kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Justa, a co w ogóle zaproponował Ci lekarz, jakie leki, jaki plan działania? Masz po prostu próbować??? Moi lekarze również nic nie znaleźli, ale włączali mi stopniowo różne leki i faktycznie mieliśmy próbować licząc się z kolejnymi stratami, ale coś robili. Ja w końcu przestałam się starać, żyłam , pogodziłam się, że jest nas troje. Mieć ośmioletniego syna to ogromne szczęście i dużo mega plusów. Mogliśmy jeździć na wakacje, wycieczki ,jeździć na nartach. Lekarz któregoś dnia na wizycie kontrolnej zauważył dwa torbiele na lewym jajniku i włączył mi duphaston jako leczenie od 16 do 25 dnia cyklu. Myślę, że wydłużył mi tym fazę lutealną i tak ładnie wyeksponował jajeczkowanie, że zaszłam w ciążę, nawet się o nią nie starając. Kiedy zrobiłam test i zobaczyłam dwie kreski też się nie ucieszyłam, byłam przerażona, wiedziałam, że zaczyna się coś co przerabiałam już wiele razy i nie byłam nawet psychicznie gotowa na kolejny. Miałam wszystkie leki i zaczęłam je brać. Po tygodniu zaczęły się plamienia, wiedziałam co to oznacza, tak zaczynało się każde kolejne poronienie, ale zwiększyłam sobie dawkę luteiny i po trzech dniach było już ok. Sama w to nie wierzyłam dopóki nie zobaczyłam bijącego serduszka. Ktoś znów mieszkał pod moim sercem.
Ja jestem i tak w komfortowej sytuacji mimo wszystkich dotychczasowych strat, bo jestem już mamą. Dlatego jestem pełna podziwu dla Was, bo to jest walka o wszystko, zacięta, długa, bolesna. Doskonale wiem co czujecie i z całego serca życzę wam byście zakosztowały wszystkiego co związane z macierzyństwem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2016, 00:08
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Alciak,
Ja brałam monural chyba dwa razy, augmentin... antybiotyki nie są takie straszne, a czasem bardzo ważne! np tuż przed porodem nie zdążyłam odebrać wyników moczu a były tam bakterie. Niestety synuś był z "zielonych wód" i miał infekcję i antybiotyk po porodzie i dłużej w szpitalu przez to.. a może byśmy tego uniknęli gdybym brała antybiotyk wcześniej.marzec 2015 - okropna angina w początku ciąży - oby było dobrze
grudzień 2014 - laparoskopia kamicy żółciowej
czerwiec 2014 - laparoskopia torbieli jajnika
grudzień 2013 - (*) Kazik 12 tc
-
GRANAT wrote:Alciak, dlaczego wyłączyłaś swoje zdjęcie? Było fajnie Cię widzieć, jesteś w końcu matką tego wątku.
Pomyślałam, że ktoś z zewnątrz może mnie tu znaleźć, np. szefowa chyba lepiej pozostać incognitoJULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Dziewczyny mam dylemat związany z witaminami, co bierzecie? Do tej pory brałam prenatal uno, więc logiczne było dla mnie, że przejdę na classic od 13 tygodnia, ale ups... kupiłam i zobaczyłam, że zawiera nieziemską ilość żelaza... 60 mg! zawsze na żelazo źle reagowałam, a do tego spowolniona perystaltyka jelit w 2 trymestrze, obawiam się, że może się skończyć dramatem zaopatrzyłam się już w elementy rozruchowe ale myślę o zmianie preparatu, albo o stosowaniu pojedynczych witamin. Poradźcie proszę, co bierzecie?JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Jeśli nie masz niedoborów, nie musisz na razie nic brać (zostać przy kwasie foliowym), a jeśli już to pregnę, zawiera tylko najpotrzebniejsze składniki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2016, 23:49
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
alciak wrote:Pomyślałam, że ktoś z zewnątrz może mnie tu znaleźć, np. szefowa chyba lepiej pozostać incognito
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2016, 23:53
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
GRANAT wrote:Morgi, nawet kwasu foliowego nie bierzesz?
Kwas foliowy byl dla mnie tak oczywisty, ze nie napisalam. Folik biorę caly czas, od października zeszlego roku.
Niby mam za malo wit D, ale ponoc dlatego ze zostaly obnizone normy. I tez mam nie brac, tylko codziennie na 15 min sie wystawiac na slonce.
Zelazo jak pisałam - dopiero pozniej włączymy, bo we wczesnej ciazy jest teratogenne. A uzupelniac będzie trzeba, bo fasole wyciągają ponoc strasznie, no i o tego zwieksza sie ilosc krwi w organizmie matki, a zelazo to podstawowy składnik hemoglobiny.
Teraz mam regulować tylko dietą.
Takze Alciak chciala, czy nie chciala, to i tak lekarz kaze Ci w pewnym momencie zelazo brać.
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
alciak wrote:Dziewczyny mam dylemat związany z witaminami, co bierzecie? Do tej pory brałam prenatal uno, więc logiczne było dla mnie, że przejdę na classic od 13 tygodnia, ale ups... kupiłam i zobaczyłam, że zawiera nieziemską ilość żelaza... 60 mg! zawsze na żelazo źle reagowałam, a do tego spowolniona perystaltyka jelit w 2 trymestrze, obawiam się, że może się skończyć dramatem zaopatrzyłam się już w elementy rozruchowe ale myślę o zmianie preparatu, albo o stosowaniu pojedynczych witamin. Poradźcie proszę, co bierzecie?
Ja zakupiłam pregnal plus w tym przypadku polegam na zdaniu doświadczonej bratowej bo nawet nie pomyślałam żeby zapytać o to gin. a do kolejnej wizyty jeszcze kawałek.
Mam spadek formy dzisiaj, humor bardzo kiepski, kopię i gryzę wszystkich kto się napatoczy na drodze..Nikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
GRANAT wrote:Zauważyłam Morgi, że jesteś na tym samym etapie ciąży co moja szwagierka, ona ma termin na samą końcówkę stycznia.
Według belly termin na 30.01, według poloznej na 2.02.
Ale jesli wszystko pójdzie dobrze, to pewnie i tak urodze wczesniej (wciaz boje sie jeszcze myslec o tym, ze sie uda i będzie w ogole jakis poród i dziecko...), bo moj miesniak będzie próbował wywolywac wczesniejszy poród, ale na to mam brać pozniej jakies leki.
Zobaczymy jak to będzie. Poki co, to sie boje jeszcze zapisywac na USG gnetyczne i test pappa, bo caly czas z tylu głowy siedzi, ze nie będzie juz co badać...
Dziś na 20 wizyta prywatnie, bo mam kilka pytan z którymi nie będę czekac.
Po pierwsze masaktyczne bole glowy mam. Takie ze az wyje, a nie chce brac codziennie patacetamolu, nawet jesli jest uwazany za bezpieczny... do tego wzdęcia, niby typowe w ciazy, ale czy az takie, ze puchne jak balon, nie moge wziac glebszego oddechu j fizycznie boli mnie caly tułów?
No i moje napady paniki i histerii... z tym tez cos musze zrobić, bo moze jedna tabletka na uspokojenie jednak mniej zaszkodzi niz caly dzień (lub dwa, jak to bylo ostatnio...) nerwow, placzu i ogolnej histerii...
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
foxylady wrote:
Mam spadek formy dzisiaj, humor bardzo kiepski, kopię i gryzę wszystkich kto się napatoczy na drodze..
Ja też mam dzisiaj dzień smutasa, choć maluch pięknie fika, to w mojej głowie jakieś ogólne przygnębienie i poddenerwowana jestem- cóż takie prawa ciąży.Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Morgiana wrote:
Dziś na 20 wizyta prywatnie, bo mam kilka pytań z którymi nie będę czekac.
Po pierwsze masakryczne bóle głowy mam. Takie ze az wyje, a nie chce brac codziennie patacetamolu, nawet jeśli jest uwazany za bezpieczny... do tego wzdęcia, niby typowe w ciazy, ale czy az takie, ze puchnę jak balon, nie moge wziąć glębszego oddechu j fizycznie boli mnie caly tułów?
No i moje napady paniki i histerii... z tym tez cos musze zrobić, bo moze jedna tabletka na uspokojenie jednak mniej zaszkodzi niz caly dzień (lub dwa, jak to bylo ostatnio...) nerwów, płaczu i ogólnej histerii...
Pewnie od tego masz lekarza, żeby go zamęczać pytaniami. Powiem Ci na pocieszenie, że mnie do końca pierwszego trymestru też strasznie bolała głowa. Ja nawet paracetamolu nie brałam bo jakoś opornie na mnie działa, a bóle dokuczały mi średnio co 2-3 dni, witały mnie rano i żegnały wieczorem. Ulgę przynosił mokry ręcznik na kark i czoło i ciemne pomieszczenie. W pierwszej ciąży miałam identycznie. Ale z czasem będzie lepiej. Wydaje mi się, że to kwestie hormonalne.
Co do wzdęć to teraz mi już trochę lepiej. Espumisan możesz brać bez obaw, on nie wchłania się z jelit, więc jest zupełnie bezpieczny. Mi na tym etapie bardziej dokuczają problemy z wypróżnianiem, kiedyś było plum, a teraz uprawiam medytacje. Daj znać co wytargowałaś w sprawie uspokajacza.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2016, 13:35
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Dam z pewnością.
Z jednej strony to rozsądna kobita, nie zabroniła mi pic kawy, bo pamieta jeszcze ze szkoły ze mam niskie ciśnienie, wiec mi wolno, ale jedna kawe z mlekiem, a nie 5 espresso
Odradzala mi picie ziolowych herbatek, bo ponoc pozniej sie bawia w leczenie zaburzeń tetna u płodu, bo ziola maja różne efekty... a z drugiej zakaz brania jakichkolwiek suplementow witaminowych...
Ale jak jej nie zaufam, to tym bardziej żadnemu innemu lekarzowi nie zaufam
No i samo to, ze jak zadzwoniłam do niej w zeszłym tygodniu, to nie bylo 'nie panikuj, czego histetyzujesz?!' tylko krótko i na temat: 'mowilam juz w grudniu - glowe wyleczy ci tylko to zdrowe dzieciątko, które urodzisz i będziesz trzymać na rękach. A jak za godzinę nie dasz rady sie uspokoic, to jedz do mnie na izbe ptzyjec, mnie nie ma, ale ktos inny podejrzy czy jest wszystko ok.'
Wiec chyba lepiej nie trafie z lekarzem
No i dziś wieczorem, wiec jak będzie ok, to Pan Tata zobaczy maluszka na zywo...
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
GRANAT wrote:Ja też mam dzisiaj dzień smutasa, choć maluch pięknie fika, to w mojej głowie jakieś ogólne przygnębienie i poddenerwowana jestem- cóż takie prawa ciąży.
więc ślę do Ciebie ciut pozytywnych wibracji mam nadzieję, że jutro wstaniemy z innym nastawieniem
Nikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
Powiem Wam, że od kiedy wróciłam do pracy to nie mam czasu myśleć o głupotach, tym co nie mogą pracować polecam jakieś zajęcie. Jakie? Pomysłów jest wiele... Powiem Wam, że mam ciężko chorą mamę, to była osoba bardzo aktywna zawodowo i domowo, z racji wykonywanego zawodu, jako pielęgniarka chętnie pomagała wielu ludziom, do dziś cieszy się szacunkiem, ale jej choroba, a w szczególności chemioterapia uniemożliwiła jej pracę w czasie leczenia. Siedziała w domu i nie miała co robić, nie mogłam na to patrzeć, bo to było dla niej bardzo trudne, dodatkowo myśli o chorobie, chciałam jej pomóc. Początkowo wpadłam na wydawało się głupi pomysł, który rozwinął się w wieloletnią pasję. Zaczęło się od kupienia zestawów koralików z narzędziami za 50 zł, powstałomz tego 50 par kolczyków. Potem zaczęłyśmy robić korale, bransoletki na rękę na nogę, kolczyki z koralików i z kordonków, kołnierzyki, a nawet szydełkowane podstawki pod kubek itd. Wiele osób dziś w tym chodzi i zachwyca się, jakie to ładne, a ja sama od lat nie kupiłam żadnej biżuterii. Warto wpaść na jakiś pomysł i realizować go.
Morgiana, może robienie na drutach sweterków dla dzidziusia by Cię uspokoiło ? Moja mama zrobiła mi już takie piękne szaliki i czapeczki, sweterki m.in z biedronką, ja już nie muszę teraz zaczyna robić kocyk do wózeczka.
Jeśli chodzi o leki to ja słyszałam, że niby wiele rzeczy jest bezpiecznych, ale jak przychodzi co do czego najlepiej nie brać nic. Bóle głowy niestety też miewałam, nawet mam coraz częściej przez alergię, kawy nie mogę pić (zawsze pomagała na bóle głowy), ale nie brałam na to leków, np. szłam pod prysznic i spać - pomagało. Wzdęcia miałam dzień w dzień, chodziłam jak balon, nie brałam espumisanu, zdarzyło mi się kilka razy wziąć wtedy no spę, też pomagała. A zaparcia - właśnie walczę, zaopatrzyłam się czopki eva/qu i kisielki bogate w błonnik laximama. Do tego jem codzienne płatki bogate w błonnik i jabłka, niestety żelazo ma dla mnie właśnie takie skutki uboczne, ale każdy reaguje inaczej, zobaczę czy to wystarczy, jestem w fazie testów
Ja mam dużo dobrej energii, wiec przesyłam ją do Was !!
Morgiana daj znać koniecznie, jak po wizycie!foxylady, Morgiana lubią tę wiadomość
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Granat widzisz ja nie mam lekarza który mnie prowadzi:( bo pierwszy u którego byłam z 1 ciaza nie przyjmuje już na nfz, a jak jakiś czas temu poszłam do niego( prywatnie) z wynikiem tsh 3,7 to powiedział ze wymyślam, ze jest super. Endokrynolog nie chciał tego komentować. Wiec zrezygnowałam. Drugi lekarz u którego byłam zdiagnozować 2 ciąże, powiedział ze teraz mam odczekać 3 miesiące i ,,nafaszeruje mnie hormonami". Jak zapytałam czy wypisze mi skierowanie na kariotyp bo na nfz mam po 2 poronieniu to był zdziwiony ze jest refundowane:(i nie chciał dać mi listy badan. zaczęłam na własną rękę szukać badan. 3 tyg temu pojechałam do większego miasta, tam w klinice dał mi listę ( powiedział ze nie trzeba czekać 3 miesiące z hormonami) ale był tak nieprzyjemny! i te dojazdy... teraz umówiłam się na 13.07 do innego gina ( ponoć ok).Te wyniki które zrobiłam sa ok. Bede już po owulacji wiec nie wiem czy działać, czy nie. Acard sama sobie wprowadzę po okresie:( taka moja historia, troche przynudziłam:)Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Ale TSH bliskie 4 to trochę za dużo, dla zaciążających optymalne to 1,5. Endokrynolog nie chciał tego komentować?!?!? A progesteron fazy lutealnej jaki miałaś i przy okazji LH i FSH? Acard faktycznie możesz brać bez obaw, ale może zaczekaj na opinię jakiegoś ogarniętego lekarza, który zbierze to wszystko racjonalnie do kupy. Jeden cykl to jest nic, a jeśli będziesz pod opieką dobrego lekarza, będziesz spokojniejsza. Na dojazdy też nie warto zwracać uwagi. Ja mam swojego doka ponad 50 km. od miejsca zamieszkania, a do drugiego jeździłam 140 km. I wcale nie przynudzasz,to normalne, że się obawiasz.Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.