi tę wiadomość
MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
dzięki dziewczyny za pomoc, zapytałam, jakie badania robiłyście po poronieniu,żeby się dowiedzieć co mam robić, bo tutaj jest tyle stron wątku,że nie jestem w stanie tego czytać wszystkiego, jeszcze w sytuacji jakiej teraz jestem, na świeżo, więc przepraszam czy któraś z Was miała łyżeczkowanie macicy po poronieniu i czy to też może satnowić może jakiś problem z kolejnym zajściem w ciążę? bo ja już teraz się wszystkiego boję być może,że był to u mnie okropny przypadek natury, ale obwiniam się trochę, bo też dostałam zapalenia pęcherza i strasznych bóli i skurczy wtedy, mimo,że bakterii nie było, to zaczęłam brać antybiotyk i to chyba wtedy się to stało..bo na to wyglądało z usg eh , straszne to jest, że musimy tyle cierpieć po wszystkim, mimo,że jak widzę, chyba wszystkie tutaj stosują się do zaleceń swoich lekarzy i nikt nie chce zaszkodzić dzidzi i nie czeka na ostatnią chwilę,aż coś się stanie.. a mimo to, i tak czasem ciężko czegoś złego uniknąć
-
nick nieaktualnyBetka nie zadręczaj się, to naprawdę już niczego nie zmieni.
Skopiowałam CI moje badania: P ciała p. jądrowe i cytoplazmatyczne (ANA) ,toxoplazmoza igg i igm, P/c.beta-2-glikoproteinie igg i igm , przeciwciała antykardiolipinowe igg i igm, różyczka igg i igm, cytomegalia igg i igm, tsh+ ft3+ ft4, prolaktyna, progesteron, estradiol, testosteron, p/c anty TPO, p/c anty TG.
Ja miałam zabieg łyżeczkowania. Po 3 m-cach mieliśmy zielone światło. Co do dalszej ciąży Ci nie powiem, bo jeszcze trwa, mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończyWiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2016, 15:29
-
Muska - przy krwiaku leżenie jest ważne, myślę, że lekarz naciskał na to rozwiązanie z troski, bo w domu jak to w domu, z małym dzieciaczkiem ciężko usiedzieć, a co dopiero mówić o leżeniu. Jeśli faktycznie w domu będziesz uczciwie leżała to nie ma większego znaczenia, czy będzie to szpitalne czy domowe łóżko. Przepraszam, że to powiem, ale prawda jest taka, że co ma być to będzie. Czasem lekarze jak mają mało pacjentów w szpitalu na oddziale, troche na siłę przyjmują pacjentów, bo szpital na tym zarabia, ale powyżej kilku dni. U mnie w rejonowym leżałam w 1 ciąży z plamieniem 3 dni... pierwszego dnia pobrali mi krew, drugiego zrobili usg, trzeciego pobrali krew i wypisali, na oddziale pustki, a u nich zwrot z kasy z nfz był przy leżeniu pacjenta przez 3 dni. Która kobieta z plamieniem leży 3 dni w szpitalu? Mi ta wizyta nie pomogła, ciąża się zatrzymała i za chwilę poroniłam. Mam nadzieję, że Twój krwiak zacznie się wchłaniać szybciutko, żeby dzidziuś mógł się spokojnie rozwijać. A oczywiście kontakt z drugim lekarzem jest jak najbardziej wskazany
Czykoty - ależ ja się absolutnie nie wykręcam grzyby już mam, tylko planujemy lepić z mężem 1-2 dni przed wigilią, a Twoj Misio chyba tyle nie wytrzyma zatoki - do bani, moja siostra w ciąży leczyła się amolem, smarowała sobie czoło i skronie, w sumie fajnie może rozgrzać, ale czy pomoże to nie wiem...
Morgi - nie martw się pęcherz to drobiazg, jak mocno nie dokucza, mi pomógł Monural, brałam na początku ciąży, od tej pory wyniki moczu perfekcyjne, więcej się to nie powtórzyło.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2016, 15:33
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
nick nieaktualny
-
No to antybiotyk na 5 dni, ale poza tym wszystko w porządku - szyjka dluga i zamknieta, Mlody skopal pania ciotke doktorke w czasie badania
Nastepna wizyta 22.12, pozniej juz dopiero po nowym roku.
Mam prikaz nie miec skurczy do nowego roku, wolno mi rodzic po 15.01
Od 36 tyg mam codziennie tupac na KTG grzecznie.
Takze dzisiaj spokojne popoludnie i wieczor raczej bedzie
Betka - ja tez miałam łyżeczkowanie. Po 3 miesiaczce od zabiegu doatalismy zielone swiatlo na statanie sie o kolejna ciaze i udalo sie w 2cs.
Takze spokojnie. Zabieg czasami ponoc nawet pomaga.
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
Betka86 ja Cię proszę nie obwiniaj się! Nikt tak naprawdę nie wie, co się dzieje w naszych brzuszkach, nawet lekarze. W większości przypadków musimy zdawać się na ślepy los. Oby Twoje poronienie było tylko przypadkiem i teraz będziesz miała podręcznikową ciążę.
Najwięcej informacji o lekach piszemy chyba w naszych pierwszych postach, a te łatwo możesz znaleźć wchodząc w historię naszych postów.
Ja miałam łyżeczkowanie dwa razy. Jest to zabieg, który źle przeprowadzony, może podobno uszkodzić szyjkę lub macicę. Ale to raczej wychodzi w późniejszych badaniach. U mnie skończyło się wszystko dobrze. Miałam wprawdzie dziwne krwawienia po stosunku przez pół roku po drugim poronieniu, ale nie ma dowodów, że to przez łyżeczkowanie.MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
Czykoty wrote:Miałam wprawdzie dziwne krwawienia po stosunku przez pół roku po drugim poronieniu, ale nie ma dowodów, że to przez łyżeczkowanie.
O, to tak samo jak u mnie. Po stosunku i jak w czasie badania ginekolog dotknal szyjki.
Balam sie, ze szyjka nie bedzie trzymac czy cos, a poki co szyjka jak slonia trąba
Takze Betka - na spokojnie. Nie szukaj winy w sobie, nie martw sie zabiegiem - wiele z nas go mialo i kazda wolalaby nie miec, bo to nic przyjemnego... Ale patrz na Granat i na Czykoty!
Jedna juz ma maluszka w ramionach, a my tu siedzimy codziennie i czekamy kiedy sie druga rozpeknie
Ja to siedze i odliczam
Teraz Czykoty... Później Foxy i Alciak... A po nich ja! Aaaaaa!!!!!
A dopiero co tu beczalam w 21 dniu ciazy, ze nic z tego nie bedzie
Czasami sie udaje. Tylko nie wolno tracic nadziei!foxylady, Czykoty, ayka lubią tę wiadomość
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
No ale kiedy ja się rozpękne! Oby nie było jeszcze tak, że którąś w kolejce przepuszczę
Misiek wyłaaaaaaaż!!!
Chociaż może poczekaj, żeby mamusi te zatoki przeszły...
... Kobiecie nie dogodziszMorgiana, foxylady, alciak lubią tę wiadomość
MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
nick nieaktualny