II Trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
siostra robiła porządki i przywiozła mi 3 ogromne worki z rzeczami dla mojego maluszka masakra i rozmiary do 74...jutro zaczynam przeglądanie...masakra...jaka pomoc...bardzo się cieszę...
Lalita2710, pasia27, michaela, yennefer, Rika lubią tę wiadomość
-
Polska dziewczyno, kawe zawsze mozna zastapic kawa bezkofeinowa lub Inka - ma ten sam smak z mlekiem co kawa rozpuszczalna No i nie wiem jak w Polsce, ale my tu np mamy tez herbate bezkofeinowa - poszukaj moze w sklepach
No a Nienormalna ostatnio byla w 3cim trymestrzepolska_dziewczyna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
ja na początku nie piłam kawy bo poprostu niew mialam na nia ochoty... pózniej jak mi przeszło piłam co prawda rozpuszczalną z mlekiem ale i tak dostałam ochrzan od rodziny jak byliśmy w maju na komuni..że jakto ja w takim stanie i piję kawe..tak mi nagadali ze aż poczytalam na ten temat i tak niby faktycznie można wypic dwie filiżanki kawy, ale tez wyczytałam ze jednak może szkodzić dziecku bo jego żoładek tego niestrafi od tamtej pory bardzo ograniczyłam kawe i pija ja raz w tygodniu.
polska_dziewczyna, pasia27 lubią tę wiadomość
-
Ja mam strasznie niskie ciśnienie i lekarz wręcz mi zalecił picie jednej, dwóch kaw dziennie..powiedział,że skok ciśnienia w dół lub w górę jest tak samo niebezpieczny dla dziecka i matki ( m.in. odklejenie łożyska itp itd) więc muszę utrzymywać swoje ciśnienie na wyższym poziomie. Jak nie dałam rady pić kawy ( przez mdłości) zalecił mi cukierki kopiko..jakoś z kawą jestem spokojna bo w pierwszej ciąży też musiałam pić min jedną dziennie i córcia jest zdrowa jak ryba
Nina, Kropka, polska_dziewczyna, Ana27 lubią tę wiadomość
-
dziewczyny dziękuję za wszystkie odpowiedzi......jak fajnie być na forum zawsze mozna zapytac i otrzymać odpowiedź...:)co do kawy to jescze tylko powiem że mam starsznie niskie ciśnienie...bo tak przeważnie 90 na 50...ostatnio byłam u endokrynologa i doktor się ze mnie smiała bo mówi że nie dość żę anemiczna..(moje żelazo to 9,8..) to jescze z ciśnieniem kiepsko hihiih
dzięki wielkie...Kropka lubi tę wiadomość
-
Ech dziewczyny wyjechałam na weekend, a tu widzę że dużo się działo
Michaela gratuluje córeczki Jak dobrze kojarzę to od jakiegoś czasu same dziewczęta się tu ujawniają
Lalita tak odnośnie tej zazdrości, to cóż... są różni ludzie. Tylko szkoda jak to jest tak bliska rodzina, a Ty jej jeszcze pomagasz. Mam nadzieję że się tym nie przejmujesz.
Ja teraz widziałam się z wujkiem i ciotką. Tak się składa że ich córka jest w moim wieku i z tego co wiem też się starają o dzidziusia. U mnie już brzuszek jest widoczny, zresztą wiedzą że jestem w ciąży. A też już widzimy się po raz któryś i jeszcze nie usłyszałam ani słowa gratulacji czy jak się czuję... Jak moi rodzice wspomnieli coś o mojej ciąży, to jakby nie było tematu. Ja nie oczekuję żadnego nie wiadomo jakiego zainteresowania moim stanem (nawet wolę jak nie ma zbyt dużego zainteresowania , ale to bardzo miło jak ktoś mi się zapyta jak się czuje, czy wszystko ok. Tym bardziej, że pytają jacyś dalsi znajomi. A bliska rodzina nic. No ale z taką czasem tylko na zdjęciach się dobrze wychodzi
Zresztą ja nie rozumiem do końca tej zazdrości o czyjąś ciążę. Wiadomo jak ktoś długo się stara to jest przykro jak widzi wokół tylko dzieci. Ale z drugiej strony, czy to jest powód żeby się nie cieszyć ze szczęścia drugich..
Ja akurat długo się nie starałam, bo jakieś 3 cykle. Ale akurat jak na początku nie wychodziło to dowiedziałam się że moja dobra koleżanka jest w ciąży. I bardzo mnie to ucieszyło, nie czułam się jakoś gorzej że nie jestem.
Ech... no ale nie wiem... chyba też hormony działają, że takie rzeczy mnie też denerwująNina, polska_dziewczyna lubią tę wiadomość
-
Jeszcze odnośnie kawy, to ja też mam niskie ciśnienie i piję prawie codziennie (w wyjątkiem weekendow) kawę z ekspresu z mlekiem.
Podobno świeżo mielona z ekspresu jest najzdrowsza. Ja taki mam tylko w pracy, więc korzystam Mi od początku ciąży smakowała, chociaż próbowałam się przerzucić na inkę ale ta mnie wprost odrzucała, więc dałam sobie spokój. Zresztą któregoś dnia nie wypiłam kawy, a wieczorem byłam na wizycie, gdzie zawsze położna waży mnie, mierzy ciśnienie itp. i wyszło że jest bardzo niskie. I też mi powiedziała, że niskie ciśnienie w ciąży jest groźne, a moje samopoczucie bardzo ważne, więc jedna kawa dziennie nie zaszkodzi. No i pomaga na bóle głowy. Więc też piję bez wyrzutów sumieniapolska_dziewczyna lubi tę wiadomość
-
yennefer wrote:Ech dziewczyny wyjechałam na weekend, a tu widzę że dużo się działo
Michaela gratuluje córeczki Jak dobrze kojarzę to od jakiegoś czasu same dziewczęta się tu ujawniają
Lalita tak odnośnie tej zazdrości, to cóż... są różni ludzie. Tylko szkoda jak to jest tak bliska rodzina, a Ty jej jeszcze pomagasz. Mam nadzieję że się tym nie przejmujesz.
Ja teraz widziałam się z wujkiem i ciotką. Tak się składa że ich córka jest w moim wieku i z tego co wiem też się starają o dzidziusia. U mnie już brzuszek jest widoczny, zresztą wiedzą że jestem w ciąży. A też już widzimy się po raz któryś i jeszcze nie usłyszałam ani słowa gratulacji czy jak się czuję... Jak moi rodzice wspomnieli coś o mojej ciąży, to jakby nie było tematu. Ja nie oczekuję żadnego nie wiadomo jakiego zainteresowania moim stanem (nawet wolę jak nie ma zbyt dużego zainteresowania , ale to bardzo miło jak ktoś mi się zapyta jak się czuje, czy wszystko ok. Tym bardziej, że pytają jacyś dalsi znajomi. A bliska rodzina nic. No ale z taką czasem tylko na zdjęciach się dobrze wychodzi
Zresztą ja nie rozumiem do końca tej zazdrości o czyjąś ciążę. Wiadomo jak ktoś długo się stara to jest przykro jak widzi wokół tylko dzieci. Ale z drugiej strony, czy to jest powód żeby się nie cieszyć ze szczęścia drugich..
Ja akurat długo się nie starałam, bo jakieś 3 cykle. Ale akurat jak na początku nie wychodziło to dowiedziałam się że moja dobra koleżanka jest w ciąży. I bardzo mnie to ucieszyło, nie czułam się jakoś gorzej że nie jestem.
Ech... no ale nie wiem... chyba też hormony działają, że takie rzeczy mnie też denerwują
Wiecie co, a ja to rozumiem, wystarczy z resza poczyta pamietniki staraczek. Rozum mówi ciesz sie, a serce peka, i człowiek radzi sobie z tym jak moze, nieracjonalnie, ale chroni sie przed cierpieniem. -
No właśnie ja czasem podczytuje te pamiętniki i generalnie jest tak że jak w końcu komuś się udaje, o wszystkie pozostałe dziewczyny cieszę się razem z tą której się udało, chociażby w komentarzach. Chociaż jest pewnie tak jak piszesz - w środku serce pęka.
Może ja też nie do końca umiem się w to wczuć, bo nie miałam problemów z zajściem w ciążę... I może miałabym inne podejście, jakbym dłużej się starała. W każdym razie, tym bardziej doceniam też swoje szczęście, widząc jak w dzisiejszych czasach tak dużo osób ma problemy z ciążą. I to niestety nie tylko obserwacje z tego forum, ale tak wogóle.. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyyennefer to ja z tej drugiej strony napiszę. My staraliśmy się o dziecko ponad 6 lat, w tym czasie mnóstwo par z naszego otoczenia zachodziło w ciążę, rodziły się piękne zdrowe dzieciaczki. I to jest tak, że gratulujesz, uśmiechasz się a w środku pęka serce zastanawiając się czy kiedyś samemu doczeka się tego samego. Wg mnie to nie zazdrość w takim znaczeniu jak powszechnie rozumiemy, to pustka która staje się coraz większa, a także często poczucie niesprawiedliwości widząc narkomanki, alkoholiczki w ciąży. Myślę, że tego co się czuje nigdy nie zrozumie nikt kto nie był w tej sytuacji, nikomu jej nie życzę, bo potrafi niszczyć od środka powoli ale skutecznie. A do tego cieszenia się na forach też podhodzę sceptycznie, umówmy się napisać "cieszę się, gratuluje" to nie to samo co powiedzieć to komuś prosto w oczy.
To tyle w tym temacie:)
Ten upał mnie wykończypasia27, HOPE83, michaela, megan8 lubią tę wiadomość
-
Dzis wielki dzień- badanie połówkowe! tylko nie wiem jak ja dojadę w ten upał do lekarza, aż mnie ogarnia na samą myśl o wyjściu z domu....wczoraj w ten upał czułam się niezbyt dobrze i nawet myślałam, że zwymiotuje...ale jakoś przetrwałam, dam znać wieczorkiem co u nas:-)trzymajcie kciuki
Ana27, yennefer, polska_dziewczyna lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny w moim przypadku jej zazdrość nie jest chyba o ciąże. Bo ona nie jest na etapie chcę być mamą.
O pogodzie mi nie mówcie ,ja się dziś nigdzie nie wybieram tzn po 14 ,pójdę z moją szonką na potrzeby fizjologiczne. Nie będe jej też ciągać po dworze gdzie droga i chodnik są takie gorąco że idzie się poparzyć.
Mój brzdąc od rana fiki miki Uwialbia kakao jak pije;)
Ja mam połówkowe za 2 dni nie potrafię się doczekać.
Pytanie brzmi czy na nie dojadę?!;/ bo trwa tour de pologne u mnie w K-ce.
Mąż kończy pracę o 10;45 ale w Bielsku, zanim dojedzie...
Poza tym ulice bd zamknięte i busy nie jeżdżą... a ja do Mysłowic muszę dojechać. Tak że jestem meggaaa wściekła.