III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Miriam wrote:Jutro pogadam. Czarkiem poważnie na ten temat powiem mu jeszcze raz dosadnie co myśle na ten temat ! Bo dziś juz nie mam siły na kolejna awanturę
Mam jednak nadziej ze dotrze cos do nich... A co do przyjazdów co tydzień mam nadzieje ze to sie tak nie skończy bo szpakuje siebie i mała i sama wyjadę do babci lub polecę do mamy bo tego nie wytrzymam jedyna nadzieja w tym ze 170km to jednak sporo i szkoda im bedzie kasy na paliwo
Kotek, powiem Ci jedno, co to za wymysly, ze ty masz uciekac z małą z wlasnej chaty Kobieto, to ty masz stawiac granice, a nie uciekac, myslisz, ze twoi tesciowie to zrozumieja? Nie, oni maja Cie gdzies, wiec ty tez miej ich tak samo w d...teraz jestes odpowiedzialna za mala i siebie, wiec bez paniki i lęku mowisz jakie masz oczekiwania! Jesli twoj mezulek nie umie zadzialac, to przejmij inicjatywe. Informujesz tesciowa przez telefon, ze w tym i w tym czasie mozecie ich zaprosic, koniec kropka! Oni maja sie dostosowac, ty chcesz odpoczac, miec czas dla dziecka i siebie...jak ich teraz nie nauczysz, to ci wejda na glowe! Szkoda tylko, ze maz jakos tak malo ogarnia...monalisa, kotek27 lubią tę wiadomość
-
Miriam trzymam kciuki za ciebie i rozmowę z m lub z treściami. Kurcze współczuję wez zrób tak jak lolka83 pisze. Postaw na swoim w końcu nie oni wam jeść dają i was utrzymują.Porodowi Zojki stawilas czoła, a gburowatym teścia nie? To twoje gniazdo i niech się dostosuja jak do nich goście zjeżdżają to napewno oni ustalają termin, a nie goście. Albo spakuj Zojke i ewakuacja do babuni, napewno by się ucieszyła i tam odnalazly byście spokój i zrozumienie
lolka83 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Tusia gratulacje!!!
A u nas dzisiaj 2 miesiące mijają od narodzin naszej księżniczki. Aż trudno uwierzyć, że tyle czasu już minęło ;-)a z każdym dniem kocham ją jeszcze bardziejLalita2710, MariaAntonina, juicca, weronikabp, Kaja, zozol, Effcia28 lubią tę wiadomość
Mama najcudowniejszych skarbów -
Dziewczyny, mąż Tusi do nas napisał. Myślę, że warto, żebyście wszystkie przeczytały:
Tusia89 wrote:Witam piękne Panie!
Mam na imię Tomek i dostałem ustne upoważnienie od mojej żony Tusi żeby napisać na forum... Nasz upragniony i długo wyczekiwany synek Franek przyszedł na świat dziś o godz. 13:30 (o czym już pewnie pisała jej przyjaciółka "Mycha"). Jego waga to 4370g (jakiż słodki to ciężar!) a długość 54cm. Urodzony...siłami natury! Tusia jest bardzo obolała i słaba...w wyniku nacięcia straciła dużo krwi, dodatkowo ciśnienie jej drastycznie spadło do 80 na 60. Dostaje kroplówki, o karmieniu piersią i opiece samodzielnej nad naszym Pucolkiem nie ma narazie mowy Byłem prawie cały czas z nią (oprócz 3h na początku, przy rozwarciu 4cm gdy położna kazała mi jechać do domu i wyciągnąć nogi) i stwierdzam,że cud jaki dokonuje się przy każdych narodzinach nowej, maleńkiej istoty jest nie do opisania! Nie żałuję ani jednej godziny, ani jednej minuty i sekundy spędzonej z żoną, w tej ważnej dla nas i Franka chwili. Przydałem się chociażby do tego żeby miała kogo potrzymać za rękę, żeby miała w kogo wbijać swoje paznokcie i żeby miała kogo zbluzgać, uwiesić się na kimś przy barierce czy po prostu żeby miał kto jej podać łyk wody... Niestety stchórzyłem przy propozycji obcięcia pępowiny, pomimo,że ostatnie 9 miesięcy mówiłem sobie,że to zrobię (chyba niczym nieuzasadniona obawa,że "zrobię mu w ten sposób krzywdę" sprawiła,że tego nie zrobiłem...). I nie piszę tego żeby czekać na pochwały...nieee! próbuję po prostu przekonać niezdecydowanych przyszłych tatusiów, że jest to niewiarygodne przeżycie, które niesamowicie zżywa z dzieciątkiem i sprawia,że zakochujemy się w nim momentalnie. Przepowiedzcie Waszym facetom, że są Wam potrzebni w tej wyjątkowej chwili! Ech, rozpisałem się niesamowicie...zastanawiacie się czemu? Sam nie wiem. Nie miejcie mi tego za złe... nie miejcie za złe Tusi,że dała mi w drodze wyjątku hasło do Waszego forum...chciała się w Wami podzielić tą radosną nowiną. To tyle. Pozdrawiam.
Mąż Tusi
P.S 1: notatki ze Szkoły Rodzenia, które miałem w głowie w sytuacji stresowej...kompletnie się nie przydały
P.S 2: Acha! Walabio...kiedyś Tusia pokazała mi zdjęcie twojego męża z Waszym Frankiem...zdjęcie to zrobiło na mnie powalające wrażenie...i wywołało ogromną zazdrość... Może niedługo i ja wrzucę swoje...? (...o ile żona pozwoli )
P.S 3: naturalnie moja szanowna małżonka jak tylko dojdzie do siebie i wróci do domku (penie ok. czw-pt) to rozwinie dalej temat swojego porodu...i zapewne wtedy dopiero mi sie dostanie za to co tu naskrobałemeta, lolka83, MariaAntonina, lineczka, Matylda36, Kaja, Bea_tina, zozol, evas, Martynika, monalisa, Paulina1986, nutka, magdalena, Lalita2710, juicca, Tusia84, maja89waw, Effcia28 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny