Kwiecień - plecień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam serdecznie wszystkich
Termin mam na 25 kwietnia.I modlę się żeby wszystko było dobrze.
Macie racje spokój i jeszcze raz spokój.
U mnie wie tylko mąż jego nie licze, bo to oczywiste. I babcia która jest dla mnie jak matka.Dzis mi jeszcze mowila: nie denerwuj się i żyj spokojniej.To możesz zrobić.
Zapisałam się na wizytę na 1 września i teraz myślę czy nie za wcześnie,może przesunąć o kilka dni? Co radzicie?
Pozdrawiam.APrzybylska, mariposa22, Ilona92 lubią tę wiadomość
-
Ja rocznik 84 Pierwsza ciąża po 6 latach starań.
Co do Twojej refleksji, APrzybylska, to taka specyfika forum ii Internetu w ogóle. Ludzie piszą o wszystkim i się nawzajem nakrecaja. Jednocześnie jednak znajdują tu kupę przydatnych informacji, a w razie potrzeby, pocieszenie. Jako osoba, która lubi mieć kontrolę, wolę ten wariant No i a propos. Miałam dziś USG (przepraszam, jeśli ktoś czyta drugi raz, bo pisałam też na drugim forum), widoczna była czynność serduszka, ale dzidziuś mniejszy o ponad tydzień, niż powinien być (wiem dokładnie, kiedy była owulacja) i znowu tylko zamiast się cieszyć, to się zmartwilam i za tydzień planuje kolejne USG. Swoją drogą, mam nadzieję, że one nie są w żaden sposób szkodliwe... No i że taki po prostu urok mojego maluszka. -
Witam nowe dziewczyny! Ja byłam dziś na wizycie Lekarz o niebo lepszy miły i spokojnie tłumaczy Też mi nie dał 100% pewności kazał czekać ale jakoś normalnie to powiedział Za 2 tyg (5.09) usg i duphaston i acard Wczoraj pęcherzyk miał 9 mam i postrzępiony kształt a dziś (może dlatego że inny aparat) 11,3 mm Itaki lekko wydłużony ale nadal pusto choć coś mu się zdawało że w kącie widzi zbitek komórek ale nie był pewien Przepraszam za szczegółowe informacje ale nie mam gdzie się wygadać Ja chętnie poczytam o waszych zmaganiach
Paulina0909 lubi tę wiadomość
kasiulka123 -
Witam
W poniedziałek mam wizytę u ginekologa, gdzie będzie cos widać, ale z aplikacji liczy mi datę na 24 kwietnia 4tydzień 2-3 dzień.
Wczoraj beta hcg 168, podwaja sie co 20-21 godzin ☺️
Jakie macie objawy póki co? U mnie mdłości, sikanie częste, bóle w podbrzuszu (ale to podobno normalne - też tak macie?), piersi tylko lekko bolesne, ale one nigdy nie były wrażliwe na burze hormonalne...
Strasznie sie cieszę, bo mam PCOS i to był mój pierwszy cykl, gdzie bez żadnego wspomagania się udało i zauważyłam owulację na USG i dokładnie wiem, kiedy doszło do zapłodnienia
Jedyne, co mnie martwi to to, że jest tak wcześnie i wszystko tak szybko się dzieje, jutro badania poziomu progesteronu i estradiolu... trzymajcie kciuki!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 sierpnia 2017, 20:16
kasiulka123 lubi tę wiadomość
Aleksander -
kasiulka123 wrote:Witam nowe dziewczyny! Ja byłam dziś na wizycie Lekarz o niebo lepszy miły i spokojnie tłumaczy Też mi nie dał 100% pewności kazał czekać ale jakoś normalnie to powiedział Za 2 tyg (5.09) usg i duphaston i acard Wczoraj pęcherzyk miał 9 mam i postrzępiony kształt a dziś (może dlatego że inny aparat) 11,3 mm Itaki lekko wydłużony ale nadal pusto choć coś mu się zdawało że w kącie widzi zbitek komórek ale nie był pewien Przepraszam za szczegółowe informacje ale nie mam gdzie się wygadać Ja chętnie poczytam o waszych zmaganiach
Będę dzielić z Tobą te dwa tygodnie czekania. Pisz kochana ile wlezie od tego jesteśmy żeby się wspierać. Ja patrzę na to tak złych wiadomości nie było, a brak złych wiadomości to dobra wiadomość.
idziesz jutro na tę betę, którą planowałaś? Mówił coś o tym lekarz?
kasiulka123 lubi tę wiadomość
-
mariposa22 wrote:Witam
W poniedziałek mam wizytę u ginekologa, gdzie będzie cos widać, ale z aplikacji liczy mi datę na 24 kwietnia 4tydzień 2-3 dzień.
Wczoraj beta hcg 168, podwaja sie co 20-21 godzin ☺️
Jakie macie objawy póki co? U mnie mdłości, sikanie częste, bóle w podbrzuszu (ale to podobno normalne - też tak macie?), piersi tylko lekko bolesne, ale one nigdy nie były wrażliwe na burze hormonalne...
Strasznie sie cieszę, bo mam PCOS i to był mój pierwszy cykl, gdzie bez żadnego wspomagania się udało i zauważyłam owulację na USG i dokładnie wiem, kiedy doszło do zapłodnienia
Jedyne, co mnie martwi to to, że jest tak wcześnie i wszystko tak szybko się dzieje, jutro badania poziomu progesteronu i estradiolu... trzymajcie kciuki!!kasiulka123 -
U mnie ok, odliczam czas to wtorku, obiecałam sobie, że nie robię już bety chyba że lekarz wyraźnie mi powie że mam zrobić. Tak mnie wczoraj stresowało czekanie na ten wynik, że masakra. Hormony tarczycy ok. Biorę sobie duphaston 2 x dziennie i czekamy.
Powiem Ci że staram się wypełnić sobie czas byle nie myśleć, dziś zawiozłam synka do mamy i pojechałam do kuzyna zagadali mnie 3 h potem po dziecko do domu i zleciało jakoś. Z jednej strony mam myśli, że musi być ok, z drugiej się nakręcam. Dziś pomyślałam sobie, że nie wiem po co ja tak się zamartwiam jak i tak na nic wpływu nie mam, ale oczywiście moje drugie ja zaraz sobie odpowiedziało, no tak ale przecież jak się coś złego dzieje i się o tym wie to zawsze można próbować zapobiec złemu.
I tak w kółko od rana do wieczora ciągła walka serca z rozumem. obawiam się że w tej sytuacji rozum jednak jest bez szans. Ściskam mocno -
nick nieaktualny
-
Dzięki za miłe przywitanie
To widzę, że nie jestem sama z tymi bólami.. boli jak lekki okres, z tylu lędźwie i pachwiny tez czasami kłują, mam momenty spokoju i względnej paniki z tymi bólami
Dodatkowo jeszcze miałam dzisiaj kłótnie z facetem bo zrobił sobie wczesne pepkowe i zachowywał sie jak debil po flaszce i do piątej nie mogłam zasnąć jak sobie radzicie ze stresem w ciąży? Bierzecie jakieś ziołowe medykamenty, aromaterapia, hobby?
Dzieje sie tyle ważnych rzeczy w naszych organizmach, ze chyba każda z nas ma w sobie nutkę niepokoju... najważniejsze to nie dać sie zwariować ☺️
Aleksander -
asia466 wrote:U mnie ok, odliczam czas to wtorku, obiecałam sobie, że nie robię już bety chyba że lekarz wyraźnie mi powie że mam zrobić. Tak mnie wczoraj stresowało czekanie na ten wynik, że masakra. Hormony tarczycy ok. Biorę sobie duphaston 2 x dziennie i czekamy.
Powiem Ci że staram się wypełnić sobie czas byle nie myśleć, dziś zawiozłam synka do mamy i pojechałam do kuzyna zagadali mnie 3 h potem po dziecko do domu i zleciało jakoś. Z jednej strony mam myśli, że musi być ok, z drugiej się nakręcam. Dziś pomyślałam sobie, że nie wiem po co ja tak się zamartwiam jak i tak na nic wpływu nie mam, ale oczywiście moje drugie ja zaraz sobie odpowiedziało, no tak ale przecież jak się coś złego dzieje i się o tym wie to zawsze można próbować zapobiec złemu.
I tak w kółko od rana do wieczora ciągła walka serca z rozumem. obawiam się że w tej sytuacji rozum jednak jest bez szans. Ściskam mocnokasiulka123 -
Kochane nie nakręcajcie sie bez potrzeby. Nie mamy wpływu na wszystko. Możemy sie starać . Stres w niczym nie pomaga, tak jak i ciagle siedzenie i analizowanie co bedzie. Wiem, ze sa rożne przypadki i problemy, ale pozytywne myślenie to połowa sukcesu. Cieszmy sie tym wyjątkowym stanem. Moje początki nie były cudowne bo miałam problemy i kłótnie rodzinne , w których padały takie słowa, o których lepiej juz nie wspominać. Cieszę sie tym stanem, po cichu odliczam czas do 12 tygodnia i tego momentu gdzie zobaczę swoj rosnący brzuszek. Musze sie ciagle pilnowac, ponieważ mam cukrzyce typu 1, ciagle mam okropny smak w buzi, a fasol wysysa wszystko co zjem bo non stop żołądek klei mi sie do kręgosłupa.
Zycze Wam żebyście odnalazły spokój, ale przy tym robiły wszystko co w waszej mocy. Stres powoduje niedotlenienie maluszka , także ja Wam przesyłam mnóstwo pozytywnej energii, wytrwałości i cierpliwości!
Co do objawów to oprócz nudności , kiepskiego apetytu i dziwnego smaku w ustach na razie nie mam biust urusl tyle ile musiał i na razie jest pełny jak po operacji plastycznejPysia89 lubi tę wiadomość
-
Pysia89 wrote:Witam serdecznie wszystkich
Termin mam na 25 kwietnia.I modlę się żeby wszystko było dobrze.
Macie racje spokój i jeszcze raz spokój.
U mnie wie tylko mąż jego nie licze, bo to oczywiste. I babcia która jest dla mnie jak matka.Dzis mi jeszcze mowila: nie denerwuj się i żyj spokojniej.To możesz zrobić.
Zapisałam się na wizytę na 1 września i teraz myślę czy nie za wcześnie,może przesunąć o kilka dni? Co radzicie?
Pozdrawiam.
Pysia89 lubi tę wiadomość
-
kasiulka123 wrote:Może to jakiś znak, ta zbieżność terminu z datą urodzin synka, oczywiście pomyślny znak.
Czyli jak ja masz dwoje dzieci i kilka Aniołków (ja 2) i też chyba jestem tu jedną ze starszych dziewczyn choć może się mylę (`83).
Również życzę wszystkiego dobrego!!
Kasiulka, ja jednak bardziej stara . Rocznik 80. Mam niestety 4 aniołki. Ale też córkę nastolatkę i dwulatka . Wiem już na pewno, że to moja ostatnia próba wiec tym bardziej stres mnie zabija. Jednak z doświadczenia wiem ,że na mało rzeczy mamy wpływ. Więc niech się dzieje wola nieba ..kasiulka123 lubi tę wiadomość
-
Xenka wrote:Kochana mylisz sie..ja rocznik '82
Dolaczam do was z terminem na 25kwietnia... to mojej drugie wyczekane dziecko..zarowno o pierwszy jak I o drugie staralismy sie ponad 2 lata.
Zycze wszysykim cudownych 9 miesiecy
... to ja naprawdę najstarsza.. -
Pysia89 wrote:Witam serdecznie wszystkich
Termin mam na 25 kwietnia.I modlę się żeby wszystko było dobrze.
Macie racje spokój i jeszcze raz spokój.
U mnie wie tylko mąż jego nie licze, bo to oczywiste. I babcia która jest dla mnie jak matka.Dzis mi jeszcze mowila: nie denerwuj się i żyj spokojniej.To możesz zrobić.
Zapisałam się na wizytę na 1 września i teraz myślę czy nie za wcześnie,może przesunąć o kilka dni? Co radzicie?
Pozdrawiam. -
assia wrote:Ja rocznik 84 Pierwsza ciąża po 6 latach starań.
Co do Twojej refleksji, APrzybylska, to taka specyfika forum ii Internetu w ogóle. Ludzie piszą o wszystkim i się nawzajem nakrecaja. Jednocześnie jednak znajdują tu kupę przydatnych informacji, a w razie potrzeby, pocieszenie. Jako osoba, która lubi mieć kontrolę, wolę ten wariant No i a propos. Miałam dziś USG (przepraszam, jeśli ktoś czyta drugi raz, bo pisałam też na drugim forum), widoczna była czynność serduszka, ale dzidziuś mniejszy o ponad tydzień, niż powinien być (wiem dokładnie, kiedy była owulacja) i znowu tylko zamiast się cieszyć, to się zmartwilam i za tydzień planuje kolejne USG. Swoją drogą, mam nadzieję, że one nie są w żaden sposób szkodliwe... No i że taki po prostu urok mojego maluszka.
Assia, usg nie zaszkodzi, Więcej zaszkodzi stres niż samo badanie. Idz, zrób, uspokoisz się.