III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
vivien wrote:tak w rossmannie tez jest ale u mnie duzo drozej niz w necie
Jest nawet wskazany w ciazy ze wzgledu na to ze ma zapobiegac rozstepom
to chyba go kupię
no to umówiłam się też do internisty na dziś. Znowu czeka mnie wyprawa po lekarzach w upały
Może zaczniemy diagnostykę, bo cholernie się martwię skąd ten stan zapalny.
I chyba się przejdę jeszcze raz do dentysty....
Rika cieszę się że wybrałaś szpital. W twoim wypadku byłoby nie fajnie gdyby cię odesłali , bo dymać z powrotem z Legnicy do Wrocławia to ja dziękuję . Także dobrze, że nie odsyłają. Ostatnio dowiedziałam się, że na Kamieńskiego można wykupić sobie położną na wyłączność na cały poród. Znajome które korzystały są zadowolone. Zastanawiam się, ale to trochę kosztuje....Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2013, 09:05
Rika, pasia27 lubią tę wiadomość
-
Mieszkałam we Wrocławiu przez ostatnie 2 lata, na czas porodu wróciłam do rodzinnego Sosnowca, planuje rodzić w Katowicach.
Ale oczywiście do czerwca myślałam nad porodem we Wrocławiu i nie ukrywam, że miałam dylemat. Wszyscy zachwalają szpital na Kamieńskiego ( we wrześniu porodówka nieczynna), ale byłam tam raz towarzysząc koleżance, która krwawiła w 12 tyg i bardzo nie spodobało mi się jak ją potraktowali- czekałyśmy na jakiegokolwiek lekarza 5h, były dziewczyny po terminie i również czekały kilka godzin na interpretację KTG. Była godzina przed 15.00, a w szpitalu 1 ginekolog na dyżurze, który zamiast zając się ciężarnymi pacjentkami to lansował się po korytarzu z jakąs młodą dziewczyną ( wyglądała na przedstawicielkę medyczną), ale tego nie wiem
Gdybym miała rodzić we Wrocławiu to chyba wybrałabym szpital na Brochowie - tam trafiłam 2 lata temu jak poroniłam 1 ciążę. Mimo, że warunki lokalowe nieciekawe to kadra lekarzy naprawdę dobra. Mimo, że nie miałam tam "znajomości" to zajęli się mną naprawdę bardzo dobrze. Kilkakrotnie sprawdzali na usg czy oby na pewno ciąża się nie rozwija, podczas obchodu pytali każdą pacjentkę czy wszystko ok, po zabiegu lekarz wszystko dokładnie wyjaśnił co dalej i pocieszał, że następnym razem na pewno wszystko będzie dobrze.
W innych szpitalach nie byłampasia27, иιєиσямαℓиα, Rika lubią tę wiadomość
-
Nienormalna ja widzialam bio olil w superfarmie w galeri za 30zl ale buteleczka nie kojarze jaka ale chyba ta co wy piszecie..no ja sie juz smaruje zwyklym garnierem bo w czasie jak sie smarowalam dobrymi kremami to brzuch co prawda oszczedzilam od rozstepow ale mam 4male na biodrze wiec..moja genetyka wyszla..ale coz..i tak jestem bardzo szczesliwa ze brzuszek jest i to taki dorodny hotelik
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
mała mi wrote:Mieszkałam we Wrocławiu przez ostatnie 2 lata, na czas porodu wróciłam do rodzinnego Sosnowca, planuje rodzić w Katowicach.
Ale oczywiście do czerwca myślałam nad porodem we Wrocławiu i nie ukrywam, że miałam dylemat. Wszyscy zachwalają szpital na Kamieńskiego ( we wrześniu porodówka nieczynna), ale byłam tam raz towarzysząc koleżance, która krwawiła w 12 tyg i bardzo nie spodobało mi się jak ją potraktowali- czekałyśmy na jakiegokolwiek lekarza 5h, były dziewczyny po terminie i również czekały kilka godzin na interpretację KTG. Była godzina przed 15.00, a w szpitalu 1 ginekolog na dyżurze, który zamiast zając się ciężarnymi pacjentkami to lansował się po korytarzu z jakąs młodą dziewczyną ( wyglądała na przedstawicielkę medyczną), ale tego nie wiem
Gdybym miała rodzić we Wrocławiu to chyba wybrałabym szpital na Brochowie - tam trafiłam 2 lata temu jak poroniłam 1 ciążę. Mimo, że warunki lokalowe nieciekawe to kadra lekarzy naprawdę dobra. Mimo, że nie miałam tam "znajomości" to zajęli się mną naprawdę bardzo dobrze. Kilkakrotnie sprawdzali na usg czy oby na pewno ciąża się nie rozwija, podczas obchodu pytali każdą pacjentkę czy wszystko ok, po zabiegu lekarz wszystko dokładnie wyjaśnił co dalej i pocieszał, że następnym razem na pewno wszystko będzie dobrze.
W innych szpitalach nie byłam
aha to widzisz ja myślałam, że rodzisz we Wrocku
Ja o Kamieńskiego mam podobne zdanie - byłam tam kilka razy na SORze. Byłam też tam na łyżeczkowaniu jak poroniłam. I nie byłam zadowolona i nawet mówiłam mężowi , że zastanawiam się czy chcę tam rodzić. Co mnie tam trzyma to to, że po pierwsze mam blisko a po drugie tam pracuje moja ginka, więc jak coś to może mogłabym na nią liczyć gdyby akurat miała dyżur. Sama nie wiem.... Na Brochów mam daleko trochę, na Borowskiej chyba nie chciałabym rodzić i na Chałubińskiego chyba też nie, wiec wybór słaby . Na szkole rodzenia będziemy zwiedzać porodówkę na Chałubińskiego i zobaczymy jak tam jest
mała mi lubi tę wiadomość
-
Rika dobrze ze juz macie cos wybranego gdzie warunki wam pasuje a to najwazniejsze..
No te 70km jest troche przytlaczajace no ale nie urodzisz w 5minut wiec spoko.
Kurde moj szpital dosyc blisko i juz mi zapowiadaja kolezanki ze przyjda odwiedzic..eh no na razie nic nie mowie byle szczeslowie urodzic..a odwiedziny pozniejsza sprawa.. -
Nienormalna,
Jeśli Twoja lekarz prowadząca pracuje na Kamieńskiego i masz tam blisko to może warto zdecydować się na ten szpital, tym bardziej że porodówka już będzie działać. Mnie we Wrocławiu prowadziła super gin, ale nie pracowała w zadnym tamtejszym szpitalu, więc miałabym dylemat.
Ponoć prawdą jest, że inaczej traktuje się pacjentkę prowadzoną przez tamtejszego lekarza niż taką " z ulicy". Myślę, że podejście w szpitalu do rodzącej jest bardzo ważne zwłaszcza jeśli chodzi o pierwszy poród, więc ja do tego również przywiązuje jakąś cząstkę uwagi, jednak nie nastawiam się na jakieś szczególne względy. Najważniejsze, żeby urodzić zdrowego maluszka.иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
mała mi wrote:Nienormalna,
Jeśli Twoja lekarz prowadząca pracuje na Kamieńskiego i masz tam blisko to może warto zdecydować się na ten szpital, tym bardziej że porodówka już będzie działać. Mnie we Wrocławiu prowadziła super gin, ale nie pracowała w zadnym tamtejszym szpitalu, więc miałabym dylemat.
Ponoć prawdą jest, że inaczej traktuje się pacjentkę prowadzoną przez tamtejszego lekarza niż taką " z ulicy". Myślę, że podejście w szpitalu do rodzącej jest bardzo ważne zwłaszcza jeśli chodzi o pierwszy poród, więc ja do tego również przywiązuje jakąś cząstkę uwagi, jednak nie nastawiam się na jakieś szczególne względy. Najważniejsze, żeby urodzić zdrowego maluszka.
jasne, że tak
A u kogo prowadziłaś ciąże we Wrocławiu jeśli możesz zdradzić , może kojarzę?
Ja chodzę do "Centrum Zdrowia Mama i ja" na ul. Rajskiej to na Złotnikach i tak się złożyło zupełnie przypadkiem , że też mam tam rzut beretem . Z lekarki jestem też bardzo zadowolona .
-
Matko, u mnie dzis też wielkie upały się szykują. Przez nie pół nocy nie spałam, jestem zła na wszystko i wszystkich bo od rana dosłownie się topię i nie wiem co ze soba zrobić.
Pasia, może faktycznie masaz brpdawek zadziałał i cos się rozkręci?
Nienormalna, no trzymam kciuki za to, żeby udało się znaleźć ten stan zapalny i żeby cie to uspokoiło. Będzie dobrze!
Rika, 70 km to nie koniec świata - dacie radę dojechac na czas:) -
agga84aa wrote:Matko, u mnie dzis też wielkie upały się szykują. Przez nie pół nocy nie spałam, jestem zła na wszystko i wszystkich bo od rana dosłownie się topię i nie wiem co ze soba zrobić.
Pasia, może faktycznie masaz brpdawek zadziałał i cos się rozkręci?
Nienormalna, no trzymam kciuki za to, żeby udało się znaleźć ten stan zapalny i żeby cie to uspokoiło. Będzie dobrze!
Rika, 70 km to nie koniec świata - dacie radę dojechac na czas:)
Agga ja też się rozpływam , a jak pomyślę , że zaraz muszę wyjść na ten skwar do leakrza to robi mi się jeszcze bardziej gorąco. W domu siedzę w samej bieliźnie lub mam stanik od bikini , bo nie dam rady. Wentylator chodzi non stop.
Zastnawiam się czy ja nie jestem jakaś chora. Nigdy nie pociłam się w nocy, teraz strasznie się pocę, jestem mokra dosłownie. Mam mokrą głowę, włosy, szyję na klatce piersiowej tu na górze pod szyją, pod piersiami i na brzuchu. Straszne . Nigdy tak się nie pociłam. Koszula nocna cała mokra....Masakra. Też tak macie, bo może trawi mnie jakaś tropikalna choroba czy co, bo normalnie tak się w nocy czuję.
Agga na jutro masz termin porodu , ale czad
-
Rika wrote:Ale się stron naprodukowało!
Ale nadrobiłam, nadrobiłam
Oczywiście wchodzę z samego rana z nadzieją, że któraś już rozpakowana a tu ciiiisza Uparciuszki te Wasze dzieciaczki - ale wiadomo, kto by tak chętnie opuszczał mamusiowy hotelik...
Jeśli chodzi o karmienie piersią - planowałam minimum 6miesięcy - ale jak to wyjdzie w praniu to się jeszcze okaże.
Ja do tej pory używam własnie Babydream z rossmana i póki co jest spoko - brzuch duży a rozstępów nie ma. Zobaczymy jak będzie po porodzie.
Pasia - moje wczorajsze plany były podobne i podobnie się skończyły - upał się taki zrobił w okolicach obiadu, że i całe siły poszłyyyy... ((
Wybraliśmy chyba szpital. Muszę przyznać, że byłam przerażona jak mąż wczoraj czytał mi opisy w internecie i z każdym kolejnym chciało mi się coraz bardziej wyć. Ostatecznie jednak udało się, choć wiadomo - też nie bez wyrzeczeń. Będziemy rodzić w Legnicy. I tu pierwszy prawie zawał mojej rodzinki - "taki kawał chcesz jechać ze skurczami"? Kurde no a mam inne wyjście? Wiem, że to 70km, ale coś za coś. Poza tym obliczyliśmy, że z naszego domu do szpitala jedziemy bezpośrednio obwodnicą a potem autostradą. Google pokazują 50min, czyli dojedziemy w jakieś 40 bez problemu - to nie wydaje mi się tragicznie, zważywszy że przez Wrocław w korkach jechalibyśmy MINIMUM 30min. W razie nagłego wypadku, gdyby coś było nie tak poważnie to pojedziemy bezpośrednio na Chałubińskiego.
A co do Legnicy - poród rodzinny jak najbardziej, I faza może być wertykalna, II też aż do ukazania główki - potem na leżąco lub na boku. Co ważne - rozmawiałam z koleżanką, która tam pracuje - nie zdarza im się, że odsyłają z braku miejsc. Jedyny minus spory jak dla mnie : u większości pierworódek nacinają krocze. Praktycznie u wszystkich. Tego bardzo chciałam uniknąć.
Rika,
No to zaszaleliście z tą Legnicą
Choć jest duże prawdopodobieństwo, że z Wrocławia do Legnicy dojedziesz szybciej niż z Wrocka do Wrocka
Pamiętam moje pierwsze dni w tym mieście - ruszam do roboty samochodem, 10 km do rynku z domu a ja jadę, jadę, jadę - ostatecznie 1h 10 min i jestem u celu
Pracując na górnym śląsku, trasę Sosnowiec- Częstochowa ( 65km) pokonywałam w 45min
To był dla mnie ogromny szok!!!Rika lubi tę wiadomość
-
Nienormalna, jakis czas temu, jak jeszcze nie było tych upałów, tez budziłam się w nocy zlana potem, normalnie byłam cała mokra. To chyba normalne na pewnym etapie ciąży.
Termin wg lekarza mam na 9, a wg OVU na 10. A wg pierwszego badania prenatalnego na 11 sierpnia. Watpię, że w tym czasie cos sie rozkręci i jestem prawie pewna, że w poniedziałek znowu spotkam się z moim lekarzem w gabinecie.иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
Nienormalna,
Prowadziła mnie dr Ewa Pyszkowska-Moczulewska. Chodziłam do Enel Medu do Arkad, ale wiem, że na NFZ przyjmuje też w Eskulapie na Bulwarze Ikara. Terminy wizyt są kosmiczne:/.
W enel medzie musiałam zadziałać sposobem i rezerwowałam przez internet z dużo większym wyprzedzeniem zbiorowo 3 wizyty ( np w marcu rezerwowałam już na maj-czerwiec-lipiec) -
pasia27 wrote:
A moj dzisiaj uciekl do drugiego pokoju bo chrapalam..ehh no ciezko,ciezko..a dzisiaj jak ma byc u nas kolo 37stopni to nawet nie chce myslec ...moj mi powiedzial ze fajnie jakbym zaczela dzisiaj rodzic bo by sie zarwal z pracy w tym upale..no ciekawe..a na porodowce z 40stopni hehe ja bym sie meczyla..ehh
Pasia ach ci faceci...
U mnie jak narazie lekkie ochlodzenie,ale nawet przyjemnie sie oddycha
Mam nadzieje ze jka przyjdzie do porodu twojego to troche temperatury spadna zebys sie nie ugotowala na porodowce -
mała mi wrote:Nienormalna,
Prowadziła mnie dr Ewa Pyszkowska-Moczulewska. Chodziłam do Enel Medu do Arkad, ale wiem, że na NFZ przyjmuje też w Eskulapie na Bulwarze Ikara. Terminy wizyt są kosmiczne:/.
W enel medzie musiałam zadziałać sposobem i rezerwowałam przez internet z dużo większym wyprzedzeniem zbiorowo 3 wizyty ( np w marcu rezerwowałam już na maj-czerwiec-lipiec)
o to niestety nie kojarzę jej. Ale na Bulwar Ikara chodziłam do Esculapu do A. Owczarek, od jakiegoś czasu już tam nie pracuje. Bulwar Ikara to moje osiedle , mieszkam na Horbaczewskiego ,także kojarzę bo chodziłam tam przez jakiś czas do gina, ale potem zaczęłam szukać innej specjalnie do prowadzenia ciąży.
Dobra czas na mnie lecę do internisty i laryngologa
papa do napisania
-
Kurde,
Dziwne skurcze mi się zaczęły i nadal to brązowe plamienie
Jeszcze mam trochę czasu, bardzo chętnie oddam te dodatkowe dni mamusiom, które termin mają lada moment.
Nie dość, że nie stosuje żadnych przyspieszaczy to wręcz odwrotnie - łykam magnez, biorę czasem no-spe, nie sprzątam namiętnie
-
pasia27 wrote:Rika dobrze ze juz macie cos wybranego gdzie warunki wam pasuje a to najwazniejsze..
No te 70km jest troche przytlaczajace no ale nie urodzisz w 5minut wiec spoko.
Kurde moj szpital dosyc blisko i juz mi zapowiadaja kolezanki ze przyjda odwiedzic..eh no na razie nic nie mowie byle szczeslowie urodzic..a odwiedziny pozniejsza sprawa.. -
a jak to jest z tą siarka z sutkow? bo ja narazie nic nie mam jedyne co to owszem piersi są większe i Przestaszewskim brodawki ciemniejsze a tak po zatym nic...ale to hcyba nieświadczy o tym że mogłabym miec problemy z pokarmem później? ja nastawiam sie na karmienie piersią bo to jest najzdrowsze dla dzidziusia i podobno najwiecej wartości ma to pierwsze mleko.
-
mała mi wrote:Kurde,
Dziwne skurcze mi się zaczęły i nadal to brązowe plamienie
Jeszcze mam trochę czasu, bardzo chętnie oddam te dodatkowe dni mamusiom, które termin mają lada moment.
Nie dość, że nie stosuje żadnych przyspieszaczy to wręcz odwrotnie - łykam magnez, biorę czasem no-spe, nie sprzątam namiętnie -
Co do odwiedzin, to ja uważam, że niektórzy ludzie to się nie czują. Przychodzą gromadami do szpitala, robią hałas i zamieszanie. Myślę, że każdy przed odwiedzinami zadzwoni czy może przyjść i ja wtedy bym delikatnie odpowiedziała, że nie czuję się zbyt dobrze, jestem słaba, i że jak się zorganizujemy w domu to się spotkamy 9chodzi o koleżanki, kuzynki, ciotki, itd.). Każdy to powinien zrozumieć. Ze mną na pewno będzie mąż, wpadnie też mama i siostra, ale na pewno nie wszyscy na raz i nie na długo.
A co do odwiedzin domowych, to na pewno nie wcześniej niż za dwa tygodnie od momentu przyjścia do domu.DzejKej lubi tę wiadomość