III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Burza w nocy była pokaźna - super mi się spało, wreszcie jakiś powiew świeżego powietrza. Momentami bardzo groźnie grzmiało, a okazało się, że Leoś nie boi się takich zjawisk Nawet zaniepokoiłam się czy wszystko z nim ok, bo nawet po mleku się nie wiercił, ale od rana daje o sobie znać.
Agga, trzymam kciuki, żeby zaczęło się w końcu rozkręcać. Ja podobnie rozmawiam z synkiem odnośnie terminu porodu z tą róznicą, że proszę go, żeby nie wyrywał się za wcześnie, no chyba, że to będzie konieczne -
U nas w szpitalu nie dokarmiali. Zresztą ja bym się nie zgodziła. Normalne że noworodek trochę straci na wadze.
Dziewczyny trzymam kciuki żeby się u was rozkręciło. COś się dzieje a to już dobry znakanilorak lubi tę wiadomość
-
agga84aa wrote:Aha,dziewczyny,masujecie krocze? Ja codziennie z tym sie mecze,ale mam nadzieje ze to coś da!
Masuję od 35 tc co 2 wieczór. Nie znoszę tego procederu - mało komfortowy ten masaż dla mnie no i brzuch mi przeszkadza. Ale nie poddaję się, chociaż wątpię, żeby masaż pomógł i zapobiegł nacięciu czy pęknięciu krocza.
Okaże się. -
Mała mi, ja też tego masażu nie lubię, ale dla czystego sumienia go wykonuję Niestety nie trwa to długo, gdzieś ok 3 minut tylko mi się chce.
Kleopatra tak, to normalne, ze traci na wadze, ale jak zjedzie z wagi więcej niż ileś tam procent to nie powinni wypuszczać podobno ze szpitala i wtedy dokarmiają, żeby jednak można było wypisać i zwolnić miejsce - tak niestety jest u nas. -
Mi córcię dokarmiali ponieważ miałam cesarkę ( nie planowaną,nie w terminie porodu ( córcia podczas jednego z kontrolnych ktg zaczęła się dusić) i nie miałam pokarmu przez pierwsze 3 dni..Potem po wyjściu ze szpitala pokarm się pojawił i karmiłam tylko i wyłącznie piersią. Córcia wcale nie miała problemu z przestawieniem się z butli na pierś (mi położna powiedziała,że za krótko było dokarmiana butlą) i takim to sposobem karmiłam piersią całe dwa lata
patti, anilorak lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyanilorak wrote:Dziewczyny, mam pytanie głównie do tych które już urodziły, czy w szpitalu dokarmiali Wasze dziecko i jak było później z karmieniem piersią w domu? Bo mojej koleżanki siostra urodziła tydzień temu i w środę z nią chwilę rozmawiałam i ona mi powiedziała, że dokarmiają małą, bo W SZPITALU TEŻ TAK ROBILI, a oprócz tego mała jest strasznie leniwa przy karmieniu i dużo śpi. Ja nie chcę się wymądrzać, bo doświadczenia nie mam żadnego, czasem coś tu przeczytałam co radziłyście, ale jeśli chce karmić piersią, to chyba powinna małą jak najczęściej przestawiać do piersi. Napiszcie mi proszę co o tym myślicie.
U nas w szpitalu dziecko było praktycznie cały czas z mamą, no chyba że zaraz po cesarce. Ale ja miałam cesarkę o północy, a w południe mi go przynieśli, nakarmionego już.. W moim przypadku to dobrze, bo nie miałam ani kropli pokarmu. Ale później to ja już sama decydowałam, kiedy go karmię, kiedy przystawiam (bezskutecznie niestety..). Fakt jest taki, że ja musiałam dokarmiać i rzeczywiście był potem problem w domu. Ale dziewczyny, nie ma problemu nie do pokonania, a noworodka wszystkiego da się jeszcze nauczyć, nawet jeśli był w szpitalu karmiony butlą. Jasiu pierwszy raz ssał pierś w wieku 3 tygodni.. Jeśli Twoja znajoma ma pokarm, niech nie dokarmia, tak małemu dziecku starczy te kilka kropel które zje. Im będzie starsza, tym mniej będzie spać, a ssać bardziej aktywnie. Jeśli natomiast nie ma pokarmu, no coś musi dziecku przecież dać - a sama niech odciąga pustą pierś, a pokarm się pojawi do najprzyjemniejszych to nie należy, ale opłaca się!anilorak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMożna karmić piersią nawet po szpitalnych perypetiach. Jak dziecko jest leniwie i dużo śpi, to trzeba budzić co 2h i przystawiać, smyrac podczas karmienia, nawet rozebrać do pieluchy zeby nie zasnęło znowu. Tak sie rozkręca laktację i dokarmianie przestaje byc potrzebne.
patti, anilorak lubią tę wiadomość
-
anilorak wrote:Dziewczyny, mam pytanie głównie do tych które już urodziły, czy w szpitalu dokarmiali Wasze dziecko i jak było później z karmieniem piersią w domu? Bo mojej koleżanki siostra urodziła tydzień temu i w środę z nią chwilę rozmawiałam i ona mi powiedziała, że dokarmiają małą, bo W SZPITALU TEŻ TAK ROBILI, a oprócz tego mała jest strasznie leniwa przy karmieniu i dużo śpi. Ja nie chcę się wymądrzać, bo doświadczenia nie mam żadnego, czasem coś tu przeczytałam co radziłyście, ale jeśli chce karmić piersią, to chyba powinna małą jak najczęściej przestawiać do piersi. Napiszcie mi proszę co o tym myślicie.
anilorak- u mnie bylo tak - po 6 godz od cesarki przyniesli mi malutkiego i od razu przyssal sie do piersi (wczesniej nikt mu nic nie podawal) bylo ciezko go karmic ,bo cala obolala lezalam ,ledwo moglam sie obrocic, ale udalo mi sie nakarmic go jeszcze drugi raz w ciagu dnia -ogolnie to byl spiacy ,nalykal sie wod i nie chcialao mu sie jesc -miaalm malutkiego przy sobie od godz 14 do 24- a o 8 rano urodzilam -2 razy poprosilam o przebranie, tylko ,ze on i tak nie siusial dopiero na nastepny dzien.
o 24 musialam go oddac do przedszkola, bo nie pozwalali na sali pooperacyjnej przebywac w nocy z dziecmi -wedlug mnie to nawet dobre, bo jednak jest sie tak obolalym i wymeczonym po cesarce ,ze zajmowanie sie dzieckiem w nocy wykonczyloby mnie w ta pierwsza dobe (mojej kolezance w innym szpitalu zostawili dziecko od razu na cala noc po cesarce i sie zalamala ,bo jej ciagle plakalo -u mnie w szpitalu jesli sie chcialo to dzidzia mogla byc ciagle w przedszkolu )
Nastepnego dnia przyniesli mi dziecko o 9.30 i bylo juz nakarmione i dostalam mala buteleczke z mleczkiem w razie gdybym nie miala swojego pokarmu. Od tego momentu dziecko mialam juz caly czas przy sobie ,w nocy tez ,bo przeniesli mnie na inna sale i nie dawalam zadnego mleka modyfikowanego.Moj malutki ssal tylko piers i zachecaja do tego w szpitalu jak tylko ma sie juz sily -odradzaja butelke ,ale jak sie chce to daja -rowniez odradzaja sciagenie laktatorem- bylam z dziewczyna , ktorej dziecko spalo ponad 4 godz i zamiast obudzic i przystawic to ona sciagala laktatorem i troche ja opierniczyli -a to juz jej drugie dziecko.
U mnie od drugiej doby zycia ,a zaczelo sie po godz 24 to bylo karmienie piersia co godzinke (lekarka mowila ze prawidlowo)dziecko jadlo i spalo godzink. -i tak az do 4 doby kiedy to dostalam nawalu pokarmu i maly sie najadal wreszcie.z tym ,ze w domu to bylo jeszce gorzej ,bo byl takie goraco ,ze jemu dodatkowo chcialo sie pic i ssal doslownie co 30 min -2 doby tak sie meczylismy ,ale nie dopajalam i nie dokarimiaalm- jak tylko chcial piers to mu dawalam nawet gdy bylo to co 10 min ,a czasem zdarzalo sie.
no ale wytrwalam i teraz juz sie unormowalo -w nocy 1 raz spi 3 godz ,raz 2 godz ,a w dzien wybudzam co 2 godz -taka rade dostalam od poloznej .
nawal pokarmu tez sie ustabilizowal ,juz mnie piersi nie bola ,ale robilam oklady cieple przed karmieniem i zimne po karmieniu.
dziewczyny trzeba cierpliwosci i karmic do utratu sil ,a na pewno obejdzie sie bez dokarmiania -przemeczyc sie kilka dni ,a pozniej juz latwiej.DzejKej, anilorak, yoku lubią tę wiadomość
-
wczoraj byłam wieczorem na KTG bo słabo czułam ruchy. Okazało się, że wszystko w porządku a położna stwierdziła, że już niedługo się zobaczymy ponownie
Dla pocieszenia powiem Wam, że rozmawiałam też z koleżanką, która leży na patologi i mówi, że oprócz niej są jeszcze 3 dziewczyny już po terminie, dostają jakieś globulki, kroplówki a i tak nic nie chce się rozkręcić.
Sierpniowe dzieciaczki jakieś uparciuchy są
ja też chce karmić piersią, ale tak jak któraś z Was wcześniej pisała będę starała się ściągać pokarmi i podawać małej od czasu do czasu z butelki, żeby była przyzwyczajona gdybym w razie co musiała pilnie wyjść. Różne sytuacje się zdarzają a tak będę spokojna, że mała będzie nakarmiona.иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
Adka wrote:wczoraj byłam wieczorem na KTG bo słabo czułam ruchy. Okazało się, że wszystko w porządku a położna stwierdziła, że już niedługo się zobaczymy ponownie
Dla pocieszenia powiem Wam, że rozmawiałam też z koleżanką, która leży na patologi i mówi, że oprócz niej są jeszcze 3 dziewczyny już po terminie, dostają jakieś globulki, kroplówki a i tak nic nie chce się rozkręcić.
Sierpniowe dzieciaczki jakieś uparciuchy są
ja też chce karmić piersią, ale tak jak któraś z Was wcześniej pisała będę starała się ściągać pokarmi i podawać małej od czasu do czasu z butelki, żeby była przyzwyczajona gdybym w razie co musiała pilnie wyjść. Różne sytuacje się zdarzają a tak będę spokojna, że mała będzie nakarmiona.
kumulujecie się dziewczynki , coraz więcej dochodzi a żadnej nie ubywa
DzejKej, Adka lubią tę wiadomość
-
DzejKej wrote:Ale tu nagle ucichlo. Nie mam co czytac. Rodzicie?
Ciekawe jak tam Pasia po porodzie.
nie czekamy, aż ty zaczniesz
No też strasznie jestem ciekawa jak tam Pasia. Na pewno już po...zazdroszczęanilorak, DzejKej lubią tę wiadomość
-
Uffffffff wkoncu was tutaj ogarnelam tyle przez dwa dni naskrobalyscie ze strona za strona i konca brak
Pasia!!!!!!! Ja juz pewnie spozniona ale mam nadzieje ze juz synka tulisz i porod za toba
DzejKej mam nadzieje ze i u ciebie sie coscik samo rozkreci, dalej trzymam kciuki!!
Kaja ciekawa jestem co tam u ciebie??twoja wiadomosc rano brzmiala obiecujaca
Agga ty juz tez po terminieWiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2013, 17:52
DzejKej lubi tę wiadomość
-
Co tam dziewczyny żadna nie rodzi, ja dziś maraton po sklepach kupiłam jeszcze kilka rzeczy dla małej No i stopy w super kondycji dzięki temu ochłodzeniu Jestem ciekawa jak tam Pasia jeszcze przed wczoraj pisałyśmy razem która z nas szybciej urodzi a tu tak niespodzianka
Robiła któraś z was może badanie krwi kwas moczowy? Bo ja w piątek robiłam i jestem ciekawa wyniku bo jak bedzie podwyzszony to od razu szpital