Kwiecień - plecień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa akurat zgadzam się z artykułem
tzn. wydaje mi się, że takie zdania i terror jedzeniowy prowadza właśnie do problemow z jedzeniem, do tego że dziecko zaczyna "wydziwiac", "kombinować" jak tu nie zjesc itp.
Uważam, że jedzenie jest oczywiście ważne, trzeba patrzeć na jakość, uczyć dziecko wspólnych posiłków, gotowania, dbać o miłą, spokojną atmosferę i w ten sposób raczej dziecko zachęcać do jedzenia, ale tez nie przeginac w drugą stronę i nie traktowac obiadu jak niewiadomo czego nadzwyczajnego, tylko jako normalny punkt dnia.
Nie robiła bym wielkiego halo, bo dziecko skończyło jedzenie gdy się już najadalo, a zjadlo mniej niż wydaje mi się, że powinno. Tak samo nagradzanie jedzeniem lub wartościowanie posiłków (deser jako nagroda po daniu glownym) nie prowadzą do niczego dobrego.
Po pierwsze myślę, że dopóki nie podsuniemy dziecku tej mysli, że deser, to cos "lepszego", jakas "nagroda", to ono samo nie będzie go tak traktowalo, tylko jako normalną cześć posiłku. Po drugie jeśli deser ma być czymś "lepszym", to dlaczego mamy miec problem z tym, że dziecko zje sam deser? Po trzecie, robiła bym takie desery, żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że dziecko zjadlo mniej dania głównego a więcej deseru
Irytuje mnie trochę jak "bezstresowe wychowanie" utożsamia sie z wychowaniem bez granic, regul itp. W ogole nie lubie tego okreslenia, bo jest uzywane raczej przesmiewczo. To jest dla mnie wychowanie oparte o podmiotowe traktowanie dziecka, o potrzeby dziecka (ale też rodzica!) i o dialog. To absolutnie nie jest wychowanie, w którym nie ma granic, bo dziecko potrzebuje granic, wtedy czuje się bezpieczne i nie musi wcielac się w rolę dorosłego, a to wlasnie powoduje u dziecka stres
To mówiłem ja, Jarzabek
To oczywiście tylko moje zdanie, oparte trochę o teorie, o własne doświadczenia i o to co czuje i myślę, że jest dobre. Absolutnie nie mam zamiaru nikogo do niczego przekonywaćWiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2018, 09:13
Tusianka, BP 02 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitajcie, my wychodzimy dzisiaj do domu, wyniki lepsze idealnie nie jest ale jest dobrze.
Jestem na siebie wściekła bo zamiast słuchać siebie i robić odnośnie karmienia tak jak ze starszym synem, to czekam nie wiadomo na co, Łukaszek nie przyswaja tego żelaza co mu podaję, ma wielkie potrzeby, dlatego Pani doktor powiedziała że muszę mu już od dawna wprowadzać jedzenie i nie jak piszą internety zastępować pierś jedzeniem tak robiłam ze starszym i wytrwalismy 13 miesięcy na piersi, teraz też uważam te wszystkie artykuły hafije itp wsadzić można do jednego wora i wywalić, trzeba słuchać siebie, mi wydawało się że robię dobrze a jednak nie, koniec czytania porad jak karmić.
Łukaszek klocek waży 8400 i ma 76 cm, taki od 4 dni jest wesoły nauczył się piszczec i głośno śmiać z byle powodu cieszę się że będziemy już w domu.
Kiedyś oglądałam jak Tracy Hog dawała ciastko po obiedzie bo dziecko nie chciało nic jeść, musiał zjeść wszystko i dopiero ciastko, teraz to wszystko oderwane od rzeczywistości.
Miłego dzionkaIlona92 lubi tę wiadomość
-
Tracy Hog mam na nią uczulenie w Anglii to jest mega guru, kuzynka mnie prawie zjadła gdy powiedziałam, że się nie zgadzam z jej metodami (Nie wszystkie są złe. Szacunek do dziecka popieram zdecydowanie).14.10.2019 - Helena - zakochani od nowa
29.03.2018 - Zuzanna - miłość naszego życia
19.05.2017 - maleństwo 8 tydzień [*] -
nick nieaktualnyTak Aniu ja też nie do końca się z nią zgadzam, myślę że tak jak piszą dziewczyny lepiej słuchać starszego pokolenia, lekarzy itd, chodziło mi o to że internet aż roi się od perfekcyjnych mam co wiedzą wszystko na temat, te blogi i ogrom wiedzy jest przerażający.
Właściwie w moim życiu wcześniej największy wpływ jak urodziłam 1 syna miała Pani doktor od wad postawy miała bardzo zdrowe podejście, teraz dużo zawdzięczam np doradcy laktacyjnej jak byłam zaraz po porodzie w drugim szpitalu na zoltaczke, jakoś nie umiem teraz znaleźć dobrego wzorca lekarza pediatry, jakoś mi trudno nie wiem czemu, nie umiem zaufać np mojej pediatrze do końca nie zgadzam się z nią
Na domiar złego mój starszy ma gorączkę i węzły chłonne powiększone na głowie i boli go jak przełyku, więc jak wrócę do domu to od razu kierunek pediatra, ręce mi już opadają czy to się kiedykolwiek skończy. -
Cześć dziewczyny,
nie mam ostatnio coś czasu czytać, więc nie jestem na bieżąco, ale chciałam skrobnąć co u nas.
Dermatolog chyba się poznała i dała dobrą diagnozę, bo skóra się nam bardzo poprawiła, część zmian zniknęło, część jest ale nie taka czerwona.
Niestety od jakiś dwóch tygodni zaczęła nam się pokazywać żywa krew w kupie, na początku co drugi dzień, później codziennie, a teraz już w każdej kupie są nitki gastrolog nic mądrego nie wymyślił. Powiedział tylko, że nie samo mleko i jaja dają krew w kale więc muszę szukać innych alergenów. Mam przeczucie że to może nektarynki, ale odstawiam przede wszystkim gluten, więc już nie wiem co będę jadła
Postanowiliśmy, że po skończonych 5 miesiącach wprowadzamy posiłki. WHO niech sobie robi zalecenia, ale wszędzie widzę że dzieciom się te problemy z kupami kończą jak zaczynają dostawać stałe pokarmy, więc też spróbujemy. Tym bardziej, że na piersi nadal będzie.
Agii cieszę się, że wychodzicie ze szpitala i że Łukaszek czuje się dobrzeAgiii37, Ilona92 lubią tę wiadomość
-
Współczuję jak jedno lepiej, to musi się coś innego psuć...
Ja podobnie jak Ty słucham własnego instynktu i czasem mamy nasza pani pediatra też nie do końca mi się podoba, jest profesjonalna aż za bardzo, niemal ostra i chłodna. Pomijam to, że jest wyniosła. Prawdopodobnie będziemy zmieniać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2018, 13:17
Agiii37, Ilona92 lubią tę wiadomość
14.10.2019 - Helena - zakochani od nowa
29.03.2018 - Zuzanna - miłość naszego życia
19.05.2017 - maleństwo 8 tydzień [*] -
Stwierdziliśmy też że będziemy wprowadzać posiłki metodą mieszaną. Raz spróbuję papki, innym razem dam coś do rączki, niech sobie poliże, pozna inną konsystencję.
Nadrobiłam posty bo pierwszy raz od bardzo dawna Mały śpi na mnie a ja siedzę na kanapie i nie mogę włączyć tv bo się od niego budził.
Też uważam artykuł za przesadzony, z częścią się zgadzam, nie popieram jakiegoś wmuszania jedzenia, ale tam już trochę za daleko to idzie. -
nick nieaktualny
-
Jak z wszystkimi dobrymi radami, trzeba wybrać te najlepsze dla siebie i swojego dziecka.
Mieliśmy dzisiaj kontrole bioderek, wszystko super, oba IA. Do kontroli w listopadzie. Co śmieszniejsze, mała była największa z dzieci w poczekalni A niektóre to już takie 6-7 miesięczne.
Niestety, Gabrysia dalej się budzi z krzykiem/płaczem i najchętniej ciągle na rączkach. Widzę, że to przez zęby, ale myślałam, że skoro wyszły, to reszta procesu będzie bezbolesna. I przy jedzeniu przygryza łyżeczkę, trze ząbkami i nie chce oddawać.Ilona92 lubi tę wiadomość
04/04/2018 3:22
3990g, 56cm -
nick nieaktualnyDziewczyny dostałam w szpitalu maść na pupę bo zapomniałam swojej taką robioną, no mowie Wam rewelacja, wszystkie Bepantheny i linomagi odpadają, koszt niecałe 4 zł, za pojemnik taki około 100 ml, jutro zrobię zdjęcie tej kartki z apteki, jest na receptę ale naprawdę warto, w szpitalu miał taką odpazona pupę bo po antybiotyku robił 6 kup dziennie i puder nie pomagał. Więc dały mi tą maść, resztę wzielam do domu i poprosiłam o receptę.
Ilona92 lubi tę wiadomość
-
Agata, ja już dawno pisałam że taka robiona maść na receptę jest najlepsza
Dziewczyny zrobił mi się stan zapalny w miejscu po biopsji. Zaczęłam dziś antybiotyk. Nie jest kolorowo. Znów się boję. O kp i o to że jeśli antybiotyk nie da rady to przejdzie mi to w ropień, a wtedy bólu przede mną sporo i pożegnanie z kp. Normalnie walczę z wiatrakami. Moja mama uważa że się uparlam i powinnam odpuścić to kp. Wpadam w doła. Ciążą nie mogłam się cieszyć do końca, bo rozwiązał ją w trybie pilnym sporo za wcześnie. O kp tyle walczyłam bo syn na początku tylko z butli, a teraz znowu pod górkę. Masakra... Trzymam się jeszcze jak tonacy brzytwy, nadziei że antybiotyk coś wskora. Na razie nie mam nawet siły płakać
A to wyświetlilo mi się na fb:
https://www.szczesliva.pl/od-czego-zaczac-rozszerzanie-diety-nie-zgadniecie/
Zbieram szczękę z podłogi -
Hej,
na szybko Was narobiłam - nie było mnie kilka dni, byliśmy z Patusią na wakacjach Mam najkochańszą córkę na świecie !!! choć ostatnie 100 km powrotu to był horror.
Myszka - ja uwielbiam gotowaną pietruszkę - zawsze jak gotuje warzywa na salatke jarzynowa, to zjadam całą tylko musi byc mloda i swiaza - wtedy jest najlepsza
Przeczytalam Was na szybko i nasunał mi sie jeden wniosek - moim zdaniem nie powinno sie stosowac deseru lub ciastek jako nagrode za cos.....nie jestesmy psem, zeby nagradzać sie jedzeniem - ale to tylko moje zdanie
artykuł przeczytam na spokojnie jutro
PIERWSZE WAKACJE - PIERWSZY ZĄBEK - nie bylo tak źle, trochę marudzenia i jestWiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2018, 21:57
Tusianka, APrzybylska, Ilona92, Agiii37, grzanewino, Etoilka lubią tę wiadomość
-
Gratuluję ząbków
U nas już lada dzień będzie cały widać, ale zdjęcia też nie da rady zrobić. Samo zaglądanie do buzi jest uciążliwe. Ząbkowanie Zuzia znosi bardzo dzielnie.
Jaki rozmiar pieluszek nosicie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2018, 09:54
14.10.2019 - Helena - zakochani od nowa
29.03.2018 - Zuzanna - miłość naszego życia
19.05.2017 - maleństwo 8 tydzień [*] -
Agatko, super że jesteście już w domu
No właśnie, i po raz kolejny okazuje się że to Mama wie najlepiej dla mnie osobiście ta cała hafija to mafia laktacyjna widziałam parę jej artykułów i wiem że dla własnego zdrowia psychicznego nie powinnam jej czytać więc tego nie robię
No i zarówno waga jak i wzrost Łukaszka imponujące - kawał mężczyzny
I dużo zdrówka dla Pawełka!
Kinga, niezmiennie trzymam kciuki za Grzesia, oby po rozszerzeniu diety było lepiej
Aga, współczuję ale nie łam się! Może nie będzie tak źle! Przynajmniej ja Ci tego życzę i mocno ściskam kciuki! Ja na Twoim miejscu pewnie bym odpuściła kp no ale ja mam w ogóle inne podejście do kp, rób to co uważasz za słuszne, to Ty wiesz co będzie lepsze dla Ciebie i Wiktorka
A ja wczoraj... dostałam pierwszą miesiączkę - nie tęskniłam wcale ale spodziewałam się niestety, za bardzo mnie ostatnio wypryszczyło... Ale póki co nic mnie nie boli i to jest mega zaskok bo zawsze drugiego i trzeciego dnia zdychałam z bólu. Zobaczymy jak będzie przy kolejnych.
Dzisiaj podobno ostatni dzień upału, mam nadzieję że faktycznie tak będzie dlatego dzisiaj nigdzie nie ruszam się z domu a jutro rano jadę do Lidla po ciuszki dla KiruniAgiii37, myszkaka, Ilona92 lubią tę wiadomość
Kirunia - jesteś już z nami Maleńka -
nick nieaktualnyMy już po pierwszej nocy w domu, ja wstałam co chwila bo nie wiedziałem gdzie jestem, od rana wymioty i ból całego ciała kości i stawy tak mnie napierdzielają wzielam ketonal ale nadal się czuje fatalnie, była moja siostra to drzemalam 30minut cała się trzeslam.
-
Dzięki Dorotko
Aga, masakra ten mail z artykułu całe szczęście moja matka na taki pomysł by nie wpadła, ale szok co to ludzie potrafią wymyślić.
Trzymam kciuki za Twoje KP, oby antybiotyk pomógł.
Kurcze, a my robimy chrzciny w niedzielę i akurat takie drastyczne załamanie pogody kupiłam mu pumpki 3/4 i koszulobody, bo myślałam że będzie piękna pogoda i jutro muszę jechać wymienić spodnie na długie i dokupić jakiś sweterek/marynarkę. Do tego nie zrobimy zdjęć skoro ma lać
Agata oby nie grypa, bo jak ból stawów i takie dreszcze to nigdy nie wiadomo.
aga_90, Ilona92 lubią tę wiadomość