X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum I trymestr kolejna ciąża po poronieniu
Odpowiedz

kolejna ciąża po poronieniu

Oceń ten wątek:
  • zalamana8989 Znajoma
    Postów: 23 0

    Wysłany: 3 czerwca 2018, 12:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dopiero poczatek 6 tygodnia liczac od ostaniej miesiaczki ale z tego co zaobserowowalam u siebie mialam bardzo pozno owulacje bo okolo 21/23 dzien. kazdy ginekolog mi mowil ze nawet jak zajde w ciaze to sie zarodek nie utrzyma bo mam cienkie endometrium i ze w tym cyklu nie zajde bo nie widza owulacji. Jak mi robili usg w 13 dniu cyklu to owulacji nie widzieli:)

    Dam znac:), mam nadzieje ze bedzie dobrze, puls tez mam lekko podwyzszony .lekarz kazal mi zmniejszyc dawke luteiny bo powiedzial ze to moze byc od tego rowniez bo za duzo pprogesteronu we krwi. Tak bym chciala zeby tym razem sie udalo i zebym nie musiala znowu krwawic w nocy gdzies w kiblu w szpitalu a potem czuc pustke po powrocie do domu.

    zalamana8989
  • zalamana8989 Znajoma
    Postów: 23 0

    Wysłany: 3 czerwca 2018, 12:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dopiero poczatek 6 tygodnia liczac od ostaniej miesiaczki ale z tego co zaobserowowalam u siebie mialam bardzo pozno owulacje bo okolo 21/23 dzien. kazdy ginekolog mi mowil ze nawet jak zajde w ciaze to sie zarodek nie utrzyma bo mam cienkie endometrium i ze w tym cyklu nie zajde bo nie widza owulacji. Jak mi robili usg w 13 dniu cyklu to owulacji nie widzieli:)

    Dam znac:), mam nadzieje ze bedzie dobrze, puls tez mam lekko podwyzszony .lekarz kazal mi zmniejszyc dawke luteiny bo powiedzial ze to moze byc od tego rowniez bo za duzo pprogesteronu we krwi. Tak bym chciala zeby tym razem sie udalo i zebym nie musiala znowu krwawic w nocy gdzies w kiblu w szpitalu a potem czuc pustke po powrocie do domu.

    zalamana8989
  • 100krotka Autorytet
    Postów: 458 276

    Wysłany: 3 czerwca 2018, 13:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Załamana, te wszystkie uczucia towarzyszyły każdej z nas. Ciąża po stracie to czas pełen stresu,to naturalne. Nie da się wyłączyć myślenia i nie martwić się,czy aby tym razem się uda. Mój mąż też wiele razy mnie wyzywał, że snuję czarne scenariusze,ale to silniejsze ode mnie. Strach towarzyszy mi do teraz i myślę,że ten lęk o dziecko zostanie już zawsze.
    Co mogę doradzić, to nie czytaj historii o poronieniach,bo to tylko niepotrzebnie nakręca.Sama tak robiłam na początku,ale w pewnym momencie się opamiętałam.
    Będzie dobrze,trzymam za Was kciuki.:*

    dqpri09khpifqr72.png

    Nasze Dzieciątko 11t6d [*]
  • spaceangel Autorytet
    Postów: 1498 479

    Wysłany: 3 czerwca 2018, 16:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej.
    Chciałam opisać Wam moją historię, która jest pewnie jak wiele innych...
    Po dwóch latach starań zobaczyłam drugą tak bladą kreseczkę że tylko ja byłam w stanie ją zobaczyć, praktycznie wypadło mi oko jak się patrzyłam na ten test. Godziny szoku, niedowierzania, radości. Powiedziałam najbliższej rodzinie, beta dwa razy zbadana rosła prawidłowo. Początek 6-tego tygodnia usg tylko zarodek i to jeszcze struktura niejednorodna - domyśliłam się ze to raczej nic fajnego. Żyłam dalej około 7 tygodnia powiedzieliśmy najbliższym przyjaciołom. Co było ogromnym błędem. Parę dni później plamienie, szpital, usg - serduszko biło przepisana luteina i ogromna ulga. Kilka dni później usg u mojego lekarza - kontrolne, mąż poszedł ze mną żeby usłyszeć bicie serduszka naszego dziecka. Niestety serduszko już nie biło.
    W tym momencie czas się dla mnie zatrzymał a wszystko działo się obok, jakby świat popędził naprzód a ja zostałam z moim martwym dzieckiem w środku.
    Na drugi dzień poszłam do szpitala diagnoza potwierdzona - ciąża obumarła. Zaproponowano mi tabletki na poronienie albo wypis do domu i oczekiwanie aż naturalnie samo się zacznie.
    Rozejrzałam się po sali obok mnie inne nieszczęśliwe, zmęczone kobiety czekające na zabieg ale te jeszcze mogłam znieść te, które z brzuchami kręciły się po korytarzu tych nie dałabym rady znieść w tamtej chwili.
    Wypisałam się, potrzebowałam czasu z rodziną i potrzebowałam się pożegnać z moim dzieckiem, pogodzić z sytuacją.
    L4 na 2 tygodnie wystarczyło - po 10 dniach krwotok, szpital,zabieg 20 minutowy i po kilku godzinach wyszłam pusta, bez mojego dziecka przygnębiona ale też silniejsza.

    Poukładałam siebie na nowo, przestaliśmy starać się o dziecko. Schudłam, zaczęłam podchodzić do życia na luzie.
    Pod koniec marca absolutny szok. Niespodziewane, nie wystarane 2 delikatne kreseczki.
    I znów zwrot mojego życia o 180 stopni. Zaczęłam się martwić, denerwować, badać, wypatrywać każdej złej oznaki (co nie było trudne do 7 tygodnia zero objawów ciąży). Koniec 6tego tygodnia usg - jest kropeczka, wyraźna ale za wcześnie na serduszko. Beta:
    6 tydzień - 1915 U/l
    7 tydzień - 12771 U/l, progesteron 43,48 nmol/l
    8 tydzień - 44568 U/l, progesteron 41,05 nmol/l
    Przy ostatnim wyniku moje morale spadły poniżej zera. Przyrost 42% (poniżej normy), progesteron tragiczny... Przepłakałam dzień
    I wiecie co ? Tutaj powiedziałam sobie basta! Przestałam czytać googlować, czytać, myśleć. Zaczęłam po prostu starać się normalnie żyć dla siebie i dla mojej rodziny
    chociaż czasem nawracają czarne myśli (na przykład kiedy moje tragiczne zmęczenie, mdłości przechodzą na jakiś czas) to staram się z tym walczyć.Wizytę mam w przyszły wtorek i wtedy się wszystko okaże a do tej pory muszę się trzymać.
    Trzymam za Was wszystkie i za siebie mocno kciuki. Sorry że się tak rozpisałam
    Aha i jeszcze pytanie czy wy też po troszku umieracie ze strachu jak Wam objawy ciążowe ustępują ? Mi dziś właśnie ustąpiły i oczywiście się martwię

    relgvcqgarwutg3a.png

    11.2017 - aniołek 8tc
  • spaceangel Autorytet
    Postów: 1498 479

    Wysłany: 3 czerwca 2018, 16:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zapomniałam dodać że dostałam duphaston 4x0,5 tabletki dziennie, po 2 tyg zaczęłam brać 3x0,5 tabletki więc przynajmniej to pomoże w zakresie mojego tragicznego poziomu progesteronu..

    relgvcqgarwutg3a.png

    11.2017 - aniołek 8tc
  • Lyanna Autorytet
    Postów: 863 489

    Wysłany: 3 czerwca 2018, 17:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zalamana, spaceangel bardzo mi przykro z powodu Waszych strat i gratuluję fasolek! :)

    zalamana, niestety ale jest możliwość, że strach i niepewność będą Ci towarzyszyły przez całą ciążę. Ciężko jest myśleć pozytywnie, kiedy masz świadomość, że coś może się wydarzyć ale nie można się załamywać! Musisz wierzyć, że teraz ciąża będzie przebiegała bezproblemowo i na najbliższej wizycie zobaczysz zarodek :)

    spaceangel, beta HCG powinno się powtarzać po 48 godzinach, z takich tygodniowych odstępów ciężko coś wnioskować. A poza tym, przy takiej wysokiej becie przyrost nie musi już być 66% (w każdym razie tak mi mówił lekarz). Mój gin w okolicach 8 tygodnia nawet nie spojrzał na wynik bety, bo mówił że teraz najważniejszy jest obraz USG. Co do progesteronu, to trudno mi się wypowiadać, ja badałam tylko w 5 tygodniu i najpierw było 32,19 ng/ml a 48 godzin później 27,77 ng/ml. Dostałam Duphaston 2x1, po tygodniu pojawiło się plamienie i w szpitalu dostawałam 3x1tab i rozkurczowo Buscopan.
    Kiedy masz kolejną wizytę u ginekologa? Wydaje mi się, że nie ma sensu badać już HCG, tylko trzeba poczekać na wizytę. W 8 tygodniu powinnaś już zobaczyć serduszko :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 czerwca 2018, 17:10

    km5s8rib3rydlnmr.png
    iv099vvj9qnut7rh.png
    06.2016 [*] Aniołek 6 tc
  • Lyanna Autorytet
    Postów: 863 489

    Wysłany: 3 czerwca 2018, 17:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nasmaruję jeszcze jednego posta :P

    JaKa, jak się czujecie z mężem z myślą, że spotkało Was podwójne szczęście? Mój to chyba by się załamał, hehe. Jak ja w żartach mówiłam, że fajnie byłoby mieć bliźniaki, to on się od razu denerwował :D

    100krotka, my naprawiliśmy klimatyzację w samochodzie właśnie ze względu na Olę. Teraz nie dałabym rady nigdzie z nią pojechać w te upały. Wydaliśmy 1100zł ale uważam, że warto, bo byłabym uwięziona w domu.

    km5s8rib3rydlnmr.png
    iv099vvj9qnut7rh.png
    06.2016 [*] Aniołek 6 tc
  • spaceangel Autorytet
    Postów: 1498 479

    Wysłany: 3 czerwca 2018, 17:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lyanna wrote:
    zalamana, spaceangel bardzo mi przykro z powodu Waszych strat i gratuluję fasolek! :)

    zalamana, niestety ale jest możliwość, że strach i niepewność będą Ci towarzyszyły przez całą ciążę. Ciężko jest myśleć pozytywnie, kiedy masz świadomość, że coś może się wydarzyć ale nie można się załamywać! Musisz wierzyć, że teraz ciąża będzie przebiegała bezproblemowo i na najbliższej wizycie zobaczysz zarodek :)

    spaceangel, beta HCG powinno się powtarzać po 48 godzinach, z takich tygodniowych odstępów ciężko coś wnioskować. A poza tym, przy takiej wysokiej becie przyrost nie musi już być 66% (w każdym razie tak mi mówił lekarz). Mój gin w okolicach 8 tygodnia nawet nie spojrzał na wynik bety, bo mówił że teraz najważniejszy jest obraz USG. Co do progesteronu, to trudno mi się wypowiadać, ja badałam tylko w 5 tygodniu i najpierw było 32,19 ng/ml a 48 godzin później 27,77 ng/ml. Dostałam Duphaston 2x1, po tygodniu pojawiło się plamienie i w szpitalu dostawałam 3x1tab i rozkurczowo Buscopan.
    Kiedy masz kolejną wizytę u ginekologa? Wydaje mi się, że nie ma sensu badać już HCG, tylko trzeba poczekać na wizytę. W 8 tygodniu powinnaś już zobaczyć serduszko :)


    Już nie badam HCG bo to bez sensu tylko bym się stresowała. Teraz jestem na początku 9 tygodnia.Więc tak jak mówisz przy takich wartościach już i tak wolniej rośnie i nie trzyma się tych 66% ale wiesz człowiek sam siebie nakręca... Wizytę mam dopiero w przyszły wtorek to będzie już ponad 10 tydzień więc serduszko już na pewno powinno bić staram się być spokojna ale i tak są momenty kiedy mnie czarne myśli oblepiają :D

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 czerwca 2018, 17:45

    relgvcqgarwutg3a.png

    11.2017 - aniołek 8tc
  • JaKa Autorytet
    Postów: 493 320

    Wysłany: 3 czerwca 2018, 20:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lyanna co do bliźniaków, kiedyś na początku naszych starań Mąż powiedział, że fajnie byłoby gdyby były bliźniaki, bo od razu dwójka za jednym zamachem, bez różnicy wieku, a super młodzi nie jesteśmy. Ja na to, że wcale nie fajnie, bo to większe ryzyko w ciąży, że z którymś coś może być nie tak, jedno może żywić się kosztem drugiego itd.
    Teraz kiedy się okazało, że dwójeczka Mąż był w ciężkim szoku. Nie spodziewał się i to wprawiło Go w dezorientację. Po czasie jak ochłonął oczywiście zaczął się cieszyć, że na raz dwójka, że nie trzeba będzie się już później starać o rodzeństwo, a wiadomo nie poszło nam łatwo. Też gdyby było jedno, potem musielibyśmy odczekać ze staraniami i nim pojawiłoby się drugie dziecko bylibyśmy pewno przed czterdziestką. Ja we wrześniu kończę 32, a Mąż już od kwietnia jest 33-latkiem, także myślę, że to najwyższy czas na dzieci.

    Pozytywną rzeczą w mojej ciąży jest to, że dzieci mają osobne owodnie i kosmówki, także nie będzie podkradania jeden drugiemu, czyli są dwujajowe.
    Ale oprócz plusów jest też wielki strach czy sobie poradzimy, czy ja sobie poradzę, bo na pomoc Męża raczej nie będę mogła zbytnio liczyć. Nie wyobrażam sobie tego na razie, kiedy ciągle któreś będzie płakało, albo oboje naraz, ja ciągle bez snu, niepotrafiąca się nimi zająć. Przeraża mnie to naprawdę.
    Na to wszystko dobrze się złożyło, bo moja mama kilka miesięcy po porodzie przechodzi na emeryturę, to będzie mi pomagać, przynajmniej w dzień.
    Aha, no i mieszkamy na 4 piętrze, a nie ma windy, także możecie sobie wyobrazić moje przerażenie.

    Ale wszystko w rękach Boga. Tak na prawdę to myślę, że wszystko się jakoś ułoży i ja też pewno z czasem nauczę się pielęgnacji i opieki nad dwójką maluszków. Ale najważniejsze dla nas jest żeby były zdrowe, nic poza tym się nie liczy.

    Jezu ufam Tobie <3
    <3 Piotruś i Tomuś <3 22 listopada 2018
    Aniołek [*] 5 maja 2017
  • Oublier Autorytet
    Postów: 566 369

    Wysłany: 3 czerwca 2018, 20:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale naskrobałyście dziewczyny :) Nie odniosę się do wszystkiego, bo w sumie wszystko zostało już napisane co sama miałabym do powiedzenia. Tylko malutki uśmiech do spaceangel, ja całą ciążę nie miałam praktycznie żadnych objawów. Na początku tylko miałam obolałe piersi i byłam bardziej zmęczona, więc nie ma co się tym wszystkim za bardzo przejmować, bo idzie zwariować. No i trzymam mocno kciuki za nasze świeżynki :)
    My z okazji dnia dziecka daliśmy Juli posmakować odrobinkę czegoś innego niż mleko. Padło na jabłko z bananem. Straaaasznie się krzywiła, ale dzióbek się otwierał po więcej. Kolejne urozmaicenie dopiero po 6miesiącu, jak sobie zaplanowaliśmy.

    f2wl9vvjra4rp1ln.png

    v3gtnyn05cn3o4qn.png
  • Alphelia Autorytet
    Postów: 1163 921

    Wysłany: 3 czerwca 2018, 22:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rzeczywiście sporo napisałyście dziewczyny ;) Witam nowe przyszłe mamusie zalamana8989 i spaceangel - współczuję strat, ale cieszę się, że jesteście znów przy nadziei i trzymam kciuki, by wszystko było jak najlepiej. Tak jak pisały dziewczyny, chyba każda z nas przeżywała ten stres i strach przy kolejnej ciąży po poronieniu. Z mojej strony mogę tylko dodać, że wiara czyni cuda i chyba w każdej z kobiet drzemie wewnątrz taka siła która pomaga nam iść dalej do przodu. Życzę Wam na pewno, abyście z każdym kolejnym dniem ciąży nabierały spokoju o Wasze dzieci :)

    zalamana8989 lubi tę wiadomość

    ckaiyx8dc6hukqvp.png
    iv099vvjy5dzvqw0.png
    11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
    01.06.2019 [*] Aniołek 7tc.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 czerwca 2018, 05:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Załamana, stres towarzyszył mi każdego dnia, ale nie pozwoliłam żeby przerodzil się w histerie. Kiedy zaczynałam się zamartwiac od razu powtarzałam sobie ze będzie dobrze. Ze tym razem się uda. Spróbuj :)
    Spaceangel, tak te zaniki objawów były bardzo niepokojące, szczególnie w początkowej fazie. Ale z każdą wizyta to minie. Chociaż mi dopiero minęło w III Trymestrze, tak to na każdą wizytę czekałam jak na wyrok. Ostatecznie wszystko się ułożyło.
    Nie pozwólcie żeby strach przejął nad Wami kontrolę. Życzę Wam dużo spokoju i radości z błogosławionego stanu.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 czerwca 2018, 05:16

    zalamana8989 lubi tę wiadomość

  • Lyanna Autorytet
    Postów: 863 489

    Wysłany: 4 czerwca 2018, 11:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JaKa, no to będzie dla Was wielkie wyzwanie. Ostatnio (po tym jak się odezwałaś kilka dni temu) to myślałam własnie jak bym sobie poradziła z dwójką :) Najgorzej będzie na początku wszystko sobie poukładać i zorganizować. Fajnie, jakby mąż mógł wziąć zwolnienie (opiekę) po porodzie i potem jeszcze 2 tygodnie ojcowskiego, to pierwszy miesiąc byście spędzili razem. Ja się bardzo cieszę, że mój tak zrobił, bo przy jednym dziecku też było ciężko na początku. Kiepsko z tym 4 piętrem. Pojedynczy wózek ciężko znieść a co dopiero podwójny. Ale na pewno dacie sobie wspaniale radę :) A jak już dzieciaczki zaczną się uśmiechać, to będzie wynagradzać nieprzespane noce. Ciekawe czy na prenatalnych dowiesz się już jaka płeć, bo jak dwujajowe to może Wam się trafić parka <3

    Spaceangel, zapomniałam napisać - jeśli chodzi o objawy, to też się denerwowałam jak słabły. W pierwszym trymestrze często macałam się po piersiach, żeby sprawdzić czy są jeszcze wrażliwe. Martwiłam się też, bo nie wymiotowałam a to ponoć objaw zdrowiej ciąży. Człowiek się naczyta internetów i potem wariuje.

    km5s8rib3rydlnmr.png
    iv099vvj9qnut7rh.png
    06.2016 [*] Aniołek 6 tc
  • JaKa Autorytet
    Postów: 493 320

    Wysłany: 4 czerwca 2018, 13:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lyanna dzięki za dobre słowo :)
    Zobaczymy jak to będzie, strach ogromny, ale mam nadzieję że nie skrzywdze dzieci moją niewiedzą i nieporadnością na początku.
    Co do opieki Męża to nawet o tym nie pomyślałam, ale przedyskutujemy temat.
    A płeć na pierwszych prenatalnych hm... Słyszałam, że niektórym już wtedy było widać, ale też często później okazywała się na odwrót. Ale to akurat jest mniej ważna sprawa, chociaż byłoby cudownie gdyby była parka :)

    W ogóle to szukam jakiś wątków ba forum nt ciąż bliźniaczych żeby poczytać i jakiś nie znajduje. Czy to znaczy, że jest nas tak mało?

    Jezu ufam Tobie <3
    <3 Piotruś i Tomuś <3 22 listopada 2018
    Aniołek [*] 5 maja 2017
  • Oublier Autorytet
    Postów: 566 369

    Wysłany: 4 czerwca 2018, 13:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    https://bellybestfriend.pl/forum/w-ciazy-ogolne/podwojne-i-potrojne-szczescia-2017,12157.html

    Jaka, łap link ;) Ja na krótko przed porodem leżałam na patologii i na sali byłam z dziewczyną, która nosiła trojaczki :)

    JaKa lubi tę wiadomość

    f2wl9vvjra4rp1ln.png

    v3gtnyn05cn3o4qn.png
  • 100krotka Autorytet
    Postów: 458 276

    Wysłany: 4 czerwca 2018, 18:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Dziewczyny, przepraszam, że wcinam się w inny wątek,ale chciałam się tylko zameldować po wizycie. Szyjka jest miękka i odrobinę się skróciła,ale póki co na poród się nie zapowiada...Szymon waży 3270g, z czego jestem bardzo zadowolona,bo raczej już do 4 kg, nie dobije.;) A tak poza tym to wszystkie parametry w normie. Dzisiaj dr pobierał mi też wymaz na GBS(nic przyjemnego,zwłaszcza przy pobieraniu z odbytu...).
    Lekarz umówił mnie na wizytę za 2 tygodnie,ale nie gwarantował że dotrę...Pozostaje nam czekać.:)

    Oublier, Alphelia, Lyanna lubią tę wiadomość

    dqpri09khpifqr72.png

    Nasze Dzieciątko 11t6d [*]
  • Oublier Autorytet
    Postów: 566 369

    Wysłany: 5 czerwca 2018, 10:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    100krotka wrote:
    Hej Dziewczyny, przepraszam, że wcinam się w inny wątek,ale chciałam się tylko zameldować po wizycie. Szyjka jest miękka i odrobinę się skróciła,ale póki co na poród się nie zapowiada...Szymon waży 3270g, z czego jestem bardzo zadowolona,bo raczej już do 4 kg, nie dobije.;) A tak poza tym to wszystkie parametry w normie. Dzisiaj dr pobierał mi też wymaz na GBS(nic przyjemnego,zwłaszcza przy pobieraniu z odbytu...).
    Lekarz umówił mnie na wizytę za 2 tygodnie,ale nie gwarantował że dotrę...Pozostaje nam czekać.:)

    No to dziewczyno, jesteś już w bloku startowym :) Ja pobierania GBS nie wspominam jakoś źle, nawet nie zauważyłam kiedy to się stało. Może po prostu moja lekarka jest mega delikatna. Dużo gorzej wspominam badanie szyjki juz w szpitalu.

    f2wl9vvjra4rp1ln.png

    v3gtnyn05cn3o4qn.png
  • 100krotka Autorytet
    Postów: 458 276

    Wysłany: 5 czerwca 2018, 12:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oublier, mój lekarz też jest bardzo delikatny, normalnego badania praktycznie nie odczuwam,jednak to drugie miejsce to już inna bajka.;)

    Wczoraj urodziła moja koleżanka z pracy,z którą razem dzieliłyśmy smutki i radości ciążowe. Poród miała ciężki, ale zostało Jej to wynagrodzone,bo Synka ma cudownego.♥ Bardzo Jej zazdroszczę,że ma już to wszystko za sobą.
    Aha i urodziła w dniu terminu porodu.:)

    dqpri09khpifqr72.png

    Nasze Dzieciątko 11t6d [*]
  • Lyanna Autorytet
    Postów: 863 489

    Wysłany: 5 czerwca 2018, 15:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    100krotka, w pierwszym momencie jak zobaczyłam "wczoraj urodziła (...)", to myślałam że to u Ciebie już po wszystkim :P No ale i tak blisko, coraz bliżej! Wspaniale, że u Szymusia wszystko w porządku :)
    Pobrania wymazu na GBS też nie wspominam źle, w sumie to w ogóle jakoś mi się to pobranie zamazuje w pamięci, więc chyba musiało być bezbolesne.

    100krotka lubi tę wiadomość

    km5s8rib3rydlnmr.png
    iv099vvj9qnut7rh.png
    06.2016 [*] Aniołek 6 tc
  • 100krotka Autorytet
    Postów: 458 276

    Wysłany: 5 czerwca 2018, 15:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lyanna, to prawda. Teraz czuję się jak na tykającej bombie, która nie wiadomo kiedy wybuchnie...Coraz częściej czuję pobolewanie podbrzusza, jak na okres, co nie pozwala mi zapomnieć, że poród jest bliski...
    Mnie pobranie też nie bolało,było po prostu nieprzyjemne.;)

    dqpri09khpifqr72.png

    Nasze Dzieciątko 11t6d [*]
‹‹ 488 489 490 491 492 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Kluczowe składniki dla przyszłej Mamy, czyli co warto suplementować w ciąży

Ciąża to odmienny i wyjątkowy stan, który jest jednocześnie dużym wyzwaniem dla organizmu kobiety. To czas, kiedy zmienia się zapotrzebowanie na składniki odżywcze. Które z nich są szczególnie istotne dla przyszłej mamy i dla rozwijającego się dziecka? Co warto suplementować w ciąży, aby zadbać o zdrowie i rozwój maluszka? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Najwygodniejsze sukienki ciążowe. Te modele sprawdzą się na co dzień i od święta

Wybierając ciążową garderobę, niewątpliwie jednym z najwygodniejszych i najbardziej komfortowych rozwiązań są sukienki ciążowe. Co więcej mogą one z powodzeniem zostać wykorzystane w okresie karmienia piersią. Na co zwrócić uwagę przy wyborze? Jaki krój wybrać? Przeczytaj nasze podpowiedzi!

CZYTAJ WIĘCEJ