III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
vivien wrote:Rika to widze ze Krzysiowi spieszno na ten swiat zeby przywitac rodzicow
Moja vivien siedzi sobie w brzuszku,wypina czesto pupe i stupki do glaskania ale tak jeszcze zadnych znakow przepowiadajacych nie mam
Jedyne co to zauwazylam ze ciezko mi sie ostatnio oddycha
Dziewczyny powiedzcie jak to jest ze spaniem dzidzi na poczatku w kolysce??
Jest ona dobra dla kregoslupa dziecka?Moglabym najpier tylko w kolysce mala klasc czy jednak na noc lozeczko jest nieuniknione?
Tak sie zastanawiam bo mam juz kolyske tylko musze dokupic nakrycie i jak moj moaz ja zobaczyl to stwierdzil po co nam na poczatke lozko rozkladac i zagracac pokoj,a ja w sumie nie wiem co na ten temat myslec.
Taka kolyske mamy, tylko zastanawiam sie nad nakryciem-srodkiem jeszcze jaki wybrac
http://www.iv.pl/images/12869495884829171132.jpg
http://www.iv.pl/images/35557998536127171551.jpg
http://www.iv.pl/images/38292591606703769720.jpg
,w porownaniu do normlanych jest naparwde zabujcza wymiarami takze mala mylse ze 2-3 miesiace by w niej pospala
vivien śliczna ta kołyska
my też mamy kołyskę ale ona będzie stałą w dużym pokoju, żebym w ciągu dnia mogła mieć małą na oku a nie co chwilę biegać do sypialni gdzie stoi łóżeczko. Tym bardziej, że mam kuchnie otwartą na pokój więc kołyska tak będzie stała, żebym ją widziała. A jakoś nie wyobrażam sobie kłaść małej np. na tapczanie.
My wypełnienie do kołyski mamy żółte w kaczuszki -
Adka dziejuje za odpowiedz
Ja tez wzielam kolyske z mysla o tym zeby Vivien byla ze mna jak na przyklad bede w duzym pokoju czy w kuchni zebym ja slyszala,bo jak jestem w kuchni i wlacze pochlaniacz to nieraz nawet dzwonka do drzwi nie slysze a co dopiero malej jak by kwekala
A jak bys ty sie zaopatrywala na spanie dziecka w takiej kolysce caly czas?To znaczy przez pierwsze powiedzmy trzy miesiace zycia?
Moze to miec negatywny wplyw na kregoslup dziecka?? -
Vivien myślę, że spokojnie możesz na początek używać samej kołyski. Tak na prawdę liczy się czy materac nie jest zbyt twardy/miękki.
U mnie szwagierka w pierwszym okresie życia maluszka też kładła go spać tylko w kołysce i żaden lekarz jakoś o tym negatywnie się nie wypowiadał, więc chyba z medycznego punktu widzenia, nie ma przeciwwskazań. Nie mówiąc o tym, że to kołyska po jej mężu i jego rodzeństwie, więc już jedno pokolenie na kołysce wychowane i bez problemów z kręgosłupem
Ja na początek na noc mam przygotowany kosz mojżesza przy łóżku, żeby w nocy mieć dziecko pod ręką, a w dzień mam nadzieje kłaść Maluszka spać w jego pokoju, w łóżeczku (żeby też się zaznajomił z tym otoczeniem, bo może być ciężko potem przerzucić nagle maluszka z kosza do łóżeczka).
vivien lubi tę wiadomość
-
Adka a jak ty sie wogole czujesz?Widze ze juz po terminie jestes
Kiedy kolejny wizyta??
Pj widze ze ksiezniczki nasze naprawde sie nie spiesza na swiat?
Nie bez przyczyny mowia ze chlopy narwane sa
Nasi mali mezczyzni na forum tez maja spiesznie na spotkanie z rodzicami -
Vivien dostalam kosz Mojzesza od Kolezanki i tez sie zastanawiam jak sie sprawdzi.mysle ze bedziemy go uzywac na poczatku zeby nie zagracac sypialni poza tym jest lekki i mozna go latwo przeniesc ..boje sie tylko czy potem bedzie spal w lozeczku mamy tez wozek gleboki wiec kilka opcji jest
vivien lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
Asta wrote:Vivien myślę, że spokojnie możesz na początek używać samej kołyski. Tak na prawdę liczy się czy materac nie jest zbyt twardy/miękki.
U mnie szwagierka w pierwszym okresie życia maluszka też kładła go spać tylko w kołysce i żaden lekarz jakoś o tym negatywnie się nie wypowiadał, więc chyba z medycznego punktu widzenia, nie ma przeciwwskazań. Nie mówiąc o tym, że to kołyska po jej mężu i jego rodzeństwie, więc już jedno pokolenie na kołysce wychowane i bez problemów z kręgosłupem
Ja na początek na noc mam przygotowany kosz mojżesza przy łóżku, żeby w nocy mieć dziecko pod ręką, a w dzień mam nadzieje kłaść Maluszka spać w jego pokoju, w łóżeczku (żeby też się zaznajomił z tym otoczeniem, bo może być ciężko potem przerzucić nagle maluszka z kosza do łóżeczka).
Asta pod tym punktem jeszcze nie myslalam,tzn ze potem moge miec sceny bo mala bedzie sie czula w lozeczku nie swoja jak tak nagle po 3 miesiacach zaczne ja klasc tylko w lozeczku
Jak to wlasnie jeste tez z tymi materacami??
Mi kobita w sklepie wytlumaczyla ze nie moze byc za miekki bo kosci noworotka tez sa miekkie na poczatku i potrzebuja troche twardszej powierzchni do lezenia.
Cos podobnego chyba napomnala tez moja polozna ale pewna nie jetsem. -
Viven,ja rowniez zdecydowalam sie na poczatek na kolyske.Przy pierwszym dziecku mialam i lozeczko i kolyske.Powiem szczerze,ze wiecej uzywalam kolyski.Dlatego teraz zdecydowalam sie,ze nie bedziemy kupowac lozeczka ale kolyske.Ta ktora kiedys mialam,a i teraz biore podobna:
http://www.amazon.de/roba-8943-RS1-Stubenbett-Rock/dp/B000UYYKPM/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1376733451&sr=8-1&keywords=Roba+4+in+1+rock+star+baby
Jest bardzo funkcjopnalna,bo mozesz ja otworzyc w strone lozka rodzicow,miec bieguny do bujania lub bez,ma pozniej mozesz zrobic z tego laweczke do siedzenia dla dzieci.Taka mi starczy na pol roku,a pozniej kupie lozeczko.
Co do samopoczucia,to cos tam brzuch czasami twardnieje.mam nadzieje,ze zdaze wszystko kupic zanim Adrianek przyjdzie na swiat.Moj najmlodszy wyjechal na 2 tygodnie do mojego ex.wiec wb tym czasie musze sie zmiescic,zeby sie calkowicie przygotowac na przyjscie drugiego babla:)Jak wroci to bedzie juz 37 tydzien-oby wytrzymac:)
-
Vievien czuję się dobrze, lekkie skurcze odczuwam, a wczoraj w nocy nie mogłam zasnąć bo czułam jakiś dziwny niepokój czy wszystko mam przygotowane i czy o czymś nie zapomniałam.
Na dzisiaj mam wyznaczony termin porodu z ostatniej @ przez lekarza. Jak nie urodzę to w poniedziałek mam wizytę w szpitalu.
Co do kołyski to wydaje mi się, że tak jak pisze Asta przeciwwskazań pewnie nie ma ale ja osobiście wolę małą na noc położyć w łóżeczku, tym bardziej, że będę ją widziała bez wstawania.
-
Lilka wrote:Vivien dostalam kosz Mojzesza od Kolezanki i tez sie zastanawiam jak sie sprawdzi.mysle ze bedziemy go uzywac na poczatku zeby nie zagracac sypialni poza tym jest lekki i mozna go latwo przeniesc ..boje sie tylko czy potem bedzie spal w lozeczku mamy tez wozek gleboki wiec kilka opcji jest
Lilka to widze ze mamy taki sam dylemat
Ale mozna tez na przyklad po dwuch miesiacach po malutku dzidziusia przyzwyczajac do lozeczka..
Na poczatku kladac dzidzie na przyklad raz dziennie na spanko do lozeczka a potem znowu do kolyski i tak co jakis czas wydluzac ilosc razy spania w lozeczku a skracac spanie w kolysce i moze udalo by sie bez wiekszych akcji...
Mojej znajomej coreczka nie chciala wogole spac w kolysce plakala strasznie i nie chciala nawet kilku minut wylezec tam,a znowu w lozeczku bez problemu.
Ciekawa jestem czemu tak miala?Kolyska jakas opentana byla czy co?Lilka lubi tę wiadomość
-
Adka wrote:http://www.tvn24.pl/wideo/z-anteny/wlamal-sie-do-elektronicznej-niani-i-podsluchiwal-dzieci,843883.html?playlist_id=12799
widziałyście to??
Teraz mnie troche wystraszylas, bo chcemy kupic kamere, przez ktora widzi i mowi sie do dziecka przez aplikacje na telefon... Coz, mam nadzieje, ze nikt taki nie bedzie nas podgladal -
aila wrote:Viven,ja rowniez zdecydowalam sie na poczatek na kolyske.Przy pierwszym dziecku mialam i lozeczko i kolyske.Powiem szczerze,ze wiecej uzywalam kolyski.Dlatego teraz zdecydowalam sie,ze nie bedziemy kupowac lozeczka ale kolyske.Ta ktora kiedys mialam,a i teraz biore podobna:
http://www.amazon.de/roba-8943-RS1-Stubenbett-Rock/dp/B000UYYKPM/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1376733451&sr=8-1&keywords=Roba+4+in+1+rock+star+baby
Jest bardzo funkcjopnalna,bo mozesz ja otworzyc w strone lozka rodzicow,miec bieguny do bujania lub bez,ma pozniej mozesz zrobic z tego laweczke do siedzenia dla dzieci.Taka mi starczy na pol roku,a pozniej kupie lozeczko.
Co do samopoczucia,to cos tam brzuch czasami twardnieje.mam nadzieje,ze zdaze wszystko kupic zanim Adrianek przyjdzie na swiat.Moj najmlodszy wyjechal na 2 tygodnie do mojego ex.wiec wb tym czasie musze sie zmiescic,zeby sie calkowicie przygotowac na przyjscie drugiego babla:)Jak wroci to bedzie juz 37 tydzien-oby wytrzymac:)
Aila super ta kolyska i naprawde musze powiedziec ze jest na pewno bardziej praktyczna niz ta moja.
Podoba mi sie rozwiazanie ze mozna do lozka do rodzicow przystawic.Super!
Patrzalam tez na ten sam wzor co podalas linka podobal mi sie tez ale on bardziej dla chlopczyka pasuje a ja chyba raczej neutrany wybiore w razie jak by przy drugim dziecku wyszedl chlopczykaila lubi tę wiadomość
-
иιєиσямαℓиα wrote:jeśli kobiet ma RH- a ojciec RH+ i dziecko dziedziczy RH po ojcu.
Konflikt serologiczny pojawia się w momencie, gdy po raz pierwszy niewielka ilość krwi dziecka dostaje się do krwiobiegu matki - ma to miejsce dopiero w momencie porodu. Po przedostaniu się krwinek Rh(+) do krwiobiegu matki jej organizm zaczyna wytwarzać przeciwciała przeciw antygenowi D obecnemu na erytrocytach Rh (+)(przeciwciała typu IgM i IgG). Przeciwciała te (IgG) przenikają przez łożysko w kolejnej ciąży. Jeśli dziecko ma Rh(+) przeciwciała matki IgG niszczą erytrocyty dziecka. Dlatego w takiej sytuacji po pierwszym porodzie , żeby zapobiec konfliktowi serologicznemu ,podaje się immunoglobulinę anty-D, która niszczy erytrocyty Rh(+), zanim układ immunologiczny matki zdąży zareagować i wytworzyć przeciwciała.
Konflikt serologiczny jest groźny w momencie kolejnych ciąż. -
Ja też mam rh- a partner rh+. Miałam 3 razy w ciąży testy na antyciała i nic nie wykazały. Wcześniejsza dr prowadząca zalecała również, abym wykupiła profilaktycznie immunoglobulinę (ok 400zł), ale kolejna pani dr stwierdziła, że nie ma takiej konieczności, bo rzadko dochodzi do konfliktu, zwłaszcza, że ostatni test ( 28tc) nie wykazał przeciwciał.
Jeśli chodzi o konflikt to nie powstają żadne uszkodzenia tylko krwinki czerwone dziecka są zwalczane przez krwinki czerwone matki, gdyż organizm zaczyna traktować dziecko jako "intruza" i wówczas właśnie podaje się immunoglobulinę.michaela lubi tę wiadomość
-
mała mi wrote:Ja też mam rh- a partner rh+. Miałam 3 razy w ciąży testy na antyciała i nic nie wykazały. Wcześniejsza dr prowadząca zalecała również, abym wykupiła profilaktycznie immunoglobulinę (ok 400zł), ale kolejna pani dr stwierdziła, że nie ma takiej konieczności, bo rzadko dochodzi do konfliktu, zwłaszcza, że ostatni test ( 28tc) nie wykazał przeciwciał.
Jeśli chodzi o konflikt to nie powstają żadne uszkodzenia tylko krwinki czerwone dziecka są zwalczane przez krwinki czerwone matki, gdyż organizm zaczyna traktować dziecko jako "intruza" i wówczas właśnie podaje się immunoglobulinę.
U mnie taki konflikt wlasnie jest po pierwszej ciazy,a raczej po poronieniu dostalam w szpitalu zastrzyk z immunoglobina i teraz w 26 tyg dostalam drugi zastrzyk z immunoglobina tak na wszelki wypadek.U nas nie robia testu na konflikt wychodza z zalozenia ze lepiej jest raz wiecej wstrzyknac niz maialo by sie cos dziac.A ze nie musialam placic nic za szczepionke to wsumie wiem ze nic nie bedzie -
hej dziewczynki my już w domku strasznie sie ciesze, dostałam leki fenoterol,luteine i jeden taki co mnie troche niepokoi isoptin? brała może go któraś bo jest jest raczej na serce..więć mnie to dziwi poczekam do srody i zapytam lekarza wtedy mam usg więc będzie okazja.Ogólnie czuje sie dobrze, może troche slaba jestem bo przeszłam się kawałek spacerkiem i zmęczyłam sie bardziej niż wcześniej.Mam nadzieje żę teraz to już tlyko na poród trafimy do szpitala.
-
justa24 wrote:hej dziewczynki my już w domku strasznie sie ciesze, dostałam leki fenoterol,luteine i jeden taki co mnie troche niepokoi isoptin? brała może go któraś bo jest jest raczej na serce..więć mnie to dziwi poczekam do srody i zapytam lekarza wtedy mam usg więc będzie okazja.Ogólnie czuje sie dobrze, może troche slaba jestem bo przeszłam się kawałek spacerkiem i zmęczyłam sie bardziej niż wcześniej.Mam nadzieje żę teraz to już tlyko na poród trafimy do szpitala.
Justa isoptin dostałaś na niwelowanie skutków ubocznych fenoterolu. Fentoreol może powodować kołatanie serca jakiś przyspieszony jego rytm etc. I dlatego dostałaś isoptin. Ja bym go brała. Ciesz się, że lekarz ci to zapisał, bo mi jak zalecił branie fenoterolu to nie przepisał mi isoptinu. Nie brałam fenoterolu, bo przestraszyłam się tego oddziaływania na serce, konsultowałam ten lek z moja ginką prowadzącą i uznała, że w moim przypadku fenoterol nie jest na szczęście potrzebny
Fajnie że już jesteś w domu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 sierpnia 2013, 15:39
anilorak, justa24 lubią tę wiadomość
-
Kaja, ogromne gratulacje!!!przykro mi ,ze zakonczylo sie kleszczami ,ale najwazniejsze ,ze malutki caly i zdrowy !!!
Wiele chyba zalezy od szpitala, mysle, ze u mnie tez mogly byc kleszcze albo wypychanie z brzucha jak to opisuje Kleopatra, tylko ,ze lekarz szybko zadecydowal o cieciu ,za co jestem mu wdzieczna -mysle ,ze mialam szczescie ,bo na dyzurze bylo kilku super lekarzy z ludzkim podejsciem -tak jak wspominala Lilka -wiele zalezy wlasnie od personelu, ich decyzji.
Lilka ,znieczulenie na pewno pomaga, w moim przypadku ,to raczej bylo niepotrzebne ,bo do 7 cm niewiele mnie bolalo, ale wzielam wowczas ,bo sadzilam ,ze jestem dopiero na 3 hehe.od 9 cm juz znieczulenie nie dzialalo i nie bolalao bardzo.
Dziewczyny, kazda z nas jest inna i dopoki sie nie przezyje porodu, nie wiemy jak on bedzie wygladal -moje bole przypominaly troche okres z tym ,ze bole porodowe byly slabsze -dla mnie to szok, wiec nie nastawiajcie sie na najgorsze, aczkolwiek warto myslec, ze bedzie bolec.
michaela, Lilka lubią tę wiadomość