X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum I trymestr kolejna ciąża po poronieniu
Odpowiedz

kolejna ciąża po poronieniu

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 września 2016, 18:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    alciak witaj :)

    Na sam wieczór cyce mi się odzywają , znowu boleści i ta wieczorna senność , idę się wykąpać i do wyrka spać :D

    foxylady lubi tę wiadomość

  • Morgiana Autorytet
    Postów: 476 339

    Wysłany: 22 września 2016, 23:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    foxylady wrote:
    Dwie Panie w drzwiach, zapraszałam do środka ale nie chciały wejść. Żadnej rozmowy, tylko podpis. Jedna tylko na odchodne tak mnie obcięła wzrokiem, że poczułam wyrzuty sumienia, że robię coś złego. Ale szybko mi przeszło ;) na zwolnieniu juz jestem trochę, jakoś zaraz po badaniach prenatalnych poszłam na nie. No ciekawe czy to by było na tyle, czy jeszcze będą mnie w jakiś sposób kontrolować...

    Rutynowa kobtrola, czy na L4 siedzisz w domu, czy na wakacjach we Wloszech ;)
    Nawet jesli masz ze chory moze chodzic, to nie znaczy ze cholera wie gdzie.
    Mozesz wyjsc do lekarza, na badania, zrobic podstawowe zakupy - ale trzymajcie np. paragon z apteki, bo gdyby nie było Was nie bylo w domu w czasie kontroli, to musicie sie wytlumaczyc gdzie bylyscie.

    To o tym kiedys Alciak pisala. Rzadko kiedy wzywaja ciezarne do siebie, na kontrole zasadnosci zwolnienia.
    Ale sprawdzanie gdzie jest chora ciezarna jest dosc czeste.

    relgh3713qsr9sah.png

    Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
    Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 22 września 2016, 23:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Foxy, jak tam po badaniu glukozy :)?

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • foxylady Autorytet
    Postów: 483 332

    Wysłany: 23 września 2016, 09:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tyle, że ja mam od początku zwolnienie leżące. Jestem pewna, że to żaden donos z pracy, mam więc nadzieje, że to rutynowa kontrola i dadzą mi już spokój :)

    Alciaku dzisiaj dopiero będę miała wyniki, dam znać :)

    Nikoludek <3
    27.12.2016 r., 4180g
  • foxylady Autorytet
    Postów: 483 332

    Wysłany: 23 września 2016, 12:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    na czczo - 86, po godzinie - 134, po dwóch - 133 i dalej lekka anemia :(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2016, 12:57

    Nikoludek <3
    27.12.2016 r., 4180g
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 23 września 2016, 13:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zbliżone do moich, czyli chyba ok :) ja dziś idę na wizytę to się upewnię.

    Nie wiem jak bardzo poleciała Ci morfologia, ale mój lekarz mówi, że to normalne, mi ostatnio hemoglobina trochę podskoczyła do 11, bo już na 10 miewałam. Hematokryt mam w gorszym stanie ok 30-31 :) ale lekarz mnie pocieszał, że najgorszy przełom jest w 30 tygodniu, wtedy dopiero poleci w dół, ale żebym się mocno nie przeraziła, bo to jest normalne, potem sobie powoli będzie wracało do "normalności". Żelaza to mi nawet nie zlecają do badania, bo mówią, że to nie ma sensu, ale jak robili mi ferrytynę to wyszło, że nie mam żadnych zapasów żelaza w sobie :) bardzo się bałam na początku ciąży, że morfologia poleci mi mocno, bo ja standardowo miewałam takie słabsze wyniki, ale widocznie jednak męczarnie z żelazem zapobiegły większym spadkom.

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • foxylady Autorytet
    Postów: 483 332

    Wysłany: 23 września 2016, 20:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hemoglobina 11.2, hematokryt 31. Póki co ratuję się domowymi, naturalnymi sposobami ale jak tak dalej będzie to będę musiała sięgnąć po żelazo w tabletkach.
    jak tam po wizycie Alciak? :) kiedy jakieś usg?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2016, 20:43

    Nikoludek <3
    27.12.2016 r., 4180g
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 23 września 2016, 21:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czyli mamy tak samo, jak przystało ma bliźniacze ciąże ;) tylko, że ja bez leków miałabym pewnie jeszcze gorzej :) jeśli do tej pory nie brałaś żelaza to zacznij od małej dawki. Mi żelazo polepsza jakość życia, kiedyś myślałam, że jestem leniwa, bo ciągle mi się nic nie chce, ale to był efekt spadku morfologi, jak biorę żelazo to mam więcej energii, siły i ochoty do życia :)
    Wizyta raczej była dziś taka do odbębnienia, doktor mnie zbadał, sprawdził tętno dzidziusia, chwilę porozmawialiśmy o moim twardym brzuchu i rozstępach :) i koniec. Najbliższe USG 4.10, bo ja chodzę do dwóch lekarzy. Pani Doktor robi USG co miesiąc, a Pan Doktor raz na trymestr :) oboje przyjmują mnie prywatnie, a mają inne podejście, dodam, że są z jednego szpitala, przez przypadek dowiedziałam się, że Pan Doktor jest przełożonym Pani Doktor :)

    Morgiana, foxylady lubią tę wiadomość

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • Ann26 Debiutantka
    Postów: 12 1

    Wysłany: 24 września 2016, 13:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny,

    dołączam do Was po stracie maluszka ponad dwa miesiące temu, które dość mocno przeżywam do dziś.
    Tak się składa, że podejrzewam, że być może znów jesteśmy w ciaży, choć nie jest to jeszcze pewne. Lekarz kazał mi brać 3 dni po skoku temperatury encorton, małą dawkę, 2,5, i duphaston. A gdy już bedziemy wiedzieli, że jestem na pewno w ciąży dołączą do tego zestawu jeszcze zastrzyki clexanne. Chciałam zapytać, czy może któraś z Was też brała takie leki podczas ciąży? Co jeszcze mogłabym brać, by zapobiec stracie kolejnego dziecka? Strasznie się boję ,śni mi się codziennie, że maluszek nie może się zagnieździć, a ja o niczym nie wiem i nie mogę mu pomóc..
    Czy również tak miałyście, że mimio wykonania mnóstwa badań - ana1, ana2, homocysteina, prolaktyna, estradiol, TSH, FT i inne - żadne nic nie wykazało i tak naprawdę nie wiecie, jaka była przyczyna poronienia? U mnie wyszedł tylko niedobór wit. b12, ale być może właśnie wskutek krwawienia po poronieniu?
    Cieszę się, czytając, że niektóre z Was po tych trudnych przeżyciach przebrnęły już przez te najgorsze okresy ciąży i że wszystko jakoś się układa..

    Pozdrawiam!

  • Ann26 Debiutantka
    Postów: 12 1

    Wysłany: 24 września 2016, 13:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mam jeszcze pytanie o ciążę po poronieniu - czy ona jest już zawsze zagrożona? Lekarz powiedział, ze gdy tylko zajdę w ciążę, od razu na L4... Jak jest u WAS? Czy musicie leżeć, faktycznie, całą ciążę? Czy może tylko jeden trymestr?

  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 24 września 2016, 13:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witaj Ann.

    Szukałam przyczyny poronień na własną rękę, bo od lekarzy słyszałam, że to był przypadek, przyczyny tej nie znalazłam. Po poronieniu i ciąży pozamacicznej miałam półroczną, obowiązkową przerwę w staraniach, potem przez 9 msc nie mogłam zajść w ciążę i znowu szukałam przyczyny, myślałam, że nigdy się już nie uda. Na końcu naszej drogi starań trafiłam z mężem do androloga, rzucił nową teorię, że przyczyną poronień mogą być gorsze wyniki nasienia męża, w końcu jednak udało mi się zajść w ciążę, w czasie kiedy jego wyniki nie były najgorsze.
    Myślę, że możesz na swojej drodze spotkać 3 lekarzy, jeden z nich będzie za L4 i odpoczywaniem, a drugi niekoniecznie, ale dla Twojego komfortu wypisze zwolnienie, trzeci typ powie, że L4 nie jest niepotrzebne. Ja byłam na zwolnieniu od początku, lekarz zaproponował, ja nie dyskutowałam, ale myślę, że wiele kobiet na moim miejscu bez moich doświadczeń nie wzięłoby zwolnienia, bo uznałoby je za niepotrzebne. Nie miałam wskazań do leżenia od lekarza, razem z mężem ustaliliśmy, że pewnych czynności nie wykonuję w domu, oszczędzam się i odpoczywam, za długo czekaliśmy na to maleństwo, żeby to zaprzepaścić, a jak wspomniałam nie znaliśmy przyczyny poprzednich poronień więc np. nie sprzątałam mieszkania, a w szczególności łazienki czy kuchni, przy której używa się środków chemicznych itd. Po pierwszym trymestrze wróciłam na miesiąc do pracy, pod koniec tego czasu, na kilka dni przed wizytą u lekarza na koniec dnia pracy i popołudniami zaczął mnie pobolewać brzuch, trudno określić powód, może zmęczenie, może stres, lekarz od tej pory znowu kazał mi iść na zwolnienie i prowadzę raczej kanapowy styl życia ze spokojnymi spacerami :)
    Od początku pozytywnego testu brałam duphaston, potem luteinę, acard i witaminy prenatalne. Acard odstawiłam w 13 tygodniu i odpukać póki co wszystko jest dobrze :) czego i Tobie życzę! Najtrudniejszy jest początek, potem to już jakoś leci ;)

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • GRANAT Autorytet
    Postów: 458 404

    Wysłany: 24 września 2016, 16:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ann26 wrote:
    Cześć Dziewczyny,

    dołączam do Was po stracie maluszka ponad dwa miesiące temu, które dość mocno przeżywam do dziś.
    Tak się składa, że podejrzewam, że być może znów jesteśmy w ciaży, choć nie jest to jeszcze pewne. Lekarz kazał mi brać 3 dni po skoku temperatury encorton, małą dawkę, 2,5, i duphaston. A gdy już bedziemy wiedzieli, że jestem na pewno w ciąży dołączą do tego zestawu jeszcze zastrzyki clexanne. Chciałam zapytać, czy może któraś z Was też brała takie leki podczas ciąży? Co jeszcze mogłabym brać, by zapobiec stracie kolejnego dziecka? Strasznie się boję ,śni mi się codziennie, że maluszek nie może się zagnieździć, a ja o niczym nie wiem i nie mogę mu pomóc..
    Czy również tak miałyście, że mimio wykonania mnóstwa badań - ana1, ana2, homocysteina, prolaktyna, estradiol, TSH, FT i inne - żadne nic nie wykazało i tak naprawdę nie wiecie, jaka była przyczyna poronienia? U mnie wyszedł tylko niedobór wit. b12, ale być może właśnie wskutek krwawienia po poronieniu?
    Cieszę się, czytając, że niektóre z Was po tych trudnych przeżyciach przebrnęły już przez te najgorsze okresy ciąży i że wszystko jakoś się układa..

    Pozdrawiam!

    Witaj Ann!
    Ja jestem po 6 stratach i tak naprawdę niewykrytej ich przyczynie pomimo wielu badań. Za każdym razem dokładano mi nowe leki i tak naprawdę nie wiem, w końcu który z nich zadziałał i czy w ogóle była to ich kwestia, czy może fakt, że z mężem odpuściliśmy. Szczerze mówiąc, bardzo fajnie, że twój lekarz już po pierwszej stracie poważnie podszedł do sytuacji i przepisał Ci leki. Ja od początku tej ciąży byłam na luteinie 3x100mg, encortonie 10mg do 18 tyg., kwasie foliowym 5mg., acardzie 75mg., clexane 40 mg., plus leki na nadciśnienie i pregna. Pocieszające jest również to, że jesteś po jednej stracie, jakkolwiek dziwnie to nie brzmi. Wydaje mi się, że najgorsze są sytuacje kiedy wszystkie możliwe badania wychodzą ok., a tracimy kolejne ciąże. U ciebie mam nadzieję była to po prostu sytuacja losowa. Moja szwagierka również poroniła, a następnie zaszła w zdrową donoszoną ciążę i dziś na dwuletnią śliczną córeczkę. Wiadomo jednak, że strata maluszka odbija się piętnem i kolejna ciąża spędza sen z powiek, napawa strachem i niepokojem. Nie ma na to złotego środka i dobrej rady jak przez to dzielnie przebrnąć. Na pewno pomocne jest zwierzanie się z lęków i obaw, utwierdzanie, że ataki paniki się zdarzają, wylewanie żalu, że najbliżsi nie zawsze rozumieją i wspierają. Trzymam kciuki, aby wszystko tym razem poszło dobrze. ;)

    Tym razem udało się!!!
    niemowle.gif
    Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g. ;D
  • GRANAT Autorytet
    Postów: 458 404

    Wysłany: 24 września 2016, 17:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ann26 wrote:
    Mam jeszcze pytanie o ciążę po poronieniu - czy ona jest już zawsze zagrożona? Lekarz powiedział, ze gdy tylko zajdę w ciążę, od razu na L4... Jak jest u WAS? Czy musicie leżeć, faktycznie, całą ciążę? Czy może tylko jeden trymestr?
    Masz bardzo czujnego lekarza. Lepiej żeby był nadopiekuńczy, niż usłyszeć: jak ma być dobrze to nic pani nie zaszkodzi i ciąża jeśli ma się utrzymać to się utrzyma. Prawdą jest, że pierwszy trymestr jest najbardziej newralgiczny i należy się oszczędzać. Cięższe prace domowe związane z dźwiganiem czy schylaniem należy scedować na najbliższych,dużo odpoczywać, polegiwać i po prostu leniuchować. Jednak jeśli nie ma ku temu wskazań nie widzę powodu, abyś przez całą ciąże miała leżeć. Ja w dziewiątym tygodniu wylądowałam z krwotokiem w szpitalu z powodu krwiaka podkosmówkowego i faktycznie przez prawie dwa miesiące leżałam wstając tylko do kibelka i pod prysznic, ale wtedy była to konieczność, teraz funkcjonuję normalnie i wiem, że małemu i mi jest lepiej kiedy się trochę poruszamy. Byłam nad morzem, dużo wtedy spacerowałam (choć swoim żółwim tempem), nawet 3-4 km dziennie, w domu wykonuję "pionowe" prace, odprowadzam i przyprowadzam syna do szkoły, staram się żyć w miarę normalnie i zgodnie z moimi możliwościami. Także wszystko w granicach rozsądku.

    Tym razem udało się!!!
    niemowle.gif
    Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g. ;D
  • Ann26 Debiutantka
    Postów: 12 1

    Wysłany: 24 września 2016, 17:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alciaku - prześledziłam już wcześniej Twoją historię, widziałam, że sporo przeszłaś. Cieszę się, że się udało teraz i że wszystko jest na jak najlepszej drodze.
    Granat - przykro mi i faktycznie nie potrafię sobie wyobrazić tylu strat (choć... jakieś pół roku temu, gdy znajoma poroniła, również mówiłam, że nie potrafię sobie tego wyobrazić i nie sądziłam, że może mnie to spotkać.).
    U mnie sytuacja jest właściwie skomplikowana - choruję na miastenię, to takie neurologiczne schorzenie, które już od paru lat prawie wcale mi nie dokucza. Choć od neurologa dowiedziałam się, że nie ma przeciwwskazań do ciąży, to naprotechnolog, do której udałam się po tej stracie, rozważa, czy może jakieś moje przeciwciała nie zaatakowały maluszka.
    A tak..nie chodzę do ginekologa, tylko do naprotechnologa - byłam u kilku ginekologów, nie chcieli za bardzo pomóc, sądzili, że tak już po prostu bywa, jedna pani powiedziała nawet, że to dobrze, bo może urodziłby się jakiś chory? A mi pękało serce, gdy to słyszałam, bo oddałabym wszystko, by był z powrotem z nami, choćbym miało być ciężko. Miałam też problem z wydobyciem informacji, jakie badania mogłabym zrobić.
    Cieszę się bardzo, czytając, że u Was troszkę się już poukładało i że są jakieś szanse, że i nam się urodzi jakiś zdrowy, dorodny bobas :)

  • Morgiana Autorytet
    Postów: 476 339

    Wysłany: 24 września 2016, 18:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Ann,

    Nie ma co sie foszyc na lekarzy, ktorzy mowia, ze tak po prostu bywa, bez zadnej konkretnej przyczyny... Mowia prawde.
    Szacuje sie ze nawet ponad 80% ciaz konczy sie wczesnym poronieniem, czesto kobieta nawet nie wie, ze byla w ciazy, bo poronila np w 5 tygodniu i myslala ze ot, okres kilka dni pozniej...

    My to inna historia, bo sie staralysmy, wiedzialysmy od samego początku, wiec i o stratach wiemy :(

    Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze jak sie zacznie ontym rozmawiac, to nagle sie okazuje, ze wiele znajomych przchodzilo przez to samo, tylko malo kto o tym mowi...

    U mnie tez zadnej przyczyny. Stalo sie. Moze poszedl skrzep krwi, moze doszlo do jakiejs mutacji...
    Teraz od pozytywnego wyniku beta hcg biore clexane, pozniej doszla luteina, teraz jeszcze scopolan.

    Na zwolnieniu jestem od poczatku ciazy, ale moge chodzic, mam sie tylko oszczedzac.

    Nie panikuj (hahaha, powiedziala ta co wcale nie panikuje :p), dbaj o siebie i badz dobrej mysli!
    To naprawde mogl byc przypadek, i teraz bedzie wszysyko ok!

    foxylady lubi tę wiadomość

    relgh3713qsr9sah.png

    Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
    Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc
  • Morgiana Autorytet
    Postów: 476 339

    Wysłany: 24 września 2016, 19:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A tak z innej bajki - macie moje Drogie jakies patenty na ból krzyza?
    Nawala mnie tak, jakby korzonki, az promieniuje na biodra i posladki :/
    Chodze jak paralityk jakis, wiem ze nie moge sie zadnym voltarenem itp smarowac i nie mam juz pomyslu zupelnie co robic :(

    A boli jak diabli ;(

    relgh3713qsr9sah.png

    Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
    Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc
  • foxylady Autorytet
    Postów: 483 332

    Wysłany: 24 września 2016, 20:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Morgi spróbuj basen.. mi bardzo pomaga
    Do tego mam możliwość skorzystania z delikatnych biczy wodnych.. bajka :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2016, 21:57

    Morgiana lubi tę wiadomość

    Nikoludek <3
    27.12.2016 r., 4180g
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 24 września 2016, 21:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja zamówiłam tą cudowną poduszkę, jak tylko przyszła, leży obok łóżka, a mi ból jak ręką odjął :) nagle mi się zmniejszył, od miesiąca to mam takie delikatne pobolewanie, że tylko raz smarowałam się amolem :) mi Pan Doktor to mówił, że nawet amolu nie można... tylko jak mnie łapał taki nerwoból, że nie szło nawet siedzieć to nie mogłam wytrzymać bez niczego! Pani Doktor pozwolila mi nawet Voltaren ku mojemu zdziwieniu! Też zalecali mi basen, tylko, że ja nie umiem pływać :D

    Morgiana lubi tę wiadomość

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • GRANAT Autorytet
    Postów: 458 404

    Wysłany: 24 września 2016, 23:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Morgiana wrote:
    A tak z innej bajki - macie moje Drogie jakies patenty na ból krzyza?
    Nawala mnie tak, jakby korzonki, az promieniuje na biodra i posladki :/
    Chodze jak paralityk jakis, wiem ze nie moge sie zadnym voltarenem itp smarowac i nie mam juz pomyslu zupelnie co robic :(

    A boli jak diabli ;(

    Ja jestem posiadaczką dyskopatii lędźwiowej i teraz kiedy brzuch duży nieźle daje mi w kość ból pleców.Pomagają masaże (na maści bursztynowej),ciepłe natryski i wbrew pozorom chodzenie, najgorzej jak się zalegnę i mam wstać.

    Morgiana lubi tę wiadomość

    Tym razem udało się!!!
    niemowle.gif
    Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g. ;D
  • Morgiana Autorytet
    Postów: 476 339

    Wysłany: 25 września 2016, 01:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Basen odpasa, bo ja tez nie umiem plywac ;)

    Wylezalam sie w wannie i troche lepiej... Spacerowalam dzis sporo, wlasnie w nadziei ze troche odpusci, wiec moze to tez pomogło... Jutro bede testować dalej ;)

    relgh3713qsr9sah.png

    Kostek ur 18.01.2017, 2550g, 52cm
    Fasolka [*] 23.12.2015, 8tc
‹‹ 91 92 93 94 95 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Witaminy niezbędne podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia

Organizm podczas ciąży ma wyjątkowe potrzeby na składniki odżywcze, witaminy i minerały. Które są szczególnie istotne? Czego nie może zabraknąć w diecie przyszłej mamy? Jakie witaminy warto zażywać podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Śluz szyjkowy, śluz z podniecenia, wydzielina z pochwy, upławy - jak odróżniać?

Śluz szyjkowy to bardzo ważny wskaźnik kobiecej płodności. Jak odróżniać poszczególne rodzaje śluzu? Czym różni się naturalny śluz szyjkowy od śluzu wynikającego z podniecenia? Czym są upławy i kiedy warto zgłosić się do lekarza? Jak zapisywać poszczególne rodzaje śluzu w aplikacji OvuFriend? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Raport "Jak rodzą Polki?" - doświadczenia kobiet na temat opieki okołoporodowej w Polsce

Fundacja “Rodzić po ludzku” w czerwcu opublikowała najnowszy raport na temat opieki okołoporodowej w Polsce. Jak rodzą Polki? Jak wygląda opieka okołoporodowa w naszym kraju? Przeczytaj zaskakujące wnioski!   

CZYTAJ WIĘCEJ