III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej, moja córcia waży już ok 2100, ale jutro wracamy na patologię ciąży- tym razem do Zdrojów, gdzie czeka nas konsultacja z neurochorurgiem dziecięcym. Mała ma za duzy obwód główki....obawiają się rozwojów wodogłowia, prawodpodobnie podadzą sterydy żeby przyspieszyć rozwój płu i czeka nas cesarka...mam taki bajzel w myślach. Czym ja kurczę zawiniłam, że moje dziecko ma teraz cierpieć??? kurcze, brakuje mi już sił
-
nick nieaktualnyMartek, zdrowe dziecko to szczęście a nie nagroda a dziecko z problemami to nie kara za grzechy. Ktoś mi kiedyś powiedział, ze każdy dostaje to z czym będzie umiał sobie poradzić. Widocznie gdzieś na górze Ktoś może uznał, ze Ty będziesz najlepsza matką dla tego właśnie dziecka? Nie wiem jak Cię pocieszyć ale wiem, ze nie wolno Ci sie obwiniać bo to sił Ci na pewno nie doda...
-
dziewczyny- mała urodzi się cesarką już w przyszłym tygodniu....a później czeka ją zastawka mózgowa w rękach neurochirurgów....dostaję od dziś sterydy na szybszy rozwój płuc małej i strasznie się boję, szybko skończy się ten mój trzeci trymestr. Na łóżku obok leży dziewczyna, która wczorajw 37 tyg cesarką urodziła synka z wytrzewionymi jelitami, nawet go nie widziała- wylądował na operacji w innym szpitalu i leży na ojomie. Mamy więc tu nastrój ponury , obie beczymy i smarkamy co chwila...
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, 3 trymestr jest najgorszy przynajmniej dla mnie.
wczoraj wieczorem zdrzemnełam się i pamietam ,że przez sen drapałam się po brzuchu . Po przebudzeniu zauważyłam na brzuchu okropne zadrapania-tak jakby mnie kot podrapał. Łudziłam sie do dzis rana, że to faktycznie podrapanie, ale to chyba rozstępy.Nie mam pojęcia jak to wygląda, do tej pory temat mi obcy.Krech jest kilka do tego są długie na 5 cm, zaczynają się od pępka i ciągną wyżej, plus szczypią mnie.Wygląda to źle.I mam pytanie, jeśli to rozstępy, to co mam teraz robić ,żeby choć trochę zniwelować ?
Mam bardzo jasną karnację skóry i podobno częściej u takich osób robi się to obrzydlistwo. -
kobitki moje kochane wrocilam do was.wczoraj juz wylazlam kolo 16stej ale rozpakowalam sie,ogarnelam i lulu bo co z tego ze nic nie musialam robic to jednak pospac sie nie dalo..
a wiec na izbe pojechalam kolo 8mej a zanim zrobili wywiad,pomierzyli,powazyli to dopiero kolo 10tej poszlysmy na oddzial.pozniej poczekalam na lozko i poszlam na usg.bardzo szczegolowe w kameralnym,zaciemnionym pokoiku lekarka robila a druga spisywala dane.moj synciu ulozony podluznie glowkowo na dol,lozysko na scianie tylnej 1stopnia dojrzalosc,zoladek ,nerki i pacherz na miejscu:-)waga 1422-1541g takze sporo..po usg bylo badanie przez ordynatora ktory tak stukal malego w glowke ze szok hehe
pozniej zwazyli,zmierzyli brzucha,podlaczyli do ktg,kazali liczyc ruchy w tym czasie i pobrali krew..przeniosla mi polozna glukometr i pokazala jak robic pomiary tzn nakluwac sie swoim aparatem i isc do nich na zapis.godzine i dwie robilam ten cukier ktory po obiadku(szpitalnym)skoczyl jak zajac do 121 a normalnie utrzymywal sie na poziomie ok.80..tak po kazdym posilku mierzylam sobie do tego o 22giej o 24tej o 3 i 6tej rano..w sumie 14razy przez ta dobe..jestem zadowolona bo 3razy dziennie chodzily i moznabylo posluchac serduszka maluszka(mialy taki przenosny sprzecik do sluchania)zeby nie wloczyc calego aparatu do ktg..
ogolnie rzecz biorac jest ze mna wszystko ok,nie mam cukrzycy.dostalam glukometr i diete i mam po 5ciu posilkach mierzyc cukier.bylam na porodowce i super po remoncie,czysciutko na calym oddziale co chwile lazily i myly,wycieraly..jestem zadowolona ze tam bede rodzila i w ogole caly strach odnosnie porodu minal!!jedyne co zastrzezenia do kibelkow i prysznicow..ale coz..moze to kiedys odremontuja zeby kichy nie bylo.hehe
no i jedzenie..tragiczne..chociaz dieta dla ciezarnych i raczej zdrowe..ale ja i tak dostawalam lepsze jedzonko przy cukrzycy.hehe
jestem zadowolana i spokojna ze bylam i zrobilam ten pfofil i jest ok.
dzieki za mile slowa kobitki moje:-)vivien, anilorak, Adka, she lubią tę wiadomość
-
a ha i zamierzam byc przyszykowana wczesniej do szpitala niz na termin bo lezalo baaaaaaardzo duzo dziewczyn na podtrzymaniu ze skurczami,skracajaca szyjka,mala ilosci wod plodowych ktore mogly w kazdym momencie urodzic w 7,8mies..nagle przyjechaly i zostaly a wyprawke szykowal maz albo ktos z rodzinki..ehh no i jeszcze jedno ze jest w moim szpitalu ze jak sie juz mialo cesarke to nie trzeba probowac urodzic silami natury..lekarz wypisuje na skierowaniu cc i nikt nie pyta dlaczego i nie czeka na kasiore..to jest spoko.