kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Czykoty wrote:No ale kiedy ja się rozpękne!
Oby nie było jeszcze tak, że którąś w kolejce przepuszczę
Misiek wyłaaaaaaaż!!!
Chociaż może poczekaj, żeby mamusi te zatoki przeszły...
... Kobiecie nie dogodzisz
Ja się nie pchamchyba, że Foxy
na każdego przyjdzie kolej, proszę nikogo tu nie przepuszczać, ostatecznie wszystkie jesteśmy uprzywilejowane - wszystkie w ciąży
Morgiana, foxylady lubią tę wiadomość
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Ja jeszcze nie dopuszczam myśli, że w ogóle będę rodzić
a jak mi ktoś o tym przypomina to wpadam w panikę. Nie wyobrażam sobie momentu wyjściany z domu na porodówkę. Nie wiem co mi się stało w głowę, jeszcze kilka tyg temu ze spokojem mówiłam, że dam radę.. a teraz? Mogę i Ciebie Alciak, i Ciebie Morgi, wszystkie Was mogę przepuścić
mam nadzieję, że hormony zrobią swoje i jeszcze mi się to odmieni
Nikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
Z tym uprzywilejowaniem to roznie bywa
Ostatnio mnie na zakupach poirytowalo... Molejki do kas jak za PRL-u, ale co tam, jest kasa pierwszenstwa, czyz nie?
No to idziemy.
Oczywiscie taka sama kolejka, jak do kazdej innej, wiec ja na bezczela na sam poczatek, i bez slowa zaczynam wykladac rzeczy na tasme.
No i raban. A co pani robi! Kolejka jest! Gdzie sie pani pcha!
Bo wiecie, nie widac po mnie, ze w ciazy jestem, w końcu mam "tylko" 110cm w obwodzie, przy niecalych 160cm wzrostu
Kasjerka - cisza. Jakby jej tam w ogole nie bylo.
Spokojnym glosem powiedzilam, ze korzystam z kasy uprzywilejowanej, dla ciężarnych, pokazujac jednocześnie oznaczenie. A ze pan za mna nadal belkotal cos pod nosem, to zapytalam go w ktorym miesiącu ciazy jest...
No se znalazl pretekst - ale pani ma piwo na tasmie!!!
No i?
Mam w domu facetow robiacych remont, wiec moge im piwo kupic jesli mam takie widzimisie, i nie, nie bede z nim stala w oddzielnej kolejce. Kasa pierwszenstwa nie jest dla produktow na ciezarnych i pieluch, tylko po to, zebym nie stała z wielkim bebzonem godzine w kolejce!
Zenujace to wszystko bylo... Ze o ustepowaniu miejsca w autobusie nawet juz nie bede wspominac...mamaaniołków3 lubi tę wiadomość
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
foxylady wrote:Ja jeszcze nie dopuszczam myśli, że w ogóle będę rodzić
a jak mi ktoś o tym przypomina to wpadam w panikę. Nie wyobrażam sobie momentu wyjściany z domu na porodówkę. Nie wiem co mi się stało w głowę, jeszcze kilka tyg temu ze spokojem mówiłam, że dam radę.. a teraz? Mogę i Ciebie Alciak, i Ciebie Morgi, wszystkie Was mogę przepuścić
mam nadzieję, że hormony zrobią swoje i jeszcze mi się to odmieni
Skurcze zrobia roboteurodzisz, spokojnie
Innego wyjscia przeciez nie maszfoxylady lubi tę wiadomość
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
Ja też miałam czyszczenie. Chociaż lekarze pytali, czy chcę czy nie, ale mówili, że jeśli nie wyczyszczę, to wtedy mogą być problemy z zajściem w kolejną ciążę, więc się zdecydowałam. Bardziej chyba bałam się uśpienia
. Do końca życia nie zapomnę jak położyłam się na tym krześle, a Pani zaczęła mnie przypinać... Całe szczęście za chwilę zasnęłam i obudziłam się już po wszystkim. A pierwsze co zobaczyłam to zatroskana twarz mojego ukochanego męża, który mówił, że ledwo nie dostał zawału jak usłyszał te wszystkie pik pik... Potem miałam antybiotyk i krwawiłam przez jakieś 10 dni. Do kolejnej miesiączki był zakaz współżycia, a po już mieliśmy zielone światło
. I aż 9 cykli (ponad rok czasu!) czekaliśmy na 2 kreski
. Udało się w 2 cyklu z Inofoliciem, polecam
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Poczytalam ostatnie posty i uspokoilyscie mnie...z tym krwawieniem.po zabiegu plamienia mam a podczas zwyklego wymazu krwawilam.oczywiscie zaczelam swirowac:) a co do listy badan na ovufriend jest zakladka poronienie-trzy poronienia nawet clexan nie pomogl tam jest lista badan wyslana przez lili,fajnie zebrane badania w jednym miejscu:)Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
foxylady wrote:Ja jeszcze nie dopuszczam myśli, że w ogóle będę rodzić
a jak mi ktoś o tym przypomina to wpadam w panikę. Nie wyobrażam sobie momentu wyjściany z domu na porodówkę. Nie wiem co mi się stało w głowę, jeszcze kilka tyg temu ze spokojem mówiłam, że dam radę.. a teraz? Mogę i Ciebie Alciak, i Ciebie Morgi, wszystkie Was mogę przepuścić
mam nadzieję, że hormony zrobią swoje i jeszcze mi się to odmieni
Foxy ja się śmieję, że to jest tak odległe, że nie ma sensu już o tym myśleć, także z pewnością sytuacja mocno mnie zaskoczynawet nie chcę o tym gadać, do tej pory formularze z planem porodu leżą niewypełnione
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
alciak wrote:Foxy ja się śmieję, że to jest tak odległe, że nie ma sensu już o tym myśleć, także z pewnością sytuacja mocno mnie zaskoczy
nawet nie chcę o tym gadać, do tej pory formularze z planem porodu leżą niewypełnione
No dokładnietez nie wydaje mi się, żeby to było już tak blisko. Dlatego trochę irytuje mnie mój mąż, który cały czas mi o tym przypomina
Alciak za trzy tygodnie będziemy tulić swoje ślimaki i powoli wspierać szykującą się Morgi! Nie wiem czy bardziej jestem szczęśliwa czy przerażona
Nikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
Z tym pierwszeństwem to i u mnie różnie. Wcześniej jeszcze czekałam w kolejkach i liczyłam na uprzejmość. Przez całą ciążę przepuścił mnie tylko jeden Facet! Facet przez duże F bo młody chłopak kolo 18stki, po którym naprawdę się nie spodziewałam. Teraz podobnie jak Morgi ładuje już na bezczela i ostatnio na poczcie grzecznie zapytałam czy ktoś ma coś przeciwko żebym skorzystała z prawa pierwszenstwa to starsi emeryci przepuścili mnie z uśmiechem na twarzy tylko pan kolo 40 udawał że mnie nie słyszy i nie widzi. Kultury człowieka nie nauczysz. A chłop jeśli do tego jeszcze prostak nie zrozumie ciężarnej kobiety tak jak druga kobietaNikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
Moje doswiadczenia sa takie, ze mimo wszystko szybciej przepusci facet, albo pani w wieku emerytalnym, niz kobieta poniżej 55 roku zycia...
Takze ja juz nie mam oporow zadnych i sie zwyczajnie pcham.
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
A u mnie na odwrót - Zawsze mnie zauważały młode kobiety. Mężczyźni i osoby starsze albo nie zauważały, albo traktowały jak kogoś z postawą roszczeniową.
A najśmieszniejsze jest myślenie, że ustępowanie ciężarnej to pozostałość z PRLu.Morgiana lubi tę wiadomość
MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
Co do porodu,to przed samym porodem leki ustepuja.Ma sie tak dosc brzucha i wszystkiego,meczenia itp ze chce sie rodzic zeby juz bylo po
Czasem juz chce sie szybciej,no tak 2 tyg.przed terminem.Hehe.Tak to sprytnie natura wymyslila ze kobieta ma dosc i chce,naprawde chce juz urodzic i miec dziecko w ramionach.Bedzie dobrze -
Bylam dzisiaj u mojego gina.Powiem Wam ze olbrzymia roznica chocby w samym tonie mowienia,juz o zawartosci wypowiedzi nie wspominajac.Prawie sie poplakalam w gabinecie.Lekarz poczytal cala karte i sam zrobil usg.Poty mnie oblewaly jak wpatrywal sie w ekran.A on odwraca ekran i mi pokazuje migajaca plamke i mowi ze to serduszko bije.Dziewczyny,to taka ulga i jeszcze wiekszy strach teraz.Bo wiem ze dzidzius juz jest na pewno.Krwiak dalej siedzi niestety.Mam zwolnienie do konca grudnia i mam sie oszczedzac.brac duphaston i tyle.Lekarz uspokaja ze krwiaki sa czesto i sie wchlaniaja.Mam tez skierowanie do szpitala i przykaz jechania jak zaczne krwawic czy cos innego.Dziekuje Bogu za opieka.Wczoraj caly dzien sie modlilam zeby serce zaczelo bic.Teraz bede sie modlic zeby bilo dalej i o zdrowie dla nas.Teraz bede sie bac w inny sposob do konca ciazy chyba.Chociaz na razie to boje sie do konca grudnia do kolejnego usg.Wiecie jak to jest...
Bede to brac na siebie malymi porcjami.
A tych badan bety to dalej nie ma w systemie.Rano przed wizyta wyblagalam pania w punkcie odbioru zeby ich szukala w systemie bo potrzebuje na wizyte.Znalazla i beta niecale 5tys.Malo troche,ale zarazem duzo.Tylko nerwy mialam do wizyty,a cala noc jak sie budzilam to sprawdzalam czy sa wyniki.Taka przewrotnosc rzeczy.Morgiana, Asiek2108 lubią tę wiadomość
-
Ja miałam raczej w większości same pozytywne doświadczenia. Pani ekspedientka w pobliskim spożywczaku, jak mnie widzi w kolejce to krzyczy do wszystkich, że teraz ta Pani. W carrefour dwukrotnie otworzono kasę tylko dla mnie, po obsłużeniu mnie od razu zamykano! Ale zwykle stoję jak wszyscy
W rossmanie ostatnio Pani kasjerka mnie przepraszała, że nie zauważyła, że stoję w kolejce. A jak raz poszłam do mięsnego to Pani z dzieckiem z końca kolejki zaczęła wręcz krzyczeć, że ta Pani jest w zaawansowanej ciąży i trzeba ją natychmiast obsłużyć, krzyczała na cały sklep, jakby co najmniej pożar zauważyła
a ja nie zdążyłam się jeszcze zastanowić jaką wędlinę kupić, trochę wprawiła mnie w zakłopotanie
bo wszyscy na mnie patrzyli jak na zjawisko
najwięcej życzliwości w kolejkach do kas doświadczyłam raczej od kobiet i to tych z małymi dziećmi, co trochę głupio było mi wykorzystywać, bo zakupy z kilkumiesięcznym dzieckiem to też wyzwanie, takie rodziny są także uprzywilejowane w kasach, ale jak mocno nalegały...
tak naprawdę wkurzyłam się dwa razy, w kolejce do lekarza stałam jakieś 15 minut oddalona pół metra od Pana, który sobie siedział na krześle i w kolejce pobrań, Pani z płaczącym dzieckiem uznała, że teraz ona wchodzi, nie dość, że przyszłam pierwsza to tak samo ją jak i mnie należało przepuścić w kolejce wg kartki zawieszonej na drzwiach laboratorium, nie poprosiła, miała stosunek roszczeniowy, że ona i już, trochę się z nią pokłóciłam, ostatecznie, jak pacjent wyszedł odwrócilam głowę w drugą stronę, bo nie będę się z nią bić w drzwiach, odpuściłam
ale wkurzona byłam na maksa!
Foxy, ja wczoraj do męża powiedziałam "wyobrażasz sobie, że za miesiąc o tej porze to ona już tu będzie z nami, to ostatnie nasze chwile szaleństwa, a my siedzimy na kanapie" fakt, że to może być i za 3 i za 2 tygodnie... brrr...
mi się wydaje, że u mnie się przeciągnie do początku stycznia, ja mam zawsze takie głupie szczęście, pewnie pójdę na wywołanie
po kilkunastu godzinach męki i tak wezmą mnie na cesarkę, bo okaże się, że się inaczej nie da
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Ciagle o tym mysle.2 dni roznicy w badaniu i z niczego jest 6mm malenstwo widoczne.Nie wiem czy tak szybko moze sie dziecko rozwijac czy to sprawa sprzetu (bo teraz inny gabinet byl) czy samego lekarza.Ale wiem jaka roznice dla zestresowanej kobiety robi podejscie lekarza.Tamtem mnie tylko nastraszyl i byl taki oschly,a ten kazal sie nie denerwowac i czekac na rozwoj.Niby to samo mowili aleodbior tego jest calkiem inny.Ale mi hormony wala na leb.Znowu ryczec mi sie chce.
Teraz musze do pracy pojechac i pogadac z szefem bo poki co nie wracam.Ostatnie 2ciaze herosa gralam i zasuwalam dlugo,a firma ma ostatecznie wszystkich w powazaniu...Patrza bardziej na to ze braknie rak do pracy.Rozumiem to ale to przykre.Staram sie jak glupi osiol,zasuwam noeraz dluzej jak trzeba a potem nic za to nie dostane.Pracuje w duzej firmie,takie korpo.Najgorsze ze zwykle w ciazy jak jestem to sa okresy podwyzkowe,a oni wtedy majac na wzgledzie nieobecnoac nie daja podwyzekJuz 2 lata jestem w takim impasie finansowym i widze ze teraz bedzie podobnie.Maja byc rozmowy oceniajace i podwyzki w styczniu,ostro zasuwalam po powrocie we wrzesniu i sie okazuje ze mnie nie bedzie wiec znowu ani stowki nie dostane
Tp tyle wywodu o kasie.Ale wiecie,zawsze sie przyda kazda stowka.
No.To sie rozpisuje.Ale leze z telefonem i czekam na meza z corka i tylko pisanie zostaje -
Alciak korzystajcie z czasu i ciszy
Potem juz sie nie wyspicie
Ale wiem ze sluchanie o wyspaniu sie na zapas jest smieszne,ale takie teksty wracaja potem i myslisz sobie,czemu nie spalam? Ale sie nie da,hehe.A potem juz w ogole sie nie da.Hormony pomagaja i daja niezlego kopa
-
dzięki Dziewczęta za podniesienie na duchu, mam nadzieję,że faktycznie uda się nam po raz kolejny zajść i oby było wszystko dobrze.. niezbyt dobrze się czuję po tym łyżeczkowaniu, boli mnie macica i mam silne skurcze kilka razy przez dłużej niż godzinę w ciągu dnia, no i taki przykurcz przede wszystkim lewego jajnika, z którego wtedy była owulacja.. mam nadzieję,że to normalne po utracie ciąży . Zapisałam się na 10.01 teraz do mojej starej dr na kontrolę, powinny być już wyniki histopatologii do tego czasu i zobaczymy, co mi teraz doradzi..3majcie kciuki pleeease.. i ja za Was też 3mam dziewczynki, dużo sił i zdrówka na te dla niektórych ostatnie dni w "dwupaku"
-
Ech spanie... Ja przez całą ciążę cierpię na bezsenność. A przez ostatnie noce jest tak jakbym do dzidzi na karmienie wstawała co 2 godziny. Siusiu do trzech razy w nocy - wymaga zupełnego obudzenia, zwłaszcza że siedzenie na kibelku już boli, nie mówiąc o wstawaniu z łóżka. Przewrót z boku na bok jest prawie niemożliwy, więc też trzeba się obudzić, zakombinować jak się poruszyć, zacisnąć zęby z bólu. A po każdym obudzeniu bezsenność.
Ale przynajmniej nagroda wielka za te trudy
Dziwnie się dzisiaj czuję, i fizycznie i psychicznie. Może to dobry objaw? Położę się wcześniej spać, na wszelki wypadekalciak, foxylady, Morgiana, GRANAT lubią tę wiadomość
MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność