LIPCOWE niespodzianki:)
-
WIADOMOŚĆ
-
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/c4e3e67d24ba.jpg
To moje maleństwo z dzisiejszej wizyty. Wszystko jest na szczęście dobrze.bejb, Mallina, CiociaJola lubią tę wiadomość
Adrian 19lat, Tomek 13lat, Aniołek [*] 9tc. 18.09.2015
hsg- podejrzenie obustronnej niedroznosci . 4.05. Laparoskopia - prawy jajowód udrożniony.
3.11 beta 178. 6.11 beta 786. 29.11 ❤
Moja Lenka ur.27.06.2018r. ❤ -
Najpierw to ja muszę przeżyć te wszystkie gadki w stylu "oj oj oj, a co Ty zrobisz z tymi wszystkimi zwierzętami, jak się dziecko urodzi?". Staram się nie denerwować i zawsze odpowiadam z durną miną: "no jak to co? dziecko oddam! przecież zwierzęta były pierwsze" Ale mam "kolegę", który powiedział, że muszę zredukować ilość zwierząt, bo przyjdzie położna środowiskowa i mi dziecko zabierze. Teraz mnie to nawet śmieszy, bo to trochę taka fikcja literacka w umyśle młodego socjologa , ale w tamtym momencie już na serio się wkurzyłam i powiedziałam, że zredukować to sobie możesz swoją tkankę tłuszczową.
I ogólnie takie teksty, że noworodek musi być w sterylnych warunkach, że nie powinnam go zostawiać samego ze zwierzętami... To może w ogóle go wsadzę na kilka lat do autoklawy? Co innego z obcowaniem z futrami... Rzeczywiście nie zostawię ich samych z dzieckiem dla ich dobra hahaha Bo wiem, że koty tygodniami będą przeżywały mikrozawał na sam jego widok. Co innego psiaki. Obawiam się, że temu czarnemu będę musiała przestawić legowisko pod łóżeczko, bo on ma bardzo wyczulony instynkt opiekuńczy. Parę lat temu była u nas na sylwestra znajoma z dwójką dzieci, w tym z rocznym chłopcem. Brego wpadał w panikę za każdym razem, kiedy mały sobie po prostu stękał przez sen. Przybiegał do nas do pokoju, szczekał do koleżanki i prowadził do Dawidka. Także ten... niania elektroniczna mi nie potrzebna -
Wydaje mi się, że zareaguje lepiej niż myślisz Ale to też bardzo ważne, jak Wy to rozegracie... Ja zawsze powtarzam, że najgorsze co może być, to izolowanie zwierzęcia od dziecka, bo ..... (tutaj wpisać dowolny, absurdalny powód). Niech obwącha tego noworodka po przyprowadzeniu do domu, a niech go sobie nawet liźnie - to naprawdę potem zaprocentuje w budowaniu więzi.
Tak samo wiele poradników radzi, aby psa wyprowadzić na spacer i wtedy żeby drugi rodzic wszedł z noworodkiem do domu. Pies wraca ze spaceru i nagle widzi nowego domownika... No... Nie. Albo się psa traktuje jak pełnoprawnego członka rodziny, albo jak idiotę, jedno z drugim się gryzie. Moje zwierzaki biorą udział w każdym wydarzeniu, czy smutnym czy wesołym. I możecie się śmiać, ale ja w nich widzę naprawdę taką... wrażliwość. I o wiele większe zrozumienie.
Mi samej gadają jeszcze o kotach, aby broń buk do łóżeczka nie wpuszczać...
Dlaczego? Pamiętam jak sama za dzieciaka uwielbiałam spać ze zwierzętami...
Jeżdżąc do rodziny na wieś, spałam z końmi w stajni, na sianie. Gdzie jeszcze dodatkowo było całe robactwo tego świata i żyjęWiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2018, 16:51
-
Ale coś w tym może być bo jak Ci się trafi położna 65+ to pewnie jej stare doświadczenie będzie mówiło że zwierzęta to zło i bakterie a jeszcze w takiej ilości Ja psiurka zamykałam w drugim pokoju na czas wizyt położnej bo się go bała
Ale dziś wiem że dzięki tym "bakteria" nie ma żadnych alergii ani nic bo moim zdaniem nie ma nic gorszego niż sterylne warunki przez 4 lata jedli razem i spali od maleńkiego choć pies ważył ok 30 kg nigdy nic nie zrobił
Kapelusz pewnie będzie się opiekować oczywiście jak mu na to pozwolicie
Naszemu mąż po porodzie zaniósł ubranko i pieluchę tetrową w która był mały zawinięty podobno od razu zabrał do legowiska i spał z tym dość długo po naszym powrocie -
Kinga, wspaniałe Maleństwo!
Obiecuje sobie zbyt wiele nie marudzić, ale coś mi rzeczywistość nie ułatwia zadania. Dziś byliśmy na wizycie i jestem rozczarowana. Lekarz obiecał poprzednio, że sprawdzi przezierność karku, a tu nic. Niby spojrzał, ale nie mierzył. W ogóle, jakoś słabo. Sprawdził, że Bąbel ma nogi, ręce, pępowine, wielkość, chwile zerknął, jak się dziecko zachowuje i orzekł, że wszystko w porządku. Jakbyście pytały co to za lekarz, to zdradzę, że mieszkamy Niemczech i tu nie ma czegoś takiego, jak usg genetyczne. Przynajmniej w tym landzie, gdzie my jesteśmy. Całe szczęście, że byliśmy w Polsce na Święta i rzutem na taśmę udało się zrobić to badanie (przepływy, serce, mózg, małżowiny, oczodoły, narządy wewnętrzne, genitalia sprawdzone). Dzięki temu nie wariuje, ale już dziś ustalaliśmy,że na połowkowe usg jedziemy do Polski.
Widzę różnicę i to dużą w prowadzeniu ciąży i walki o każde maleńkie życie. W 6 tygodniu zaczęłam plamić i trafiłam na dyżur w szpitalu. Pani Doktor powiedziała, że trzeba czekać czy to początek poronienia, czy co innego i nic nie możemy zrobić. Nawet poziomu progesteronu nie sprawdzili... Skontaktowałam się z ginekolog w Pl i z marszu duphaston, a gdy tylko mogłam się u niej pojawić dodała luteine. Mentalność jest tu trochę inna. Dziecko musi być silne i samo sobie poradzić. A u mnie ciąża, to nie bułka z masłem.
Ale Wam relacje zdałam...Kinga40, Tysia11 lubią tę wiadomość
Adam (21.09.2011)
Aniołek (17.06.2016) - 12 tc. Moje kochane Maleństwo ...
Alicja (09.07.2018)
-
Jola masz rację opiekę w Polsce mamy rzeczywiście dobrą, walczą o najmniejsze maleństwa, tak samo jak o dzieciaczki urodzone przedwcześnie.. W Anglii znajoma będąc w ciąży pierwszy raz była u lekarza w ok 12 tyg bo wcześniej to jest być albo nie być i nie widzą sensu badania wcześniejszego.. myślę, że o skrajne wcześniaki tak samo nie walczą smutne to jest
Najważniejsze że wszystko w porządku i serducho bije przyjedziesz do Pl to zrobisz szczegółowe badania
A może to jakiś specjalista że gołym okiem widział że przezierność okWiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2018, 19:44
CiociaJola lubi tę wiadomość
-
Tripi, tak sobie tłumaczę, że "gołym okiem" wyliczył, choć przezierność malutka faktycznie, bo tydzień temu w Pl wyszło 0,7 mm tyle, że maluch miał 4,45 cm czyli takie pomiary naciągane. Wiecie, zdaję sobie sprawę, że co kraj to obyczaj, ale pierwszą ciążę prowadziłam w Polsce i dzięki fantastycznej opiece dziecko przyszło w ogóle na świat, choć po narodzeniu też była niezła walka. Mam duże obawy, a tu trzeba być twardym... Eh... Damy radę!Adam (21.09.2011)
Aniołek (17.06.2016) - 12 tc. Moje kochane Maleństwo ...
Alicja (09.07.2018)
-
Jola u nas też jest różnie, ja na samym początku w 5 tygodniu chyba, też miałam plamienie i trafilam do lekarza, który powiedział mi to samo- że jak poleci to poleci, że za granicą to nawet nie jest ciąża jeszcze a progesteron to wogole placebo. Nawet mnie nie zbadał a rozmowę zaczął od tego że mi się wcale okres nie spóźnia(poszłam do niego z wynikiem bety) i nie dał mi dojść do słowa, bo kazał mi nie przetrwać. Dobrze ze masz możliwość zbadać się u innego lekarza to najważniejsze:)
-
Pewnie nie "urosła" od tego czasu nie przejmuj się na zapas limit chyba jest do 3 czy nawet dalej to na pewno nie przekroczyło
Musimy wszystkie myśleć pozytywnie bo smutne dzieciaki nam się urodzą jak będziemy się ino martwić i stresować albo co gorsza nerwowe jak matki haha
No ale z drugiej strony kiedy narzekać na wszystko jak nie w ciąży teraz nam wszystko wolnoTysia11 lubi tę wiadomość
-
Macie absolutną rację i nie martwię się, tylko rozczarowana jestem. Jeszcze raz pojedziemy na usg do mojej lekarki, ale niestety więcej nie damy rady.
Dziewczyny mam dziwne pytanie: czy Wasze brzuszki pojawiają się i znikają? Rano w zasadzie nic nie widać, a wieczorem Kubuś Puchatek ze mnie.Adam (21.09.2011)
Aniołek (17.06.2016) - 12 tc. Moje kochane Maleństwo ...
Alicja (09.07.2018)
-
Dziewczyny tak dużo napisałam i znow ucięło. Nie mam sily na ten telefon. widziałam w gazetce lidla ze ma być termometr chyba na podczerwień. Malo piszę bo korzystam z telefonu i jak się rozpiszę i chce dodać wiadomość to tylko poczatek doda. To znów napiszę i sobie skopiuje aby w razie czego tylko wstawić -to znów początek tylko wstawi. A jak usunę aby na nowo wstawić wiadomość to nie chce dodać bo krzyczy że taką samą wiadomość juz dodałam..