Staraczki - grupa wsparcia
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, czy Wy w ogóle nie pijecie alkoholu podczas tych długich starań? Chodzi mi o to, że na ostatnim wyjeździe skusiłam się na jednej imprezie na alkohol i popiłam dość mocno. Z resztą co chwilę latam samolotami, mam imprezy firmowe, jest alkohol, itd. Na śniadanku był dodatek do Gazety Wyborczej "Zdrowie" i był artykuł o kobiecie, która nie wiedziała, że jest w ciąży i piła alkohol (nie jakoś dużo) w podróży poślubnej i urodziła dziecko z płodowym zespołem alkoholowym. Kiedyś jeszcze zdarzało mi się palić na imprezach/do piwa, ale już oczywiście przestałam. W tym miesiącu raczej nic nie wyszło, ale w poniedziałek znowu lecę do Wawy i znowu szkolenia/imprezy i chyba dla świętego spokoju zrobię w weekend test, ale ciągle się boję że w tym zabieganiu jak w końcu wyjdzie to nieświadomie mogę coś złego narobić. Też tak macie?24.12.2023 II kreski pod choinkę
21.06.2022 Alicja ❤️
16.10.2021 niespodziewane II kreski
________________________________________________________
leczenie 06.2014-03.2020
06.2016 HSG - jajowody drożne
Nasienie ok, tyłozgięcie, paciorkowiec
3.03.2017 Amelia 10tc [*]
09.2017 pusty pęcherzyk
25.01.2018 START Provita Katowice dr Paliga
22.05.2018 laparoskopia, endometrioza II stopnia
4Q2018 doc Paśnik, nk 22%, KIR genotyp AA
Zalecenia: Accofil, @13.05 - start IVF
3.06.2019 transfer blastocysty 3AB 😞
6.02.2020 scratching, biopsja - OK
7.03.2020 KET blastocysty 2BB 😞
Koniec leczenia…
Mimo wszystko dziś jestem szczęśliwa 💪🏼 -
Mam koleżankę w pracy, która opowiadała mi,że przed każdym dzieckiem podczas starań nie piła alkoholu i jej mąż też Kilka miesięcy. Podziwiam tego męża, bo nawet na weselach i imprezach odmawiał, bo "są w trakcie starań". Ja nie jestem z tych mocno pijących, ostatnio gustuje w winach i nic mi innego bardzo nie smakuje, jednak nie odmawiałam sobie lampki wina czy piwka Teraz oczywiście zero alkoholu. Ale tak sobie myślę, że jak będzie jakaś uroczystość to jak upije pół lampki wina to nic się nie stanie. Na szczęście nie szykują się żadne imprezy, więc na razie dylemat z głowy
Bu moim zdaniem, to nie ma reguły, chociaż u Ciebie alkohol często gdzieś tam na imprezach jest, więc ja bym po prostu ograniczała spożycie.
A u mnie dzidziuś pomimo, że planowany, to jednak ogromne zaskoczenie, bo nie było przytulania w owulację, bo miałam ciche dni z mężem, itp. Także należy być przygotowanym na wszystko, a maleństwo przychodzi, gdy najmniej się tego spodziewamy -
Elvi gratulacje! Ja też pracowałam w szkole i dyrektorka zapytała się mnie o ciążę 2 dni po owulacji, powiedziała że promiennie wyglądam i czy w ciąży nie jestem, ja oczywiście że nic mi na ten temat nie wiadomo, no bo wtedy chyba nawet Bóg o tym nie wiedział a ta czarownica tak mało tego przepowiedziała mi również płeć i datę porodu że urodzę albo 17 albo 19 i co urodziłam 19...strach się bać takiego jasnowidza.
Bu co do alkoholu to ja unikałam albo piłam na imprezie jedno piwo typu shandi, ale w noc w którą zmajstrowaliśmy dziecko była 30 kolegi, byłam tak psychicznie wykończona staraniami o dziecko że dałam tak w palnik że aż się zataczałam, zapomniałam że owulacja ma być, totalny relax i kac i chyba tak musiało być Nie ma co przesadzać ani w jedną ani w drugą stronę.
My się nadal poznajemy z Mają, codziennie jest inna, zmienia się strasznie. Potrafi tak wykończyć że masakra ale no patrze się tą kudłatą łepetynkę i całuję. Wczoraj np. od 9 do 22.40 spała łącznie przez cały dzień może godzine, ciągle cyc i rączki. Sprzątam z nią pod pachą, gotuję, a nawet....robię kupę bo byłby ryk jakbym ją zostawiła w łóżeczku. Noce czasem przesypia a czasem 24-4 nie śpi i się drze bo nie może kupy zrobić. Jak myślę teraz o ciąży i porodzie i samopoczuciu jakie wtedy miałam to jest pierdnięcie przy tym co jest po porodzie. Nie wiem ile śpię na dobę, co kilkadziesiąt min sama się w nocy budzę i sprawdzam co u niej w łóżeczku nawet jak ona cicho śpi. No ale takie życie matki, także wypoczywajcie ile się da przed i ciążą i urodzeniem, trzeba mieć mega magazyn z zapasem sił.Elvi, Bu lubią tę wiadomość
-
Magda nie potrafię sobie tego wyobrazić! Chyba tylko inne mamy mogą Cię zrozumieć
A co u reszty? Ktoś testuje? Ja jutro rano chyba, źeby się upewnić przed wyjazdem. To będzie 27dc więc myślę, że wyjdzie wiarygodny (mam ok. 32 dniowe cykle). Tym bardziej, że ostatnie przytulanie przed moim wyjazdem było 12dc, a po powrocie już zaczęłam brać luteinę. U mnie na razie cały cykl zero objawów, tj. nie bolą piersi ani brzuch... Nic się nie dzieje. Załamki nie będzie, bo jakoś wyluzowałam i od razu lepiej się czuję24.12.2023 II kreski pod choinkę
21.06.2022 Alicja ❤️
16.10.2021 niespodziewane II kreski
________________________________________________________
leczenie 06.2014-03.2020
06.2016 HSG - jajowody drożne
Nasienie ok, tyłozgięcie, paciorkowiec
3.03.2017 Amelia 10tc [*]
09.2017 pusty pęcherzyk
25.01.2018 START Provita Katowice dr Paliga
22.05.2018 laparoskopia, endometrioza II stopnia
4Q2018 doc Paśnik, nk 22%, KIR genotyp AA
Zalecenia: Accofil, @13.05 - start IVF
3.06.2019 transfer blastocysty 3AB 😞
6.02.2020 scratching, biopsja - OK
7.03.2020 KET blastocysty 2BB 😞
Koniec leczenia…
Mimo wszystko dziś jestem szczęśliwa 💪🏼 -
To ja może tak w temacie alkoholu przy staraniach jeszcze - do niedawna nie piłam w ogóle, nie dawałam się namówić na drinka mężowi, nie piłam na weselu itd., ale odkąd znowu popieprzyły mi się cykle to odpuściłam... Tzn nie to, że sobie jakos pozwalam przesadnie, bo przy moich schizach dotyczących wagi, wyglądu itd. to i tak by nie przeszłoxD ale np. na ostatnim weselu się napiłam.
W tym cyklu wszystko poszło na bok, mam klapki na oczach i widzę tylko SZKOŁĘ X_X i konspekty... i papiery... plany wynikowe... wymaagania dostosowania dzienniki godziny karciane programy kółek akademiesprawdzianyradyzebraniabrrrrrrrrrrr . . . . . . Nie dosypiam, jestem całe dnie na pełnych obrotach i czekam na weekend jak na zbawienie oczywiście, żeby nadrobić sobie trochę konspektów, zaplanowac sprawdziany itd... Dobra, pożaliłam się, to teraz do rzeczyxD Dziś się zorientowałam, że to 28. dc, ale miesiączki nic nie zapowiada, piersi nie bolą, więc lipa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2015, 18:44
-
nick nieaktualnyWitajcie
U mnie narazie starania szczęśliwe nastały dni może wygram w lotka baby hihi
Ja też żyje teraz praca jestem tak zmęczona,obolała i niewyspana że szok dobrze ze weekend mam wolny spędzę trochę czasu z rodzinką trzeba na jakieś zakupy się wybrać i dziecku kupić buty i jakieś szmatki bo rośnie..... Szok co m-c nowe buty musimy kupować tak jej noga rośnie
A co do alkoholu ja za nim się skaplam i dowiedziałam że jestem w ciąży że szwagierka opijalysmy swoje imieniny trochę za dużo wypilysmy. Do dzisiaj mam wyrzuty sumienia. Dwóch lekarzy wtedy potwierdziło ciaze i mówili że nie wiedziałam że jestem w ciąży, że ciąża młoda i nic się nie stało. Na szczęście faktycznie nic się nie stało. Najlepsze jest to że powiedzieli ze można lampkę wina czerwonego się napić na krążenie krwi ale rzadko!
Oczywiście ja nie piłam już potem. Każda z nas chyba myśli i zrobi jak uważa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2015, 20:26
-
Totoro, przypomniałaś mi jak ja robiłam staż
Ale pracuje w szkole już kilka lat i jest luzik. Wiadomo, jak rada, zebranie, czy opracowanie czegoś tam, to trzeba i już, ale człowiek czuje już komfort, bo materiał mało kiedy się zmienia, ewentualnie czasami lektury można inne wprowadzić, ale w gimnazjum to nie bardzo, bo są wymagania....
Ja co roku, coś tam wymyślam, projekty czy inny sposób oceniania, ale już wiem na czym stoję i czuje się komfortowo. Także ten rok będzie najtrudniejszy, ja też niedosypiałam.
Chciałabym się Was poradzić dziewczyny. Moja szefowa poprosiła mnie na spotkanie, bo chce wiedzieć już oficjalnie. Ja powiedziałam jej że za tydzień mam wiążące usg i wtedy. Powiedziała mi, że chce wiedzieć wcześniej, bo jak będę chciała iść na zwolnienie, to musi znaleźć zastępstwo. Na razie dobrze się czuję i powiedziałam jej, że nie wybieram się na razie na zwolnienie.
Ale myśli na ten temat sama mi nasunęła moja szefowa... Co sądzicie o tym wolnym?? Bo ja myślałam, aby w II semestrze iść, aby zakończyć ten etap, wystawić oceny i wprowadzić nową panią w temat.... -
Dziewczyny znam ten ból związany z papierami w szkole, też się teraz z tym zmagam. Ja cały czas pracuję (nauczanie wczesnoszkolne) i mam zamiar pociągnąć do grudnia, oczywiście jeśli lekarz nie zdecyduje inaczej. Powiem Wam, że zawsze myślałam, że jak tylko będę w ciąży, to od razu rzucę na biurko zwolnienie, ale minął miesiąc, dwa, trzy...itd. i dobrze mi się pracuję, czasem mam lepszy dzień, czasem gorszy jak każdy, ale dzięki pracy szybko mija mi czas:)
A co do alkoholu, to zaraz po owulacji pojechaliśmy z mężem w góry i tam wypiłam dwa drinki malibu. -
Zrobiłam test o 8 rano i tak jak się spodziewałam wyszedł negatywny. Czyli czekam na @.24.12.2023 II kreski pod choinkę
21.06.2022 Alicja ❤️
16.10.2021 niespodziewane II kreski
________________________________________________________
leczenie 06.2014-03.2020
06.2016 HSG - jajowody drożne
Nasienie ok, tyłozgięcie, paciorkowiec
3.03.2017 Amelia 10tc [*]
09.2017 pusty pęcherzyk
25.01.2018 START Provita Katowice dr Paliga
22.05.2018 laparoskopia, endometrioza II stopnia
4Q2018 doc Paśnik, nk 22%, KIR genotyp AA
Zalecenia: Accofil, @13.05 - start IVF
3.06.2019 transfer blastocysty 3AB 😞
6.02.2020 scratching, biopsja - OK
7.03.2020 KET blastocysty 2BB 😞
Koniec leczenia…
Mimo wszystko dziś jestem szczęśliwa 💪🏼 -
Hej dziewczyny, u mnie dzisiaj niespodziewanie pojawiła się @ szybciej niż zwykle, pewnie przez te wszystkie tabsy! Cieszę się, bo wcześniej przez tydzień miałam plamienia, bolały mnie piersi, brzuch a teraz bach jest, kilka dni i będzie po sprawie nowy cykl, nowa nadzieja! Mam tylko pytanie, luteinę miałam brać przez 10 dni, a brałam przez 7, rozumiem, że mam przerwać skoro @ przyszła?24.12.2023 II kreski pod choinkę
21.06.2022 Alicja ❤️
16.10.2021 niespodziewane II kreski
________________________________________________________
leczenie 06.2014-03.2020
06.2016 HSG - jajowody drożne
Nasienie ok, tyłozgięcie, paciorkowiec
3.03.2017 Amelia 10tc [*]
09.2017 pusty pęcherzyk
25.01.2018 START Provita Katowice dr Paliga
22.05.2018 laparoskopia, endometrioza II stopnia
4Q2018 doc Paśnik, nk 22%, KIR genotyp AA
Zalecenia: Accofil, @13.05 - start IVF
3.06.2019 transfer blastocysty 3AB 😞
6.02.2020 scratching, biopsja - OK
7.03.2020 KET blastocysty 2BB 😞
Koniec leczenia…
Mimo wszystko dziś jestem szczęśliwa 💪🏼 -
Hej Bu, należy przestać brać i oczywiście liczyć dzień dzisiejszy jako pierwszy dzień cyklu. A od którego dnia cyklu lekarz kazał Ci brać luteinę??? Tak jak zwykle od 16 do 26 dc???
Ja też byłam na luteinie, u mnie jakoś to trwało pół roku, oczywiście łącznie z cyklami, w których nie było męża przy mnie. Jak nie miałaś plamień to dobrze to wróży, bo plamienia są przy niskim progesteronie, także pewnie twoje stężenie progesteronu w tym cyklu było większe. A jak progesteron większy to i owulacja gwarantowana
Luteina podobno zmniejsza objawy miesiączkowe, są mniej bolesne, więc pewnie dlatego nie odczuwałaś, że @ ma przyjść. Piszę "podobno", bo u mnie nie zawsze to się sprawdzało.
Trzymam kciuki
-
Elvi ja chciałam pracować do 5 miesiąca ale mi nie pozwoliła sytuacja i w szkole i z moim samopoczuciem. W szkole -edukacja wczesnoszkolna plus przedszkole czyli wylęgarnia chorób, plus kilka niemiłych rozmów właśnie z dyrektorką, po rozmowie w wigilię szkolną wylądowałam w szpitalu z plamieniem bo tak mi nerwa ruszyła (nie powiedziałam jej jeszcze wtedy o ciąży), kilka dni pozniej na swięta w domu dostałam takich mdłości że kilka razy w tyg kroplówka na odwodnienie schudłam 6kg i przeszło dopiero koło marca czyli 4,5 miesca ciąży. Od 1 stycznia poszłam na l4, stwierdziłam że za dużo minusów pracowania niż siedzenia w domu. Nie było zle, przez pierwsze 2 miesiące leżałam jak warzywo więc nawet nie myślałam o pracy a jak zaczęłam się dobrze czuć to już wiosna nadchodziła, wkręciłam się w wyprawkę i zleciałooo do porodu ani dnia nie tęskniłam za pracą a bałam się że sfiksuje w domu.
-
Właśnie ja też boje się tego fiksowania w domu Trochę mnie muli, w sumie przez cały dzień, ale nie mam objawów uniemożliwiających funkcjonowanie - jak na razie. U Ciebie to była ciężka sytuacja, mocno się męczyłaś, strach o dziecko, plamienia, więc podjęłaś słuszną decyzję. Ja na najbliższej wizycie podpytam się swojego ginekologa czy w razie co będzie jakiś problem u niego ze zwolnieniem. Przynajmniej będę wiedziała na czym stoję. Chciałam popracować w szkole do ferii zimowych, ale w tym roku u nas będą bardzo późno, bo w połowie lutego. Także na razie czekam do wiążącej wizyty i wtedy pójdę do dyrektorki i jej powiem to co zamierzam. Jak będę się dobrze czuła to będę pracowała do świąt Bożego Narodzenia (to będzie koniec 5 miesiąca), ale jak będzie mnie łapać jakieś choróbstwo czy zapalenie gardła i oskrzela (bo często miałam ostatnio), to nie będę się bawić tylko pójdę na zwolnienie. Wtedy szefowa też będzie wiedziała na czym stoi i zatrudni kogoś na moje miejsce.
Ja już w strachu, bo mój synek ma zapalenie gardła, początek oskrzeli, więc chodzę przy nim non stop. -
Na luteinie to jestem od dawien dawna i zawsze miałam bóle. Teraz moja miesiączka to się zmieniła w brązową maź... Cholerka, a tak ładnie się zapowiadało. No ale luteiny już dzisiaj nie brałam mam nadzieję, że się rozkręci a nie zaniknie...24.12.2023 II kreski pod choinkę
21.06.2022 Alicja ❤️
16.10.2021 niespodziewane II kreski
________________________________________________________
leczenie 06.2014-03.2020
06.2016 HSG - jajowody drożne
Nasienie ok, tyłozgięcie, paciorkowiec
3.03.2017 Amelia 10tc [*]
09.2017 pusty pęcherzyk
25.01.2018 START Provita Katowice dr Paliga
22.05.2018 laparoskopia, endometrioza II stopnia
4Q2018 doc Paśnik, nk 22%, KIR genotyp AA
Zalecenia: Accofil, @13.05 - start IVF
3.06.2019 transfer blastocysty 3AB 😞
6.02.2020 scratching, biopsja - OK
7.03.2020 KET blastocysty 2BB 😞
Koniec leczenia…
Mimo wszystko dziś jestem szczęśliwa 💪🏼 -
Bu ja taka dziwna @ mialam jakies 3 cykle temu. Wczesniej niz zwykle ( chociaz ja to nigdy nie bylam regularna ale zazwyczaj mam dlugie cykle a nie krotkie) i wlasnie takie brazowe plamienia, potem troche krwi i tyle. Az sie zastanawialam czy w ciazy nie jestem ale okazalo sie ze to taka @ byla...
Ps. Wlasnie spijam resztki szampana wczorajszego zeby przynajmniej go na jezyku poczuc
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2015, 19:05
-
Zita to ja Cię podziwiam, że Ty jeszcze pracujesz i to w nauczaniu wczesnoszkolnym, bo ja to po pracy śpię cały czas, ogólnie czuje się taka bezsilna i z różnymi rewolucjami w żołądku, a to dopiero 7 tydzień rozpoczęty. Ja bym się bała z takimi maluszkami, no i te infekcje, ale z tego co piszesz to jesteś mega odporna, tylko pozazdrościć