kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
26 830
Trochę spokojniejsza. Weekend moze tylko czesciowo przeplacze
W poniedziałek drugie badanie czy odpowiednio rośnie przez te 2 dni.
Aleksandra , alciak, katek88 lubią tę wiadomość
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
Wlasnie wygrzebałam badania z grudnia. To była moja pierwsza ciaza, nic nie wiedziałam itp, bete mialam zrobioną wtedy tylko raz, 1.12.2015.
Policzylam sobie, to byl 42 dzień ciazy (om 21.10.2015) i beta byla wtedy 7960.
Wczoraj byl 40 dzień obecnej ciazy i beta prawie 20 tys wyzsza...
Chyba zapalil mi sie malutki plomyczek nafziei... taki ostrożny, ale jednak...GRANAT, foxylady lubią tę wiadomość
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
GRANAT wrote:A ja dziś po kolejnym pakiecie badań ciążowych, kolejna wizyta u doka 15 czerwca, zobaczymy co w trawie piszczy.
to masz wizytę dzień przede mną
Farciara
Ja tu na zawał zejdę do przyszłego czwartku
odebrałam dzisiejszą bete - 44 203.
Niby według kalkulatora belly przyrost poniżej normy, ale jednak wyraźnie rośnie, a nie spada, więc może nie będzie tak zle...?
doczytalam gdzies:
"W pierwszych tygodniach ciąży, czyli właśnie wtedy, gdy zwykle wykonujemy to badanie, przyrost powinien wynosić:
- 66% w ciągu 48 godzin w przedziale do 1 200 mIU/ml
- 114% w ciągu 72 godzin w przedziale do 1 200 mIU/ml
- podwojenie w ciągu 96 godzin w przedziale 1 200 — 6 000 mIU/ml
- w późniejszej ciąży przyrost może być jeszcze niższy"
Czyli dobrze rośnie Uspokojona niecoWiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2016, 15:45
GRANAT, katek88 lubią tę wiadomość
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
Najgorzej się boję, że chwilowo nic nie zapowiada kłopotów pójdę na to USG i okaże się, że serce nie bije... a powoli zaczynam wierzyć, że tym razem będzie inaczej... tak trudno wytrzymać od jednego badania do drugiego... jeszcze 10 dni! Bo to nie zawsze tak jest, że dochodzi do zatrzymania ciąży i są jakieś ku temu przesłanki, czasem jest to kompletnie bezobjawowo, prawda?
katek88 lubi tę wiadomość
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Alciak jakbym czytała o sobie, co poszłam na usg to tylko czekałam aż usłyszę serduszko bo bałam się że coś już nie tak jest...wychodziłam z usg uspokojona a po paru dniach znów myślałam niepotrzebnie jak tam maluch, czy wszystko w porządku z nim itp. Teraz już czuję ruchy to jest super, wiem że mój synuś ma się dobrze
Także myśl pozytywnie, tym razem się uda skończysz I trymestr to troszkę się powinnaś uspokoićalciak lubi tę wiadomość
-
alciak wrote:Najgorzej się boję, że chwilowo nic nie zapowiada kłopotów pójdę na to USG i okaże się, że serce nie bije... a powoli zaczynam wierzyć, że tym razem będzie inaczej... tak trudno wytrzymać od jednego badania do drugiego... jeszcze 10 dni! Bo to nie zawsze tak jest, że dochodzi do zatrzymania ciąży i są jakieś ku temu przesłanki, czasem jest to kompletnie bezobjawowo, prawda?
Dokładnie... u mnie nie było żadnych objawow wtedy. Ani plamienia, ani jakichs bóli silnych. Kompletnie nic. Z perspektywy czasu moze piersi przestały mnie wtedy trochę bolec, ale i tak to bylo po fakcie, bo to bylo e 8t2d, a ciaza przestała sie rozwijać w 6tyg... grom z jasnego nieba
Takze chyba Katek ma rację - my sie juz będziemy bac zawsze, i tyle
Balam sie, bo nie mialam objawow, a teraz cycki mi urosły w 3 dni i bola, przed chwila poranna herbata poszla do kanalizacji i co? Jakos wcale spokojniejsza nie jestem
Mam nadzieję ze uspokoje sie jak zobacze bijace serduszko (obym zobaczyla...), ale cos czuje ze nawet wtedy to pomoze maksymalnie na 2 dni
Taki chyba urok aniolkowych mam. Wiemy jak dużo może pojsc nie tak i jak niespodziewanie. Wiec i cieszyc sie trudniej.
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
Z perspektywy czasu jak pomyślę o mojej pierwszej ciąży, to żyłam w błogostanie nieświadomości. Wtedy byłam świadoma że istnieje coś takiego jak poronienie, ale ciąża obumarła? Jak ja sobie zazdroszczę tamtego spokoju.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca 2016, 08:29
Morgiana, alciak lubią tę wiadomość
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
anian90 wrote:Alciak jakbym czytała o sobie, co poszłam na usg to tylko czekałam aż usłyszę serduszko bo bałam się że coś już nie tak jest...wychodziłam z usg uspokojona a po paru dniach znów myślałam niepotrzebnie jak tam maluch, czy wszystko w porządku z nim itp. Teraz już czuję ruchy to jest super, wiem że mój synuś ma się dobrze
Także myśl pozytywnie, tym razem się uda skończysz I trymestr to troszkę się powinnaś uspokoićTym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
ja napiszę na pocieszenie:)
pierwsze maleństwo, a nawet prawdopodobnie dwa () straciłam w 12 tyg. w drugiej ciąży miałam mega stresa jak wiadomo. na dodatek okazało się, że coś mam w macicy dziwnego- wg kilku lekarzy niby krwiak. no i co w 12 tyg. straszne skurcze, szpital, groźba poronienia. ale udało się (ufff) z tym, że niestety "krwiak" siedział uparcie. musiałam leżeć, ciągle miałam napinanie brzucha, ogólnie nospa, magnez, skurcze praktycznie bezustannie, miałam wrażenie, że coś jest nie tak. wymodliłam się chyba przez ten czas do wszystkich świętych jakich znalazłam.
no i urodziłam co prawda miesiąc przed, ale maluszek zdrowy i rumiany całkiem "duży" 2,5 kg:) co się okazało- łożysko w połowie wyglądało jak zgniłe. wszyscy patrzyli dziwnie nie wiedzieli co za ciort wylazł wiec wysłali do badania histopatologicznego. po badaniach wzywają mnie do szpitala bo wyszło, że to nie był krwiak tylko jakiś zaśniad groniasty i takie ciąże kończą się w 12 tyg (jakiś pechowy ten tydzień). nie wiem jak ten mój mały bohater tak długo wytrzymał w tym nieciekawym towarzystwie, ale dał radę
przez kolejne pół roku od porodu musiałam kontrolować poziom hcg bo jakby wzrósł to od razu do szpitala. na szczęście chyba się tego pozbyłam, tylko teraz kolejna ciąża w perspektywie mnie stresuje, a bardzo bym chciała...
Morgiana, anian90, alciak lubią tę wiadomość
-
Granat powiem Ci że kilkanaście razy w ciągu dnia, nawet częściej ale nie wiem jak się określa częstotliwość czy to się bierze pod uwagę ile w ciągu godziny czy jak, ale to może też przy bardziej zaawansowanej ciąży, na razie czuję delikatne smyrania łożysko mam na tylnej ścianie i powiem Wam że nie sądziłam że tak wcześnie poczuję ruchy w dzień dziecka pierwszy raz poczułam
Miley no to naprawdę bohater modlitwy pomogły ja jestem wierzącą osobą i też się modlę cały czas żeby wszystko pomyślnie się skończyło
-
anian90 wrote:Alciak jakbym czytała o sobie, co poszłam na usg to tylko czekałam aż usłyszę serduszko bo bałam się że coś już nie tak jest...wychodziłam z usg uspokojona a po paru dniach znów myślałam niepotrzebnie jak tam maluch, czy wszystko w porządku z nim itp. Teraz już czuję ruchy to jest super, wiem że mój synuś ma się dobrze
Także myśl pozytywnie, tym razem się uda skończysz I trymestr to troszkę się powinnaś uspokoić
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
GRANAT wrote:Z perspektywy czasu jak pomyślę o mojej pierwszej ciąży, to żyłam w błogostanie nieświadomości. Wtedy byłam świadoma że istnieje coś takiego jak poronienie, ale ciąża obumarła? Jak ja sobie zazdroszczę tamtego spokoju.
Ja zazdroszczę mojej siostrze, która nawet nie wiedziała co to jest beta hcgfoxylady, Morgiana lubią tę wiadomość
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
ehh, dziewczyny, teraz wasze problemy wydają mi się tak odległe... Są inne np myślenie czy mój maluszek na pewno odpowiednio się najada, albo co zrobić, żeby wreszcie przespał noc
Też mimo straty nie wiem co to jest beta hcg;)
Może nie pocieszę, ale u mnie nie było kompletnie żadnych objawów straty. na usg prenatalnym po prostu grom z jasnego nieba, obrzęk płodu, tydzień później zatrzymanie akcji serca. ale widzę, że tak miało być. gdyby dziecko przeżyło miałoby ogromne wady genetyczne, być może umarłoby szybko po urodzeniu. sugerowali mi aborcję, i cieszę się, że nie musiałam stawać przed takim dylematem. A dziś gdy patrzę na mojego cudownego zdrowego syna po prostu wiem, że wszystko dzieje się po coś. wszystko ma swój cel.. tak miało być.
a zdrowa ciąża się utrzyma, jestem tego dowodem. taką anginę jaką miałam w 6 czy 7 tygodniu mój Jasiek dał radę, jest zdrowy i nic mu nie jest. A głupia lekarka mnie nastraszyła wtedy.. miałam prawie 38,5* gorączki, kilka dni byłam półprzytomna..
a i ruchy poczułam późno, długo po 20 tygodniu, nie pamiętam, ale naprawdę późno. takie ułożenie i grubość łożyska, że lekarz za każdym razem robił usg, bo na pytania czy już czuję ruchy zawsze zaprzeczałam:)
marzec 2015 - okropna angina w początku ciąży - oby było dobrze
grudzień 2014 - laparoskopia kamicy żółciowej
czerwiec 2014 - laparoskopia torbieli jajnika
grudzień 2013 - (*) Kazik 12 tc
-
Alciak z tymi ruchami to też różnie jeśli chodzi o uspokojenie. Widzisz Anian czuje kilkanaście razy dziennie smyrania, a ja 2,3,4 razy i to wszystko. Ja nie odbieram ruchów jako smyrania. Mały musi się porządnie przeciągnąć albo fiknąć, żebym go odczuła i jest to na zasadzie rozpychania macicy. Jeśli nie fika przez kilka godzin to już się denerwuję, ale z drugiej strony denerwuję się w odstępach kilkugodzinnych ,a nie kilkutygodniowych od badania do badania.
Z tą tuszą też jest różnie, bo wszędzie piszą, że szczupłe dziewczyny czują szybciej. Ok, przez powłoki brzucha na pewno, ale wnętrze macicy nie jest otłuszczone. Ja mam oponkę na brzuchu, a teraz zaczęłam odczuwać ruchy w 14-stym tygodniu. W pierwszej ciąży w 16-stym. Bardziej zależy to wydaje mi się od umiejscowienia łożyska w macicy, oraz wrażliwości samej mamy. Jeśli nie wsłuchujesz się w siebie to poczujesz później. Ja spędzam dużo czasu spokojnie leżąc, to co zaczęło się powtarzać systematycznie w mojej macicy, przez kilka dni zarejestrowałam jako ruchy.Same ruchy też nie są takie same, odczuwane jednostajnie i w ten sam sposób. W pierwszej ciąży były to bulgotki, teraz bardziej takie rozpychania i ruchy na boki. Ale kiedy zaczniesz czuć maleństwo będziesz wiedzieć, że to ono.Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Ja pierwszy raz poczułam dokładnie 16t3d. Rano jakieś smyranie ale pomyslałam, że to na pewno za wcześnie, że to nie mój maluszek tylko może hmm jelita? potem na drugi dzień to samo i na kolejny też i coraz częściej, moja ginka na wizycie powiedziała że to będą ruchy. Teraz jestem pewna bo czuję je dosyć często. Ale to u każdej będzie inaczej. U mnie jest łożysko na tylnej ścianie macicy a z tego co słyszałam to jak jest na przedniej to ruchy czuje się później.
katek88 lubi tę wiadomość