Kwiecień - plecień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyEtoilka, ja np. mojej mamie też mówię jak coś mi nie odpowiada, ale tu rodzina męża i jakoś nie miałam odwagi. Paradoksalnie szwagier tez bal się Małą nosić, ale jak wziął na ręce to trzymał lepiej niż szwagierka...
Och Agiii teściowa...moja przyjechała dzisiaj właśnie po szwagra i szwagierke. Posiedziala chwilę, wiadomo, kawa no i Mała oczywiscie na rekach u babci, pozniej u cioci no i zaczęła w końcu marudzić, to ja wzięłam, ale nadal marudzila, a tesciowa: "ooo, nie lubisz u mamy, źle Ci u mamy, czym ci mama podpadla?"...no i spoko, Mała jest mała i jeszcze nic nie rozumie, ale jak zacznie takie głupoty pieprzyc jak Mała podrosnie, to będzie trochę problem. Musze pomyśleć jak go rozwiązać. A wcześniej jeszcze pyta czy mąż w pracy, mówię że tak, a ona: "no tak, tata musi zarabiać na rodzine", tak jakbym ja leżała sobie całymi dniami na tarasie i piła drinki z palemką, poza tym moja wypłata przecież też co miesiąc na konto wpływa, no i takie teksty od osoby, która nie wiem czy 15 lat w życiu przepracowala, chyba nie...
Jakiś słaby dzisiaj dzień, ale uświadomił mi, że już czas przestać siedzieć cicho.Agiii37, aga_90 lubią tę wiadomość
-
machirude wrote:Dziewczyny, czy mialyscie sytuacje, w których ktoś z odwiedzających was robil z waszymi dziećmi coś czego nie akceptujecie, uważacie za szkodliwe itp.? Reagowalyscie czy uznalyscie że nie warto robić afery?
Już piszę o co chodzi.
Przez dwa dni był u nas brat męża ze swoją żoną. No i wiadomo bawili się z Małą, brali na ręce. I szwagierka próbowała ją sadzać, tzn. tak u siebie na kolanach. To było wczoraj wieczorem, uznałam już ze skoro dziś rano wyjeżdżają to nic nie powiem, że jak raz usiądzie to nie powinno chyba się jej nic złego stać. Dzisiaj rano znowu posadzila ja sobie na kolanach, oczywiście mala miala wyprostowane nozki...i pokazywała jej piosenki dla dzieci z YouTube. O ile nie mam nic przeciwko słuchaniu to jesli chodzi o gapienie się w ekran smartfona chciałabym jak najdłużej moje dziecko od tego chronić. I znowu nic nie powiedziałam, bo całe szczęście mała ulała więc trwało to może ze 2 minuty.
I teraz jestem na siebie zła za ten brak reakcji. Nie wiem, nie chciałam wyjść na jakąś nawiedzona matkę, poza tym szwagierka ma taki "sfochowany" styl bycia, poza tym i tak pewnie kolejny raz odwiedza nas nie wcześniej niż za rok, więc trochę przymknelam oko...no ale teraz mam wyrzuty sumienia, że tak jakby stwierdziłam, że dobro dziecka jest mniej ważne niż to, co ktoś sobie pomyśli...
Mam doła teraz. Ale przynajmniej uświadomiłam sobie, że muszę i będę reagować następnym razem.
Bo wiesz - później będzie dawanie czekoladki, cukiereczka, bo to tylko jeden...Ilona92, machirude, Magdzia85F, Etoilka, Tusianka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKlaudia moja bambusową i tetrę białą jak dorwie.
Machirude teściową to masz krowę, ale sorry nie da się inaczej, chyba że gorzej.
No musisz się zacząć stawiać, póki dziecka nie było szkodziłaś sobie, a jak jest teraz to nie możesz i Jemu.
A mąż co na to?
Moja rodzina co do dzieci jest ogarnięta, bo są maluchy, więc się nie boję, że coś zrobią.
A od Męża nie biorą, prawie nie dotykają...
-
Moje dziecko chyba odreagowywuje wczorajsze stresy. Spi od 9.30 do teraz tylko z przerwa na jedzenie. Choć myślałam ze to ja jestem bardziej zmęczona niż ona bo wczoraj padłam a dziś o 6 ona skowronek a ja musiałam walczyć ze sobą żeby otworzyć oczy.
Magdzia85F, machirude, Agiii37 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
machirude wrote:Etoilka, ja np. mojej mamie też mówię jak coś mi nie odpowiada, ale tu rodzina męża i jakoś nie miałam odwagi. Paradoksalnie szwagier tez bal się Małą nosić, ale jak wziął na ręce to trzymał lepiej niż szwagierka...
Och Agiii teściowa...moja przyjechała dzisiaj właśnie po szwagra i szwagierke. Posiedziala chwilę, wiadomo, kawa no i Mała oczywiscie na rekach u babci, pozniej u cioci no i zaczęła w końcu marudzić, to ja wzięłam, ale nadal marudzila, a tesciowa: "ooo, nie lubisz u mamy, źle Ci u mamy, czym ci mama podpadla?"...no i spoko, Mała jest mała i jeszcze nic nie rozumie, ale jak zacznie takie głupoty pieprzyc jak Mała podrosnie, to będzie trochę problem. Musze pomyśleć jak go rozwiązać. A wcześniej jeszcze pyta czy mąż w pracy, mówię że tak, a ona: "no tak, tata musi zarabiać na rodzine", tak jakbym ja leżała sobie całymi dniami na tarasie i piła drinki z palemką, poza tym moja wypłata przecież też co miesiąc na konto wpływa, no i takie teksty od osoby, która nie wiem czy 15 lat w życiu przepracowala, chyba nie...
Jakiś słaby dzisiaj dzień, ale uświadomił mi, że już czas przestać siedzieć cicho.
U mnie też teksty typu "a może nie masz mleka" [taaa, widać po wadze Młodego, że nie mam mleka ], "ooo co Ci mama zrobiła, poskarż się". Na niektóre reaguję "znaczącym spojrzeniem", a jak się wkurzę, to GRZECZNIE mówię, że coś mi nie pasuje
machirude, Etoilka, Agiii37 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMagda, no mąż tyra na rodzine, to go nie bylo
Wlasciwie to pierwszy raz takim tekstem rzuciła, i tak jak Emily pisze, to chyba miał być taki "zarcik", kolejnym było to, że Mała niedlugo na dietę będzie musiała przejść takie ma waleczki... no i znowu, na niemowlaku to nie robi wrażenia ale taki tekst do nastolatki czy nawet do mniejszego dziecka może mu na psychikę podziałać, że jest grube itd.
Nienawidzę takich "zartow".Etoilka, Agiii37 lubią tę wiadomość
-
U nas też akrobacje przy karmieniu, wierzga nogami, a rękoma sobie butelkę odpycha a za chwilę płacz "gdzie moje jedzenie?". Do buzi ładuje wszystko co jej się w łapki nawinie A linię też mam, mimo że już będzie ponad miesiąc jak nie karmię piersią.
Mi się do tej pory raz zdarzyła sytuacja, że musiałam kogoś upomnieć. Znajoma rodziców najpierw próbowała małą całować, jak jej zwróciłam grzecznie uwagę żeby tego nie robiła, to stwierdziła że jestem dziwna. Potem, że się źle opiekuje dzieckiem, bo źle noszę, źle trzymam, bo za lekko ubrana (30 stopni na zewnątrz i w domu była w samym bodziaku) i ma zimne ręce i stopy. Zaczęłam jej tłumaczyć, ale jak zobaczyłam że co chwila do niej idzie i ją przykrywa kocykiem z tekstem "mama Cie nie kocha, bo Ci zimno", to powiedziałam że sobie nie życzę, żeby ktoś takimi tekstami walił i że ja jestem matką, a jak coś się jej nie podoba to niech swoje uwagi zachowa dla siebie. Może i ostro, ale poparła mnie mama, że od ich czasów się wiele rzeczy jednak zmieniło. Ale do niektórych nie dociera niestety. Jedna starsza pani, jak zobaczyła w kościele że mała ma tyle sukieneczkę i gołe nogi, to stwierdziła że tak nie może być, i ona jej sweterek uszyjeEtoilka, Magdzia85F, Agiii37, Ilona92, machirude lubią tę wiadomość
04/04/2018 3:22
3990g, 56cm -
nick nieaktualnyTak z tymi tekstami to masakra, ja jak wychodzę na spacer przeważnie w chuscie bo jak tak idę biorę też wózek i jak zaśnie to go wkładam, dzięki temu mogę iść do sklepu do lekarza i ogólnie wszędzie, a moja sąsiadka to jak ty do mamusi przyzwyczajony i współczuję temu kto się będzie nim opiekował, powiedziałam że tak źle to nie jest i poszłam ale ludzie to naprawdę masakra.
Łukaszek pospal w dzień ponad 3 godziny z jedną drzemka na cycka jestem w szoku może mu się coś unormuje, do teściowej się cieszy bo ta gada do niego a on lubi to bardzo.Ilona92, machirude lubią tę wiadomość
-
Ja ogólnie jestem wybuchowa, ale przy dziecku się hamuje. Jak teściowa coś odwala, to dyskretnie piszę sms do męża i on jej zwraca uwagę :d gdybym ja sie odezwała wyszlaby z tego awantura ale moja mama czasem "posadzi" sobie wnuka na kolanach, co mnie denerwuje, ale dla świętego spokoju się nie odzywam. Wychowała mnie i mojego brata, krzywdy nam nie zrobiła, więc nie będę jej pouczać jak ma trzymać wnuka. Wystarczy że sie stawiam w kwestii podawania wody :d
A o czapeczce też już słyszałam, z różnych stron, na szczęście nie od mamy :d
Takich cioć "dobra rada" jest mnóstwo, niestety.
Mnie syn czasami bije przy karmieniu. Rak mu rączka lata że az echem idzie jak huknie w obojczyk :d i momentami sie szarpie jakby mi chciał sutka odgryźć..
A od paru dni ładuje rączki do buzi, nawet tuż po jedzeniu.. i slini sie bardzo. Moze go dziąsła swędzą? -
nick nieaktualny
-
machirude wrote:Klaudia, mogę zapytać o chrzest? Miałaś po nim jakąś imprezę dla rodziny? Długo trwało? Jak Pati? Przespała, czy marudzila? Jak dałaś radę?
Ja się obawiam trochę, że to będzie dla nas ciężki i dlugi dzień
Chrzest u mojego dobrego kolegi księdza, trwał może ze 20 min. Pati była dzielna, kocha wodę, więc przy polewaniu nawet jej sie podobało, gorzej ze znakiem krzyża z oleju - nie ta konsystencja i był ryk ale krótki
Impreza była - obiad, ciasto, zimna płyta, potem tort i szampan. O 14.30 był chrzest , impreza do 19.00, byłaby dłużej ale i Pati i ja miałysmy już dość, wiec przeprosilam towarzystwo, zostawiłam im otwary rachunek w knajpie i po prostu sie zmylysmy, ale nikt sie nie obrazil, to bylo zrozumiale, bo nikt nie chialby siedziec przy ryczacym i marudzacym dziecku. W sumie bylo 8 osob (z Pati 9 ). Pati na poczatku nie wiedziala co sie dzieje...tyle wrazen, nowe miejsce i tyle ludzi ale byla spokojna, pozniej juz marudzila bo bylo glosno i niespokojnie. Wiekszosc czasu musialam ja nosic na rekach, bo najpierw sie bała a potem marudzila, ze chce do domu Ja bylam tak zmeczona, ze poprosilam tate Patrycji zeby przyszykowal jej kapiel bo ja ledwo juz rekami ruszalam, padlysmy obie, z ta roznica, ze o 6 rano Pati juz mlody bog, a ja blagalam o jeszcze godzine Poza tym, na tyle zniszczylam Patrycji jej strefe komfortu tym wydarzeniem, ze wyjatkowo budzila sie co 3 godz na jedzenie (pewnie dla pewnosci, ze jest wszystko ok) a tak ladnie juz mi wiekszosc nocy przesypiala.
machirude lubi tę wiadomość
-
A ja dziś obcinajac paznokcie Gabrysiowi dwa razy zahaczylam o skórę... aż się obudził...z rykien... I trochę krwi poleciało... Teraz on spi A ja jestem zła na siebie że zrobiłam mu krzywdę i z tylu głowy mam ten dźwięk jak obcinalam. Takiej skóry... boziu... jaka jestem zła i smutna.
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny proszę o dużo kciukow dziś..
O 14 chrzest - Żebysmy z małą przetrwały dzień bez kolek i płaczu. A dodatkowo tak się złożyło że mój tato dziś odbiera wyniki biopsji... Oby impreza nie była z humorem większości rodziny jak na 'stypie'..!bo nie wyobrażam sobie ze wynik miałby być innygrzanewino lubi tę wiadomość
-
Tęskniąca wrote:Ja mam nożyczki chyba z canpola dla maluszków właśnie . Z takimi kulkami na końcu żeby nie skaleczyć i super obcinają paznokcje, wiec Judytko polecam, bo po co masz się stresować ze znowu się coś stanie.