kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Wyczytałam dzisiaj, że w 11 tygodniu macica zaczyna się rozrastać i robi sobie miejsce na bobasa stąd wrażenie chwilowego zaniku brzucha.. no nic, muszę w to wierzyć żeby nie osiwieć faktycznie pocieszające jest to ze nie jestem odosobniony przypadkiem ja miałam ostatni tydzień wzmożonych mdłości, gazy były nie do zniesienia, niestety mój mąż nie był na tyle wyrozumiały jak Twój - jeden wieczór spał w salonie ale naprawdę nie dziwię się mu od kilku dni czuje się lepiej i te cholerne wzdęcia też jakby były mniej uciążliwe. Trochę mnie uspokoiłaś, może faktycznie to jakiś kolejny z etapów ciąży? Aaaaaa.... i mam takie dni, że jem, cały czas jem.. a mimo to waga stoi w miejscu. Alciak wiem że z kobietą nie powinno się rozmawiać na temat jej wagi, ale przytyłaś juz coś?Nikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
Ze mną to w ogóle jest inaczej, bo ja przed ciążą odchudzałam się, zmieniłam nawyki żywieniowe na rzeczy niskotłuszczowe, jadłam potrawy gotowane na parze i na wodzie, smażone to był max. 1 posiłek na tydzień i tuż przed ciążą schudłam ponad 4 kg. W pierwszych tygodniach waga mi się nie zmieniała, potem jak zaczęły się mdłości to jadłam coraz częściej smażone, z wody przeszłam na soki i wlazło na mnie 3 kg spowrotem, wydaje mi się, że to bardziej wynik ponownej zmiany nawyków żywieniowych niż ciąży, ale muszę się znowu zważyć z ciekawości
Ci mężowie to się z nami mają opowiadałam mu o mniejszym brzuchu i tym, że Ty też tak masz, a on mi powiedział, że na pewno jest wszystko ok, bo jego jeszcze wczoraj mdliło i że przecież mi mówił, że oboje jesteśmy w ciąży i jemu objawy też się udzielają Wasi mężowie też są w ciąży?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2016, 17:50
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Morgiana wrote:O masz... co się dzieje? Mam nadzieję ze nic powaznego? Jakas infekcja?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2016, 22:52
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Granat, spokojnie, wszystko jest ok, pewnie po prostu spi maluszek
A infekcje sie wyleczy. Wazne ze zdiagnozowana, to wiadomo co robić.
Ja od piatku mam znow slabsze objawy, wiec znow panika lekka... byle do czwartku
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
Witam!
Ja zabieg miałam 29 lutego. Ciąża obumarła na etapie 8 tyg. To już moja druga strata:((. Poprzednia to 15 tydz. Beta Hcg z soboty to 177,9, więc znowu nadzieja i ten strach przeogromny. Od razu dziś spotykam się z ginem, bo mam mieć włączone clexane. Wszystkie wyniki mam ok poza mutacją MTHFR (heterozygota). Również zmagam się z PCOS i owulkę w tym miesiącu miałam dopiero między 18-19dc.
Panikuję, bo oczywiście objawy ciążowe mizerne...Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2016, 09:22
Morgiana lubi tę wiadomość
-
Justa ja w drugiej ciąży po pozytywnym teście dostałam profilaktycznie acard i duphaston, chociaż progesteron miałam ok bo badałam. Kto wie jakby było bez acardu… Sprawdź sobie tarczycę czy nie masz niedoczynności bo to też może być winowajca. Ja teraz w ciązy badam co miesiąc tsh i ft4.
Ryba1985 jakie masz miano przeciwciał? Pamiętaj żeby pilnować tarczycę i w razie czego modyfikowac dawkę euthyroxu, trzymam kciuki żeby się udało tym razem
Alciak a Ty mi tu nie wariuj, ja też rano mam mniejszy brzuch był okres że schudłam nawet i spodnie zaczęły się znów dopinać i już myślałam o głupotach ale po usg się uspokoiłam
Granat ostatnio też tak miałam że wieczorem nie czułam malucha i rano też nie, zjadłam szybko śniadanie, potem czekoladę (bo czytałam że po słodkim maluch się bardziej wierci bo ma słodkie wody płodowe czy coś) i go poczułam w końcu, ale miałam też stracha..także myślę że u Ciebie też będzie ok.
GRANAT, alciak lubią tę wiadomość
-
Gogo witaj, przykro mi z powodu Twoich strat. Dobrze, że od razu masz wizytę u gina, to Cię poprowadzi. Acard też będziesz brała? A co do mthfr to sama kiedyś sobie czytałam o tym bo chciałam zbadać tą mutację po poronieniu, tu jest nawet ciekawy link http://www.mthfr.pl/mthfr/mutacja-mthfr-zalecenia/
Słyszałam, że PCOS lubi iść w parze z hashimoto, może warto by było zbadać przeciwciała i tarczycę? Wiem, wiem ja znów o tej tarczycy ale sama mam z nią "problem" więc jestem na to wyczulona
-
anian90 wrote:Gogo witaj, przykro mi z powodu Twoich strat. Dobrze, że od razu masz wizytę u gina, to Cię poprowadzi. Acard też będziesz brała? A co do mthfr to sama kiedyś sobie czytałam o tym bo chciałam zbadać tą mutację po poronieniu, tu jest nawet ciekawy link http://www.mthfr.pl/mthfr/mutacja-mthfr-zalecenia/
Słyszałam, że PCOS lubi iść w parze z hashimoto, może warto by było zbadać przeciwciała i tarczycę? Wiem, wiem ja znów o tej tarczycy ale sama mam z nią "problem" więc jestem na to wyczulona -
gogo19 wrote:Witam!
Ja zabieg miałam 29 lutego. Ciąża obumarła na etapie 8 tyg. To już moja druga strata:((. Poprzednia to 15 tydz. Beta Hcg z soboty to 177,9, więc znowu nadzieja i ten strach przeogromny. Od razu dziś spotykam się z ginem, bo mam mieć włączone clexane. Wszystkie wyniki mam ok poza mutacją MTHFR (heterozygota). Również zmagam się z PCOS i owulkę w tym miesiącu miałam dopiero między 18-19dc.
Panikuję, bo oczywiście objawy ciążowe mizerne...
Gogo, powiem Ci to, co mi wszystkie tutaj powtarzają - nie sugeruj sie objawami lub ich brakiem. U mnie skończony 7 tydzień, beta w piatek byla 70tys, a objawy nadal mierne... wiec skoro u Ciebie sam poczatek, to moze jeszcze zwyczajnie za wczesnie na objawy?
Ja oczywiscie i tak spanikowana, ale do piatku beta rosła , wiec ciaza zyje. A w czwartek moze jednak będzie serduszko? Nikla nadzieję mam, mimo strachu, leku i koszmarów w nocy...
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
Powtarzam sobie cały czas, że co ma być to będzie. Z natury nie jestem panikarą ale swoje już przeszłam i bardzo i to bardzo czekam na upragnione maleństwo.
Morgiana, Anian90 życzę Wam i wszystkim dziewczynom spokojnych ciąż i abyśmy wszystkie zapomniały o tych ciężkich chwilach a łzy wylewały tylko z wzruszenia patrząc na nasze dzieci:))Morgiana, GRANAT, foxylady, anian90 lubią tę wiadomość
-
Tu same rozsądne, trzeźwo myślące i nie panikujace
A tak na poważnie, to luksus ciazy bez lęków i paniki nie dla nas. My juz wiemy, ze moze byc różnie. Nie boją się te szczęściary, które nie miały problemów
I to tez nie wszystkie.
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
GO-GO a bierzesz foliany, bo przy tych mutacjach są nieodzowne w znacznie większej dawce, no i clexane jak najszybciej i dużo pozytywnego myślenia, choć to trudne, ale pociesz się, że znasz przyczynę i daj koniecznie znać co i jak po wizycie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2016, 13:49
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Morgiana wrote:Tu same rozsądne, trzeźwo myślące i nie panikujace
TAAA ja wogóle nie panikuję Morgi, ważne, że betka pięknie rośnie, wręcz jak baba na drożdżach, a z Twoimi objawami naprawdę może być różnie . U mnie na początku jedynym objawem był odrzut od kawy. To był 5 tydzień +, potem miałam odruch wymiotny, nie mdłości, nie wymioty, tylko mnie szarpało. Cycki raz bolą raz nie. A jak byłam w ciąży z Gracusiem to rzygałam jak kot rano, wieczór i w południe. Ale wiem, że się denerwujesz to wszystko to jakaś wielka niewiadoma.Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Witajcie aniołkowe mamy!
Śledzę ten wątek od ponad trzech miesięcy - odkąd zobaczyłam, po raz czwarty, dwie kreseczki na teście Ale do tej pory nie miałam odwagi się do Was odezwać. Ze strachu, że zaraz będę się żegnać...
Jestem obecnie w 14. tygodniu ciąży i powoli, powolutku nadzieja we mnie rośnie
Po pierwszym poronieniu stwierdzono u mnie niedoczynność tarczycy i Hashimoto. W drugą ciążę zaszłam z błogosławieństwem endokrynologa, więc byłam spokojna i szczęśliwa... Aż się przekonałam, że moja macica jest w stanie wyrzucić z siebie żywy zarodek Do trzeciej ciąży podeszłam na chłodno, pęcherzyk nie rozwinął się, nawet nie miałam silnych skurczy przy ronieniu, nie trzeba było łyżeczkować.
Dopiero w obecnej, czwartej ciąży lekarz przepisał mi leki: clexane 60mg i luteinę dopochwową (2x100mg). Dostałam je profilaktycznie. Nie mam zespołu antyfosfolipidowego.
Poza tym oczywiście biorę: euthyrox 88, jod, kwas foliowy, wit D
Trzymajcie za mnie kciuki! Ja cały czas trzymam kciuki za Was!
GRANAT, Morgiana, Justa87 lubią tę wiadomość
MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
Będziemy trzymać kciuki.
Ja też wróciłam na wątek w 14-stym tygodniu, kiedy nabrałam nieco odwagi. To moja 8 ciąża, a mam jak na razie 1 dziecko. U mnie tak na prawdę nie wykryto żadnej konkretnej przyczyny, ale też jestem obstawiona lekami i biorę clexane od pozytywnego testu.
Witaj w Naszym gronieTym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
GRANAT wrote:GO-GO a bierzesz foliany, bo przy tych mutacjach są nieodzowne w znacznie większej dawce, no i clexane jak najszybciej i dużo pozytywnego myślenia, choć to trudne, ale pociesz się, że znasz przyczynę i daj koniecznie znać co i jak po wizycie.
-
Morgiana wrote:Gogo, powiem Ci to, co mi wszystkie tutaj powtarzają - nie sugeruj sie objawami lub ich brakiem. U mnie skończony 7 tydzień, beta w piatek byla 70tys, a objawy nadal mierne... wiec skoro u Ciebie sam poczatek, to moze jeszcze zwyczajnie za wczesnie na objawy?
Ja oczywiscie i tak spanikowana, ale do piatku beta rosła , wiec ciaza zyje. A w czwartek moze jednak będzie serduszko? Nikla nadzieję mam, mimo strachu, leku i koszmarów w nocy...
Ja w 7 tygodniu pytałam lekarza czy możliwa jest ciąża bezobjawowa... chwilę potem zaczęło się po prostu u mnie trochę później. I to jednego dnia było drugiego dnia nie i tak zostało do dziś, tylko teraz coraz rzadziej, mam nadzieję, że za kilka dni minie bezpowrotnieJULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Morgiana wrote:Tu same rozsądne, trzeźwo myślące i nie panikujace
Ha ha ha - to był najlepszy tekst na tym forum a ja myślałam, że u nas z każdej wypowiedzi wieje strachem i panicznym przerażeniemWiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2016, 19:13
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Czykoty, Gogo witamy!
Ja nie umiałam rozstać się z tym wątkiem nawet po poronieniu, nadal śledziłam historie poznanych tu dziewczyn. Czekamy od Was już tylko na dobre wiadomości. 3mam kciuki!JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia