III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ja na swoją teściową też nie mogę narzekać, bo jest... jakby jej nie było .
Cicha, spokojna, do mnie nie dzwoni, do męża raz na miesiąc, nie wtrąca się, nie zabiera głosu, generalnie jest miła, no i mieszka ponad 100km od nas. Teść mnie wnerwia jak się napije (u nich jest taka "tradycja" picia mocnych trunków przy byle okazji, np. w święta, co u mnie jest nie do pomyślenia, więc nie jestem do tego przyzwyczajona, na chrzcie mojego dziecka też nie będzie alkoholu, ciekawe jak teść to zniesie, he, he), ale na co dzień też jest ok.
Moja mama jest dużo bardziej wygadana i ją nie raz musiałam ustawiać, żeby się nie zapędzała w przelewaniu swojej wizji na nasze życie. Ale hamuję mamę skutecznie, uważam, że taka jest moja rola, bo to mój rodzic i to do mnie należy sprawna reakcja, a poza tym to z mężem żyję, podejmuję wspólne decyzje i musimy trzymać się razem.
Z mamą mimo wszystko mam bardzo dobry kontakt, ale gdybym dała się jej zdominować, to myślę, że nie miałabym takiego spokoju i harmonii w małżeństwie. Tymczasem podjęłam wbrew mamie kilka bardzo słusznych decyzji w swoim życiu, kierując się intuicją i wspólnym dobrem - moim i męża i sądzę, że to były naprawdę bardzo dobre decyzje, ona z perspektywy czasu też to widzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2014, 11:54
Limerikowo, nutka, Lalita2710 lubią tę wiadomość
-
Ja mam mamuśke super! Zawsze moge na nią liczyć A nie wtrąca się, tylko zawsze poczeka jak ja powiem, fajna z niej babka;P
Za to teściowa, no cóż, teraz już ogarnęła dupe, nie wtrąca się, ale przyjezdża bez zapowiedzi, co mnie wnerwia, złote rady na wszystko! Eh, udaję miłą, ale nie ukrywajmy, że aktorka ze mnie średnia:P A najlepsze, bo przez Nasze przejścia, teraz ANI RAZU nie zapytała o 2 wnuka! Ani słowem! Co z jednej strony fajnie, bo spokój, ale z drugiej, ostatnio(z 2 tyg) temu dowiedziała się, że będzie wnuk, a nie wnuczka:P i oczywiście nie odemnie, tylko mojej mamy, a ta w szoku, że nawet nie wiedziała:D Ale ja nic nie mówię nie pytana, a Damian to już wogole:PLimerikowo lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKurde aby zazdrościć teściowej moja mimo tego ze mieszka 170km od nas to dzwoni codziennie albo prawie codziennie próbując wpłynąć na nasze życie ja to juz telefonu nie odbieram jak widzę ze to ona chociaż do męża dzwoni częściej jak on jest zajęty i każe mi odebrać to idę tak wolno zeby przestał dzwonić ogólnie chce miec duży wpływ na nasze życie np 3 lata temu urządzala nam mieszkanie ile ja sie owylam bo mimo tego ze my płaciliśmy za remont to Czarek jej prxytakiwal i poprostu jak patrzę na kuchnie to mi sie sorry za słowa rzygac sie chce ! I mimo tego ze płakałam obrazalam sie krzyczalam i tak mam kuchnie taka jak ona chciała bo Czarek przytakna mamusi i ja kupił najszczęście teraz powoli do niego dociera ze zle robił i widzi ze ja mam juz naprawdę dosyć i tez zaczol ja trzymać na dystans a co do teścia to tez nie moge znieść go pijanego ale to chyba jak każdego pijanego faceta
szczessciara lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
sla.s wrote:Kozgo trzymam kciuki Mikołaj urodził się w 37 tygodniu 4 dniu (nie wiem jakim cudem skoro cc miałam planowane na równy 38 tydzień) i został uznany jako "przedwczesny" Mam nadzieje, że u Ciebie będzie inaczej :*
P.S. sorki zamiast lubię miało być cytuj -
Ja w ogóle nie ogarniam takiej możliwości jak ta, że któryś rodzic wtrąca się w urządzanie mieszkania młodych albo pojawia się w ich domu bez uprzedzenia.
U mojego męża to jest normalne, że odwiedzają się bez zapowiedzi (małe miasteczko, rodzina porozrzucana po okolicznych wioskach), ale ja od początku mówiłam, że absolutnie nie akceptuję takich odwiedzin, ba, byłam nawet niezadowolona, gdy dzień wcześniej powiedzieli, że następnego dnia będą. Sprawa jest jasna - w swoim domu mam czuć się swobodnie i dobrze i panują takie zasady, jakie wspólnie ustalimy z mężem. Mąż się w tym wypadku przychylił do mojej prośby, szanuje mój komfort psychiczny i zadbał o to, żeby nikt nam nie robił niespodziewanych wycieczek.
Miałam też taką sytuację z weselem, które akurat w większej części sponsorowali nasi rodzice, że z góry zapowiedziałam, że bardzo dziękuję i przyjmę ich pomoc finansową w organizowaniu wesela, o ile sama organizacja będzie na naszych zasadach. Bo to nasze święto, nasz dzień i nie wyobrażam sobie robić czegoś wbrew sobie, pod dyktando "sponsorów" tego wydarzenia, więc chcę, żeby to było jasne. A często tak jest, że rodzice, dokładając się do czegoś (co jest oczywiście bardzo miłe i pomocne) zakładają, że to daje im przepustkę do podejmowania decyzji. Ja od razu walnęłam prosto z mostu jak to widzę. I na przykład wbrew wizji rodziców wychodziłam do ślubu nie z domu rodzinnego, tylko z wynajmowanego (z wówczas jeszcze narzeczonym) mieszkania (bo wiedziałam, że to da mi większy komfort psychiczny), a także zorganizowałam ślub i wesele wcześniej, niż zwykle (wesele zaczynało się o 15:30 i trwało do 2), bo znam siebie i wiem, że na całonocnej imprezie bym się umęczyła.
Ale podstawą do tego wszystkiego jest porozumienie w małżeństwie, bo jak jedno chce robić po swojemu, a drugie tak jak mama każe, to się można umęczyć .Limerikowo lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo właśnie nie wiem jak to się stało. Ostatnią @ miałam 2 maja (w czwartek) i 38 tydzień wypadał 23 styczeń (też w czwartek), a powiedziano mi (i w książeczce Mikołaj ma tak wpisane) że jest to 37 tydzień i 4 dzień
Nie, nie był uznano jako wcześniak tylko jako przedwczesny, bo cc powinno być w 38 tygodniu jeśli jest planowane.
Makcza Mikołaj urodził się 3340g i 55cm.monalisa lubi tę wiadomość
-
sla.s wrote:No właśnie nie wiem jak to się stało. Ostatnią @ miałam 2 maja (w czwartek) i 38 tydzień wypadał 23 styczeń (też w czwartek), a powiedziano mi (i w książeczce Mikołaj ma tak wpisane) że jest to 37 tydzień i 4 dzień
Nie, nie był uznano jako wcześniak tylko jako przedwczesny, bo cc powinno być w 38 tygodniu jeśli jest planowane.
Makcza Mikołaj urodził się 3340g i 55cm.
A wiesz, czym się charakteryzuje kategoria "przedwczesny"? To chyba nie ma żadnego związku ze stanem dziecka tylko umownie tak się nazywa dzieci donoszone, ale urodzone przed 38 właśnie? Swoją drogą - przy prawidłowej wadze i rozwoju dziecka - dziwne, że 3 dni różnicy (i to umowne dni, bo wiadomo, że owulacja różnie następuje) decydują o tym, że poród uznany za przedwczesny. -
nick nieaktualnyMakcza nie mam pojęcia i nawet nie wiem jak oni to obliczali bo nawet palcem po kalendarzu jak się poskacze to wychodzi równe 38 tygodni.
Może chodzi o to, że planowana CC jest w 38 tygodniu, a im wyszedł niepełny 38 tydzień więc może "przedwcześnie urodzony co do planowanego terminu". ? -
nick nieaktualny