III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMiriam no niezła historia, ja się ur 13 tego i w piątek hehe, Mama jechała taksówką do szpitala i błagała Pana Boga, tylko nie dziś! Ale cóż, wola Boża była inna hehe ) pomimo tego, że mnie połamali przy porodzie, 13 i piątek uważam za szczęsliwy dzień i nie wierzę w żadne zabobony.
Tusiu no właśnie trzeba wymyśleć jakiś sposób na poganianie, tylko jakiWiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2014, 09:34
-
nick nieaktualnyNutka jeżeli mała ma moj gwarantem to jestem pewna ze wyjdzie 28 na złość nie wiem co moge jeszcze zrobic zobaczymy jutro po ktg mam badanie i sie okaże czy jest jakiś postęp jeżeli nie ma to nic nie będę robić będę leżeć plackiem zeby pdxetrxymac do 29 chociaż hehe
Szczęściara ty nadal w dwupaku suwaczek pokazuje. 40 wiec powoli Cie wyganiam na porodowke. chociaż pamietam ze suwaczek trochę przyspieszony -
Witajcie Jako kolejna czerwcowa mama melduję się oficjalnie w III trymestrze Czytam Was od dłuższego czasu, jednak dopiero dziś dołączam do Waszego zacnego grona Fajnie być na ostatniej prostej Jeszcze tylko 3 miesiące Jupi!!!
Miriam, Ewelina, haybeauti, magdalena, nutka, Lalita2710, weronikabp, Bea_tina, Effcia28, kotek27, walabia, Niesforna, Elle lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWeronika tata tez urodził sie 13 w piątek 13 listopada. 1964 a to piątek był wiec babcia nie mogła tego przeżyć bo ona to wszystkie zabobony zna zmienili mu datę narodzin ale to niewiele dało bo i tak widać ze on pechowy jest haha
weronikabp lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
witam ja też w dwupaku, chociaż w nocy miałam niezłe jazdy. już myślałam że to już.
dziś o 15 mam wizytkę i zobaczymy co tam się dzieje
Paulina witam na III levelu
Miriam trzymam kciuki żebyś albo przed 28 albo po urodziłaPaulina1986, Miriam, Dorjana lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny.
Melduję się i ja w dwupaku
Ostatnio pisałam o moich skurczach, kolejnej nocy tez je miałam.
Razem były to już 2 dni skurczy, bardzo bolesnych łącznie z ciągłym, mocnym bólem jak na miesiączkę.
Skurcze raz były regularne a raz nie, nic nie pomagało, zmiana pozycji, ciepły prysznic.
Więc ze strachu o dzidzie pojechałam do szpitala w piątek kolo 4 rano.
Na ktg zapisały się dosyć pokaźne skurcze ale położne stwierdziły że to raczej przepowiadające. Wybadali skróconą szyjkę i rozwarcie na jeden palec.
Zatrzymali mnie na oddziale, żadnych leków, żadnych badań nic. Skurcze ustąpiły, cały dzień jakieś tam były ale małe i bardzo rzadko. W nocy zero skurczy. W sobotę po ktg, które nie wykazało żadnych skurczy wyszłam na własne żądanie do domu. Oczywiście wcześniej skonsultowałam się z lekarką, która stwierdziła, że wszystko dobrze ze mną i z dzidzią ale dla pewności chcą mnie zatrzymać na jeszcze jedną noc żebym jutro nie wróciła ze skurczami.
Ja jednak zdecydowałam się iść do domu bo wolę leżeć w domu niż w szpitalu a jak się zaczną skurcze to najwyżej wrócę.
Taka była piękna pogoda w sobotę i mąż w domu wreszcie na weekend. Musiałam wyjść
I dobrze zrobiłam bo do dziś skurczy nie mam
Mała waży już 2,5 kg, wiec coraz lepiej
A już w środę donoszona ciąża i mogę rodzić
Zastanawiam się jak rozpoznam te właściwe skurcze jeśli te przepowiadające już tak cholernie bolały.
Nic... może jak wytrzymam z bólu to będę czekać na regularne i badać rozwarcie i dopiero wtedy pojadę jak będzie na więcej niż 1 palec...
Ale to jak doceniłam domek i możliwość leżenia we własnym łóżku a nie w szpitalu... bezcenne. Już nie będę marudzić, tylko cieszyć się domkiem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2014, 10:45
Lalita2710, Dorjana lubią tę wiadomość
-
Hej kochane ja od piatku jestem na IP mialam skurcze , glowka naciska na kanal dosc bolesnie. Dostalam kroplowke z magnezem w sobote. Pozniej ktg wykazalo 8 skurczy. Jak narazie to nic dalej nie wiadomo . Jedni mowia ze gdybym teraz rodzila to nie mam sie czym martwic bo mala jak na ten tydz ma parametry wszystkie + 2 tyg. Narazie zostaje dalej w sxpitalu i zobaczymy co to bedzie. Psychicznie mnie wszystko dobija. Ryczalabym ciagle bo nie mam mocnej psychiki zeby lezec na bloku przed porodowym