III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Oj dziewczynki ja też mam za sobą gorsze dni,nie dawałam rady psychicznie z nikim nie potrafiłam się dogadać a jak mała miała problemy z najadaniem się wszystko się pogłębiało. Wtedy doszło do mnie że jeśli ja będę zestresowana to i moje dziecko również więc wziełam się w garść i mam nadzieję że już będzie tylko lepiej Wam również tego życzę
Dziękuję za miłe słowa w sprawie zdjęcia Madzialeny :*pillow, kotek27 lubią tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o nawały pokarmu w piersi ,najlepiej wymasować pod prysznicem i ręcznie ściągnąć. Laktator może zrobi to szybciej i przyniesie ci ulegę ,ale pobudzi znów laktację i to jest błędne koło... Więc staracji się na zmiane karmić ja tak karmię...
Jeśli chodzi o karmienie mnie przez pierwsze 2 tyg też zdażyło się przysnąć i nakarmić go po 5 h. Ale ja uważam że przez pierwsze 3 tygodnie.
Nie mówię że masz wybudzć dziecko. Ale wyciągnij go z łóżeczka będzie spało to niech śpi przykładasz pierś i Dawid powinnien ćumkać bez strikte wybudzania.
A jeśli to nie pomoże no to musisz wybudzić. Przy najmniej na początku.
Potem po 3 tyg w dzień wybudzaj ,a w nocy np już co 4 h wybudzaj...pillow, kotek27 lubią tę wiadomość
-
pillow u nas na sr mówili, że przez te pierwsze 2 miesiące powinno sie wybudzać dziecko co 3 godziny, bo może mu za bardzo spaść poziom glukozy, więc mimo zmęczenia i ochoty na pospanie chyba rzeczywiście powinnyśmy si e tego trzymać, jak czytam o Waszych problemach z karmieniem to mam nadziejęze znajde w sobie tyle siły co Wy dziewczyny.
pillow lubi tę wiadomość
-
kotek27 wrote:Dzięki Lalita. Tak myślałam że depresja poporodowa mnie nie ominie. Mam nadzieję, że do psychiatryka nie trafie
I szybko poziom hormonów mi się ustabilizuje.
kochana ,ja w 7 dobie mówie do męża w nocy wejś go bo już nie daję rady i mu coś chyba zrobię... z nerwów... 2 dni popłakałam mineło...
To jest baby blues szybki spadek hormonów...
Depresja poporodowa objawia się tym że nie chcesz dziecka swojego i że mówisz że go nie kochasz...
Więc sobie nic ,a nic nie wkręcaj dziewczyno!!!
Masz po prostu spadek hormonów ,adrenalina przestaje działać ,zaczynasz być zmęczona i tyle... w każdej minucie ,gdy twoje dziecko śpi śpij i Ty...
Nie staraj się robić z siebie idealnej żony i matki... sprzątając robiąc obiad.... bo w pierwszych dniach życia twojego dziecka nie masz na to siły ,całe życie wywraca się do góry nogami. Niby jesteśmy na to przygotowane ,ale organizm musi się przestawić.
Jesteś cudowną mamą)) Tak jak Elfcia piszę jeśli ty czujesz się zestresowana.... zostaw dziecko tacie ,a ty wskocz pod ciepłą wodę pod prysznic odstresujesz się weźmiesz 2 głębokie wdechy i będzie cudownie:)))
pillow, kotek27 lubią tę wiadomość
-
olala81 wrote:pillow u nas na sr mówili, że przez te pierwsze 2 miesiące powinno sie wybudzać dziecko co 3 godziny, bo może mu za bardzo spaść poziom glukozy, więc mimo zmęczenia i ochoty na pospanie chyba rzeczywiście powinnyśmy si e tego trzymać, jak czytam o Waszych problemach z karmieniem to mam nadziejęze znajde w sobie tyle siły co Wy dziewczyny.
Tak mówią wszędzie ja też tak wybudzałam. Jak widziałam że dziecko przybiera z tygodnia na tydzień ( bo u mnie położna była co tydzień) to pozwoliła mi w 3 tygodniu wybudzać go co 4 h w nocy ,a co 2 -3 w dzień.
To jest po to aby laktacja dobrze się utrzymywała no i żeby dziecku glukoza nie spadła i nie wpadło w śpiączkę.
Ale są szkoły gdzie mówią żeby nie wybudzać....
Ja tak robiłam ,ale w pewnym momencie mama mówi nie wybudzaj (tak miał już miesiąc ) bo dziecko po przez sen się regeneruję mózg odpoczywa... mówi miło by ci było jakby ktoś cie ze snu wybudzał...
Więc przestałam go wybudzać i brałam do siebie przytuliłam dałam pierś do ust poćumkał i zasypiał dalej...pillow, olala81 lubią tę wiadomość
-
pillow wrote:Dzięki dziewczyny. Tak właśnie myślałam, że powinnam go wybudzać. Przez sen za bardzo mi nie chce jeść, więc będę musiała go rozbudzać. W ogóle jest śpiochem i jak zaczyna jeść to po chwili zasypia, więc muszę go na wszelkie możliwe sposoby budzić - dotykam noska, policzków itp.
Ja mojemu ścigałam pieluche mokra chusteczka do pupy i tak go rozbudzałam ,ale z czasem nie bd tak wybudzać tylko cyca dasz i zobaczysz sam zacznie ćumkać) cierpliwości;))
pillow lubi tę wiadomość
-
nasz szkarb byl nie do wybudzenia
mokra pielucha dmuchanie w uszko szczypanie w policzek mizianie mokrym po buzi otwieranie okna niiicccc na niego nie dzialalo
pozniej sam sie wybudzal na cyca
kotek27, pillow lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
Dziewczyny nie bywam tu często bo córa pochłania masę mojego czasu, ale widzę, że część z Was zmaga się z karmieniem piersią i powiem, że u mnie na początku była katastrofa w tej kwestii - mała nie chciała ssać (antybiotyki, żółtaczka, ogólne osłabienie), spała przy piersi i waga leciała w dół a u mnie nawał więc ściągałam pokarm i po przystawieniu do piersi dawałam jej jeszcze swój pokarm butelką. Miałam trudne do uchwycenia brodawki więc karmiłam przez kapturki. Z czasem wszystko się unormowało, mała je, przybiera mega na wadze, kapturki schowane na dno szuflady, bo brodawki się wyciągnęły i już chwyta bez problemu. Od piersi najchętniej by w ogóle się nie odrywała
Jeśli macie problemy nie poddawajcie się, nie dawajcie butelki bo laktacja się osłabi. Powodzenia!!
Lalita2710, pillow, Miriam, kotek27 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nusia wydaje mi się, że 31tc to troche za wcześnie, żeby brzuchal się obniżał. Bo obniża się dopiero ok 4 tyg prze porodem, a nie życzę wcześniejszego(aż tyle) porodu! A może tylko Ci się tak zdaje? Czy ktoś jeszcze zauważył, że Ci się obniżył??
szczssciara nie dziwie się, a nie ukrywajmy Ty już z górki na 150!Także nie znasz dnia ani godziny!!
szczessciara lubi tę wiadomość
-
hey wszystkim mnie sie pytają od samego rana kiedy termin mam bo gadają ze brzuch mam wielgachny może i tak nie wiem nie wnikam hehehe ,a jak mowie ,ze 2 miesiące to oczy na mnie wytrzeszczaja hehehe ludziom nie dogodzisz
-
dziewczyny mam do was proźbę: podpowiedzcie mi co mam zrobić: Jakiś czas temu umówiłam się z położną na spotkanie 5 marca (ta środa). Ale do 10 marca lekarz kazał mi prowadzić tryb kanapowy ze względu na miękką szyjkę. Gdyby szpital był blisko to w samochodzie bym się położyła i ok. ale mamy 90 km do szpitala i nie wiadomo ile się tam zejdzie.
jechać?
czy poczekać do 10 i zobaczyć co powie lekarz?
a jak po 10 stan się pogorszy?
ZGŁUPIAŁAM HELPPPPPPPP