Kwiecień - plecień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Sylwia, wszystkiego dobrego dla Stasia!
Ilonko, ale Wy ładne!!!
Iza, haha, super pozycja Gabi! U mamy się śpi najlepiej, jasna sprawa!
Kamila, dodaj łyżkę jogurtu do twarożka - konsystencja będzie bardziej kremowa, może lepiej podejdzie.
Co do jedzenia, to mój też sobie lubi pojeść. Kaszkę już robię ze 150ml wody. Obiadu zje ze 160-180ml. Deser też niemały. No i jeszcze wyżebrze co nieco między posiłkami... Moje mleko pije tak z 6 razy na dobę (ale to wiadomo, raz mniej, raz więcej). Na szczęście coś mi się wydaje, że przemiana materii będzie moja - także pewnie zawsze będziemy tyle łasuchować
Od wczoraj Wojtek gada, że hej. Po długim czasie plucia, pisków i krzyków wrócił do gaworzenia. "Meme" (a nawet czasem "mama") króluje! "Baba" też wychodzi pięknie
A z takich rozkmin moich... zrobiłam się ostatnio straszną kurą domową! I jak mi z tym dobrze!!! Jeszcze 2 lata temu bym nie pomyślała, że taką przyjemność może mi sprawiać stanie przy garach na przykład. Jak ja wrócę do pracy...?!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2018, 13:48
Ilona92, aga_90, Sylwiaa95, myszkaka, APrzybylska, Magdzia85F lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Śliczny Wojtuś
Zdrówka i wszystkiego co najlepsze dla Ady
Grzegorz od kilku dni uparcie wstaje, co doprowadza mnie do zawału serca..
Za to jeśli chodzi o jedzenie to mam poczucie porażki. Rozszerzamy dietę już 2,5 miesiąca a on nadal zjada tyle co nic. Czasem ma lepsze momenty, ale dzisiaj znowu ani kaszki ani obiadku nie chciał. Po kilku łyżeczkach buzię odwraca, rączki do niej wsadza albo próbuje jeść moją rękę. Żeby chociaż jadł pół słoiczka to bym przynajmniej tyle wyrzucać nie musiała.. Ale nie. Wody też nie pije i fakt, że to moja wina bo za rzadko proponuję.Magdzia85F, Etoilka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Tak. Znaczy no on coś tam skubnie ale to są bardzo małe ilości. Te wafelki ryżowe z babydream to chętnie je, no i jabłka też sobie gryzie. Może muszę spróbować blw.
Powiem Wam, że właśnie mi się kuzynka "pochwaliła", że teraz ich zabawa z dzieckiem polega na tym, że go biorą pod pachy i prowadzają.. Dodam, że ma 10 miesięcy, nie siedzi i nie siada sam, nie raczkuje ani nawet nie pełza i nie umie sam wstać.. A oni z nim chodzą i są dumni jaką to mają super zabawę.. Szczerze to nie wiedziałam jak to skomentować i tylko powiedziałam, że to bardzo szybko bo dzieci około roku przeważnie zaczynają chodzić. Mam wrażenie, że przez to że on sam niczego nie potrafi jeszcze zrobić to oni na siłę chcą żeby coś umiał i zaczęli z nim chodzić. -
nick nieaktualny
-
Myszka... no turbo zabawa, zwłaszcza z takim dzieckiem.... masakra, co to ludzie mają za pomysły...
A co do Grzesia - ja CIę bardzo zachęcam do blw! Ale też do tego, żeby zluzować
Nie liczyć ile je, nie stresowac się tym, dać dziecku wolność w tej kwestii.
Nie gotować specjalnie dla dziecka, a gotować tak, by dziecko mogło z tego coś zjeść
I dawać mu cieszyć się poznawaniem nowości bez ciśnienia, czy zje czy nie
-
No ja właśnie chyba się za bardzo przejmuję chociaż staram się mu nie wciskać jak nie chce. Zawsze jak szybko odmawia jedzenia to daję mu się w tym "babrać", wkłada rączki, ugniata, no generalnie armageddon robi i jest cały brudny, ale właśnie chcę żeby poznawał konsystencje no i nie uważał jedzenia za przykry obowiązek. Po prostu nie lubię wyrzucać jedzenia, a jak on mi zjada połowę połowy słoiczka który mu nakładam no to masakra. A czasami to i nic nie zje, jak nie podejdzie.
Z tym dawaniem jedzenia od siebie jest o tyle problem, że ja często robię jakieś tajskie dania, albo jakiś makaron z suszonymi pomidorami. To jest dość słone, albo ostre, no niezbyt nadaje się dla dziecka. Takiego kotleta z ziemniakami i surówką to my praktycznie nie jemy. Mój mąż nie lubi mielonego mięsa, więc wszelkie pulpety, klopsy, gołąbki odpadają. Głównie to coś smażone albo pieczone albo gulasz. Takiego mięsa z gulaszu to bym się bała podać, zresztą jakbym miała zrobić niesłony gulasz na 3 dni to średnio byśmy mieli ochotę go jeść
Sorry, że Wam truję o tym jedzeniu ciągle. Faktycznie muszę zluzować. -
Sobie mozesz posolic na talerzu
A co do tego ostrego to bym sie tak nie bala serio
Slone to i owszem ale ostre nie jest zle - mlody sprobowal wasabi ostatnio i imbir xD wcinal jak szalony oczywiście po wszystkim bylo picie ale szczesliwy byl wiec chyba smakowalo
-
nick nieaktualnyMyszko ja gotuję bez soli ale z przyprawami. Odkładam dla Ady porcję na 2 dni i resztę solę.
Co do jedzenia. Ja podobnie do Marysi chyba robię się kura domową. Co ja teraz gotuję i ciasta. Wow.
I pulpety możesz zrobić sobie i Grzesiowi. Co do nie lubienia jedzenia. Mój mąż to nie je wipeprzowiny, zup. Tzn.nie jadł. Przy Adzie zaczął. Choć ja Jej świnki nie daję.Etoilka, myszkaka lubią tę wiadomość