II Trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
welurka wrote:stokrotka gratuluje synka
u nas historia starań jest dłuuugaaa, staralismy sie 2 lata bez skutku po drodze zaliczylismy klinike niepłodnosci gdzie powiedzieli nam że najlepiej in vitro bo armia męża była słaba,postanowilismy dac sobie czas i w kwietniu 2013 roku podejść 4 razy do inseminacji. W miedzy czasie moi rodzcie mieli wypadek samochodowy w którym zginął mój tata. Załamałam się, nie chciałam od życia niczego prócz cofnięcia czasu, przestałam marzyć o czymkolwiek i o dziecku też. Nasza kruszynka została poczęta pół roku po wypadku moich rodziców w urodziny mojego taty, zupełnie naturalnie. Okres spóżniał mi się jakiś tydzień ale ciąża wogóle nie przyszła mi do głowy, test zrobiłam w sumie dla świętego spokoju bo mąż mi marudził. Zrobiłam go o 6 rano przed pracą jak byłam sama w domu, jak zobaczyłam dwie grubaśne krechy usiadłam i poryczałam się jak dziecko, test położyłam koło zdjęcia taty prosząc by czuwał i pilnował naszego dziecka. Niespodzianke dla męża szykowała moja siostra bo ja byłam w pracy. Cała kuchnia była w balonach niebiesko różowych z imionami dziewczynek i chłopców no i test w ramce z kokardką. Jak mąż wchodził do domu siostra się schowała a jego reakcje nagrywała kamera. Do tej pory jak to ogladam płacze. Był tak samo zdziwiony jak ja, nie potrafił wydobyć z siebie ani jednego słowa. Zdarzył się nam cud...
popłakałam się... dziękuję, że się z nami podzieliłaś swoją historią :* -
podziwiam Was za to sprzatanie i ogarniecie mieszkania -ja im blizej porodu tym bardziej nic mi sie nie chce -tyle rzeczy zaplanuje ,a ostatecznie albo jestem zmeczona albo cos innego jeszcze :-)obiad gotuje ,zeby nie byc wyglodzonym:-)
dziele obowiazki z mezem, on zazwyczaj zmywa podlogi, odkurza ,ale ostatnio ciagle pracuje nadgodziny ,wraca zmeczony i mamy troche balagan, ale zbieramy sie do porzadkow generalnych, bo dzidzia moze niebawem sie pojawic :-)w ogole to zauwazylam ,ze chyba stresuje sie troche ,ze niebawem zostanie tata i ze to ogromna odpowiedzialnosc, stad bierze na siebie jeszcze wiecej obowiazkow, choc ma zamiar przystopowac po porodzie, zeby mi troche pomoc. -
Pati ja tez sie ograniczam do tego co musze zrobic i nie wymyslam sobie dodatkowych zajec bo sie nie chce..hehe.ciesze sie ze prawie ze wszystkim ogarnelismy sie wczesniej i mam teraz dla siebie i na przygotowanie do przyjscia maluszka.wczoraj zrobilam przeglad ciuszkow i zostalo tylko poprac no i torba.wiadomo.hehe.a moj maly dzisiaj sie tak prezy ale na boki ze brzuch po przekatnej w szpice a gora plaska..dziiiwne uczucie tak z zaskoczenia..
Sprobuje sie drzemnac bo mnie bierze.. -
Ja zaczynam miec tak sama. Jeszcze jakis czas temu latalam jak szalona, zakupy, sprzatanie, praca, obiady itd, teraz po powrocie z pracy robie sobie inke i ide lezakowac:) zaczynam ograniczac obowiazki domowe. Zauwazylam, tez, ze duzo szybciej sie mecze, mimo tego, ze brzuszek jest srednich rozmiarow.
-
Mnie od tygodnia energia rozpiera. Tak jak I trymestr przeleżałam właściwie cały na kanapie, z mdłościami i niechęcią robienia czegokolwiek tak teraz usiedzieć w miejscu nie mogę Dziś od rana pranie, obiad włącznie z zupą gotowy ahh Co by tu teraz porobić Idę sprzątać. Pies mi się sypie strasznie więc jest co ogarniać
-
Ja tez na poczatku 2 trymestru poczulam taki fajny przyplyw energii.i mdlosci wymioty zniknely.wymioty i mdlosci wrocily noi zostalam troche uziemiona przez plamienia i bol brzucha.odpoczywam i leze zeby pozniej moze temu zapobiec.https://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
Stokrotka84 wrote:Polskadziewczyna, widze, ze jestesmy na podobnym etapie ciazy:) tylko kilka dni roznicy;) Odczuwasz czasem takie rozciaganie podbrzusza? Nie wiem jak to nazwac, bo to nie sa skurcze, tylko czuje, jakby mi sie wszystko rozciagalo...
W ten weekend postanowilam sie zrelaksowac:))) mam juz posprzatane mieszkanie, zaraz obiore ziemniaczki na obiad, wezme prysznic i ide na sofke polezec:) mam zamiar nic nie robic!
więc odpowiadając krótko to tak...
ale opowiadając dłużej to nie wiem czy to rozciąganie...ja mam coś takiego że jak jestem dłuzej na nogach...np. sprzątam gotuje dłużej pochodzę...to czuje straszny ból po bokach całej miednicy i takie to jest jakby ciągnięcie...okropne ciągnięcia jakby do ziemi które powodują że musze natychmiast się położyć...leże i boli i tak po ok 15 minutach przestaje...i to są takie bóle gdzie nawet stękam tak boli:((....ostatnio mam je częściej ale i częściej staram sie odpoczywać nawet jak mi się nie chce to na przymus na kanape i na boczek...
byłam tydzień temu u ginekologa i oczywiście mu powiedziałam co i jak a on że nie powinno byc tak że w 20 tyg.mam takie skórcze(bo tak to nazwał)i powiedział że zwolnienie mi daje po to abym jak najwięcej odpoczywała....no i przepisał mi magnes i no-spe forte
myslę stokrotko że takie bóle typu rozciąganie czy ciągnięcia będą nam towarzyszyły...jednak miejmy nadzieję, że do końca szczęśliwie donosimy...Stokrotka84 lubi tę wiadomość
-
blueberry wrote:Najśmieszniejsze jest to, że kręgosłup mi strasznie doskwiera ostatnio i żeby było mało to wczoraj mi coś w bark wlazło i ledwo ruszam prawą ręką. Ale mimo to chce mi się coś robić ciągle
-
Tez sie wzielam za obiadek na siedzaco kurczak w ziolach ziemniaki i salatka z feta szpinakiem pomodorkiem i ogorkiem czy Wy jadacie fete? Ja ja wybieram ze swojej porcji ale niewiem moze mozna jesc? Nie czytam netu bo co rusz to inna opinia a na koniec laski sie kloca i wyzywaja ;p
Obralam kilka marchewek i wcinam hop na kanapehttps://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
Polska dziewczyno bardzo mi sie podoba podejscie Twojego gina.pomimo wszystko uwaza ze powinnas odpoczywac ..moj nawet nie zapytal jakie sa moje bole i krwawienie zartowal ze sobie wymyslam i tyle.a jak zadzwonilam do niego gdy zaczelam plamic poraz pierwszy to pow ze mnie nie wcisnie i zebym poczekala do pn.https://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
vivien wrote:Kurcze dziewczyna kumpela przeslala mi przed chwila meila na temat planowania plci u dzidzi
"Teoria czasu, jest najbardziej znaną teorią planowania płci. Najczęściej próbowaną, często..zawodzącą. Jej twórca - Shettles zmarł w 2003, a jego teoria o szybkości plemników, wciąż powtarzana jest z ust do ust.. Shettles twierdził, że plemniki męskotwórcze są słabe, ale szybkie, w przeciwieństwie do plemników żeńskich - powolnych, ale za to wytrzymałych.
Prosta zależność:
czas współżycia = konkretna płeć.
Skoro plemniki żeńskotwórcze są wytrzymałe, proponował współżycie na długo przed owulacją.
Krótko przed owulacją lub bezpośrednio po niej - plemniki męskotwórcze miały większą szansę, jako te dużo szybsze.
Dlaczego jednak ta teoria tak wiele razy zawiodła? Innych, a także i mnie? (Córka z dnia poprzedzającego wzrost temperatury, więc na krótko przed owulacją, lub nawet w jej trakcie).
Zawiodła także Kynzi, która stała się ekspertką od..płodzenia synów!
Kiedy Kynzi urodziła swojego pierwszego syna, wiedziała że teraz pora na córkę. Postanowiła więc - za radą sąsiadki - że będzie współżyć tylko do 3 dnia przed owulacją. Urodziło się piękne i zdrowe dziecko..płci męskiej. Kynzi jednak nie poddawała się. Dowiedziała się o metodzie Shettles;a i znów spróbowała zaryzykować - razem z mężem współżyli tylko jeden jedyny raz w czasie płodnym - 3 dni przed owulacją. Trzeci syn..
Do kolejnej swojej próby przygotowała się już bardzo dokładnie. Rok przed planowanym poczęciem mierzyła swoją temperaturę, brała magnez, stosowała dietę na dziewczynkę. Współżycie odbyło się CZTERY dni przed owulacją. Wiecie co się urodziło? Znowu syn!
I tym razem się nie zraziła. Kontynuowała dietę na dziewczynkę, współżyjąc jednocześnie na PIĘĆ dni przed owulacją!! Piąty syn..
Ale i tym razem się nie poddała. Szósta próba odbyła się na DWA dni przed owulacją. Nieudana próba, bo Pan Bóg obdarzył ich kolejnym synem..
Czy się poddała? Nie! Wysnuła swoją własną teorię!
Przede wszystkim postanowiła razem z mężem, powstrzymać się od współżycia przez cały okres trwania śluzu płodnego. Współzyli tylko jeden, jedyny raz, na 12 godzin po owulacji (stąd nazwa tej teorii O + 12). I wiecie co im się urodziło 9 miesięcy później? Upragniona CÓRKA!!
Wiele innych osób, także obdarzonych synami, chciało poznać sekret Kynzi a ona chętnie się nim dzieliła wśród swoich krewnych i znajomych. Skutkiem czego, na 41 planowanych córek - urodziło się ich aż 37, co daje skuteczność równą 90%!!
Na czym więc polega teoria O + 12?
Krótka instrukcja:
1. Zero sexu przez minimum 7 dni.
2. Współżycie tylko raz, 8 - 20 godzin po owulacji.
A po czym poznać, że owulacja już miała miejsce?
a.Ból owulacyjny już minął.
b.Śluz zaczyna się zmieniać z przypominającego białko jajka kurzego, na kremowy lub lepki.
c.Szyjka macicy staje się mniej miękka i opada.
d.Temperatura wzrosła o minimum 02. stopnia.
To tyle o teorii O + 12.
Chcesz więc począć dziewczynkę?
Plemniki żeńskotwórcze nie są wcale szybsze ani bardziej wytrzymałe!! One po prostu kochają niskie ph (najlepiej 4 a 4.5). Uwielbiają także magnez i wapń. Liczba plemników żeńskich zwiększa się wraz z kolejnym współżyciem - najlepiej codziennym, a także z długim powstrzymywaniem się od współżycia - minimum 7 dniowym.Czas współżycia nie ma żadnego znaczenia - ważne jednak by śluz miał odpowiednie ph. Najlepsze zaś ph ma śluz lepki i kremowy (najczęściej taki śluz jest na długo przed owulacją, a także po owulacji - stąd zapewne skuteczność teorii O + 12).
Chcesz począć synka?
Plemniki męskotwórcze lubią wysokie ph (pomiędzy 8 a 9.9). Najwyższe ph ma śluz który przypomina białko jajka kurzego. Jest rozciągliwy (czasem nawet na 12 cm!) i przezroczysty. Plemniki męskotwórcze kochają także sód i potas. Ich liczebność jest największa pomiędzy 2 a 6 dniami powstrzymywania się od współżycia, przy czym 4 dnia ich liczba jest najwyższa, 7 dnia zaś - drastycznie spada.
Podsumowując:
Nie tyle czas współżycia ma znaczenie (przed owulacją, w trakcie, po) ale jakoś i ph śluzu. Śluz gorszej jakości - prawdopodobieństwo dziewczynki, śluz bardzo dobrej jakości - synka.
Jak tak teraz sięgam pamięcią wstecz, to moja córka poczęła się, kiedy śluzu miałam niewiele. Był biały, kremowy, raczej lepki niż rozciągliwy..
Wg teorii czasowej powinnam mieć synka - dzień przed owulacją,
wg teorii śluzowej - córkę.
Co będzie drugie, z moją obecną wiedzą i doświadczeniem?"
A ja myslalam ze na dziewczynke trzeba dlugo przed owulacja a nie w owulacje hmmm
vivien trochę ciężko mi uwierzyć w metodę Kynzi . U nas przed pierwszą ciążą starania w kwietniu 10-11h po owulaccji zaaowocowały brakiem ciąży . Było za późno. Podobno jajeczko jest zdolne do zapłodnienia 12-24h po uwolnieniu , a są podobno teorie, że nawet tylko 6 godzin.
Prawdopodobnie nieudana próba zajścia w ciążę była spowodowana zbyt późnym współżyciem po owu. Wiem ile godzin byłam po owu, bo tak jak pisałam miałam silne bóle owulacyjne. Jajnik tak mnie bolał, że kiedyś podejrzewałam wyrostek robaczkowy . -
vivien wrote:Kurcze dziewczyna kumpela przeslala mi przed chwila meila na temat planowania plci u dzidzi
"Teoria czasu, jest najbardziej znaną teorią planowania płci. Najczęściej próbowaną, często..zawodzącą. Jej twórca - Shettles zmarł w 2003, a jego teoria o szybkości plemników, wciąż powtarzana jest z ust do ust.. Shettles twierdził, że plemniki męskotwórcze są słabe, ale szybkie, w przeciwieństwie do plemników żeńskich - powolnych, ale za to wytrzymałych.
Prosta zależność:
czas współżycia = konkretna płeć.
Skoro plemniki żeńskotwórcze są wytrzymałe, proponował współżycie na długo przed owulacją.
Krótko przed owulacją lub bezpośrednio po niej - plemniki męskotwórcze miały większą szansę, jako te dużo szybsze.
Dlaczego jednak ta teoria tak wiele razy zawiodła? Innych, a także i mnie? (Córka z dnia poprzedzającego wzrost temperatury, więc na krótko przed owulacją, lub nawet w jej trakcie).
Zawiodła także Kynzi, która stała się ekspertką od..płodzenia synów!
Kiedy Kynzi urodziła swojego pierwszego syna, wiedziała że teraz pora na córkę. Postanowiła więc - za radą sąsiadki - że będzie współżyć tylko do 3 dnia przed owulacją. Urodziło się piękne i zdrowe dziecko..płci męskiej. Kynzi jednak nie poddawała się. Dowiedziała się o metodzie Shettles;a i znów spróbowała zaryzykować - razem z mężem współżyli tylko jeden jedyny raz w czasie płodnym - 3 dni przed owulacją. Trzeci syn..
Do kolejnej swojej próby przygotowała się już bardzo dokładnie. Rok przed planowanym poczęciem mierzyła swoją temperaturę, brała magnez, stosowała dietę na dziewczynkę. Współżycie odbyło się CZTERY dni przed owulacją. Wiecie co się urodziło? Znowu syn!
I tym razem się nie zraziła. Kontynuowała dietę na dziewczynkę, współżyjąc jednocześnie na PIĘĆ dni przed owulacją!! Piąty syn..
Ale i tym razem się nie poddała. Szósta próba odbyła się na DWA dni przed owulacją. Nieudana próba, bo Pan Bóg obdarzył ich kolejnym synem..
Czy się poddała? Nie! Wysnuła swoją własną teorię!
Przede wszystkim postanowiła razem z mężem, powstrzymać się od współżycia przez cały okres trwania śluzu płodnego. Współzyli tylko jeden, jedyny raz, na 12 godzin po owulacji (stąd nazwa tej teorii O + 12). I wiecie co im się urodziło 9 miesięcy później? Upragniona CÓRKA!!
Wiele innych osób, także obdarzonych synami, chciało poznać sekret Kynzi a ona chętnie się nim dzieliła wśród swoich krewnych i znajomych. Skutkiem czego, na 41 planowanych córek - urodziło się ich aż 37, co daje skuteczność równą 90%!!
Na czym więc polega teoria O + 12?
Krótka instrukcja:
1. Zero sexu przez minimum 7 dni.
2. Współżycie tylko raz, 8 - 20 godzin po owulacji.
A po czym poznać, że owulacja już miała miejsce?
a.Ból owulacyjny już minął.
b.Śluz zaczyna się zmieniać z przypominającego białko jajka kurzego, na kremowy lub lepki.
c.Szyjka macicy staje się mniej miękka i opada.
d.Temperatura wzrosła o minimum 02. stopnia.
To tyle o teorii O + 12.
Chcesz więc począć dziewczynkę?
Plemniki żeńskotwórcze nie są wcale szybsze ani bardziej wytrzymałe!! One po prostu kochają niskie ph (najlepiej 4 a 4.5). Uwielbiają także magnez i wapń. Liczba plemników żeńskich zwiększa się wraz z kolejnym współżyciem - najlepiej codziennym, a także z długim powstrzymywaniem się od współżycia - minimum 7 dniowym.Czas współżycia nie ma żadnego znaczenia - ważne jednak by śluz miał odpowiednie ph. Najlepsze zaś ph ma śluz lepki i kremowy (najczęściej taki śluz jest na długo przed owulacją, a także po owulacji - stąd zapewne skuteczność teorii O + 12).
Chcesz począć synka?
Plemniki męskotwórcze lubią wysokie ph (pomiędzy 8 a 9.9). Najwyższe ph ma śluz który przypomina białko jajka kurzego. Jest rozciągliwy (czasem nawet na 12 cm!) i przezroczysty. Plemniki męskotwórcze kochają także sód i potas. Ich liczebność jest największa pomiędzy 2 a 6 dniami powstrzymywania się od współżycia, przy czym 4 dnia ich liczba jest najwyższa, 7 dnia zaś - drastycznie spada.
Podsumowując:
Nie tyle czas współżycia ma znaczenie (przed owulacją, w trakcie, po) ale jakoś i ph śluzu. Śluz gorszej jakości - prawdopodobieństwo dziewczynki, śluz bardzo dobrej jakości - synka.
Jak tak teraz sięgam pamięcią wstecz, to moja córka poczęła się, kiedy śluzu miałam niewiele. Był biały, kremowy, raczej lepki niż rozciągliwy..
Wg teorii czasowej powinnam mieć synka - dzień przed owulacją,
wg teorii śluzowej - córkę.
Co będzie drugie, z moją obecną wiedzą i doświadczeniem?"
A ja myslalam ze na dziewczynke trzeba dlugo przed owulacja a nie w owulacje hmmm
co do pH śluzu to się zgodzę . Też słyszałam o tej teorii, ale istnieje podobno zależność pH śluzu od orgazmu. Jeżeli kobieta osiąga orgazm przed wytryskiem mężczyzny - to zmienia się pH na zasadowe - plemniki męsko-twórcze mają szansę. Podobno nie przeżywają w śluzie o pH kwaśnym.
A co do jakości śluzu...to przed poronieniem nie miałam z nim w ogóle problemu, było go baaardzo dużo. Po poronieniu już tak nie było . Było go strasznie mało. Przez 4 miesiące próbowaliśmy bez skutecznie. W miesiącu, w którym się w końcu udało posiłkowaliśmy się z desperacji żelem ułatwiającym poczęcie . I się udało.... nie wiem czy to była zasługa żelu, czy po prostu czysty przypadek .Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2013, 14:32
-
karoam wrote:Stokrotko-gratuluje zdrowego chlopczyka jednak chłopaki opanowały to forum
Mam do Was pytanie- właśnie skończył mi się Duphaston- ostani tydzień brałam już po 1 tabletce (od 5t brałam po 2), żeby nie rzucić tak od razu Lekarz na ostatniej wizycie powiedział, żeby Duphaston brać tak do następnej wizyty (01.06)- i nie wiem czy faktycznie kupować kolejne opakowanie czy już dać spokój?
z duphastonu schodzi się stopniowo tak jak piszesz. Ja dalej biorę 3x1. Lekarka powiedziała, że na wszelki wypadek. Ale na następnej wizycie powiedziała że prawdopodobnie go odstawimy, zaproponuję jej że chcę schodzić stopniowo , bo aż się boję go odstawiać .karoam lubi tę wiadomość
-
Lilka wrote:Nienormalna myslalam dzis o Tobie ze gdzies sie nam zapodzialas
Jestem jestem . dzięki kochana za pamięć
Wrzuciłam ostatnio na luz . Za dużo rozmyślam o tym wszystkim. Czasami mnie dopada taki jakiś dziwny humor i obawy, w skrajności w skrajność.
Ostatnio po leczeniu infekcji ma strasznie podrażnione okolice intymne .
Nie spałam 2 noce .
Znacie jakieś coś na podrażnienia, ale coś delikatnego?
Musiałam w ogóle po konsultacji z lekarzem przerwać leczenie antybiotykiem, bo mnie podrażnił i stwierdził że 4 globulki wystarczą , reszty kazał nie stosować. Biorę teraz laktovaginal dopochwowo.
Wczoraj miałam badanie... mały wystawiał swoje klejnoty tyle razy , że już nawet lekarz miał dosyć jego exhibicjonizmu
Dostałam na swędzenie pumaficort krem, ale na razie nie chcę tego stosować bo wydaje mi się, że swędzenie wywołane jest podrażnieniem a nie grzybicą czy bakteriami. Wydzielina prawidłowa , ale pobrał mi jeszcze raz wymaz do badania. Szczypie na zewnątrz przy siusianiu .
Co do mojego rzekomego łożyska przodującego, to był zszokowany ponieważ łożysko bada się dopochwowo a ja na SOR miałam to stwierdzone po badaniu przez powłoki brzuszne. Sprawdził dopochwowo i powiedział ,że lekarz który to stwierdził , popełnił błąd w sztuce. On czegoś takiego nie widzi ,łożyska w ogóle nie było widać na ujęciu bo było po drugiej stronie. Szyjka macicy jak stwierdził "jak u żyrafy" 5,5cm.
xcarolinex, Lalita2710, Suzy Lee lubią tę wiadomość