X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum I trymestr kolejna ciąża po poronieniu
Odpowiedz

kolejna ciąża po poronieniu

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 stycznia 2018, 15:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oublier, ogromne gratulacje!! Uściskaj od nas Córeczkę i szybko wracaj do pełni sił i zdrowia :-*

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 stycznia 2018, 15:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Andziaq, ale ten czas leci :-D Nie mogę uwierzyć, że już jesteś prawie na finiszu :-) Życzę spokojnej końcówki ciąży i szczęśliwego rozwiązania!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 15:42

  • Edzia1993 Autorytet
    Postów: 980 714

    Wysłany: 19 stycznia 2018, 19:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kochane może któraś z Was ma też taki problem i znalazła złoty środek - otóż wypryszczyło mnie, ale tak maksymalnie - najgorsza jest broda noooo cała czerwona w plamach - wyglądam jakbym miała różyczke - myje twarz dwa, trzy razy dziennie, mam krem do cery tłustej i mieszanej i nic! :( wyglądam strasznie :(

    l22no7esp71lsl9i.png
    x7g1xzdv4y1qfts9.png

    KARIOTYPY OK <3
    ZASTRZYKI Z HEPARYNY mutacje + obniżone białko S
    Mama dwóch Aniołów <3
    [*] Okruszek grudzień 2016 6tc
    [*] Okruszek czerwiec 2017 10tc
  • Lyanna Autorytet
    Postów: 863 489

    Wysłany: 19 stycznia 2018, 23:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Edzia, niestety nie pomogę... W ciąży nie miałam większych problemów z cerą. Używam tych samych kosmetyków, co wcześniej i czasem coś wyskoczy ale samo znika.

    km5s8rib3rydlnmr.png
    iv099vvj9qnut7rh.png
    06.2016 [*] Aniołek 6 tc
  • Alphelia Autorytet
    Postów: 1163 921

    Wysłany: 20 stycznia 2018, 00:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też niestety nie pomogę :( tylko na początku miałam tak, że cały czas wychodziły mi czerwone wypryski na twarzy, ale już od jakiegoś dłuższego czasu mam spokój.

    ckaiyx8dc6hukqvp.png
    iv099vvjy5dzvqw0.png
    11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
    01.06.2019 [*] Aniołek 7tc.
  • 100krotka Autorytet
    Postów: 458 276

    Wysłany: 20 stycznia 2018, 08:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niestety Edzia i ja nie pomogę...Mam takie dni,kiedy wyjdzie mi kilka czerwonych krost,ale następnego dnia same znikają...hormony jednak robią swoje...

    dqpri09khpifqr72.png

    Nasze Dzieciątko 11t6d [*]
  • Edzia1993 Autorytet
    Postów: 980 714

    Wysłany: 20 stycznia 2018, 10:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To zazdroszcze Wam dziewczyny i to bardzo u mnie nawet podkład już nie pomaga.
    Nic czyli albo przejdzie, albo musze czekać do porodu ;)

    l22no7esp71lsl9i.png
    x7g1xzdv4y1qfts9.png

    KARIOTYPY OK <3
    ZASTRZYKI Z HEPARYNY mutacje + obniżone białko S
    Mama dwóch Aniołów <3
    [*] Okruszek grudzień 2016 6tc
    [*] Okruszek czerwiec 2017 10tc
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 stycznia 2018, 10:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jestem wypryszczona ale od sterydu... tona szpachli na twarz ;)

    Edzia1993 lubi tę wiadomość

  • Edzia1993 Autorytet
    Postów: 980 714

    Wysłany: 20 stycznia 2018, 14:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czara wrote:
    Ja jestem wypryszczona ale od sterydu... tona szpachli na twarz ;)

    Dzisiaj mam trzy warstwy... widac ale lekko xD

    l22no7esp71lsl9i.png
    x7g1xzdv4y1qfts9.png

    KARIOTYPY OK <3
    ZASTRZYKI Z HEPARYNY mutacje + obniżone białko S
    Mama dwóch Aniołów <3
    [*] Okruszek grudzień 2016 6tc
    [*] Okruszek czerwiec 2017 10tc
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 stycznia 2018, 15:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ayka, bardzo dziękuję ;)

    Edzia1993, ja ogólnie mam problematyczną cerę, jednak jedyne co mogę poradzić to dokładne jej oczyszczanie w sensie zmywanie makijażu dokładnie, aż następny płatek będzie bialusi. No i ja np. przemywam twarz mydłem z nanosrebrem. Do tego dobre nawilżanie, stosuję krem z dermedic hydrain 2. No i tragedii nie ma, pojawiają się sporadycznie :)

    Edzia1993, ayka lubią tę wiadomość

  • Edzia1993 Autorytet
    Postów: 980 714

    Wysłany: 20 stycznia 2018, 16:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Andziaq ja teraz w makijażu prawie nie chodzę, a wieczorem zmywam bardzo dokladnir. Nie miałam nigdy pryszczy, wiec chyba nie wygram z hormonami :/

    l22no7esp71lsl9i.png
    x7g1xzdv4y1qfts9.png

    KARIOTYPY OK <3
    ZASTRZYKI Z HEPARYNY mutacje + obniżone białko S
    Mama dwóch Aniołów <3
    [*] Okruszek grudzień 2016 6tc
    [*] Okruszek czerwiec 2017 10tc
  • 100krotka Autorytet
    Postów: 458 276

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 08:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja zawsze miałam problematyczną cerę, bez makijażu z domu nie wychodzę. W ciąży nie jest tak źle, bo zauważyłam,że cerę mam bardziej suchą.Muszę smarować się kremem nawilżającym,a normalnie moja cera jest tłusta.

    Wczoraj byliśmy na roczku Chrześniaka męża. Było bardzo miło.
    Bratowa K. pożyczyła mi adapter do pasów dla ciężarnych i kilka ciążowych ciuchów. Za to Teściowa nieźle zaszalała, dostaliśmy torbę pełną rzeczy dla Szymusia:pieluchy tetrowe, rożek, komplecik, kocyk, podkład do przewijania, termometr do czoła i ucha. Bardzo mnie cieszy Jej zaangażowanie,ale nie ukrywam że ja mam nieco inny gust i wybrałabym inne wzory chociażby. Mąż powiedział swojej Mamie,że my też chcemy kupić ooś od siebie i mamy upatrzone różne rzeczy, a jak tak dalej pójdzie to połowy rzeczy Mały nie wynosi.
    Moja Mama na przykład woli dać nam pieniądze i sami mamy wybrać,co nam się podoba,ale Teściowa mówi,że dla Niej to frajda kupować takie dzidziusiowe rzeczy.Nie śmiem więc Jej dyktować co ma kupować,a co nie. Wiem, że chce dobrze.

    Świętujecie dziś ze swoimi Babciami? Ja mam tylko jedną babcię i dzisiaj właśnie idziemy do Niej z życzeniami.
    Miłej Niedzieli.:)

    dqpri09khpifqr72.png

    Nasze Dzieciątko 11t6d [*]
  • Alphelia Autorytet
    Postów: 1163 921

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 11:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To fajnie masz, 100krotka :) ja to bym się cieszyła, jakby teściowa lub moja mama tak się angażowały, ale raczej nie mam co na to liczyć, choć to będzie ich pierwsza wnuczka.

    Moje babcie wszystkie żyją, ale jestem za granicą, więc niestety tylko telefonicznie się z nimi połączę w tym dniu.

    ckaiyx8dc6hukqvp.png
    iv099vvjy5dzvqw0.png
    11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
    01.06.2019 [*] Aniołek 7tc.
  • 100krotka Autorytet
    Postów: 458 276

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 11:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To prawda,zawsze powtarzam, że mam najlepszą Mamę i Teściową na świecie.
    Babciami też są najlepszymi. Moi Rodzice bardzo się cieszą na wnuka, bo mają już 5letnią wnuczkę,a mój tata zawsze marzył o wnuku,bo Syna nie doczekał.;)
    A teściowie mają już dwójkę wnuków(i wnuka i wnuczkę),ale na trzeciego równie mocno się cieszą.:)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2018, 11:18

    dqpri09khpifqr72.png

    Nasze Dzieciątko 11t6d [*]
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 14:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja tesciowa robi awantury o imie. Nie podoba jej się jakie wybraliśmy... Powiedziała, ze pozwie nas do sądu jak skończy 18 lat.
    A tak to raczej w ogóle się nie interesuje, nawet jak mówimy coś o badaniach to udaje, ze nie słyszy i zmienia temat.
    Za to moi rodzice nie mogą się doczekać.

  • Oublier Autorytet
    Postów: 566 369

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 15:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My już w domku. Za godzinę idziemy na obiad do mojej mamy, będzie tez moja babcia. To były dni pełne wrażeń. Napiszę coś więcej jak się ogarnę.

    ayka, Alphelia, 100krotka, Lyanna, Edzia1993, andziaq, AgaSY lubią tę wiadomość

    f2wl9vvjra4rp1ln.png

    v3gtnyn05cn3o4qn.png
  • 100krotka Autorytet
    Postów: 458 276

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 21:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czara,a jakież to imię wywołało taki bunt??

    Oublier,nie mogę się doczekać relacji.:)

    dqpri09khpifqr72.png

    Nasze Dzieciątko 11t6d [*]
  • Lyanna Autorytet
    Postów: 863 489

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 23:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oublier, czekamy na relację :) Jak Ci mijają pierwsze dni macierzyństwa? Jak idzie karmienie piersią? (bo mnie to przeraża :P )

    My dzisiaj byliśmy u jednej z moich babć na podwieczorku. Posiedzieliśmy, zjedliśmy ciasto i pograliśmy w karty, bo babcia bardzo to lubi. Do drugiej babci zadzwoniłam, mąż też zadzwonił do swojej.

    100krotka, u mnie to mama zaczęła szaleć z ciuszkami :) Ale buszuje głównie po ciuchlandach. Wie, że dużo dostaliśmy od siostry męża, więc kupuje ostrożnie. Moi rodzice sponsorują nam też wózek, który sobie wybraliśmy. Po raz pierwszy zostaną dziadkami, natomiast teściowie mają już dwuletnią wnuczkę, w której są zakochani. Teściowie na razie nic nie mówią na temat zakupów lub pieniążków, a my nie pytamy. Mieszkają 500 km od nas, a moi rodzice w tym samym budynku, więc jest między nami trochę inna relacja.

    Myślę, że teściowie przyjadą zobaczyć wnuczkę jak będzie jej chrzest (planujemy, jak mała będzie miała jakieś 6-8 tygodni). Nie chciałabym, żeby przyjeżdżali wcześniej, bo musimy się z mężem trochę ogarnąć w roli rodziców, a w małym mieszkaniu ciężko to będzie zrobić, jak jeszcze teściowie przyjadą. Liczę na to, że poczekają na zaproszenie a nie przyjadą zaraz po porodzie :/

    km5s8rib3rydlnmr.png
    iv099vvj9qnut7rh.png
    06.2016 [*] Aniołek 6 tc
  • Oublier Autorytet
    Postów: 566 369

    Wysłany: 22 stycznia 2018, 01:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to mam chwilkę poopowiadać. Wyszło nieco pamiętnikowo, więc podzielę na części
    Część 1
    W poniedziałek przyjęli mnie na patologię ciąży i założyli cewnik Foleya. Jest to nieco nieprzyjemne. Szczególnie badanie szyjki, które jest chwilkę wcześniej. Mama mówi, że byłam bardzo dzielna, bo niektóre pacjentki krzyczą aby to wyciągnąć chwile po tym jak to włożyli. Większość dnia miałam lekkie bóle jak przy okresie, wieczorem pojawiły się bolesne skurcze, ale przeszły po gorącym prysznicu. Rezultat: 1,5cm rozwarcia i odszedł czop śluzowy. We wtorek nieco mniej mnie męczyli, koleżanka zrobiła USG i wg był 4,5kg. W środę znowu założyli cewnik, ale tym razem nie zrobił na mnie najmniejszego wrażenia. W czwartek zdecydowali, że dają mnie na porodówkę, podłączyli oksytocynę i czekamy. Najpierw pojawiły się jakieś skurcze, ale przewróciłam się na bok i jak ręką odjął :P Około 11 przychodzi ordynator, bada szyjkę i stwierdza, że oksytocyna nic nie dała i pyta pielęgniarki w jakim czasie są w stanie przygotować mnie do cesarki - 45min. No i się zaczęło... ja mam dosyć wysoki próg bólu, ale przy okazji wybujałą wyobraźnię co w rezultacie robi ze mnie panikarę. Najpierw lewatywa (szczerze polecam, szczególnie jeśli w ciąży męczą zaparcia) potem długo długo nic i zaproszenie na salę operacyjną. Cała trzęsłam się ze strachu. Takiej telepawy dawno nie miałam. Byłam gotowa rozpłakać się i uciec z tego stresu. Bardzo miła Pani anestezjolog wytłumaczyła mi jak wygląda znieczulenie zewnątrz oponowe. Zastrzyk jest nieco nieprzyjemny, ból promieniował do biodra. Potem poczułam ciepło w stopach, drętwienie aż nie czułam bólu. Założyli cewnik. I rozpoczęli zabieg. Uczucie jest śmieszne, takie szarpanie. O 12:02 urodziła sie Julianka. Na chwilę mi ja pokazali, zabrali na badania i dali mężowi do kangurowania. Gdzieś w pobliżu słyszałam mamę jak się cieszy. Zszyli i przewieźli na salę wybudzeń. Chwilę później przywieźli dzidzię i przystawili do piersi. Ma niesamowity odruch ssania. Jadła z cyca niedługo po narodzinach. Po cesarce trzeba 12h leżeć plackiem i należy uważać aby nie ruszać za bardzo głową. Na roomingu pielęgniarki mniej więcej co 2h przychodziły wymieniać kroplówki i zajmować się dzidzią. Około północy podjęliśmy próbę pionizowania. To jest chyba najtrudniejsze jeśli chodzi o cesarkę. Mi udało się wstać, ale nie dałam rady od razu pójść. Następnego dnia się udało i jeśli którakolwiek z Was miałaby mieć cesarkę, to radzę jak najszybciej próbować chodzić, najtrudniejszy jest pierwszy raz. Potem jest już dużo łatwiej.
    Część dalsza nastąpi

    AgaSY, Alphelia lubią tę wiadomość

    f2wl9vvjra4rp1ln.png

    v3gtnyn05cn3o4qn.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 stycznia 2018, 08:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oublier wrote:
    No to mam chwilkę poopowiadać. Wyszło nieco pamiętnikowo, więc podzielę na części
    Część 1
    W poniedziałek przyjęli mnie na patologię ciąży i założyli cewnik Foleya. Jest to nieco nieprzyjemne. Szczególnie badanie szyjki, które jest chwilkę wcześniej. Mama mówi, że byłam bardzo dzielna, bo niektóre pacjentki krzyczą aby to wyciągnąć chwile po tym jak to włożyli. Większość dnia miałam lekkie bóle jak przy okresie, wieczorem pojawiły się bolesne skurcze, ale przeszły po gorącym prysznicu. Rezultat: 1,5cm rozwarcia i odszedł czop śluzowy. We wtorek nieco mniej mnie męczyli, koleżanka zrobiła USG i wg był 4,5kg. W środę znowu założyli cewnik, ale tym razem nie zrobił na mnie najmniejszego wrażenia. W czwartek zdecydowali, że dają mnie na porodówkę, podłączyli oksytocynę i czekamy. Najpierw pojawiły się jakieś skurcze, ale przewróciłam się na bok i jak ręką odjął :P Około 11 przychodzi ordynator, bada szyjkę i stwierdza, że oksytocyna nic nie dała i pyta pielęgniarki w jakim czasie są w stanie przygotować mnie do cesarki - 45min. No i się zaczęło... ja mam dosyć wysoki próg bólu, ale przy okazji wybujałą wyobraźnię co w rezultacie robi ze mnie panikarę. Najpierw lewatywa (szczerze polecam, szczególnie jeśli w ciąży męczą zaparcia) potem długo długo nic i zaproszenie na salę operacyjną. Cała trzęsłam się ze strachu. Takiej telepawy dawno nie miałam. Byłam gotowa rozpłakać się i uciec z tego stresu. Bardzo miła Pani anestezjolog wytłumaczyła mi jak wygląda znieczulenie zewnątrz oponowe. Zastrzyk jest nieco nieprzyjemny, ból promieniował do biodra. Potem poczułam ciepło w stopach, drętwienie aż nie czułam bólu. Założyli cewnik. I rozpoczęli zabieg. Uczucie jest śmieszne, takie szarpanie. O 12:02 urodziła sie Julianka. Na chwilę mi ja pokazali, zabrali na badania i dali mężowi do kangurowania. Gdzieś w pobliżu słyszałam mamę jak się cieszy. Zszyli i przewieźli na salę wybudzeń. Chwilę później przywieźli dzidzię i przystawili do piersi. Ma niesamowity odruch ssania. Jadła z cyca niedługo po narodzinach. Po cesarce trzeba 12h leżeć plackiem i należy uważać aby nie ruszać za bardzo głową. Na roomingu pielęgniarki mniej więcej co 2h przychodziły wymieniać kroplówki i zajmować się dzidzią. Około północy podjęliśmy próbę pionizowania. To jest chyba najtrudniejsze jeśli chodzi o cesarkę. Mi udało się wstać, ale nie dałam rady od razu pójść. Następnego dnia się udało i jeśli którakolwiek z Was miałaby mieć cesarkę, to radzę jak najszybciej próbować chodzić, najtrudniejszy jest pierwszy raz. Potem jest już dużo łatwiej.
    Część dalsza nastąpi
    jej.... czuje się jakim czytała swoją recenzję z cc! mi się udało dojść do łazienki z mężem, dumny taka pomógł mi się jeszcze wykąpać (do dzisiaj nie wiem jak mu się udało to wytrzymać). Stawajcie dziewczyny na nogach jak szybko się da, sprawność ruchowa wraca po ok tygodniu.
    I broń Boże po cc nie kichajcie ! ;-)

‹‹ 430 431 432 433 434 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak czuć się wygodnie w każdych warunkach? Cykl menstruacyjny bez tajemnic

Przeczytaj, co dzieje się w poszczególnych fazach cyklu oraz jaki może to mieć wpływ na kobiecy organizm. Sprawdź, jak możesz zadbać o swój komfort fizyczny i psychiczny na przestrzeni cyklu menstruacyjnego. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Dieta w ciąży - 10 najważniejszych zasad dla ciężarnej

O zdrowym odżywaniu i diecie w ciąży zostało napisane i powiedziane wiele. Zbyt duża ilość informacji potrafi przytłoczyć każdego. Przestrzeganie wszystkich tych zasad wydaje się wręcz niemożliwe. Jak zatem odróżnić rzeczy ważne od tych mniej istotnych? Zapytaliśmy znaną dietetyczkę Sylwię Leszczyńską co jest naprawdę ważne w diecie kobiet w ciąży. Przeczytaj co robić, aby zapewnić zdrowie sobie i swojemu dziecku! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Wybór dawczyni komórki jajowej – o czym warto pamiętać?

Odkryj kluczowe aspekty wyboru dawczyni komórki jajowej i dowiedz się wszystkiego o procedurze in vitro z wykorzystaniem komórki jajowej dawczyni lub nasienia dawcy. Jak to dokładnie działa? Gdzie i w jaki sposób można znaleźć odpowiednią dawczynię? Rozmawiamy z lek. med. Włodzimierz Sieg z Kliniki INVICTA, który opowiedział nam również o innowacyjnym narzędziu wykorzystującym algorytm machine learning (AI) do doboru fenotypowego pomiędzy biorcami a dawcą komórek. 

CZYTAJ WIĘCEJ