kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Czykoty wrote:Nas często nasi faceci nie rozumieją
Morgiana gonię Cię - od dziś noszę stanik 70G
Wszystko zrobię, by uratować moje biedne cycki, ale czemu te staniki są takie drogie
Czykoty - i tak masz lepiej... 70-75 to juz sie da cos kupic... a 65? w malo ktorym sklepie w ogole maja. Jakby szczupla dziewczyna z biustem byla az takim wybrykiem natury.
Ja sie jeszcze tydzien wstrzymam z zakupem nowego.
Ale wiesz co mnie najbardziej martwi? To, że skoro już teraz jest ciezko stanik kupic (pomijam juz ceny...), to co bedzie po porodzie, jak ponoc wtedy dopiero urosną
Bedę miala cycki wieksze od glowy
dzizas... alez bym, sie napila kieliszek zimnego bialego wina... taki gewuerztraminer schlodzony dobrze... A ten mój "męcizna" łazi mi tu z zimnym piwem przed nosem... wrrr... i jeszcze sie glupio cieszy!
Faceci to zło.
foxylady, Czykoty lubią tę wiadomość
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
nick nieaktualny
-
JagodoweLove, my odczekalismy 3 cykle tak jak nam zalecil lekarz. Jak dostalismy zielone swiatlo na starania, to zaskoczyłam w drugim cyklu. Takze w sumie 5 miesiecy po zabiegu.
Ponoc po samoistym poronieniu mozna szybciej zaczac starania, ale najlepiej zapytac lekarza.
Przede wszystkim nie trac nadziei. Sa tutaj dziewczyny, które stracily wiecej niz jednego dzidziusia, staraly sie latami, a teraz im rosna brzuszki
Daj sobie czas na wyplakanie, cialu na regeneracje i wtedy do dziela.
Trzymam za Ciebie kciuki i tulam z calej siły :*
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
Morgiana wrote:Czykoty - i tak masz lepiej... 70-75 to juz sie da cos kupic... a 65? w malo ktorym sklepie w ogole maja. Jakby szczupla dziewczyna z biustem byla az takim wybrykiem natury.
Ja sie jeszcze tydzien wstrzymam z zakupem nowego.
Ale wiesz co mnie najbardziej martwi? To, że skoro już teraz jest ciezko stanik kupic (pomijam juz ceny...), to co bedzie po porodzie, jak ponoc wtedy dopiero urosną
Bedę miala cycki wieksze od glowy
Staram się nie myśleć, co to będzie, jak mi wymiona mleczne się zrobią, Muu Zwłaszcza, że ja muszę stanik z fiszbinami nosić, a takich mniej do wyboru.
Mogę Ciebie tylko pocieszyć Morgiano, że podobno żebra nam się rozchodzą później i będziesz mogła wskoczyć w obwód 70.MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
JagodoweLove wrote:Kochane mamusie, w ktorym cyklu po poronieniu zaszlyscie w ciaze?
Strata dzidziusia tak bardzo boli...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2016, 09:40
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
JagodoweLove wrote:Kochane mamusie, w ktorym cyklu po poronieniu zaszlyscie w ciaze?
Strata dzidziusia tak bardzo boli...
Witamy JagodoweLove i tulimy.
W moim wypadku po łyżeczkowaniach lekarz kazał czekać min 3 miesiące, żeby macica i szyjka doszły do siebie. To dobry czas zrobienie badań.
Po pierwszym poronieniu wyszła mi niedoczynność tarczycy i aż dwa lata zniżałam TSH do stabilnego poziomu 1. Potem lekarka źle mi przepisała progesteron i przez 8 miesięcy starań miałam cykle bezowulacyjne (fuk!). Po zmianie dawkowania zaszłam od razu.
Po drugim łyżeczkowaniu krwawiłam przez 6 miesięcy (lekarze nie mogli znaleźć przyczyny). Więc czekałam, aż "samo zniknie". Zaszłam w pierwszym "czystym" cyklu.
Trzeciego łyżeczkowania nie miałam (puste jajo). Zaszłam w drugim cyklu od poronienia
I teraz w czwartej ciąży, obstawionej lekami, czekam na synka
Walcz kochana! W tym wątku wiele jest dowodów, że warto walczyć
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2016, 09:31
MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
wrote:Morgiana
dzizas... alez bym, sie napila kieliszek zimnego bialego wina... taki gewuerztraminer schlodzony dobrze... A ten mój "męcizna" łazi mi tu z zimnym piwem przed nosem... wrrr... i jeszcze sie glupio cieszy!
Faceci to zło.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2016, 09:34
foxylady, Morgiana lubią tę wiadomość
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Czykoty wrote:Witamy JagodoweLove i tulimy.
W moim wypadku po łyżeczkowaniach lekarz kazał czekać min 3 miesiące, żeby macica i szyjka doszły do siebie. To dobry czas zrobienie badań.
Po pierwszym poronieniu wyszła mi niedoczynność tarczycy i aż dwa lata zniżałam TSH do stabilnego poziomu 1. Potem lekarka źle mi przepisała progesteron i przez 8 miesięcy starań miałam cykle bezowulacyjne (fuk!). Po zmianie dawkowania zaszłam od razu.
Po drugim łyżeczkowaniu krwawiłam przez 6 miesięcy (lekarze nie mogli znaleźć przyczyny). Więc czekałam, aż "samo zniknie". Zaszłam w pierwszym "czystym" cyklu.
Trzeciego łyżeczkowania nie miałam (puste jajo). Zaszłam w drugim cyklu od poronienia
I teraz w czwartej ciąży, obstawionej lekami, czekam na synka
Walcz kochana! W tym wątku wiele jest dowodów, że warto walczyć
Czykoty jestem pełna podziwu Twojej siły.. Twojej i innych tutaj dziewczyn. Mnie po jednym jedynym poronieniu wydawało się że się nie podniosę..Nikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
Jagodowe czytałam na innym wątku, że również miałaś krwiaka, ja w obecnej ciąży również miałam krwiaka, wylądowałam z tego powodu w szpitalu w 9 tyg. ciąży z krwotokiem i to dość obfitym (jak to przy krwotoku). Przez prawie dwa miesiące leżałam odłogiem w domu, nawet jadłam na pół leżąco bo cały czas plamiłam dość mocno, acz na brązowo, a nie na czerwono. Teraz jestem już na półmetku. Pamiętam, że w pierwszej ciąży ze zdrowo donoszonym synkiem też plamiłam, ale moja pani doktor jak się później okazało średniej klasy specjalistka nie mówiła nic o krwiaku (dziś wiem, że po prostu mogła go przegapić). Możesz sprawdzić progesteron, bo te ustrojstwa czasem robią się przy jego zbyt niskim poziomie.Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
JagodoweLove wrote:Kochane mamusie, w ktorym cyklu po poronieniu zaszlyscie w ciaze?
Strata dzidziusia tak bardzo boli...
No ja pożegnałam moją pierwszą ciążę w styczniu tego roku (przecierpiałam święta i sylwestra w szpitalu), w majowym cyklu zaszłam ponownie teraz siedzę jak na szpilkach pomiedzy wizytami, niestety z krwiakiem Ale bez plamień, bez leków. -
foxylady wrote:Czykoty jestem pełna podziwu Twojej siły.. Twojej i innych tutaj dziewczyn. Mnie po jednym jedynym poronieniu wydawało się że się nie podniosę..
Ja tez nie moglam sie pozbierac i pewnie tez z tego sie biora te moje napady histerycznego placzu i panika ze sie znowu nie uda... Szczerze mowiac nie wiem czy dalabym rade probowac kolejny raz... chyba nie
GRANAT wrote:My z moim starym wciągamy teraz Grę o tron i tam oprócz tego, że non toper knują i się bzykają to jeszcze wino leje się strumieniami i takiego smaka mi robią, że normalnie szok. Ochotę na piwko zaspokajam Karmi lub tym klasycznym tylko bezalkoholowym.
ja na szczescie przeczytalam forme pisana
tez sie wino lalo, i sie bzykali, ale tez wtedy moglam sama zlopac to wino razem z bohaterami
No, a tymczasem jestem już po tescie podwojnym. Według USG wszystko jest OK, wyniki pappa za tydzien.
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
Sandra i Jagodowe potwierdzają naszą wcześniejszą teorię o jakiejś plamie na słońcu czy innej zarazie w grudniu zeszłego roku...
Sporo z nas straciło ciąże w okolicy swiąt BN 2015...
Prawdopodobnie to tylko przypadek, ale jest nas już tutaj niezla grupka.
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
Morgiana wrote:
No, a tymczasem jestem już po tescie podwojnym. Według USG wszystko jest OK, wyniki pappa za tydzien.
To co Morgi? Zaczniesz się już oficjalnie cieszyć ciążą?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2016, 14:44
Morgiana, GRANAT lubią tę wiadomość
Nikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
foxylady wrote:To co Morgi? Zaczniesz się już oficjalnie cieszyć ciążą?
dzisiaj mam mega zaciesz, bo śmigał dzidziuś strasznie, aż byl klopot zeby policzyc raczki i nozki
w poniedzialek 59mm, dzisiaj 62mm, wiec rosnie
stopki juz wygladaja jak stópki, buzia jak buzia... tylko oczywiscie w ogole nie czuje, że jestem w ciazy, bo odeszly wszystkie objawy.
Ale chlopina moja (dzisiaj mam taki zaciesz, ze nawet chwilowo nie mam ochoty go mordowac ) twierdzi ze zaczyna byc widac brzuszek. Nie to ze same wzdecia i wypchniete chyba jelita do gory, ale na samym dole, nad spojeniem zaczyna wystawac
Także TAK - dzisiaj się mega cieszę
A za tydzien pewnie znowu bede lamentowacWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2016, 15:34
Czykoty, foxylady, GRANAT lubią tę wiadomość
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
Morgiana wrote:dzisiaj mam mega zaciesz, bo śmigał dzidziuś strasznie, aż byl klopot zeby policzyc raczki i nozki
w poniedzialek 59mm, dzisiaj 62mm, wiec rosnie
stopki juz wygladaja jak stópki, buzia jak buzia... tylko oczywiscie w ogole nie czuje, że jestem w ciazy, bo odeszly wszystkie objawy.
Ale chlopina moja (dzisiaj mam taki zaciesz, ze nawet chwilowo nie mam ochoty go mordowac ) twierdzi ze zaczyna byc widac brzuszek. Nie to ze same wzdecia i wypchniete chyba jelita do gory, ale na samym dole, nad spojeniem zaczyna wystawac
Także TAK - dzisiaj się mega cieszę
A za tydzien pewnie znowu bede lamentowac
cieszę się! ja czułam po prenatalnych taką ulgę jakby mi tonowy kamień z barków spadł
Objawami myślę że nie powinnaś się martwić. Ja w ogóle nie czuję się ciążowo. Każdy pyta mnie jak się czuje.. nawet zaczynam mieć małe wyrzuty sumienia, że znakomicie Teraz co raz częściej uciekam myślami do połówkowych.. chciałabym JUŻ wiedzieć, że jest wszystko dobrze, a jeszcze nawet terminu badania nie mam ustalonego.Nikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
A to ja juz mam - 14.09
Bo na NFZ, na Karowej bede robić, wiec skierowanie dostalam na wizycie 3 tygodnie temu z nakazem zapisania sie od razu
Mozliwe ze w luxmedzie tez sie zapisze, ale jakos tym specjalistom w szpitalu bardziej ufam.
Mozliwe, ze przez tego buca na ktorego trafilam przy pierwszej ciazy, ale jakos nie mam pelnego zaufania do tamtych lekarzy.
Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc -
nick nieaktualnyDziekuje Wam bardzo dziewczyny za tyle cieplych slow, jestescie kochane.
Bardzo sie ciesze, ze trafilam na to forum. Nawet nie zdawalam sobie sprawy z tego jak duzo kobiet traci swoje malenstwa.
Ja poronilam samoistnie w domu bez tabletek i lekarz powiedzial, ze po pierwszej miesiaczce moge sie starac od nowa. Dwa tygodnie temu poronilam, teraz mam owulacje, no ale trzeba przeczekac. Bardzo szybko doszlam do siebie fizycznie, sama w szoku bylam, ze tak szybko. Gorzej psychicznie
Granat, jezeli chodzi o progesteron to mialam w normie. Krwiak nie zaszkodzil dzidzi, od poczatku maluszek byl mniejszy niz powinien, serduszko tez slabo bilo Ale caly czas byla nadzieja mimo, ze plamilam. Mieszkam w Stanach i tutaj opieka medyczna jest na bardzo wysokim poziomie, ale nie podaja zadnych tabletek na podtrzymanie. Duphaston jest ponoc zakazany.
Martwie sie o druga ciaze jesli znowu zajde czy nie bedzie tej samej sytuacji, krwiak i plamienie:( A tutejsi ginekolodzy w pierwszym trymestrze zdaja sie na nature. -
Dziewczyny...nie wiem czy sie cieszyc czynie...poszlam do lab zrobic badanie moczu i tknelo mnie zeby wykonac tsh i betahcg.wczoraj patrze na wyniki i beta 9!tsh 3.33 a bylo juz w normie...biore na wlasna reke acard.chyba jutro zrobie ppwtorke bety i jak wzrosnie to...hmm 4l?tak sobie obiecywalam ze tym razem wezme,nie bede sie truc w pracy a jak znow stanelam przed dylematem to tchurze:(
Morgiana lubi tę wiadomość
Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r.