X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum III trymestr III trymestr
Odpowiedz

III trymestr

Oceń ten wątek:
  • Kaja Autorytet
    Postów: 10995 15321

    Wysłany: 23 lutego 2014, 10:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    witam was w piekna słoneczną niedzielę :-)

    widzialam wyżej o niespodziankach pisalyscie ja defakto mam termin na 11 maj , ale jaky mały wyszedł by 5 Maja to mielibyśmy 3 imprezy w jednym dniu urodziny mojego męża,rocznica śluby i narodziny młodego co to ostatnie mój m chce bardzo !!!!!!

    kotek27, magdalena lubią tę wiadomość

    mhsvanlih0qhtdnx.png


    https://www.maluchy.pl/li-67859.png


  • Kaja Autorytet
    Postów: 10995 15321

    Wysłany: 23 lutego 2014, 10:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miriam wrote:
    Hehe a ja wczoraj o 24 zaczęłam z mężem ubierać łóżeczko :) całe szczęście ze zrobiliśmy to razem bo tyle nerwów ze szok :D myślałam ze męża przy tym udusze a i wozek przyokaxji złożyliśmy


    hoho końcowe przygotowania idą co ???

    mhsvanlih0qhtdnx.png


    https://www.maluchy.pl/li-67859.png


  • kotek27 Autorytet
    Postów: 612 626

    Wysłany: 23 lutego 2014, 10:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No Miriam już 35 tydzien sie kończy, także coraz bliżej, nie ma żartów :))))

    82dox1hp47sulw8a.png
  • magdalena Autorytet
    Postów: 1681 1163

    Wysłany: 23 lutego 2014, 10:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dziewczyny ja będę starała się tak wszystko rozplanować żeby na 3 tygodnie przez rozwiązaniem (05.05.2014) mieć wszystko gotowe bo nigdy nic nie wiadomo ;)

    Ale teraz się chwalę mój Oluś w czwartek miał USG i waży 1420g +/-150g 38 cm długi wszystko jest ok, ułożony jest główką do dołu kręgosłup ma z prawej strony a z lewej nóżki dlatego też tak go z tej strony czuję - nieźle kopie mamusie:) brzuszek mi rośnie czuję to ale niech rośnie żeby mały miał wystarczająco miejsca.

    Trochę się nie odzywałam ale miałam gorsze dni :( ale już jest lepiej :) najbardziej przestraszył mnie ból krocza zobaczymy jak będzie dziś. Obserwuję się jak coś będzie mnie niepokoiło to umówię się do lekarza.

    kotek27 lubi tę wiadomość

    dqpri09knl7nzqjn.png
  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5674

    Wysłany: 23 lutego 2014, 12:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O rany, majówki już są w III trymestrze, ale ten czas leci.

    Czytam Was od baaardzo dawna, jak zaczęłam, to dziewczyny, które dziś mają paromiesięczne maluchy były wtedy na końcówce i mam wrażenie, że jak człowiek już wchodzi do tego III trymestru, to nagle czas zaczyna lecieć jak szalony.
    Pamiętam też, jak Ty, Miriam, "witałaś się" tutaj z III trymestrem, a już masz wszystko gotowe i niedługo będziesz tulić małą Zoję, albo Lily :).

    Niedługo i ja się oficjalnie przywitam, ale wizja stania na podium gdzieś tam na przełomie maja/czerwca jest jeszcze taka abstrakcyjna :).

    kotek27 lubi tę wiadomość

  • Matylda36 Autorytet
    Postów: 1305 1655

    Wysłany: 23 lutego 2014, 13:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny, trochę mało mam czasu by tutja zaglądać, ale staram sie co jakiś czas.
    Mała jest przesłodka, dużo śpi, więc też mogę odpocząć. Mąż spisuje się na medal, więc wszystko u nas idzie naprawdę dobrze, jak na pierwsze dziecko :-)

    Czytam o tych łóżeczkach, powiem Wam, że nasza Anna śpi na razie w gondolce, lubi być otulona kocykiem lub rożkiem i od razu zasypia. Łóżeczko to zbyt duża przestrzeń dla niej na razie, więc mąż skręcił je dopiero dzisiaj, ale i tak go nie ubieraliśmy, tylko wstawiliśmy do środka gondolkę. I na razie tak naszej kruszynce jest najlepiej :-)

    kotek27, Miriam, kaaasiaczek_, juicca, Marysia0312, magdalena, Lalita2710 lubią tę wiadomość

    Mama najcudowniejszych skarbów :-)
  • kotek27 Autorytet
    Postów: 612 626

    Wysłany: 23 lutego 2014, 13:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Matylda dobrze wiedzieć ze u Was wszystko w porządku :)))
    Niech mała sie zdrowo chowa.
    Ja mam stan dziś depresyjny, slonko świeci a ja nie mogę sie doczekać kiedy ujrzeć mojego synka.
    Boje sie ze coś pójdzie nie tak :(( dlatego wolałabym już go mieć przy sobie...

    Matylda36 lubi tę wiadomość

    82dox1hp47sulw8a.png
  • olala81 Autorytet
    Postów: 871 367

    Wysłany: 23 lutego 2014, 16:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam dołączyłam do serwisu dopiero dzisiaj,jestem w tej chwili w 33 tyg i na początku kwietnia mam cesarkę, więc zostało juz tylko kilka tygodni:) z jednej strony nie mogę się doczekać a z drugiej wiadomo to juz takie nieodwracalne, już nie będziemy sami sobie z mężem ;)

    kotek27, Miriam, magdalena, Kaja lubią tę wiadomość

    01582n0ast4hm7dp.png
  • Iwo123 Autorytet
    Postów: 272 234

    Wysłany: 23 lutego 2014, 16:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Olala witamy.

    Ja też bym chciała już mieć to za sobą i tulić swojego Maluszka ale objawów przepowiadających poród brak:-/

    kotek27 lubi tę wiadomość

    relg3e5ejn8hl19k.png
  • magdalena Autorytet
    Postów: 1681 1163

    Wysłany: 23 lutego 2014, 19:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kotek27 wszystko będzie dobrze! a to że sie martwisz no to normalnie przecież :)
    witaj Olala81 to prawda że będziecie już we dwójkę ale będziecie nową rodzinką :) ja bardzo się cieszę i nie mam obaw, że nie będziemy już sami.

    kotek27 lubi tę wiadomość

    dqpri09knl7nzqjn.png
  • milola86 Autorytet
    Postów: 1153 1108

    Wysłany: 23 lutego 2014, 19:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jesteśmy już w domku więc mogę podzielić sie z wami wspomnieniami z 19 lutego, kiedy wreszcie zostałam Mamą...

    Zgłosiłam się po terminie porodu do szpitala 18 lutego.Zostałam przyjęta na oddział, zrobiono mi KTG, które nie było najgorsze.Potem po południu zbadano mnie ginekologicznie i okazało się że głowka wstawiona dobrze, nisko, ale rozwarcia brak...Wieczorem kolejne KTG, skurczy praktycznie wcale, ogólny zapis w miarę dobry.Na obchodzie dr zleciła test z oxy na drugi dzień,żeby sprawdzić reakcję mojego oraganizmu.Trochę nie wierząc w to co myślę, pogłaskałam swój brzuszek i powiedziałam do córci"To może być Twoja ostatnia noc w brzuszku..." Jakoś czułam że ten test nie zadziała i pewnie beda podłaczać kroplówki w kolejnych dniach. Nazajutrz rano kolejne KTG, na którym bez opinii lekarza widziałam że jest słaby, bardzo płaski.Położna przychodziła, poruszała brzuchem, ale to nic nie zmieniło. Tego dnia dyżur miał lekarz, u którego prowadziłąm dwie pierwsze stracone ciąże...Zerknął na zapis i powiedziała,że jak najszybciej robimy test...Potem wszystko działo sie szybko, niespodziewanie i... nie zgodnie z planem...
    Tuż po obchodzie wyszłam pospacerować,żeby rozładować napięcie...w tym czasie akurat kończył się poród w sali obok, wzruszyłam się na dzwięk płaczu dziecka i ogarnęło mnie dziwne uczucie...chyba lęku, ze coś może pójść nie tak...Wróciła do sali, a tam położna mówi,żebym nic nie piła i nie jadła...Zapaliło się czerwone światło...Po kilku minutach kolejna położna z informacją że ma mnie przygotowywać do cc...Jak to? Nikt ze mna nie rozmawiał na ten temat!!Miałam przecież rodzic naturalnie...Tego ranka na porodówce było niezłe zamieszanie i położna "rozminęła" się z lekarzem, który nie zdążył ze mną jeszcze porozmawiać.Po chwili zjawił się jednak i zabrał na rozmowę.Pamiętał mnie doskonale i fakt,że nie potrafił mi pomóc w mojej walce o dziecko...Widziałam w jego oczach wspólczucie i ...chyba wzruszenie.Powiedził,że zapis KTG mu się nie podoba, że wie ile przeszłam, że to juz czwarta, wyczekana ciąża i nie chciałby ryzykować w niej bardziej. Spytał czy może mi zrobić cięcie i czy nie będę miała o to żalu, bo widział jak bardzo chciałam rodzić naturalnie...Odpowiedziałam,że jeśli jest choć cień wątpliwości, że może coś pójść nie tak to zgadzam się na wszystko.Płakałam już sama nie wiedząc dlaczego...Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie...Telefon do męża,żeby przyjechał i przygotwania do cc.Kroplówki, cewnikowanie, rozmowa z anastezjologiem.Mąż był przy mnie, próbował rozluźnić atmosferę, ale ja nie mogłam przstać drżeć...Patrzyłam jedynie na zegar wiszący na ścianie i myślałam w której godzinie zostanę Mamą...Przygotowania skończone, idziemy na sale operacyjną, tam kazano mi się rozebrać i położyć na stole z rozkrzyżowanymi rękami, jak mnie Pan Bóg stworzył.Wokół w pośpiechu anastezjolodzy, położne, pielegniarki i lekarz. Bałam się znieczulenia w kręgosłup, ale to wynikało z mojej niewiedzy i zaskoczenia sytuacją. Okazało się że nie było powodu do niepokoju, to nic nie bolało..Niebieski kolor sali, fartuchów, czepków mnie przytłaczał, nie mogłam powstrzymac drżenia całego ciała, dopiero znieczulenie było w stanie to zrobić. Poczułam ciepło w nogach i poczułam jak stają się cięższe i że nie moge swobodnie ich unosić.Anastezjolog sprawdzał, czy znieczulenie juz dziła, a lekarz zaczynał juz operację.Gdy przykrywali mnie parawanem zerknęłam na zegar, była 12.10.Zaczęłam czuć szamotanie, szarpanie, lekarz uciskał jak gdyby na żebra, które myślałam że chyba za chwilę będe miała połamane...Okropne uczucie wyrywania z wnętrza Ciebie czekoś cennego. Anastezjolog mówi,że głowka już jest , a sekunde później " Nina jest już z nami" w kolejnej sekundzie najpiekniejszy dzwięk-głos mojej córki-delikatny płacz,za chwilę na stole obok położono ją i wycierano.Widziałam tylko jej stópki...Nie mogłam oderwac od niej oczu i doczekać się kiedy wreszcie zobaczę jej twarzyczkę...Po chwili położyli mi ją na piersi i pierwszy raz spojrzałyśmy sobie w oczy...Nie mogło do mnie dotrzeć, że patrzę na swoje dziecko, a jednocześnie wiedziałam, że jest taka...moja...Cudowne uczucie, którego nigdy wcześniej nie czułam-bezwarunkowa miłość matki do dziecka. Była taka spokojna, delikatna.Pocałowałam jej rączki, głowkę.Musieli ją zabrać, ale ona wczepiła się rączkami w moja twarz jakby chciała zostać jeszcze chwilę;) W sali obok czekał juz na nia tata;)
    Kolejne minuty, kiedy zakładali mi szewbyły wiecznością, tak bardzo chciałam ja znów zobaczyć...Po wszystkim zabrano mnie do sali, a chwile później przynieśli Ninę i zjawił się mój mąż...Widziałam jaki był szczęśliwy, a ja chyba jeszcze bardziej, że wreszcie mogłam dać mu dziecko...
    Kolejne 12h musiałam spędzic na leżąco, nie podnosząc głowy, to było najgorsze, nie mogłam nawet napatrzeć sie na swój największy skarb, karmienie na leżąco poszło lepiej niz myślałam , przystawili mi małą do piersi i już nie było wątplipości, że to prawdziwy ssak ;)Pierwsza noc była ciężka, o połnocy musiałam stanąc na nogi,a ler ból był straszny.Nie mogłam dobrze zając się Niną, bo zmiana pozycji to był dla mnie nie lada wyczyn.Położne pomagały i jakoś przetrwaliśmy. Nie przypuszczałam,że kolejna noc będzie jeszcze gorsza... Słabsze leki przeciwbólowe sprawiły że załamałam się swoim stanem...Stawianie małych kroczków było dla mnie kozmarem.Noc to wiszenie na cycu i płacz, kiedy chciałam ja odstawić.Pozycja leżąca i to że nie mogłam się poruszać w pełni sprawiłoże nie mogłam jej też dobrze przystawic do piersi.Skończyło się ponadgryzanymi brodawkami, krwią i płaczem moim i jej...Musiałam jeden dzień karmic ja mm;/
    Po trzech dniach wyszłyśmy do domu i tu odzyskujemy siły.Dziś jest już na prawdę dużo lepiej.Brodawki lekko się podleczyły, dobrze juz ja przystawiam,Ninusia się najada i śpi po 2-3 h. Wierzę, że z każdym dniem będzie już tylko lepiej.
    Jestem wreszcie spełniona. Mam największy skarb tuż obok siebie, a tak wygląda:

    0a64033ede640d9dmed.jpg

    Tusia84, Marysia0312, weronikabp, kaaasiaczek_, Miriam, Paulina1986, juicca, Martynika, Bea_tina, Perełka, kotek27, Matylda36, Effcia28, Limerikowo, walabia, Kaja, Iwo123, evas, Klemens86, pillow, ;oniqa, natalinka, mychowe lubią tę wiadomość

    atdcvcqgb9ua249c.png
    3i49df9h2ksxxkie.png

    Bóg mówi prosto o krzywych liniach naszego życia...
    Adaś Ewa Róża i Piotr-moje maleńkie aniołki
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 lutego 2014, 20:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jejku Milola jakie przeżycia ,ważne że córeczka cała i zdrowa i że Ty też z każdym dniem dochodzisz do siebie. Duzo zdrówka Wam życzę! Słodka kruszynka:)

    milola86 lubi tę wiadomość

  • magdalena Autorytet
    Postów: 1681 1163

    Wysłany: 23 lutego 2014, 20:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    milola wzruszyłam się Twoim opisem, na szczęście wszystko ok i mała jest cudowna taka słodka oj jak bym przytuliła taką kruszynkę :) :) :)
    Kochana cieszę się razem z Tobą teraz z dnia na dzień będziecie się uczyć siebie, poznawać i układać nową rzeczywistość :)

    milola86 lubi tę wiadomość

    dqpri09knl7nzqjn.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 lutego 2014, 20:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale się poryczałam czytając Twoją opowieść Milola, marzę o tej chwili gratulacje i dużo zdrówka dla Was obu :)

    milola86 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 lutego 2014, 20:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milola az sie poplakalam czytając opis porodu najważniejsze ze jesteście już w domu cała trójka ;) pamietam jak sie starałas o nią jak ciężka to była walka a teraz masz już ten skarb przy sobie <3

    milola86 lubi tę wiadomość

  • Lalita2710 Autorytet
    Postów: 6278 5757

    Wysłany: 23 lutego 2014, 20:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milola piękny opis porodu...
    Każda z nas z Was życię napiszę inną historie i to jest piękne.
    Cud narodzin ,najpiękniejsze co mogło się wydarzyć ,gdy z 2 komórek jakimi jest komórka jajowa i plemnik w postaci chromosomów X i X lub Y :D powstaję życie;)))

    Miriam, magdalena lubią tę wiadomość

    dqprepoku4out2uw.png

    3d5c5bdbd8a8980a810c3415055e4515.png
  • kotek27 Autorytet
    Postów: 612 626

    Wysłany: 23 lutego 2014, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milola pięknie opisalas ten dzień, rownież sie wzruszylam ;(
    Nina jest piękna, cieszę sie ze już jesteście w domku, tu napewno szybciej dojdziecie do siebie.

    Mam nadzieje, ze i u mnie zakończy sie szczęśliwie, z dnia na dzień ogarnia mnie strach, ze coś pójdzie nie tak, jutro już KTg mam, i tak co drugi dzień do piątku...

    milola86 lubi tę wiadomość

    82dox1hp47sulw8a.png
  • Matylda36 Autorytet
    Postów: 1305 1655

    Wysłany: 23 lutego 2014, 21:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milola gratulacje! Cieszę się razem z Tobą, że po tylu przejściach masz ten największy skarb przy sobie. Wspaniałe uczucie ;-)

    milola86 lubi tę wiadomość

    Mama najcudowniejszych skarbów :-)
  • Effcia28 Autorytet
    Postów: 3546 7330

    Wysłany: 23 lutego 2014, 21:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak strasznie się cieszę że udało Wam się wreszcie zostać szczęśliwymi rodzicami mimo tylu strat. Bardzo Ci Milola kibicowałam:)

    Teraz mogę Ci serdecznie pogratulować Gratuluję :)

    milola86 lubi tę wiadomość

    frgt5b8.png 546fc3c5c96d17b5.png
  • olala81 Autorytet
    Postów: 871 367

    Wysłany: 23 lutego 2014, 21:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gratulacje milola, ja też prawie się poryczałam, też będę miała cc i trochę sie obawiam właśnie tego leżenia i niemożności swobodnego poruszania się przez pierwsze doby, ale staram się nastawić pozytywnie:)

    milola86 lubi tę wiadomość

    01582n0ast4hm7dp.png
‹‹ 1194 1195 1196 1197 1198 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Ciąża po 40 - jak zwiększyć szanse na zajście w ciążę

Czy starania o ciążę po 40 roku życia różnią się? Na co zwrócić uwagę i jak zwiększyć swoje szanse? Przeczytaj 5 sprawdzonych sposobów na zwiększenie szans na zajście w ciążę po 40 roku życia. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Histeroskopia skuteczna metoda diagnostyki i leczenia niepłodności

Histeroskopia to metoda, która pozwala wykryć i wyleczyć niektóre przyczyny niepłodności: polipy macicy, zrosty, mięśniaki. Histeroskopia diagnostyczna czy histeroskopia zabiegowa - kiedy warto zdecydować się na zabieg?  Jak wygląda histeroskopia? W którym momencie cyklu wykonuje się zabieg? Jakie mogą być skutki uboczne? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Cykl miesiączkowy a wygląd kobiety - wpływ na skórę i włosy

Cykl miesiączkowy i przemiany hormonalne, które w nim zachodzą mają wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Cykl miesiączkowy a wygląd - jak hormony mogą wpływać na Twoją skórę i włosy? W których fazach cyklu Twoja cera może być w lepszej kondycji, a kiedy mogą pojawiać się problemy? Hormony a trądzik - kiedy problemy z wypryskami mogą się nasilać? 

CZYTAJ WIĘCEJ