LIPCOWE niespodzianki:)
-
WIADOMOŚĆ
-
Z tego co się orientuję to rzeczywiście położna przychodzi id któregoś tygodnia ciąży. To jest taka lepsza opieka dla kobiet w ciąży,ale jak jest rzeczywiście to nie wiem. Przy wcześniejszej ciąży to położna była u mnie po porodzie. Sprawdzała jak się krocze goi a później usuwała szwy założone w trakcie porodu bo miałam nacięte krocze. Patrzyła tez jak goi się pępuszek synka. I tyle ją widziałam
-
Ciekawe czy u mnie jest taka położna. Fajnie by było, bo do szkoły rodzenia raczej się nie wybieram a ona by była fajnym zamiennikiem pójdę kolo 19 tygodnia się dowiedzieć , może lekarz w miedzy czasie coś powie
Mena no to tak jak u mnie jeszcze coś podpisać kazała i tyle haha
Aaaa i zabroniła jeść prawie wszystkiego bo małego brzuch boli no i tak przez nią skończyła się moją przygodę z karmieniem.
Wstrętne babsko.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2018, 13:57
-
Hejka lata świetlne mnie nie było bo myślał że już umarł śmiercią naturalną.
Witam się więc ponownie.
Kochana twoja decyzja jest dobra jakakolwiek by nie była. Wiadomo oczekiwanie na wynik jest długi jednak jeśli ma dać ci spokój duszy to pewnie.
Nie rozważałaś nifty?
Bądź dobrej myśli.
Ps. Jeśli brałaś progesteron on też zaburza bardzo wynik. Mój genetyk tak twierdzi. Chodzę do niego z innej przyczyny ale twierdzi że pappa dużo traci na tym -
No ja też mogłam zrobić amnio ale zrezygnowałam.
Obojętnie jaka będzie twoja decyzja będziemy trzymać za Ciebie kciuki.muminka83 lubi tę wiadomość
Adrian 19lat, Tomek 13lat, Aniołek [*] 9tc. 18.09.2015
hsg- podejrzenie obustronnej niedroznosci . 4.05. Laparoskopia - prawy jajowód udrożniony.
3.11 beta 178. 6.11 beta 786. 29.11 ❤
Moja Lenka ur.27.06.2018r. ❤ -
Zdecydowalam sie na amnio... nie dam rady psychicznie znosic tej mordegi przez 5 miesiecy...musze wiedziec...musze wiedziec ze dziecko jest zdrowe ( na ile sie da)... wynik nic nie zmieni...da mi tylko wiedze...
We wtorek na 8.00 mam juz pobranie...potem tylki jakies 3 tyg czekania...
Oby tylko nic sie nie stalo...bo wiadomo ze ryzyko jest...male ale jest
Dzieki za to ze jestescie
Magia -
Magia wrote:Hej, ledwo siw trzymam dziewczynki dlatego troche przycichlam ... ciezki temat, ale chyba zdecyduje sie na amnio... nie jestem w stanie zyc w takim stresie
Trzymajcie sie kochane
W takim razie, pomodle się w waszej intencji. Bądź dzielna (ja myślami jestem z Tobą). Gdybyś chciała kiedyś popisać, wygadać się czy zwyczajnie w świecie na kimś się wyżyć- to jakoś to zniose śmiało pisz. pamiętaj że jestem tu :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2018, 21:15
Hana 10.07.2018. 3300 gram, 53 cm , godz. 8:42 ❤
Czekałam na Ciebie całe życie! ❤
Porod bliźniaczek ja dniach-wrzesien 2023 -
Mena tak wiem, mam nawet szkołę rodzenia pod blokiem ale nie wiem czy ona jest mi do czegoś potrzebna
Mam już jedno dziecko to jestem trochę ogarnięta w tym temacie(mam nadzieje )
Zobaczę co z tą położną czy będą jakieś wizyty.
U Was też tak biało dziś? -
Z nogą na ciężarną ?! No to się w głowie nie mieści ! Ale dobra, mam chwilę, to już nadrabiam...
Tak się jeszcze odniosę do wątku "Zosi Samosi", mimo że był poruszany prawie tydzień temu (łożesz, jak ten czas leci! ).
To, że jestem ogólnie w życiu samodzielna, niezależna, samowystarczalna i w cholerę honorowa, to jedno, ale nie ukrywam, że odkąd jestem w ciąży, chciałabym mieć przy sobie osobę, która postara się zrozumieć to, co dzieje się ze mną dzieje, wesprze dobrym słowem czy pomoże z jakimiś czynnościami, z którymi sobie nie radzę przez aspekty zdrowotne. W normalnych związkach taką rolę pełni partner i przyszły Tatuś, w moim związku - jak się bezustannie okazuje - patologicznym, lepiej w tej roli spełnia się ściana. Mój "ukochany" obarcza mnie odpowiedzialnością za wszystko, mam coraz więcej powinności na głowie i to mnie straaasznie wyczerpuje psychicznie. Choć wydaje mi się, że tak to było jednak zawsze, a ciąża po prostu otworzyła mi oczy... Szczególnie martwi mnie aspekt finansowy, bo cały czas wydawało mi się, że to jest jedyny, pewny grunt, o który on potrafi zadbać: zawsze zaradny, pracowity, umiejący gospodarować pieniędzmi. Teraz, gdy sama pracuję mniej, okazuje się, że tak naprawdę ja to trzymałam w ryzach... I jeszcze wczoraj mnie rozbawił, bo podczas gdy ja mam praktycznie wszystko kupione dla dziecka, on się wysilił i kupił... 2 smoczki po przecenie. Jeszcze jeden wątek na poprawę nastroju... bujaczek elektryczny. To chyba jedyna rzecz, na którą dał kasę, a i tak musiałam dopłacić... Zamówiłam, kurier przywiózł, ale okazało się, że koleżanka ma na sprzedaż po swoim synku i z racji tego, że od zakupu nowego bujaczka nie minęło jeszcze 14 dni, postanowiłam go zwrócić. Ale afera ! Musiałam mu 200zł oddawać, bo ON dał na bujaczek. Śmiechu warte.
Mena napisała bardzo ważną rzecz, że dziecko powinno wychowywać się w miłości, a nie w krzykach, kłótniach i braku szacunku, a ja zamierzam zrobić wszystko, aby tak właśnie było. Ale... Strasznie mnie denerwuje to, że mogłam się AŻ TAK pomylić... Że dałam się AŻ TAK omotać chęci posiadania dziecka, że zafundowałam temu maleństwu takiego Tatuśka...
W przyszłym tygodniu mam wizytę u adwokat. Będę rozmawiała z nią nt. praw do dziecka i praw do psa, bo jeden na papierze jest mojego "narzeczonego". Mam nadzieję, że mi pomoże...
Apropo Mena Nawewet nie wiesz jak mocno trzymam kciuki za Ciebie i Twojego dzidziusia! Wierzę, że wszystko z jego serduszkiem będzie w porządku!
Magia Ciebie też przytulam mocno i razem z bąblem zaciskamy kciuki za Ciebie, i Twojego bąbelka !
CiociaJola Jeżeli nadal masz ochotę spuścić mu na łeb kubeł zimnej wody, to ja Ci mogę podać adres. Razem się zaczaimy. :p
Jutro mam wizytę u lekarza, bo słabo się czuję i chcę skontrolować czy z małą wszystko ok. Mam nadzieję, że jutro lekarz nie zmieni też zdania co do płci i nie okaże się, że małej nagle pindol wyrósł, bo co ja wtedy z tymi wszystkimi dziewczęcymi ciuchami pocznę.
A co do pamiątek, to ja robię tzw. "pudełko wspomnień".
Póki co jest tam pozytywny test ciążowy, zdjęcie USG, na którym pierwszy raz zobaczyłam serduszko, zamierzam włożyć opaskę ze szpitala, czapeczkę, którą ubiorą jej od razu po porodzie, pierwszy smoczek i do 18nastki generalnie trochę się tego pewnie nazbiera. Ale najważniejszy będzie chyba list, który chcę dla niej napisać. Już teraz mam tak dużo jej do przekazania...bejb, CiociaJola lubią tę wiadomość
-
Aleś się rozpisała aż mnie wzruszyłaś
A sprawę przyszłego tatusia musisz koniecznie przemyśleć bo jak teraz już tak jest co będzie po porodzie? Coraz trudniej będzie Ci podjąć TĄ decyzje Ale nie ma co tkwić tak jak mówisz w patologicznym związku bo to ani nie wpływa dobrze na Ciebie ani na dziecko a później będzie coraz gorzej wytłumaczyć malutkiej dlaczego tatuś się tak zachowuje itp
Co do kwestii finansowej to chyba nie ma co aż tak martwić.. Ty masz jakiś dochód?
Są przecież alimenty.. państwo też sporo pomaga, samotnym mamą szczególnie jest zawsze jakaś rodzina
A skąd wiesz że jemu się niebawem nie odwidzi i odechce pracować całkiem.. i będziesz miała jeszcze jego na utrzymaniu..
Daj znać po lekarzu ale nie za tydzień !!!muminka83, monamis lubią tę wiadomość
-
Jeśli chodzi i położną mam ją przy każdej wizycie w Medicover i stały kontakt. Na NFZ nie miałam Choć poprzednia ciążę prowadziłam i na Narodowy i Prywatnie ( ta sama lekarka) . Prywatnie też chodzę to mam też przy każdej wizycie jednak kontakt ograniczony do mierzenia ciśnienia i wagi ciała.
Po porodzie przy synu położna była raz. Przy córce też raz bo stwierdziła że mam większą wiedzę niż ona :-p
Jeśli chodzi o toksyczne związki... Wiem jak trudno coś zakończyć jednak są się. Byłam niestety zmuszona kiedyś to zrobić. Teraz jest przy mnie cudowny mąż. Warto walczyć i budować lepsze jutro.
A ja dziś na 18:00 mam wizytę prywatnie.
Dlaczego chodzę z pakietu Medicover i prywatnie ? Pakiet jest dla badań , USG i recept a ufam tylko mojej ginekolog. Muszę mieć częściej USG że względu na obciążenie genetyczne. Więc ustaliliśmy że będę chodzić i tu i tu ale konsultacje z nią.
To cudowny lekarz i uratował mi życie w 2014 bo jako jedyny lekarz okazał empatię i ludzkie uczucia. -
Muminka też mi się wydaje że ta położna u mnie to będzie tylko w teorii a w praktyce zobaczymy się po porodzie no ale zapytać pójdę a nuż się mylę
Dużo dziewczyn teraz chodzi i prywatnie i na fundusz ja na fundusz w ogolę na początku listopada się nie dostałam, kazali przychodzić pod koniec stycznia
Chodzę prywatnie ale jestem zadowolona nie zdziera kasy, wszystko tłumaczy i jestem spokojna -
Tripi mam dochód, ale umowę tylko do lutego... Teoretycznie zwolnić mnie teraz nie mogą, ale i tą sprawę moja adwokat będzie monitorować. A z moją rodziną to najlepiej wychodzi się na zdjęciu Bardziej mogę liczyć na obcych ludzi... Nawet na Was, bo staracie się wesprzeć dobrym słowem, a moja rodzinka tylko czeka na takie historie, aby mieć komu dupsko obrobić... Przykre, ale pdawdziwe.
Pewnie, że dam znać co i jak, ale już się stresuję aż sraczki dostalam, co od dwóch tygodni zaparcia takie, że wyglądam jak w szóstym miesiącu hehehe :p Wizyta u gina lepsza niż lewatywa hahaha :p
Muminko, masz rację że się da, ja Juz jeden związek toksyczny mam za sobą, sama to zakończyłam... Ale kiedyś byłam silniejsza... Teraz w ciąży sama siebie nie poznaję, kulę się w środku... Mam nadzieję, że to chwilowe.
Też chodzę prywatnie do lekarza. Na NFZ nie mam zdrowia daj znać jak tam po wizycie -
monamis wrote:Tripi mam dochód, ale umowę tylko do lutego... Teoretycznie zwolnić mnie teraz nie mogą, ale i tą sprawę moja adwokat będzie monitorować. A z moją rodziną to najlepiej wychodzi się na zdjęciu Bardziej mogę liczyć na obcych ludzi... Nawet na Was, bo staracie się wesprzeć dobrym słowem, a moja rodzinka tylko czeka na takie historie, aby mieć komu dupsko obrobić... Przykre, ale pdawdziwe.
Pewnie, że dam znać co i jak, ale już się stresuję aż sraczki dostalam, co od dwóch tygodni zaparcia takie, że wyglądam jak w szóstym miesiącu hehehe :p Wizyta u gina lepsza niż lewatywa hahaha :p
Muminko, masz rację że się da, ja Juz jeden związek toksyczny mam za sobą, sama to zakończyłam... Ale kiedyś byłam silniejsza... Teraz w ciąży sama siebie nie poznaję, kulę się w środku... Mam nadzieję, że to chwilowe.
Też chodzę prywatnie do lekarza. Na NFZ nie mam zdrowia daj znać jak tam po wizycie
To nie jest proste. Jesteś teraz w innej sytuacji niż kiedyś. Teraz nosisz życie i każda decyzja jest trudna.
W sprawach prawnych rodzinnych mogę ci pomóc bo pisze pozwy.
Pamiętaj że będzie dobrze. Dasz radę.