Staraczki - grupa wsparcia
-
WIADOMOŚĆ
-
Totoro właśnie nie, mówiłam mu to ze może w styczniu by się umówił to na razie spojrzał się na mnie jakbym mu krzywdę chciała zrobić, ale potem się zgodził wiec na wszelki wypadek będę w przyszłym tygodniu dzwonić i umawiać. Ja boje się dlatego ze moja siostra starła się bardzo długo, nawet było grane in vitro i nic, a ja wiem ze każda kobieta ma inny organizm, ale przeraziło mnie bardzo.
Kejt0192 czekam jak na szpilkach !!!! ❤️Skoro można pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej. -
Właśnie nie bardzo czuje się z tym ginem mam wrażenie, że jestem kolejną sztuką u niego w gabinecie. Po za tym nie zlecił żadnych badań, a nawet więcej jak powiedziałam, że mam przy sobie wcześniejsze badania to powiedział, że jego to nie interesuje. Spojrzał tylko na badanie nasienia. Po za tym dał mi clo bez monitoringu i tak naprawdę to nie wiem czy wszystko się dobrze rozwija. Jedynym znakiem, że jest ok była ciąża (poroniona) ale jak zaszłam to dla niego ok.
Kejt próbuj testować, może dla ciebie będzie to szczęśliwy cykl trzymam kciuki -
Paulaona - dziękuję, naprawdę mnie pocieszyłaś z tym progesteronem i koleżanką. Zaczęłam już trochę panikować... Super, że jej się udało i to jeszcze bliźniaki .
Mulan - przykro mi z powodu bety . Miałam nadzieję, że będzie pozytywna. Rozumiem o czym piszesz... Ja również miałam problem ze znalezieniem dobrego ginekologa. Krążyłam od jednego do drugiego, jak nienormalna... Ale myślę, że w końcu znalazłam tego właściwego. Co do endokrynologa to miałam to samo. Zanim znalazłam dobrego lekarza, króry postawił prawidłową diagnozę + przyjął odpowiednie leczenie to minęły LATA... chore. Z tego, co piszesz to ten Twój lekarz ma coś nie tak chyba z głową... Zmieniaj dziada .
Kejt0192 - 3mam kciuki bardzo mocno!! Dawaj znać, jak sytuacja.
Wszamanka - dokładnie, doczytałam dziś o tym progesteronie i faktycznie powinno się go badać około 7-8 dpo. Jak zobaczyłam wynik to jakoś tak spanikowałam... U mnie dziś 37. dzień cyklu i to dziś robiłam badanie.
Totoro - Nie mogę się już doczekać wizyty u ginekologa żeby zacząć coś z tym działać! Trzymaj kciuki.
👱♀️hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy; AMH 6,7; PCO; MTHFR c.1286A>C (A1298C); choroba autoimmuno; ANA+; anemia - ukryty niedobór żelaza; PAI 4G/SG hetero; podwyższone nk w macicy; niska il10.
👨słabe parametry nasienia.
✨01.2019: FAMSI nr 1
= ET + 3 ❄❄❄.
23.02.19: ET morulki - 😥
07.05.19: FET blastki - 😥
21.08.19: FET 2 blastek: 2.2.3 i 3.2.2 - cb 😥
✨09.12.19: FAMSI nr 2
= 2 ❄️❄️.
04.06.20: FET 4.1.1 i 4.2.3: 6 dpt: 56🍀, 8 dpt: 189, 11 dpt: 560, 14 dpt 3300, 19 dpt: 20.000 jest 2mm wojownik, 31dpt mamy ❤ - cudzie trwaj
03.09.20: it's a boy! 👶
02.2021: mamy nasz cud ❤ -
Kejt trzymam kciuki!!!
Paulaona przy czym nie panikowałabym, bo króciutko się staracie i tak jak pisałam -
cykle po anty potrzebują czasu:) jesli jednak bardzo Ci zależy na czasie to badanie nasienia można zrobić, bo gdyby nie daj Boże coś tam nie tak wyszło to od razu można włączyć suplementację albo diagnozować dalej, nie tracąc czasu:) Ale wierzę, że będzie ok i ciąża to tylko kwestia czasu;)
Mulan oooj po tym co piszesz, to na pewno zmieniałabym lekarza. Ja też już kilku przerobiłam - pierwszy do jakiego w ogóle poszłam, gdy okres mi wcięło był kompletnym niewypałem. Próbował mi wywołać miesiączę luteiną -nic, duphastonem- nic, potem tabsami anty - było krwawienie z odstawienia, znowu luteiną, tylko tym razem jakąś końską dawką (myślałam, że umrę od skutków ubocznych, najgorsze kilka dni w moim życiu) i w końcu skierował mnie na badanie hormonów. Przy czym było ono praktycznie bezcelowe bo nie miałam żadnego cyklu i oczywiście wszystko było poobniżane mega. Jak zobaczył wyniki to powiedział, że mogę nigdy nie mieć dzieci, ale, że są rozwiązania, mogę pożyczyć komórkę jajową od kogoś z rodziny np... Świetna wiadomość dla 21-letniej dziewczyny;) Mąż mnie z gabinetu wyprowadził, bo nie mogłam iść o własnych siłach. Po czym wypisał mi bromergon, bo stwierdził, że prolaktynę miałam podwyższoną (a nigdy w życiu nie miałam, ale wziął moje wyniki i nie mogłam mu udowodnić), po którym czułam się potwornie źle... o ludzie, mogłabym długo na temat tego lekarza pisać... To byla moja ostatnia wizyta u niego. Pojechałam skonsultowac jego poczynania z innym ginekologiem-endokrynologiem. Nie chciała podważać jego metod, ale dała do zrozumienia, że nie wie o co chodzi z tym bromergonem. Babeczka okazała się bardzo fajna, bardzo kompetentna, długo sie u niej leczyłam, ale po pewnym czasie przyszło do stymulacji, trzeba robic usg - babka na urlopie. Kolejny cykl, oczywiście po czasie bo dalej były rozregulowane - kobita znowu na urlopie. I tak trafiłam do mojego obbecnego gina. W międzyczasie jak wyszły problemy z nasieniem przenieślismy się do kliniki leczenia niepłodności - jedna wizyta dla dwojga, specjaliści na miejscu itd, stwierdzilismy, że działamy kompleksowo. Poza tym szykowalismy się do inseminacji. Niestety wyglądało to tak, że pokierowali nas na 263647585 badań i w sumie tyle, suple męzowi dobierałam i tak z internetem, głównie dziewczynami z ovufriend i ewentualnie radząc się lekarza no i tam właśnie czułam sie jak kolejna pacjentka do odhaczenia, szybkie wizyty, proszę się umówić na badanie w recepcji, do widzenia;/ Na szczęście jakimś cudem zaszłam i od razu wróciłam do mojego ostatniego lekarza i już bym go nie zmieniła. Żałuję, że od razu do niego nie trafiłam. Jestem pewna, że sprawniej by to wszystko poszło.
Rozpisałam sie jak zwykle, ale po 6 latach leczenia, w tym 4,5 roku starań troche mam za sobą, mogłabym książkę napisać...
Maenka i bardzo dobrze;) Działajcie i niech się jak najszybciej uda:) Trzymam mocno kciuki:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2017, 06:35
-
Tak zrobię będę szukać kogoś bardziej kompetentnego, może w końcu uda mi się trafić na kogoś kto się mną dobrze zajmie. Jak narazie to ciągle szukam... jak nie gina to pracy xd nie mam szczęścia do poszukiwań :p
-
Mulan mówiłam, że nie ty jedna wiec doskonale Cie rozumiem dopiero teraz tzn w sobotę byłam i stwierdziłam, że już przy tej Pani zostanę. a Co do pracy, własnie złożyłam wypowiedzenie wczoraj, bo moja praca doprowadziła mnie prawie do rozstroju nerwowego.Skoro można pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej.
-
Ja miałam obniżony progesteron, był on powodem wydłużonych nawet i do 50dni cykli i niestety w jednym miesiącu kiedy owulacja przebiegła normalnie i zaszłam w ciąże, miesiączkę dostałam w terminie czyli 28dc , a co się okazało to było poronienie, które trwało 3 tygodnie! Bardzo to przeżyłam , przy kolejnym cyklu zbadałam wszystki hormony i wyszedł mi właśnie za niski progesteron , moja gin dała mi duphaston czyli progesteron w tabletkach , w drugim cyklu z duphastonem zaszłam w ciąże i tak leci już 22 tydzień , także warto to zbadać, bo jak Np. W moim przypadku okazało się to kluczowe w staraniach , czego wcześniej nie wiedziałam i przeżyłam taka stratę, dlatego warto najpierw się zbadać, żeby uniknąć takich sytuacji !
-
U mnie mało ciekawie, nie ma co pisać. 1dc dzisiaj, nie mogę się zebrać żeby zadzwonić umówić się na usg na 10dc. Nie chce mi się. Ani dzwonić ani znowu pilnować który to dzień i iść na usg. Nie chce mi się iść do apteki po Clo na jutro. A już w ogóle nie chce mi się go łykać codziennie. Nie chce mi się czytać jakie badania może zrobić mój mąż. Nie chce mi się zamówić supli dla niego i dla mnie.
Mam dom, wspaniałego męża, dwa super koty, może to jest moja pełnia szczęścia i więcej już mieć nie będę...?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2017, 14:05
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Masz prawo Wszamanko mieć doła. Ale gwarantuje Ci że doczekasz się tego swojego szczęścia. Ja tak samo już myślałam. Ba byłam przekonana że w ogóle dzieci mieć nie będziemy. Daj sobie czas, nabierzesz sił by dalej walczyć. Za chwilę święta, skupisz sie troszkę na czymś innym i może akurat ta magia zadziała Zobacz w jakiej sytuacji my z Totoro byłyśmy. Beznadzieja to mało powiedziane. A udało się tak naprawdę niechcący. Wiec jestem pewna że i Wam sie uda
Nasz cud ❤ Lilianna
-
Ja mam kiepski dzień, więc akurat dziś rozumiem Cie wszamanka. Dodatkowo dostałam wypowiedzenie w pracy bo... przenoszą moja firmę do Łodzi. Mam ochote wyskoczyć przez okno dziś. Myślałam, że spokojnie będe w pracy jeśli dzidzia sie pojawi, a tu bach. Plus od 2 tyg nie ma mojego, nawet nie moge działać, aj...
Mam nadzieje, że wy macie lepszy czasSkoro można pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej. -
Paulaona wrote:Ja mam kiepski dzień, więc akurat dziś rozumiem Cie wszamanka. Dodatkowo dostałam wypowiedzenie w pracy bo... przenoszą moja firmę do Łodzi. Mam ochote wyskoczyć przez okno dziś. Myślałam, że spokojnie będe w pracy jeśli dzidzia sie pojawi, a tu bach. Plus od 2 tyg nie ma mojego, nawet nie moge działać, aj...
Mam nadzieje, że wy macie lepszy czas
Przykro mi, że tracisz pracę. W razie czego mogę pomoc odpicowac cv, jestem rekruterem
A jaka to firma, co ją do mojego miasta przenoszą? Z jakiej branzy?
-
Dziewczynki uszy do góry widzę, że każdą z nas dopadła jesienna chandra xd ja wczoraj rozpaczałam, że nic mi nie wychodzi... pracy nie mogę znaleźć, w ciążę nie mogę zajść... jeden wielki kryzys i tak myślę coraz częściej, żeby sobie odpuścić narazie, poukładać i porobić badania, a może tak przypadkiem się uda?
Także wszamanka to chyba po prostu taki czas, że każda ma doła ale trzeba się trzymać i wierzyć, że będzie dobrze bo jak by mogło być inaczej w końcu każda z nas doświadczy tego cudu
-
edwarda20 wrote:Przykro mi, że tracisz pracę. W razie czego mogę pomoc odpicowac cv, jestem rekruterem
A jaka to firma, co ją do mojego miasta przenoszą? Z jakiej branzy?
Wiesz co PR i marketing. Jestem zła bo bardzo wierzyłam, ze będzie stabilnie jeśli chodzi o ten temat.Skoro można pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej. -
Mulan wrote:Dziewczynki uszy do góry widzę, że każdą z nas dopadła jesienna chandra xd ja wczoraj rozpaczałam, że nic mi nie wychodzi... pracy nie mogę znaleźć, w ciążę nie mogę zajść... jeden wielki kryzys i tak myślę coraz częściej, żeby sobie odpuścić narazie, poukładać i porobić badania, a może tak przypadkiem się uda?
Także wszamanka to chyba po prostu taki czas, że każda ma doła ale trzeba się trzymać i wierzyć, że będzie dobrze bo jak by mogło być inaczej w końcu każda z nas doświadczy tego cudu
No jeśli chodzi o prace będę musiała cis szukać, Wiec nie wiem co z ciąża terazSkoro można pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej. -
Wszamanka każda z nas przez ten etap przechodziła... Też zaczęłam wychodzić z tego samego założenia - mam cudownego męża, wspaniałe dwa koty, dom był w planach dopiero (albo już) i stwierdziłam, że co będzie to będzie, nie mogę sobie całego życia podporządkowywać staraniom, bo i tak nie wiadomo co z tego wyjdzie. Ale wyszło:) DLatego tak jak pisze Lilianap - może faktycznie odpocznij trochę, na siłę nic nie zdziałasz. A chwila przerwy na pewno nie zaszkodzi, a za to złapiesz oddech, zajmiesz się czymś innym, nabierzesz sił i dopiero ruszysz:) Ja też cały czas jestem pewna, że Wam się uda:)
Paulaona współczuję utraty pracy;/ Na pocieszenie powiem Ci, że ja od studiów tłukłam się od stażu do stażu, za marne grosze... Kombinowałam jakby tu się wstrzelić z ciążą, żeby pracodawca musiał mi potem chociaż do dnia porodu umowę przedłużyć - i na nic moje kombinacje... -_- potem umowa na rok (Moja najdłuższa umowa, jakaż byłam szczęśliwa!), a teraz, gdy udało mi się złapać pracę juz prawdopodobnie na stałe (pierwsza umowa znowu na rok, ale juz z możliwością kontynuowania - kolejna na 2 lata i następna na stałe) to zaszłam w ciążę, popracowałam raptem 2 miesiące i nie liczę na dalszą współpracę, dyrekcja musiałaby być aniołem wcielonym... Dlatego nie przejmuj się, w tej branży na pewno znajdziesz prace raz dwa, a ciąża i tak trafi się w najmniej spodziewanym momencie;)
-
Mulan wrote:Wszamanka a ty w jakie dni przyjmujesz clo i jakie dawki? Ja też go biorę
Sorki dziewczyny że wam tak przysmęciłam, ale kryzys wiary w powodzenie mam okropny. Dzięki za próby pocieszenia.
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄