Staraczki - grupa wsparcia
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJuż się wyryczalam. Tak mi smutno i źle. Cisza w domu tyle co mała się bawi i odzywa my milczymy..... Jakie to było rozczarowanie jak zobaczyłam betę!
W weekend nic się nie działo jakaś nadzieja we mnie rosła a tu takie zdziwienie dzisiaj!!!
Jutro rano podjadę do gina niech myśli co dalej. Pewnie będzie kazał odstawić dupka i czekać albo zostaje mi szpital bo trzeba mi jeszcze podać immoglobuline. Boję się żeby nie było za późno.
Dzisiaj dopiero od rana boli mnie w krzyżu
W środę lecę do ortopedy będę jednak rękę operowac i niedługo się zwolnie z pracy poszukam czegoś innego.
Szkoda...... Łzy mi się leja.
Dobrze ze was mam. Trzymam kciuki za was wszystkie.
Elvi dziękuję miło mi dbaj o siebie odpoczywaj pomalowana czy nie, nie ważne mąż i tak cię kocha taka jaka jesteś
Ja jak byłam wysoko w ciąży to mi się wogole nie chciałam malować i taka brzydka chodziłam
Tak mój mąż pracuje na miejscu na cztery zmiany czasami siedzi w garażu po pracy bo jest wielbicielem czterech kółek mógłby tam spać.dobre i to nigdzie nie chodzi nie pije itd grzeczny wolę to niż mam go szukać i się opiekować jak dzieckiem ale też ma wady taki super w 100% nie jest:-)
Ale chyba idealnego nie ma.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2015, 19:32
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Żabka nie wiem, może mamy to gdzieś zapisane a Bozia wynagrodzi Ci to w dwójnasób
Moja szwagierka poroniła w 6 tc a kolejna ciąża - bliźniaki - chłopczyk i dziewczynka i wszystko zakończyło się szczęśliwie.
Ja też nabawiłam się stracha dzisiaj bo przed wyjazdem do lekarza poszłam do toalety na dłuższe posiedzenie. Mam problem, zatwardzenie, i miałam niewielką stróżkę krwi po... spanikowałam, ale lekarz zbadał mnie ginekologicznie, pobrał cytologię i powiedział, że jakby było krwawienie to by widział w pochwie krew a nie ma nic, czyściutko. Trochę się uspokoiłam. Powiedział, ze może jakieś żyłki pękły podczas wysiłku, ale i tak myślę i ciągle chodzę do łazienki i sprawdzam.
Kolejna wizyta za 3 tygodnie i usg prenatalne mi zrobi. -
Żabcia strasznie mi przykro i smutno... ;( super było czytać, że znowu się komuś udało i posypią się pozytywne wiadomości:( trzymaj się, napewno w końcu sie uda i zapomnisz o tych strasznych przeżyciach!!! :*
żabka04 lubi tę wiadomość
24.12.2023 II kreski pod choinkę
21.06.2022 Alicja ❤️
16.10.2021 niespodziewane II kreski
________________________________________________________
leczenie 06.2014-03.2020
06.2016 HSG - jajowody drożne
Nasienie ok, tyłozgięcie, paciorkowiec
3.03.2017 Amelia 10tc [*]
09.2017 pusty pęcherzyk
25.01.2018 START Provita Katowice dr Paliga
22.05.2018 laparoskopia, endometrioza II stopnia
4Q2018 doc Paśnik, nk 22%, KIR genotyp AA
Zalecenia: Accofil, @13.05 - start IVF
3.06.2019 transfer blastocysty 3AB 😞
6.02.2020 scratching, biopsja - OK
7.03.2020 KET blastocysty 2BB 😞
Koniec leczenia…
Mimo wszystko dziś jestem szczęśliwa 💪🏼 -
nick nieaktualnyAż wstyd się przyznać to była moja aż 4 ciąża. Śmiałam się przez płacz do męża że nawet jestem płodna w ciągu tego roku 3 ciaze lecz pechowe jak i ten rok.
Chciałabym bliźniaki ale nie wiem czy to dobra myśl bo w poczekalni jak robiłam betę przyszła kobitka z mężem i bliźniakami jedno spało grzecznie a drugi wylo i sama do siebie gadałam zastanów się czy na pewno chcesz bliźniaki
Nie ważne ile aby zdrowe!
Ja się boję kolejnej ciąży. Nie wiem nie mam siły myśleć nawet o tym a o bzykaniu wogole.
Elvi Cieszę się że dobrze się skończyła ta przygoda.lekarz ma rację pewnie jakieś mikro żyłki pękly.
A jesz śliwki itp na rozluźnienie stolca???Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2015, 19:56
-
Żabka, pewnie to teraz marne pocieszenie, ale masz już jedno dzieciątko no i wiesz też, że jest szansa, żeby się udało z drugim... Ja ostatnią miesiączkę miałam 18.sierpnia i dupa blada, ani widu ani słychu...;/ Nic nie zapowiada póki co, żeby się samo ustabilizowało i zaskoczyło...
Z drugiej strony im dłużej nic się nie dzieje, tym nabieram większych wątpliwości czy to na pewno odpowiedni czas... Mam umowę w pracy tylko do marca i dostanę kopa, chcemy się budować, co się wiąże z kredytem oczywiście a tu zero stabilizacji finansowej z mojej strony... Chciałabym strasznie dzidziusia, ale zaczynam się martwić, że nie podołamy ze wszystkim na raz... a ciężarnej nie zatrudni nikt, nawet jakby się okazja nadarzyła po tej umowie... eh... No, ale cóż, mam zamiar cały czas próbować, bo to, że zaczniemy starania pod okiem lekarza to jeszcze żadna gwarancja, że w przeciągu najbliższych miesięcy zaciążę, jak same dobrze wiecie, dlatego niech się dzieje wola nieba...
Swoją drogą, jak już mam chwilę to Wam napiszę, że ostatnio miałam bon do zrealizowania w Empiku i dorwałam fajny poradnik dla starających się... Wprawdzie będe miała czas go przeczytać najwcześniej jak mnie ze szkoły wykopią, ale jest no i tak po wstępnym przekartkowaniu zapowiada się fajnie... uderza w nasze problemy i rozkminy:) Jakby któraś z Was była zainteresowana to "Nadzieja na nowe życie. Poradnik dla marzących o dziecku" niecałe 35 zł kosztuje:)
-
nick nieaktualnyTotoro ok tylko tak poprostu chcieliśmy drugie żeby rodzinką w komplecie była. Nam też marzy się dom ale już mamy kredyt na mieszkaniu. Ale to też nic straconego bo można ten sprzedać z kredytem i wziąć nowy na zakup działki i budowę. Zdolność mamy kredytowa. Ale niedługo będę bezrobotna więc lipa z budowy domu. No chyba że Bozia ma inny scenariusz zmiana pracy, budowa domu i drugie baby ale jakoś nie wierzę za kolorowo by było
Poszukam dzisiaj tego poradnika na allegro. A byłam dzisiaj koło empika.....
Masz rację niech się dzieje wola Boża ale ile można cierpieć czy tego Bozia nie widzi???? Ja wiem ze on bardziej cierpiał ahhhhhh wrrrrrrrr dużo by gadać na ten temat -
Żabko tak mi przykro.... dwa lata temu stracilam dzidzie w 6 tyg. Wiem jak Ci ciężko. Przez kilka dni z nikim nie gadalam i nie odbieralam tel. Kochana musisz uwierzyc ze bedzie dobrze. Ja zaczelam starania po dwoch latach i teraz zaraz bedzie 5 tydz
-
Żabka przykro mi..ja też jak zobaczyłam bete jak spadła to nie mogłam w to uwierzyć...
Ginekolog powinien skupić się co jest przyczyną że ciąża się nie utrzymuje bo jak widać z zajściem nie masz problemu więc coś na rzeczy jest..żabka04 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72635.png -
Żabko - strasznie mi przykro Kochana Przytulam Cie mocno i wierze, że jeśli już ponownie się zdecydujecie, to musi być dobrze
W lutym minie 5 lat ja przyszedł na świat mój przecudowny skarb, córeczka. Udało się wtedy za pierwszym razem. No jak jedno donosiłam bez większych problemów to czemu miałoby się nie udać i z drugim tak? No i pod koniec czerwca zobaczyłam II piękne kreseczki (znów za 1 razem zaskoczyło), pierwsza beta - 16, druga za 4 dni 39, ja po przeczytaniu mnóstwa informacji w naszym cudownym internecie i po konsultacji z lekarzem załamana, na szczęście M i moja mam mnie wspierali, że będzie dobrze, że to młoda ciąża. Za tydzień zrobiłam następną betę - 1513,3. Lekarz powiedział (ten sam) że przy tak małych wartościach jak te pierwsze jest duże ryzyko pomyłki. No cóż, ale ja szczęśliwa po ostatniej becie, niestety z końcem 7tc zaczęły się schody, plamienie/krwawienie czerwoną krwią, serduszko biło pięknie, na usg nie widzieli żadnych problemów, kolejne usg na początku 10tc wg OM, serduszko przestało bić (caly czas plamiłam).
Ciężko mi trochę z myślą, że skoro 1 ciąża praktycznie bezproblemowa, to czemu teraz się nie udało?
Dzięki wsparciu najbliższych jakoś się z tym uporałam (może dziwna jestem ,że tak szybko?) i lekarz po kontroli po pierwszej miesiączce od zabiegu powiedział, że po drugiej w sumie możemy się starać.
I w sumie czujemy się z M na siłach, jakoś tak wewnętrznie czuję, że nie zrobi mi różnicy czy będę czekać te 2 miesiące czy rok...Zawsze jakoś będę się bała czy będzie dobrze, jak każda kobieta która straciła maleństwo...
Ale na tą chwilę o tym nie myślę, będę się zamartwiać i cieszyć jak ujrzę dwie kreski.
Właśnie chyba dziś nadejdzie druga @, bo delikatne plamienie od ranaWiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2015, 07:00
Clara lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyDziękuję za wsparcie jesteście kochane i niezastąpione
Nie spałam w nocy masakra miejsca sobie nie mogłam znaleźć, mąż miał nocki także byłam sama ze sobą wzięłam mała do łóżka i patrząc na nią wyłam nie miłosiernie. Gdzieś tam potem chyba usnęłam bo obudził mnie budzik.
Od rana łzy same mi lecą.......jakoś mi po prostu smutno.
Jacqueline u mnie tez pierwsza ciąża bezproblemowa i tak szybko zaskoczyło. Ale wtedy chyba nie byłam chora na tarczyce.Z mężem mamy konflikt serologiczny może to też ma wpływ na obecne ciąże??????już sama nie wiem.
Jadę do gina zaraz na konsultacje bo nie wiem co z tą ciążą gdzie w ogóle ona jest?
Tak sobie myślałam w nocy o moim jedynym jajowodzie i skoro beta spadła do 9 więc chyba jej nie widać i pewnie gdzieś wchłonęła albo czeka i wyleci jak odrzucę dupka??? a po drugie tak czy tak trzeba mi podać tą immoglobulinę na przeciwciała.
Pytanie czy pójdę na łyżeczkowanie??????
No i przede wszystkim tak jak basia mówi gdzieś jest coś na rzeczy skoro zachodzę bez problemu ale się nie utrzymuje................
nie chce mi się nic mam ogromnego doła! milczę jak grób! czuje że się zamykam w sobie. Jestem zła na wszystko !!!!
Jeszcze muszę odwołać endokrynologa ......
Jadę ja wrócę napiszę co powiedział.
-
Żabko - w sumie to nawet nie wiem jaką grupę krwi ma mój M Aż muszę go wysłać na badanie lub teściowej się spytać. Ale w szpitalu nie interesowało ich jaka grupę krwi ma ojciec dziecka, tylko jaką ma matka. Zdaniem lekarzy w moim szpitalu immunoglobine poddaje się tylko jak matka ma czynnik RH- a ,że ja miałam BRH+ no t mi nic nie dawali.
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
A ja dzisiaj leżę plackiem. Boli mnie krzyż, wczoraj miałam wieczorem lekkie plamienie. Już panikuje, dzwoniłam do lekarza. Kazał wziąć nospę i jak nie ma krwawień to zostać w domu. Mówi, że bóle krzyża nie muszą być związane z czymś złym. Zwłaszcza, że ja od implantacji takie bóle miałam, tylko ostatnio ustąpiły a teraz znowu....
Dzisiaj plamień nie ma, ale i tak z duszą na ramieniu chodzę do łazienki. -
nick nieaktualnyjacqueline tak immoglobuline podaje się kobiecie jak ma czynnik RH -.
Ja mam RH - a mąż RH +.
elvi myśl pozytywnie wierze ci że masz stracha.
Ja po wizycie.
Zbadał i pogadał, dał skierowania.
Kazał odstawić dupka i czekać do niedzieli na @. Jak nie dostanę do niedzieli @ to w poniedziałek zrobić bete i do niego.
Mogę jako @ mieć 1-2 dni krwawienia albo plamienia po zbadaniu nie wygląda to na @.
Po @ normalniej na kontrole.
Do końca roku zabezpieczać się.
Skierowania:
1. na drożność jajowodu
2. do kliniki niepłodności na badania genetyczne
na razie na konsultacje potem ustalić co kiedy gdzie i jak.
Mamy się zastanowić również nad inną techniką IN Vitro.
Ale plany jakie kolwiek ciąży w przyszłym roku albo i dalej.
Tak po za tym hormony mam zbadać po normalnej @ ale on uważa że problem tkwi bardziej w genetyce bo każda moja ciąża zatrzymuje się na 3-5 tc.
Ale też nie jest pewny bo już jedno mamy zdrowe dziecko.
moje @ są regularne zachodzę bez problemu........
Immoglobuliny nie trzeba tym razem mi podać bo nie było ingerencji w macice sama się oczyści/ła.
Mam zmienić pracę być może stres i inne czynniki tak wpływają na moje poronione ciąże.
Sama już nie wiem gdzie tkwi problem na razie mam pustke w głowie i płacze na poczekaniu.
-
Dzięki, Bu, mam nadzieję, że faktycznie się obejdzie bez cięcia, bo chyba z nerwów nie doczekam operacji.
Żabko, tak mi przykro... trzymaj się kochana. Wszystkie jesteśmy z Tobą. Ważne, że będziesz diagnozowana, może się okaże, że całkiem szybko znajdziecie przyczynę i się uda . Z całego serca życzę Ci, żeby sprawy szybko się ułożyły. A na razie faktycznie pomyśl o zmianie pracy, skoro tak bardzo Cię stresuje, bo stres to teraz jeden z Twoich największych wrogów. Póki co skup się na rodzinie i staraj się o tym nie myśleć (wiem, że łatwo mówić, ale niech teraz mąż Cię trochę porozpieszcza i wspiera) a nim się obejrzysz już będziesz mogła znów myśleć o nowej kruszynce.
Totoro, Ty też się tam trzymaj, bo się przepracujesz. I koniecznie dawaj znać, co u ciebie .
Ależ ja bym już chciała znowu działać... . W przyszły wtorek idę na kontrolę do szpitala i pewnie będę miała drugi zabieg albo operację, więc też nie szybko się coś u mnie ruszy. Jak tak dalej pójdzie, to chyba zapadnę w sen zimowy jak niedźwiedź, bo i tak nie mam co robić xD.
No nic, trochę się teraz musimy przyczaić, dziewczyny i za jakiś czas ruszamy do boju z nową energią. Bądźmy dobrej myśli - podobno optymistom łatwiej się żyje .