Kwiecień - plecień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
My już po wizycie u "nowego" lekarza i na pewno to była pierwsza i ostatnia wizyta u niego!
Już z wejścia spytał mnie co u niego robię skoro w zeszłym tygodniu byłam u lekarza, co jest zanotowane w karcie ciąży, to mu mówię, że owszem, byłam u innego, bo mój lekarz prowadzący odchodzi z przychodni i szukam nowego, który zechciałby prowadzić moją ciążę. No ok. To mi mówi, że przecież w tamtej przychodni pracują jeszcze inni lekarza. A ja: owszem, ale jak powiedziałam lekarzowi, że mam dwie macice, to spojrzał na mnie jak na ufo. To on na to: To dwie macice Pani ma?! Toż to jest ciąża maksymalnie wysokiego ryzyka i Pani powinna już dawno leżeć na patologii ciąży w szpitalu klinicznym. A ja: Cooooo?! <wytrzeszcz_oczu>. A on, że w każdym momencie może się zacząć coś dziać, czy krwotoki, czy skurcze i muszę być pod fachową opieką.
Czyli jasno dał mi do zrozumienia, że nie mam co u niego szukać.
Wyszłam z gabinetu w gorszym stanie fizycznym niż przed wizytą. Dobrze, że chociaż wcześniej położna sprawdziła tętno płodu i słyszałam jak serduszko bije. Bo później to chyba mi stanęło na moment. Ja już chyba muszę się kłaść do szpitala i tylko czekać z przerażeniem aż się coś wydarzy! Bo przecież MOżE! w każdym momencie! Kuuuurde dziewczyny jeszcze żaden lekarz mnie tak nie zestresował, owszem, mówili, żebym się oszczędzała (to zrozumiałe), że jest wyższe ryzyko, no ale kurde bez przesady! Nic mi się nei dzieje, nie krwawię, macica się ładnie równo rozciąga, szyjka ok, wszystko jest tak jak u "normalnej" kobiety, więc po co ta paranoja?! Nie słyszał o tym, że takie nerwy nie są wskazane u ciężarnej?! Normalnie wyszłam roztrzęsiona, i już sama nie wiedziałam co robić, czy od razu jechać kłaść się do szpitala, czy co....
Naprawdę dobrze się czuję, nie wymiotowałam wcale, brzuch mnie też jakoś bardzo bardzo nie bolał, nie plamiłam, nic a nic. Więc czy naprawdę powinnam każdego dnia z przerażeniem budzić się i tylko bać o siebie i o dzidzię?
Oszczędzam się, nie robię nic siłowego w domu, mąż rozumie nawet w sklepie koszyka mi nie pozwala pchać, ani bramy otwierać przy domu. Ja chcę się cieszyć z ciąży, a nie bać ciągle -
Trochę Wam dziewczyny zazdroszczę tych słodyczy, bo od 14 tc jestem na diecie cukrzycowej, więc dla mnie mega słodyczami są teraz owoce zastanawiam się jak przeżyję święta, tłusty czwartek i Wielkanoc [/QUOTE]
Dieta cukrzycowa to nie wyrok w ruch karta ig i spokojnie mozesz pozwolić sobie na cos słodkiego. Szarlotki na kaszy jaglanej lub Ala rafaello, pełnoziarnisty spod plus mascarpone. To normalna dieta pozwalająca zachować optymalny wzrost cukru. Lepiej byc mysli, ze przejdzie mi po ciazy nuz żyć z nia całe zycie , uwierz mi unikać cukru prostego, a owoce to tez cukier prosty ale o większym bądź mniejszym ig:)machirude lubi tę wiadomość
-
Grzanewino, a nie mozesz sie zgłosić do jakiegoś dobrego szpitala lub kliniki? Wiem, ze jestes mega rozczarowana, ale takich patalachow niewykształconych nie brakuje. Cieżko pomoc bo nie wiem skad jestes, ale musisz szukać do oporu, niestety. Nie przejmuj sie takimi słowami, skoro maluch dobrze sie rozwija to nie ma co panikować, kontrolować bobasa i macice, zawsze mozesz poprosić o pomoc osobe z usg połówkowego?
-
Grzanewino współczuje bardzo, faktycznie jest problem z tymi lekarzami . Ja zawsze powtarzam ze jak wszystko jest Ok to każdy lekarz się sprawdzi a jak tylko pojawia się coś nadprogramowego to u każdego może być coś nie tak. Mam nadzieje ze w końcu trafisz na odpowiedniego . Czego Ci życzę z całego serca
grzanewino lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Właśnie chciałam chodzić do profesora z dobrej kliniki, który bardzo mnie uspokajał. Ale on teraz przyjmuje tylko prywatnie 200 zł za każdą wizytę, i to koniecznie wizyty co 2 tyg. To jednak dla mnie za dużo. Ja absolutnie nie chcę oszczędzać na zdrowiu i bezpieczenstwie dzidzi, ale to jest po prostu dla mnie za drogo. A bardzo trudno jest znaleźć kogoś podobnego, kto nie boi się ciąży w TAKIM przypadku.
BTW jak swego czasu czytałam dużo o takiej wadzie macicy jaką ja mam, to statystycznie 1 na 1000 kobiet tak ma, więc wydawało mi się, że w sumie to nic takiego strasznego i niezwykłego, ale jak widać lekarze nie chcą się podejmować takich przypadków. -
Dzięki dziewczyny za wsparcie, będę dalej szukać. Mieszkam w woj. lubelskim i my chyba ciągle jesteśmy Polska B. Ale muszę kogoś znaleźć, żeby później mieć u kogo rodzić. Żeby się nie bał, chociaż przecież teraz cesarki to nie jest koniec świata. Nawet poweidziałabym, że standard. Czego oni się tak boją?! Ja naprawdę nie wyglądam jak ufo i nie panikuję, bardziej oni.
-
nick nieaktualnyIlona92 wrote:Dieta cukrzycowa to nie wyrok w ruch karta ig i spokojnie mozesz pozwolić sobie na cos słodkiego. Szarlotki na kaszy jaglanej lub Ala rafaello, pełnoziarnisty spod plus mascarpone. To normalna dieta pozwalająca zachować optymalny wzrost cukru. Lepiej byc mysli, ze przejdzie mi po ciazy nuz żyć z nia całe zycie , uwierz mi unikać cukru prostego, a owoce to tez cukier prosty ale o większym bądź mniejszym ig:)
Tak, tak, wiem, już się przyzwyczaiłam i właśnie mi diabetolog odpisała, że mam super wyniki. W weekend mąż mial urodziny i porobilismy zdrowe ciasta, więc miałam weekend rozpusty. Ale na codzień cieszę się jak przychodzi pora na jabłko czy mandarynki -
grzanewino wrote:Dzięki dziewczyny za wsparcie, będę dalej szukać. Mieszkam w woj. lubelskim i my chyba ciągle jesteśmy Polska B. Ale muszę kogoś znaleźć, żeby później mieć u kogo rodzić. Żeby się nie bał, chociaż przecież teraz cesarki to nie jest koniec świata. Nawet poweidziałabym, że standard. Czego oni się tak boją?! Ja naprawdę nie wyglądam jak ufo i nie panikuję, bardziej oni.
Ja na Twoum miejscu zgodziłabym sie fo dobrego szpitala i maja obowiązek Ciebie przyjąć i prowadzić ciąże. Czy będziesz akurat z tego miasta czy nie to nie ma większego znaczenia.
Lekarze to tylko ludzie, wiesz ja spotykam na codzień lekarzy poz ktorzy robia wytrzeszcz oczy jak robie ok 10 pomiarów glukozy na dobę bo to jakby oni dawali mi na pieniadze czy użyczali własnych palcy na nakłuwania a hba1c nam jak zdrowy człowiek. Także rozumiem doskonale co czujesz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2017, 14:40
-
Grzanewino szukaj do skutku.! Tak jak któraś z dziewczyn napisała, każdy lekarz jest ok jak jest wszystko w porządku, a jak jest coś pod górkę to się pojawiają problemy. Ja miałam podobnie! Ponad rok straciłam na staraniach u lekarza który nie miał pomysłu jak sobie poradzić z takim przypadkiem jak u mnie i tak czas leciał. Zmieniłam lekarke na taką która się nie boi wyzwań, owszem jest droższa, ale się nie wystraszyla mojej historii i już w 2 cyklu u niej był sukces. Mam nadzieję że uda Ci się znaleźć szybko lekarza który da Ci spokój ducha już do samego porodu
Z tym słodkim na dziewczyny to też uważam że lipa, bo ja jestem mega napalona na ostre i słone, a słodkie traktuje jako pocieszenie jak nie mam nic pikantnego pod ręką
Ja nie lubię ważenia u lekarza bo zawsze jestem po obiedzie i waga jest ok 1 kg więcej niż jak się waże codziennie rano. Z moich domowych pomiarów (na czczo, po łazience) wynika że ok. 2kg na plusie więc tragedii nie ma. tylko że ja przytyłam przed ciąża przez to całe leczenie w rok z 65 na ok 76.
Także tak wygląda moje 78 kg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/95abe716ee3f.jpg
Ale na szczęście każdy mówi że 'nie wyglądam na tyle'. Tak że zawsze w szpitalu czy przychodni to położna dwa razy chce ważyć i dopiero tłumacze że naprawdę tyle ważeWiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2017, 15:15
grzanewino, Ilona92, APrzybylska, Monnn lubią tę wiadomość
-
Anna97 wrote:Grzanewino A jeśli mogę spytać to jak dowiedziedzialas się o ciąży? Betahcg, sikaniec czy wizyta od razu u gina?
Anna97 lubi tę wiadomość
-
Trzymaj sie GrzaneWino, znajdziesz odpowiedniego lekarza!
Ja mam znajoma, ktora ma dwie macice i ona chyba nie musiala byc pod jakas specjalna opieka. Urodzila zdrowego chlopca i to chyba w terminie na pewno u Ciebie bedzie podobnie!
Czekam na dalsze newsy z polowkowych i popijam hektolitry herbaty z miodemgrzanewino, Ilona92 lubią tę wiadomość
-
grzanewino wrote:My już po wizycie u "nowego" lekarza i na pewno to była pierwsza i ostatnia wizyta u niego!
Już z wejścia spytał mnie co u niego robię skoro w zeszłym tygodniu byłam u lekarza, co jest zanotowane w karcie ciąży, to mu mówię, że owszem, byłam u innego, bo mój lekarz prowadzący odchodzi z przychodni i szukam nowego, który zechciałby prowadzić moją ciążę. No ok. To mi mówi, że przecież w tamtej przychodni pracują jeszcze inni lekarza. A ja: owszem, ale jak powiedziałam lekarzowi, że mam dwie macice, to spojrzał na mnie jak na ufo. To on na to: To dwie macice Pani ma?! Toż to jest ciąża maksymalnie wysokiego ryzyka i Pani powinna już dawno leżeć na patologii ciąży w szpitalu klinicznym. A ja: Cooooo?! <wytrzeszcz_oczu>. A on, że w każdym momencie może się zacząć coś dziać, czy krwotoki, czy skurcze i muszę być pod fachową opieką.
Czyli jasno dał mi do zrozumienia, że nie mam co u niego szukać.
Wyszłam z gabinetu w gorszym stanie fizycznym niż przed wizytą. Dobrze, że chociaż wcześniej położna sprawdziła tętno płodu i słyszałam jak serduszko bije. Bo później to chyba mi stanęło na moment. Ja już chyba muszę się kłaść do szpitala i tylko czekać z przerażeniem aż się coś wydarzy! Bo przecież MOżE! w każdym momencie! Kuuuurde dziewczyny jeszcze żaden lekarz mnie tak nie zestresował, owszem, mówili, żebym się oszczędzała (to zrozumiałe), że jest wyższe ryzyko, no ale kurde bez przesady! Nic mi się nei dzieje, nie krwawię, macica się ładnie równo rozciąga, szyjka ok, wszystko jest tak jak u "normalnej" kobiety, więc po co ta paranoja?! Nie słyszał o tym, że takie nerwy nie są wskazane u ciężarnej?! Normalnie wyszłam roztrzęsiona, i już sama nie wiedziałam co robić, czy od razu jechać kłaść się do szpitala, czy co....
Naprawdę dobrze się czuję, nie wymiotowałam wcale, brzuch mnie też jakoś bardzo bardzo nie bolał, nie plamiłam, nic a nic. Więc czy naprawdę powinnam każdego dnia z przerażeniem budzić się i tylko bać o siebie i o dzidzię?
Oszczędzam się, nie robię nic siłowego w domu, mąż rozumie nawet w sklepie koszyka mi nie pozwala pchać, ani bramy otwierać przy domu. Ja chcę się cieszyć z ciąży, a nie bać ciągle14.10.2019 - Helena - zakochani od nowa
29.03.2018 - Zuzanna - miłość naszego życia
19.05.2017 - maleństwo 8 tydzień [*] -
machirude wrote:Wg OM termin na 11/04.
A z wymiarów na usg między 8-13/04
I tak wydaje mi się, że nie dotrwam do 11/04, na usg genetycznym lekarz wpisał mi ryzyko porodu przed 34 tyg 1:101, mam nadzieję, że tak wcześnie się to jednak nie stanie, moja prowadząca mówiła, że w ogóle mam się tym nie przejmować, ale mam takie przeczucie ze ten tydzień lub 2 przed terminem to już bardzo możliwe.
A znasz już płeć swojego maluszka? Masz wybrane imiona?machirude lubi tę wiadomość
14.10.2019 - Helena - zakochani od nowa
29.03.2018 - Zuzanna - miłość naszego życia
19.05.2017 - maleństwo 8 tydzień [*] -
nick nieaktualnyIlona a wiesz ze jak sie urodzi dziecko to akurat w moim przypadku po cc spedza sie w szpitalu 5dni podczas ktorych dziecko jest badane dwa razy dziennie? Gdybym nie miala pewnosci ze byly to plamki pokarmowe to bym tego nie napisala ale jesli wiesz lepiej jak one wygladaly i od czego byly to ok
Wspolczuje cukrzycy ciazowej bo przypuszczam ze takie pilnowanie ciagle musi byc uciazliwe. I nie zgodze sie z opinia ze mozna sobie pozwolic na ciastko czy cos wystarczy mierzyc. Nie zna tej sytuacji nikt kto w niej nie byl aczkolwiek nie ryzykowalabym poprostu dla kawalka slodkosci.
Granewino wspolczuje... skad fokladnie jestes? Ja tez z lubelskiego moze cos znajdziemy
Niestety zgodze sie z opinia ze to jest polska b. Tu nie chodzi o to ze tez jestesmy pacjentkami. Poprostu tutaj dostac sie do normalnego lekarza nie jest tak latwo bo albo go noe ma albo trzeba miec kasy jak lodu. Najczesciej trudniejsze przypadki odsylaja do warszawy itp bo tutaj sie poprostu nie znaja i umywaja rece. Tutaj nawet o dobre usg trudno a co dopiero jak sie pojawi przypadek ktorego nie rozumieja. U nas najczestszym dzialaniem jest lezenie w szpitalu z kroplowka z nospy przy dupie ale co my tam wiemy -
nick nieaktualnyJestem po połówkowych.
Córunia zdrowa, bardzo ładnie się rozwija, waży 370 gr. I nawet się uśmiechnęła!!! Jest cudowna!!!
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/fe92be6717a8.jpgdziewiec.zero, Tusianka, machirude, BP 02, Monnn, Tęskniąca, APrzybylska, Etoilka, Ilona92, ibishka, grzanewino, olKaczucha, Agiii37, myszkaka, aga_90 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAPrzybylska wrote:A znasz już płeć swojego maluszka? Masz wybrane imiona?
Na 80% dziewczynka, tak na genetycznym stwierdzil lekarz i ja tez mam od poczatku takie przeczucie, ale polowkowe dopiero 6/12.
Imię: Zosia albo Antonina. Niestety b.popularne ostatnio, ale cóżMagdzia85F, Ilona92 lubią tę wiadomość