praca a ciaza
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurcze dużo nas ciężarnych pracujących w szkołach, przedszkolach, świetlicach dla dzieci... Utwierdzam się w przekonaniu, że nauczyciele na prawdę mają problem z zakładaniem rodzin, zachodzeniem w ciąże
Ja też na zwolnieniu ze względu na zarazki, niby szczepiona jestem, ale wiem, że w dzieciństwie nie miałam różyczki i wiem, że nie mam odporności na toksoplazmoze i przynajmniej nie choruje jak do tej pory a w szkole jesienią zawsze zaliczałam oskrzela. -
Elvi no to sa zawody wysokiego ryzyka i po prostu to powinno byc normalne ze kobieta od razu idzie na zwolnienie. ja to akurat z dziecmi nie pracuje za bardzo, bardziej z doroslymi, no i wlasnie musze teraz zakomunikowac ze do szkoly podxstawowej raz w tygodniu nie bede jezdzic niestety.
Gagaga wrote:Poza tym to z tego co się orientuję, lekarz jakikolwiek nie ma prawa podać Twoich wyników osobom postronnym. Ja mam problem, żeby mężowi wydali, mimo sterty upoważnień
a u nas we wloszech daja kartke z ktora ma sie przyjsc po wyniki i mi zawsze moj na ta kartke odbieral. nawet takie jak hiv i zoltaczki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2015, 13:08
-
nick nieaktualnycześć dziewczyny
przyłączam się do wątku
widzę, że tutaj same szkolno-przedszkolne ciężarne, więc nie będę odstawała bo też uczę w szkole, ale w technikum. gdzie na 800 uczniów jest może 15 dziewczyn, także męskie towarzystwo...
ja tak sobie myślę, że od stycznia/lutego pójdę na chorobowe ciążowe. tak jak mówicie pełno zarazków, nie ma co ryzykować... -
Właśnie koleżanka napisała mi, że w przedszkolu sześcioro rodziców zgłosiło ospe u dzieci! Tyle w temacie moralnych wątpliwości przed pójściem na L-4. Czy Wy dziewczyny macie jakieś ciążowe objawy? Bo ja żadnych, dosłownie żadnych od początku i nawet lekarza pytałam sie czy normalne.
-
nick nieaktualny
-
Ja też nie mam objawów. oprócz braku miesiączki. Lekarz mi powiedział, że zdarza się tak, że kobiety nie mają objawów ale często te kobiety mają jakieś komplikacje. Ale ten lekarz nie jet moim lekarzem prowadzącym a z opinii innych wiem, że lubi bezsenownie straszyć, więc nie przejęłam się tym za bardzoBobitta
-
Dziewczyny nie martwcie sie ze nie macie objawow bo jeszcze moze bedziecie je miec. Ja do polowy 6 tyg tez nie mialam nic a potem sie zaczelo a teraz juz ustaja troche.
Bobo frut pierwszy raz widze suwaczka w tak wczesnej ciazy kiedy mialas owulke ? Chyba b wczesnie ze juz wiesz o ciazy
Ja dzisiaj powiedzialam o ciazy. Szefowe b ladnie przyjely, przytulily mnie, nawet powiedzialy ze moga mi robic za opiekunke do tej szkoly nie bede chodzic. Tylko raz musze pojsc bo nie maja zastepstwa ale od stycznia juz nie bede tam chodzic. Ulzylo mi troche -
nick nieaktualnynowatorka wrote:Bobo frut pierwszy raz widze suwaczka w tak wczesnej ciazy kiedy mialas owulke ? Chyba b wczesnie ze juz wiesz o ciazy
a bo moje cykle są krótkie, bo zaledwie 25 dniowe, a owulacje miałam 27.11, więc dwa tyg. przed testowaniem
wczorajsza betka 184, oby ładnie przyrastała, bo jutro idę na powtórkę
super, że u Ciebie tak szefostwo zareagowało, ciekawe co tam u mnie powiedzą... jak już będę po rozmowie to dam znaćnowatorka lubi tę wiadomość
-
Ja aktualnie nie pracuje. Ogolnie pracuje w firmie sprzatajacej wiec lekko nie bylo. W sumie to 5 tydzień w domu mi mija. Niestety z lekarzem na ostatniej wizycie to sie prawie pobilam. Ja do niego 'skurcze mi wrocily' a on 'od jutra do pracy' na szczescie dal miesieczny zakaz pracy
-
Co do braku objawów to mój lekarz mówi, że zawsze lepiej nie mieć niż mieć i jest to kwestia osobnicza oraz czasami wysokości bety. Te z niższą normą mają podobno lżej niż te z wyższą. Fakt, że moja beta od początku była z tego dolnego przedziału. Zresztą w pierwszej ciąży też nie miałam, a przebiegała książkowo bez żadnych komplikacji. Wiec teoria lekarza Bobitty nie musi sie zawsze potwierdzać
Chica Mala lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa też prawie nie mam objawów. Jedynie piersi zrobiły się większe (chyba ze 2 rozmiary już), pełniejsze, twardsze w środku. Na początku były bardzo bolesne, a teraz już tylko jak za mocno ich dotknę czy położę się na brzuchu. Poza tym tylko zmęczenie. Przez jakiś tydzień męczyły mnie mdłości i coś na kształt niestrawności, a tak objawów brak i wcale nie narzekam. Nawet bardzo się cieszę, bo dzięki temu mam większe szanse na to, że zdecyduję się na kolejne dziecko
W pracy jeszcze nie mówiłam. Pracuję w finansach, więc nie jest to ani męcząca ani stresująca zbytnio praca. No i jeszcze nie chcę mówić, bo 3 razy poroniłam, w tym raz w 10 tygodniu, więc wolę przeczekać chociaż I trymestr Nowiną podzielę się pewnie po nowym roku. Chyba, że nie dostanę urlopu przed świętami, to może po USG, które mam 21.12 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Witajcie Dziewczyny
Ja obecnie jestem w 6 tygodniu ciąży. Pracuję jako rejestratorka w przychodni stomatologicznej (na NFZ). W pracy jeszcze nie powiedziałam nic, bo chciałabym zaczekać do końca I trymestru (mam za sobą poronienie). I mam trochę dylemat, bo mam styczność z osobami chorymi i ze środkami do dezynfekcji od czasu do czasu...
I dodatkowo mąż mi powiedział, że w ciąży tylko 4 godziny dziennie mogę spędzać przed komputerem, a u mnie to podstawowe narzędzie pracy. I jeszcze dochodzi kwestia delegacji - raz w miesiącu jeżdżę do głównej siedziby pracodawcy, oddalonej o 60 km.
Sama nie wiem, co mam robić