Potwierdzone pierwsze objawy ciąży :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny dzisiaj odebrałam wyniki bety, 331 więc w normie jak na 4 tydz:) Jutro jeszcze zrobię powtórny wynik żeby zobaczyć czy przyrasta w dobrym tempie:) Na usg dopiero za 2 tyg, mam nadzieje że szybko zlecą i będzie już coś widać.
Saxatilla bardzo współczuję będę trzymać mocno kciuki jak wznowicie starania :*
Kofeinka gratulacje:) Zdrówka i spokojnych 8 miesięcy życzę
Jabba trzymam kciuki żeby @ nie przyszła
Totoro życzę zdrówka i przede wszystkim mądrego lekarza który znajdzie przyczynę problemów i pomoże jak najszybciej z nimi wygrać, co na pewno zaowocuję upragnionymi 2 kreseczkami. Ja też miałam postawione kilka różnych diagnoz a powód był bardzo prosty do rozwiązania tylko obniżyć prolaktynę.Vika -
nick nieaktualny
-
A u mnie po usg te pęcherzyki nie rosną.. Ale w drugim jajniku gdzie dwa dni temu był pusty pojawił się pęcherzyk więc nadzieja jest i w sobotę kolejne usg. Pani doktor widzę że bardzo chce pomóc i dokładnie sprawdzić co się dzieje.https://www.maluchy.pl/li-72635.png
-
Hej, pierwszy raz piszę na forum, zawsze dusiłam wszystko w sobie, ale dziś pomyślałam- a co mi tam! Nie chcę się niezdrowo nakręcać, przeżyłam już 2 katastrofy. Ostatnia 5.04 br w 10 tygodniu, okazało się, że pęcherzyk "opustoszał" po łyżeczkowaniu czekałam na @ 6 tygodni, gin mówił, że normą jest od 4 do 6- więc ok.
Później zaczęły się delikatne schody- przed ciążą miałam idealne 28- dniowe cykle- natomiast po - stały się nieregularne, niby 2-3-4 dni opóźnienia, ale jednak. Minęły 3 miesiące. Do lutego, mieszkaliśmy za granicą, kiedy pełni euforii zobaczyliśmy 2 kreski, zadecydowaliśmy z mężem, że zostanę w kraju. On nniestety z powodu zobowiązań musiał zostać. Ale przechodząc do rzeczy. Powinnam dostać @ 19 lipca, mamy 24, i nic... Mąż przyjechał na urlop 11.07 kochaliśmy się- oczywiście bez zabezpieczenia- do końca. Możliwe jest, żebym znów mogła zobaczyć światełko w tunelu? Z moich obliczeń była już po owu, ale przez te rozregulowane cykle sama już nie wiem. czuję ciągnięcie w dole brzucha- niby jak na @ a jednak jej nie ma, 3 dni po planowanej miesiączce, takie drobne czerwone niteczki przzy siusianiu, kłucie jajników, teraz jest już 7 dni i dalej tylko ból podbrzusza i wstaję w nocy na siusiu- co nie zdarza mi się raczej. Nie robiłam jeszcze testu- boję się rozczarowania, i chyba chcę żyć troszkę marzeniami jeszcze kilka dni.pełna_obaw -
Możliwe że jesteś w ciąży. Po co się męczyć i zastanawiać. Lekarz mówił mi że miał pacjentkę która dwa tygodnie po łyżeczkowaniu zaszła i urodziła zdrowego maluszka.ja też miałam takie cykle jak ty i spóźnioną owulację...zrób test i się nie stresuj jak nie teraz to uda się następnym razem.powodzenia i daj znaćMartusia-30.12.2007
Ola-17.03.2010
Fabianek-14.02.2015 (*)
Agatka-17.08.2015 (*) -
Kochane ja na wakacjach za granica. teraz moj 25 dc. Bylo przytulanie i czekam na efekty:) od ovu straszny bol piersi i co mnie dziwi to mocne uplawy takie zolte i bardzo rozciagliwe. Mialam jednego dnia bol jajnika ale nie nastawiam sie. Miala ktoras z was moze takie uplawy i to byla ciaza? Przepraszam za brak polskich znakow:)
-
pełna_obaw wrote:Hej, pierwszy raz piszę na forum, zawsze dusiłam wszystko w sobie, ale dziś pomyślałam- a co mi tam! Nie chcę się niezdrowo nakręcać, przeżyłam już 2 katastrofy. Ostatnia 5.04 br w 10 tygodniu, okazało się, że pęcherzyk "opustoszał" po łyżeczkowaniu czekałam na @ 6 tygodni, gin mówił, że normą jest od 4 do 6- więc ok.
Później zaczęły się delikatne schody- przed ciążą miałam idealne 28- dniowe cykle- natomiast po - stały się nieregularne, niby 2-3-4 dni opóźnienia, ale jednak. Minęły 3 miesiące. Do lutego, mieszkaliśmy za granicą, kiedy pełni euforii zobaczyliśmy 2 kreski, zadecydowaliśmy z mężem, że zostanę w kraju. On nniestety z powodu zobowiązań musiał zostać. Ale przechodząc do rzeczy. Powinnam dostać @ 19 lipca, mamy 24, i nic... Mąż przyjechał na urlop 11.07 kochaliśmy się- oczywiście bez zabezpieczenia- do końca. Możliwe jest, żebym znów mogła zobaczyć światełko w tunelu? Z moich obliczeń była już po owu, ale przez te rozregulowane cykle sama już nie wiem. czuję ciągnięcie w dole brzucha- niby jak na @ a jednak jej nie ma, 3 dni po planowanej miesiączce, takie drobne czerwone niteczki przzy siusianiu, kłucie jajników, teraz jest już 7 dni i dalej tylko ból podbrzusza i wstaję w nocy na siusiu- co nie zdarza mi się raczej. Nie robiłam jeszcze testu- boję się rozczarowania, i chyba chcę żyć troszkę marzeniami jeszcze kilka dni. -
Czesc dziewczyny, akurat dzisiaj mam 25 dc, przed okresem pojawialy mi sie plamienia koloru brazowego, dlatego w koncu zdecydowalam sie pojsc na badanie progesteronu. Wynik w 21dc 30,46.Natspenego dnia zrobilam test ciazowy i wyszla mi delikatna druga kreska. Za 2 dni powtórzylam test i ta druga kreska jest mocniejsza. Beta z dzis 22,90 a to moj 25 dc i test ciazowy z wyrazna kreska jasnorozowa. Objawy: mdłości delikatne,zawroty głowy, brak apetytu polaczony z naglymi napadami jedzenia. Kłucie jajników i dół podbrzusza,piersi w ogole nie bolą, jakby ich nie było. ale głowa mnie boli i senność ogólne osłabienie
-
Witam,
U mnie ogromne zmeczenie, sennosc nie doopanowania wiec odsypiam w pracy kiedy tylko moge. Jedyne co mnie martwi to caly czas mam bol Jak na @ przez 2tyg juz. Testy pozytywne. Robilam dzisiaj jeszcze Dla pewnosci.
Liczac Od ostatniej @ to 4tyd2dzien. Ale ten ciagly Bol czy to normalne?
Staralismy sie rok wiec jeszcze nie dowierzam.
Kiedy jest sens isc Na usg pierwsze?
PozdawiamWiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2015, 19:35
-
Dziewczyny, potrzebuję wsparcia, bo lęk mnie dzisiaj nie opuszcza. Dwie blade krechy na teście widziałam 4 dni temu (i 4 dni przed @ jednocześnie). Wczoraj dla pewności powtórzyłam test, ale się rozlał w "strefie T" (co prawda dużo ciemniejsza plama była dokładnie w miejscu na drugą kreskę). Uznałam, że test jest wadliwy i dziś rano zatestowałam ponownie. I właściwie wyszedł negatywny- tylko przy wpatrywaniu się pod kątem i pod światło widać jakiś cień kreski . Poza tym od jakichś dwóch dni nie czuję żadnych objawów jakie miałam wcześniej. Piersi już nie bolą, chyba że przy silnym dotyku, w brzuchu przestało ciągnąć, senność mniejsza. Tylko wysoka (nawet bardzo) temp się utrzymuje- 37,8 sikam znacznie częściej niż zazwyczaj, bo każde pół szklanki płynu zaraz muszę wysiusiać. Jutro sobota, więc ciężko o betę, a nawet jeśli to wynik będę mogła odebrać dopiero w poniedziałek po południu. Gin na urlopie. Myślicie, że jest szansa, że nie dzieje się nic złego, a test po prostu zgłupiał, bo mam wodę zamiast moczu?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2015, 19:51