Kwiecień - plecień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Magdzia85F wrote:A to moja Pysia
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7f31672dfd83.jpg
Mam nadzieje, ze dobrze napisałam. Chodzi o to, ze po zdjęciu szwów mam takie grudki (ziarniaki) wypukłe zamiast wchłaniania i zrastania mi to zaczęli wychodzić na wierzch. -
nick nieaktualny
-
Aga, jak mała śpi to pracuję laktatorem. Udaje mi się ściągnąć z 10ml z obu piersi, 40ml jak z nich nie zje. Ważne, że chociaż coś tam z nich się naje.
Madziu, śliczna Adusia
U nas jak na razie chyba spokój z kolkami i bólami brzuszka, nawet coraz rzadziej się małej zdarzy ulać. W niedzielę spała 6 godzin pod rząd, chyba dobrze jej było przy burzy W ogóle to jest mega grzeczna, noce ładnie przesypia, my się wysypiamy. Czasami w ciągu dnia trochę pomarudzi, ale i tak uważam że jest super. Tylko dalej jest niedotykalska, bo przy zmianie pieluch jest krzyk. Nie mówiąc o przebieraniu.Magdzia85F lubi tę wiadomość
04/04/2018 3:22
3990g, 56cm -
Dzien dobry przy śniadaniu
Aaaaale dziś pospałyśmy z niunią do 11:30 twardym snem, i tylko 2 razy wstawałyśmy zjeść troszkę
mi na sutki mąż kupił: hpa lanolina lansinoh 10ml, bo też miałam okrropnie pogryzione, krwawiące i ze strupkami sutki, i ta maść pomogła bardzo szybko, juz po 1 dniu stosowania zagojone były widocznie [trochę to zabrzmiało jak reklama, wiem ]
a wietrzyć sutków nie mogę, bo mi normalnie mleko po brzuchu leci
Jutro jadę na zdjęcie szwów i boję się okropnie
a i wiecie co, nie pokazali mi w szpitalu jak chwycić małą, żeby jej się odbiło po jedzeniu, a sama nie potrafię tego zrobić i boję się, że jakoś nie tak ją wezmę i krzywdę zrobięMagdzia85F lubi tę wiadomość
-
Aga, intuicyjnie, krzywdy nie zrobisz na pewno mój mąż tak śmiesznie to robi, ale finalnie dziecko ma na ramieniu, wiec krzywda się nie dzieje :d
Magda śliczna ta Twoja Pysia i ile ma włosków
My juz po sesji, juz sie nie moge doczekac zdjęć! Cudowne będą. Pani fotograf zachwycona moim synkiem bo mimo swoich 8tyg spał twardo i mogła go układać po swojemu. A na zdjęciach z mamą i tatą miał otwarte oczka, taki smyk ale kupe zrobil i na mamę i na tatę xDgrzanewino, Magdzia85F, Ilona92, Etoilka, Rene, Sylwiaa95 lubią tę wiadomość
-
My się zapisaliśmy na bioderka w dniu co byliśmy u pediatry i dostaliśmy skierowanie a mimo tego dopiero na czerwiec mamy termin, będzie miał badanie w 9 tygodniu.
Pomarańczka, no widzisz. Mi tak polecała kuzynka i sąsiadka. A sąsiadce pediatra. Ja mam espumisan ale Grześ nie skończył jeszcze miesiąca to sie boję dawać. -
nick nieaktualnyMadziu Twoja Adusia taka słodka i jakie ma poliki boskie
Iza trzymam kciuki i czekamy na Ciebie nie ociagaj się
Ja mam bioderka na 23 maja to już będzie nasze drugie badania bo poprzednie miał w szpitalu i ok było.
Też terminy odległe, a zapisywanie 2 tyg temu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2018, 18:12
Magdzia85F lubi tę wiadomość
-
właśnie my tez w szpitalu (znaczy Mała) miała badanie bioderek. Mi Pani z poradni kazała wziąć skierowanie na cito i zrobimy w przeciągu / tyg. Gak to jest jak die rodzi w innym mieście.
Aga ja jyz nie wspomnę ile razy Jagódka mnie obrobila a mojego chyba gorzej haha
Mam nadzieje, ze sue pochwalisz sesja?
Agnieszka bierzesz dziecko do gory poprostu lub "zarzucasz" troche wyżej jakby za brak. Mojej die odbija jak piwoszowi. Położna powiedział, ze jest łapczywie i tak bedzie robic. Trzeba obserwować i dzialac.
Wy ćwiczycie dno miednicy? Jak taj to macie jakies dodatkowe ćwiczenia ? czy tylko tak, jak przed porodem?
Zdjecie szwów nie boli jest to na pewno nieprzyjemne, nie martw sue.
Iza jak u Was?
Magda co do rany to nie boli. Tak sie poprostu goje. Musze obserwować poprostu. Jesli nie bedzie znikali ginekolog mysi zdecydować co z tym fantem.
I jeszcze pytanie kuedy idziecie lub byłyście na wizycie popoligowej? W sobotę u mnie bedzie 6 tygodni i sie zastanawiam kiedy sie zapisać.grzanewino lubi tę wiadomość
-
Ilona, u mnie we wtorek będzie 6 tygodni a do gina jadę w ten piątek, bo następny to majówka i mojej pani doktor może nie być
Aga, zdjęcie szwów to dosłownie dwie sekundy, i w ogóle nic nie boli
Malutka miała dzisiaj straszny atak kolki i wiecie co jej pomaga? Podanie mleka w butli. Przy cycku płacze, pręży się bardzo i rzuca, a jak podaję jej butelkę to ładnie je, tylko od czasu do czasu się skrzywi i potem zasypia. No i w międzyczasie masowałam jej brzuszek i dzięki temu zrobiła kupkęKirunia - jesteś już z nami Maleńka -
Ilona nam się do tej pory tylko siusiu w powietrzu zdarzało :d a ze dzis pozował nago u nas na rękach to wykorzystał okazję :d bo potem w ciuszkach od pani fotograf byl bez pampersa i nawet siusiu nie zrobił :p
Oczywiście że się pochwalę
Ja nie ćwiczę dna miedmicy, w ciąży tez nie cwiczylam. Wyjatkowo mi te ćwiczenia nie pasują :d ale po cc to chyba nie jest takie konieczne?
Dziewczyny zamierzacie szczepic przeciw pneumokokom?Ilona92 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny miło mi ogłosić że dziś o godz. 20.45 przyszła na świat siłami natury moja Gabrysia. 3400g 55cm.
Dziękujęmy za wszystkie kciuki!
Relacja jak dojdziemy do siebieTusianka, pomarańczka_33, aga_90, Emily89, Etoilka, Monnn, Tęskniąca, Ilona92, Magdzia85F, Agiii37, olKaczucha, Sylwiaa95, grzanewino, Rene, myszkaka lubią tę wiadomość
-
No to relacja minionego dnia.
Wczoraj po 7 przyszła przed obchodem do mnie moja gin i mi trochę emocje pościly i mówię że błagam ja żeby coś zrobiła że cała noc miałam skurcze co 10 minut, że nie spałam ponad 40 godzin od niedzieli od 8 rano i że mam już dość fizycznie i psychicznie. Powiedziała mi że dziś zakończymy sprawę i mam jej słowo..
Na obchodzie zbadała, zapytała czy chce Hegar (polecam dla rodzenia bez zzo, dla mnie super komfort psychiczny) i powiedziała że zaczynamy oxy. Chciała mi najpierw dać rozkurczowe na zatrzymanie akcji żebym się zdrzemnela ale mówię że chce od razu i że dam radę fizycznie.
Po hegarze i prysznic poszłam na porodowke, tam mi podpieli oxy i ktg. Początek mało zachęcający bo miałam że 3 skurcze na ktg które się nie pisały i tak do 12 myślałam że nic z tego, położna i ordynator tak twierdzili że skurczy porodowych nie ma na zapisie więc raczej dupa z tego wszystkiego. Ale przyszła do mnie moja lekarka, zbadała i oddolnie i sam brzuch i powiedziała że to nie moje skurcze tylko aparat jest do dupy bo na dotyk ona czuje kiedy mam skurcz i że jest jakieś minimum rozwarcia.
Dostałam piłkę obok kozła do skakania, kroplowke do nawodnienia i te sytuacje na bóle krzyżowe bo miałam okropne. Przed 14 znowu przyszła i mówi że 2-3cm rozwarcia. Ale skurcze były tak silne i częste że dostałam gaz rozluźniajacy bo u nas nie ma zzo i zadzwoniłam po męża żeby już przyszedł bo że go już potrzebuje obok (póki konkretu nie było to musiał iść do pracy sama go wysyłałam bo problem z wolnym i tak na czas po porodzie). Był w 3 minuty. Jakos koło 16 było 5 cm rozwarcia i poleciały już tak całkiem wody że główka już wpadła do kanału ale pojawił się -problem - mega mocne skurcze parte których nie byłam w stanie powstrzymywać, więc na każdym skurczu walka z bólem i powstrzymywanie parcia bo inaczej by mi rozerwalo szyjke. Po godzinie 6-7 cm tylko i wtedy w głowie błagalam o cięcie.. Szyjka rozwierala się opornie, wolno i co chwilę twardniala. Tak się złożyło że na noc przyszła położna z którą miałam zajęcia w SR. Cudowna kobieta. Robiła cuda z tą szyjka, przytrzymywala główkę na skurczu i w ogóle. Końcówka rozwoerania to już błagalam ja żebym mogła przec. Więc zmieniła taktykę że mam nie powstrzymywać tylko po prostu siły nie dokładać, ale skurcze parte byly dość mocne że aż szarpalo brzuchem. Ale ulga przy pierwszym parciu. Wspaniałe uczucie. Zaczęlysny popierać o 18.45. Ale szło dość wolno bo mała wstawila się trochę krzywo do kanału i było przodoglowie. Moja gin co chwilę zaglądała motywowala itp. Końcówka była dość ciezka bo główka nie chciała iść do przodu bo się nie przekrecila i kątem ucha słyszałam jak położna pytała drugiej kto ma dyżur z anestezjologow jakby trzeba było cc jednak. Ale słuchałam jej wskazówek, była boska. Musiała mi mówić tylko kiedy mam powietrze zmienić bo miałam w sobie tyle pary że robiłam całe parcie minutowe na 1 oddechu.
W końcu mówi mi że jeszcze tylko raz i wyjdzie główka, i usłyszałam taki dźwięk strzelenia czy coś i nagle ożywienie ich że jeszcze jeszcze, naciela lekko i w następnym skurczu główka wyszła i mała wylądowała na moim brzuchu. Okazało się że obydwie rączki miała przy głowie więc stąd problem żeby wyszła ale za to jak wyszła to na raz. Cudowna chwila i nagle ból i zmęczenie zniknęły w sekundzie. Moja mała u mnie na piersiach, maz przecial pepowine i w ogóle.
Niestety lekko peklam w kierunku odbytu jako ciąg dalszy nacięcia ale moja gin koronkowo się wzięła za szycie więc mam nadzieję że będzie ok. Trochę boli jak siędze i ciągnie ale mam nadzieję że z każdym dniem będzie lepiej. Na poporodowej przynieśli mi mała i pomogli Przystawic. Ssala jsk szalona.
Jest zdrowa, ma lekko główkę zniekształcona przez przodoglowie ale pediatra powiedziała że obrzęk zniknie w ciągu kilku dni i wróci do normy.
Panie z noworodków wzięły ja na noc do siebie żebym odespala po ponad 50 godzinach na nogach i teraz czekam kiedy mi ją przywioza.
Zbierając historie w całość. Poród długi, ciężki ale jestem mega dumna z siebie i męża bo spisał się niesamowicie. Miałam też szczęście że trafiłam na dzień kiedy była ta położna i moja gin. Miałam z ich strony cudowna opiekę i pomoc.
A widok małej zrekompensowal wszystko..
Tak więc - jestem mamaBP 02, Ilona92, pomarańczka_33, Magdzia85F, Etoilka, aga_90, Agiii37, grzanewino lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyIza super! Gratulacje! Podziwiam za to, że tak opisałaś poród!
No to już komplet
p.s. Dziewczyny co zrobić z kroczem, żeby nie zwariować? Jakie środki przeciwbólowe. Ja już wczoraj wyłam z bólu. Do tego w krzyżu tak boli, że na łóżku się nie mogę przekręcić.