Rodze w styczniu 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Klio, prawie wszystko ok. Napinanie brzucha i uczucie ciągnięcia w dół to fizjologia - dzidzia rośnie, ma już 830g. Dostałam nospę i zalecenie, żeby więcej odpoczywać.
Dobrze jednak, że pojechałam, bo okazało się, że te ukłucia w pochwie to początek infekcji. Dostałam na to Clotimazol przez 3 dni. Gdybym poczekała do 31.10, to infekcja na pewno by się rozwinęła, szyjka mogłaby się skrócić, a stąd już tylko kawałek do przedwczesnego porodu.
Dlatego dziewczyny, nie ma co odwlekać - jak tylko cokolwiek Was zaniepokoi, zaufajcie intuicji i zbadajcie to u lekarza. -
Uff, w takim układzie ja tez się cieszę ze pojechałaś.
Widzisz te ciągnięcia tez pomyślałam nic strasznego,
a co do kłuć w pochwie to tez takie miewałam przed jakimś miesiącem, moze trochę dalej ale badania mi wychodzą póki co caly czas ładnie.
Może Mraugosiu to czas na L4?
Dziewczyny oszczędzajcie się !Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2017, 16:32
-
Kochane,
Wczoraj pani doktor zbadała mnie i powiedziała ze wszystko idzie jak należy,
Michalinka waży już 1400g, miałyśmy pierwsze KTG ktore wyszło super, a oprócz tego mała się obróciła już główka w dół
Ja dostałam swoją immunoglobuline w zatrzyku w pośladek (nie przypominam sobie czy kiedykolwiek dostałam zastrzyk w pupe),
A 10.11 wybieramy sie do położnika ze szpitala w którym będę rodzic.
Puchną mi już nogi, przez co wszystko w podbrzuszu ciągnie mnie czasami bardzo mocno i utrudnia mi przejście do sklepu,
No i oprócz tego wszyscy myślą ze chyba zaraz będę rodzic bo mam faktycznie spory brzuszek jak na 7 miesiąc...
Jestem niska, także myśle ze z automatu wyglądam na bardziej zaawansowana ciężarówkę...
Dziś wkraczamy w 30 tydzień.
No i wszystko byłoby idealnie gdyby nie fakt ze dziś straciłam moja ukochana suczkę..
Jestem zrozpaczona, okazało się ze mója mała towarzyszka miała raka kostno-mięśniowego, głównie kręgosłupa ale już z przerzutami na różne organy. Bardzo się męczyła przez ostatnie 3 tygodnie i logicznym jest dla mnie ze juz trzeba było jej ulżyć, jednak ja wyjeżdżając miesiąc temu (trzymała się przy mnie, chodziłyśmy na spacer i sie trochę bawiłyśmy) jeszcze skrycie liczyłam ze ja zobaczę w przyszłym roku i przytule, ze to tylko ta smutna starość ja dopada a nagle tu nie było dane mi już się z nią choćby pożegnać.
Trochę błacha sprawa, ale od paru dni popłakuje ciagle z jej powodu..
Nie chciałabym być taka przybita żeby nie stresować malenstwa w brzuszku jednak jest to mimowolne i odruchowe..
;(Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2017, 16:25
-
Klio, kochana współczuję Ci z powodu straty psiaka. Tak już jest, że przywiązujemy się do zwierząt i traktujemy je jak członków rodziny. Pomyśl, ze jej już jest lepiej w psim niebie i nic już jej nie boli :*
My z Basią idziemy do lekarza jutro. Liczę na same dobre wieści
U mnie po fazie wzrostu wagi na samym początku ciąży tycie przystopowało, za to brzuszek rośnie. I przy moich 152 cm wydaje się być całkiem spory
U nas dopiero zaczął się 7 miesiącKlio86 lubi tę wiadomość
-
Dobry wieczór, przepraszam za nieobecność, ale od dzisiaj dopiero mam wolne, a ostatnie tygodnie w pracy to był koszmar, w 5 dni cztery nocki plus jedna dniowka - jestem wykończona, ale i szczęśliwa, że już koniec
Klio strasznie, strasznie mi przykro (( I przepraszam, że nawet nie odpisałam Ci na wiadomość.. Chyba i tak bym nie pomogła, ale mimo to wybacz proszę Natomiast doskonale rozumiem Twój smutek i żal, naprawdę
Moja Malutka - lub Malutki - (wciąż są wątpliwości) również ma się dobrze i na tydzień 28. ważył/a 1200g Też już leży główką do dołu, nawet wiem kiedy dokładnie się to dzieciątko przekręcilo, bo w nocy obudził mnie (a wiedzieć musicie, że naprawdę mało co jest w stanie mnie obudzić ) koszmarny rumor w brzuchu Normalnie myślałam, że zaraz mnie rezerwie I tak sobie właśnie pomyślałam, że się dzidzia przekręca. Czy to prawda czy nie, nie dowiem się nigdy, ale co tam, ja myślę,że to było wtedy
Brzuch mi rośnie ładnie i szybko, natomiast ja na wadze nie przybieram, a nawet wprost przeciwnie i cała rodzina mówi, że schudłam wszędzie poza brzuchem. Lekarka też to zauważyła, ale mówi, że póki dziecko rośnie prawidłowo to jest ok. Moim zdaniem to przez pracę i małą ilość snu, teraz dojdę do siebie Wszystkie wyniki mam natomiast w porządku -
Dokładnie Casjopea,
Nie musisz za nic przepraszać :*
Nikt by już mojej suni niestety nie pomógł, sami zakładaliśmy inna diagnozę, tym ciezej mi gdy przypomnę sobie te jej piękne ogromne oczyska patrzące na mnie podczas naszych spacerów.. tylko miesiąc po moim wyjeździe wystarczył żeby diametralnie jej stan zdrowia się zmienił.
Cieszę się ze twoje maleństwo tez się dobrze rozwija
Moja Miśka chyba obracała się etapami, ale tez dobrze czułam kiedy
Zycze ci teraz dużo odpoczynku
A tobie Mraugosiu napisze ze ja mam 159 cm wzrostu wiec nie ma między nami dużej różnicy, co do wagi nie będę się chwalic .. bo tak jak już pisałam chociaż w tej ciazy przytyłam dotąd (30tc)12 kg to przez 2 lata przy poprzednich podejściach i rzuceniu papierosów, roznica w mojej wadze sięga aż 18 kg, dlatego tym bardziej czuje się trochę gruba pozostaje wyczekać porodu i potem się zastanawiać jak wrócić do bycia fit .. -
Hejka dziewczynki. Moja Basia z końcem 26-go tygodnia ważyła 1100g. Wierci się teraz strasznie i nawet w ciągu dnia daje czadu
Ja mam 14 kg na plusie i szczerze mówiąc nie wiem skąd się to wzięło, bo raczej nie objadałam się za wiele i unikałam śmieciowego jedzenie (z wyjątkiem frytek od czasu do czasu )
W sobotę robię test obciążenia glukozą.
We Wszystkich Świętych byliśmy na cmentarzu i zapaliłam świeczkę mojemu Aniołkowi. Niby trochę czasu minęło od zeszłego roku, mamy Basię w drodze, a to cały czas boli. Straty dziecka nigdy się nie zapomina, nawet jeśli to było tak wcześnie jak u mnie (6 tc).
-
Hej, ja ostatnie 2 dni mam wycięte z życiorysu Najzwyczajniej w świecie je przespałam. Nawet nie poszłam na grobbing aby poobczajać najnowsze trendy u cmentarianek. Wczoraj młodociana dała mi popalić, bo naciskała na przeponę i żebra i miałam problem ze złapaniem oddechu. Dzisiaj trochę odpuściła i mam dużo energii Nawet sama z siebie wstałam przed 8. Za 2tyg wizyta, zobaczymy co u mojej dziewczynki słychać. Miała być Julianna, ale doszłam do wniosku, że jest teraz tyle Julek, że nawet nieco zmieniona forma nie pomoże i rozpoczęłam poszukiwania imienia na nowo. Ja myślę o Helence albo Stefci, ale mój mąż nie bardzo...
-
Wiesz Oublier, mi osobiście podoba sie najbardziej z twoich propozycji Julianna mimo wszystko bo choćby w przedszkolu i podstawówce dzieci wolały na nią Jula, to jak zacznie się sama przedstawiać ludzia na późniejszym etapie życia, oni zaczną to respektować, a imie piękne i nie da się go zepsuć
Oczywiście to tylko moja prywatna sugestia !
Dziewczyny macie może kłucia w pochwie ? Czasem się aż zrywam, myślałam ze to wina Miśki bo kręci głowa ale chyba raczej nie z tego co wyczytałam i to pochwa powoli zaczyna się przygotowywać do porodu, muszę zapytać 10.11 lekarza, bo w sumie nic mi się nie dzieje strasznego przecież i Nie panikuje, ale czy 31 tydzień to nie za wcześnie na takie symptony..Kajula lubi tę wiadomość
-
Klio, mogą to być normalne kłucia/skurcze, ale mogą to być też oznaki skracajacej się szyjki. Nie chcę Cię straszyć, ale ja też miałam takie kłucia i to był początek infekcji, która niezaleczona moglaby spowodować, że szjka zaczęłaby się skracać. Tak mi powiedziała lekarka na izbie przyjęć.
Lepiej sprawdzić, jeśliby cokolwiek coś Cię niepokoi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2017, 10:45
-
No właśnie pamietam ze coś takiego ci się przydarzyło Mraugosiu..
myśle zeby wyczekać i tak do tego 10.11, to tuż tuż,
bo 27.10 na badaniu ginekologicznym wszystko wyszło super a miewałam wcześniej takie kłucia tylko rzadziej po prostu. Intensywniejsze są od tygodnia dopiero..
To tez będzie dobru moment by o nie zapytać, bo idę na wizytę do innego lekarza a nie mojej ginekolog, wiec można będzie się odnieść do drugiej opini obiektywnie.
Jeśli chodzi o cała resztę to jestem spokojna, wlasnie dlatego ze to zdarzało mi się wcześniej i na żadnym terminie nic niepokojącego nie wykryto...
Gdyby Sie jednak coś nasiliło na pewno nie będę czekać..Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2017, 11:25
-
Sprawa imienia jest jeszcze otwarta, mamy jeszcze chwilkę na zastanawianie się
A co do tego kłucia... Ja czegoś takiego nie mam, ale moje ciąża jest trochę młodsza. I po drugie zrób tak jak radzi Mraugosia. Mi na szkole rodzenia powiedzieli, że jeżeli dzieje się cokolwiek co nas niepokoi, to lepiej przjechać sie na Izbę Przyjęć, bo lepiej dmuchać na zimne niż raz się sparzyć... a potem żal do siebie do końca życia. -
A więc.. W końcu potwierdzono płeć - dziewczynka Jest duża, waży 1600g (29+1 tyg.), a sama stopa ma 6cm Ma też aż 0,5cm włoski na głowie Leży główką do dołu w dalszym ciągu.
Natomiast.. Rogi tylne komór bocznych w główce wyszły nam na 9,5cm, norma jest do 10, więc raczej górna granica.. Babka kazała się tym zupełnie nie przejmować, ale i przekazać lekarzowi prowadzącemu, żeby monitorowal sprawę. Moja mama, obecna z resztą podczas dzisiejszego badania, która jest pediatra, również twierdzi, że wszystko jest ok.. Ale ja oczywiście jestem lekko przestraszona Jest też ślad płynu w worku osierdziowym, ale to ponoć norma. No i tyle. Ziarno niepokoju zostało zasiane...Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2017, 23:38
Oublier lubi tę wiadomość
-
Casjopea wrote:A więc.. W końcu potwierdzono płeć - dziewczynka Jest duża, waży 1600g (29+1 tyg.), a sama stopa ma 6cm Ma też aż 0,5cm włoski na głowie Leży główką do dołu w dalszym ciągu.
Natomiast.. Tylne komory boczne w główce wyszły nam na 9,5cm, norma jest do 10, więc raczej górna granica.. Babka kazała się tym zupełnie nie przejmować, ale i przekazać lekarzowi prowadzącemu, żeby monitorowal sprawę. Moja mama, obecna z resztą podczas dzisiejszego badania, która jest pediatra, również twierdzi, że wszystko jest ok.. Ale ja oczywiście jestem lekko przestraszona Jest też ślad płynu w worku osierdziowym, ale to ponoć norma. No i tyle. Ziarno niepokoju zostało zasiane...
Gratulacje Bardzo się cieszę. Babiniec się nam tworzy, bo prawie każda forumowiczka chwali się córeczką A na studiach uczyli mnie, że statystycznie rodzi się więcej chłopców. My mamy najbliższą wizytę 17 listopada, więc jeszcze chwilę poczekam aby popatrzeć na moją kuleczkę
Przy okazji się podpytam. Jak tam u Was z oddychaniem? Mnie pomalutku już dusi. No i są początki laktacji. Inwestujecie już we wkładki laktacyjne? -
Mnie też bywa, że dusi. Do tego jestem alergiczka, więc czasem mam taki skurcz oskrzeli, że szok Początki laktacji mam już chyba ze 3 tyg., ale 'przeciekam' dopiero jak nadusze albo zrobi mi się mega gorąco, więc póki co obchodze się bez wkładek..
-
Hej dziewczyny!
Dziś mamy 1800g i położnik wycenił nas na 3600g wagi urodzeniowej ciekawe ile w tym prawdy Hihi, znajoma urodziła ostatnio bąbla 3900g a miał wyżyć Ok 3200, a szwagierka urodziła córeczkę 4100g a prognozowano 3500..
Mała jest znowu główka do góry, kopie mnie chętnie po pęcherzu i pochwie jak wcześniej, stad te kłucia, chyba jej musiało być bardzo niewygodnie..
Poza tym wszystko szczelne, zamknięte i bez infekcji,
Mamy trochę zadań do wykonania, bo musimy odwiedzić anestazjologa do końca 34 tyg i stawić się w szpitalu na wieczory informacyjne które trochę nas przygotują do porodu...szkoda tylko ze muszę sama tam iść, bo mąż niestety jest niedysponowany..
Czekam teraz tylko aż przywiezie wyprawkę z Polonii dla naszej Michaliny bo pasuje już coś w pokoju zorganizować, czas najwyższy.,
Tymczasem układamy się do popołudniowej drzemki bo nas trochę to badanie zmęczyło, No i jeszcze zakupiłam kurtkę ciążowa! W c&a, fajna pod która wejdzie spokojnie nosidlo z naszym bejbikiem. A od dziś już nikt nie będzie mi się gapil bezpośrednio na brzuch spod rozpiętego płaszcza
To chyba tyleWiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2017, 15:38