III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Patuska1992 wrote:Dziewczyny mam pytanie czy któraś z was miała w moczu Leukocyty powyżej normy? i liczne nabłonki płaskie ?Czy to coś poważnego ?
zalezy co sie rozumie powyzej normy ,bo w ciazy inaczej odczytuje sie wyniki i co bez ciazy jest niepokojace w ciazy zupelnie normalne.kiedys mialam liczne nablonki a to dlatego ,ze zly strumien moczu pobralam i po powtorzeniu badania bylo w normie.ja zawsze powtarzam badanie jesli mnie cos niepokoi, bo moze wszystko jest ok i po co mi niepotrzebne leki. -
DzejKej wrote:Patti, ja tez podobno ostatnio sobie pochrapałam nad ranem
A co do stop to mi puchna tylko na upale i tak jak mowi Vivien - zimny prysznic pomaga.
Zazdroszcze Wam, ze lekarz mowi Wam ciagle ile dziecko wazy. Mi moja ani razu nie powiedziala, a ja na kazdym USG bylam tak zakrecona, ze ani razu nie pytalam... No i 3 USG minely i teraz to juz sie raczej nie dowiem i bede miec niespodzianke podczas porodu.
She, nie martw sie, napewno dasz rade "wycisnac" mała. Ja mialam przed ciaza bioderka waskie jak u 14letniego chlopca, ale teraz sie troszeczke "skobieciły" Mam nadzieje, ze porod szybko minie.
Z tego co wiem od mamy to u nas w rodzinie dzieci sie rodza ekspresem, a wszystkie matki takie chudziny byly.
Najwazniejsze to nie "szkodzic" podczas porodu. Jesli chodzicie do szkoly rodzenia to pewnie wam opowiadali ile rzeczy kobiety robia instynktownie utrudniajac sobie i dziecku porod. Np. z bolem plecow podczas porodu - wiekszosc sie lapie reka za odcinek ledzwiowy i wypycha z bolu brzuch i biodra do przodu, a to nie dosc, ze nie pomaga na bol (wrecz przeciwnie) to jeszcze wypycha glowke dziecka z miejsca gdzie powinna sie szykowac do wyjscia. Mnostwo jest takich rzeczy. Czlowiek nawet nie zdaje sobie sprawy. Polozna tydzien temu powiedziala, ze jak ona czasem widzi co kobiety wyprawiaja to sie dziwi, ze im sie dzieci rodzic udaje
DzejKej, podobno nie ma znaczenia jakie ma sie biodra, wszystko zalezy od szerokosci miednicy a ta podobno nie rowna sie z szerokimi biodrami choc czesto moze sie to pokrywac.Dziewczyna o waskich biodrach moze miec wieksza miednice od tej z szerokimi i latwiej urodzi. mnie lekarka ostatnio mowila, ze czesto jak to nazwala żylaste dziewczyny rodza szybko.
Moja tesciowa urodzila 6 dzieci pierwsze 4kg a nasztepne wiecej ,a gdybysie ja zobaczyla na pewno byscie nie uwierzyly, ze z siebie wypchnela tyle dzieci i do tego takie duze jest bardzo drobna, nie ma w ogole bioder, wazy moze 46 kg .inna sprawa ze ma 57 lat a wyglada na o wiele mlodsza, wiec w jej przypadku sprawdzilo sie ,ze ciaze i dzieci jednka odmladzaja.DzejKej lubi tę wiadomość
-
Yoku, dziewczynom pewnie chodzilo o kosc udowa
mnie na kazdej wizycie lekarka mowi przyblizona wage itp.skoro chodzi sie prywatnie i daje tyle kasy to od czego ona tam jest?przeciez nie ide tylko po to zeby jej oznajmic ,ze dobrze sie czuje.wiadomo zwazy, zrobi pomiar cisnienia ,ale takie rzeczy to sama sobie w domu tez moge zrobic.mnie zawsze interesuje jak dzidzia rosnie, zwlaszcza teraz przy kocnowce.Dziewczyny pytajcie po prostu o wage, jesli chcecie ja znac
-
No wiadomo, ze codzilo mi o obliczona wage, a nie zwazona Ja nie musze wiedziec dokladnie, ale chetnie bym wiedziala czy moje dziecko raczej do tych wielkich czy malych nalezy
Dostalam wlasnie cala mase ubranek dzieciecych Nie moge doczekac sie ich prania prasowania i ukladania w szafce. Niestety najpierw musze poczekac az pokoj dzieciecy sie umebluje, bo wciaz jest pol pokojem dzieciecym i pol graciarnia... -
nick nieaktualnyJa mam biodra nie takie znów bardzo wąskie, a dziecko było małe i nie udało się urodzić naturalnie..
Do szkoły rodzenia też chodziłam, teoretycznie też świetnie wiedziałam, co robić.. a jednak w niczym mi to nie pomogło..
dziewczyny, mi się wydaje, że nie ma reguły na takie rzeczy, naprawdę! chociażbyście były nie wiem jak super przygotowane i zbudowane nie wiem jak fantastycznie jeśli chodzi o rodzenie dzieci - nie ma gwarancji, że wszystko pójdzie tak, jak sobie zakładacie. Ja też bardzo chciałam urodzić naturalnie i byłam na to mega nastawiona.. -
DzejKej wrote:No wiadomo, ze codzilo mi o obliczona wage, a nie zwazona Ja nie musze wiedziec dokladnie, ale chetnie bym wiedziala czy moje dziecko raczej do tych wielkich czy malych nalezy
Dostalam wlasnie cala mase ubranek dzieciecych Nie moge doczekac sie ich prania prasowania i ukladania w szafce. Niestety najpierw musze poczekac az pokoj dzieciecy sie umebluje, bo wciaz jest pol pokojem dzieciecym i pol graciarnia...
DzejKej ja dostawalam na tych duzych badaniach zasze taka karteczke z wszytskimi pomiarami gdzie byly napisane wymiary dzidzi.Maja je przypiete do kartki w Mutterpass u mnie to jest na stronie 10-11 lub 26-27 i musisz patrzec pod literkami FL/HL wtedy zobaczysz wage dzidzi przyblizona
daj znac czy masz cos tam napisaneWiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2013, 13:48
-
Dziewczyny- jestem w domu! aż sama nie mogę uwierzyć, rano po obchodzie zwołano konsylium, zadzwoniono do mojego learza prowadzącego i w związku z dobrymi rokowaniami mogę z domu dojeżdżać na USG raz w tygodniu:) Tylko poprosili, abym przyjeżdżała z gotową torbą, żeby w razie potrzeby nie było problemów z pozostawieniem mnie na oddziale:)
anilorak, Stokrotka84, Ana27, pasia27, she, vivien, JustyśCzubek, Rika, Izabela, michaela lubią tę wiadomość
-
vivien wrote:DzejKej ja dostawalam na tych duzych badaniach zasze taka karteczke z wszytskimi pomiarami gdzie byly napisane wymiary dzidzi.Maja je przypiete do kartki w Mutterpass u mnie to jest na stronie 10-11 lub 26-27 i musisz patrzec pod literkami FL/HL wtedy zobaczysz wage dzidzi przyblizona
daj znac czy masz cos tam napisane
Martek, tak sie ciesze, ze u was coraz wiecej nadziei Duuuzo zdrowka i spokoju na te ostatnie tygodnie wam zycze!
Znalazłam stronke do obliczania wagi na podstawie danych z Mutterpass i wyszlo mi, ze w 29tc mała miała 1377.37gramWiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2013, 17:06
-
Hej dziewczyny:) Ja dziś miałam wizytę i z małą wszystko dobrze. Leży sobie główką w dół i waży 1660 g;) i lekarz mówi, że to akurat:) Wszystkie narządy ok:) Szyjka macicy też wporządku pomimo moich skurczy:) Kolejne widzenie z Zosią za 2 tygodnie:)
Rika lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnym_f wrote:Ja mam biodra nie takie znów bardzo wąskie, a dziecko było małe i nie udało się urodzić naturalnie..
Do szkoły rodzenia też chodziłam, teoretycznie też świetnie wiedziałam, co robić.. a jednak w niczym mi to nie pomogło..
dziewczyny, mi się wydaje, że nie ma reguły na takie rzeczy, naprawdę! chociażbyście były nie wiem jak super przygotowane i zbudowane nie wiem jak fantastycznie jeśli chodzi o rodzenie dzieci - nie ma gwarancji, że wszystko pójdzie tak, jak sobie zakładacie. Ja też bardzo chciałam urodzić naturalnie i byłam na to mega nastawiona..
Ja też uważam, że szerokość bioder czy wiedza teoretyczna na niewiele się tu zdadzą aczkolwiek wierzę, że połowa sukcesu to podejście i nastawienie. Potwierdziły to położne ze szkoły rodzenia i książki, które przeczytałam. Czasem psychika a nawet podświadomość może wstrzymać a nawet cofnąć poród, wystarczy spojrzeć na matki 1 kwartału, które mówią wprost, że specjalnie starały się przenosić swoje ciąże i jakoś tak się zasugerowały, że się wielu udało
Ja też strasznie chciałam urodzić naturalnie kolejne dziecko i czytałam, gadałam z położnymi etc. Moja koleżanka robiła dokładnie to samo, czytałyśmy te same książki, wymieniałyśmy się wiedzą. Mi się jak wiecie nie udało bo musiałam mieć planowe CC ale ona po pierwszym porodzie trwającym 27 godzin (!!!) drugie dziecko urodziła w godzinę! o 18.20 dostałam od niej sms-a, że wody jej odeszły i skurcze się zaczęły, są już co 3 minuty więc jadą do szpitala a o 18.50 dziecko było już na świecie. W SMS-ie napisała, że super wody jej odeszły i bolą ją skurcze ale bardzo się z tego CIESZY. W jej przypadku to była faktyczna radocha bo poprzednim razem odeszły wody ale skurczy nie było przez wiele godzin a potem szyjka się nie chciała rozwierać pomimo bardzo silnych skurczy. Rodziła za granicą wśród obcych ludzi, miała znieczulenie które zadziałało za mocno i to chyba się na to złożyło, nieważne zresztą
Są dwie strategie podejścia do porodu, które moim zdaniem mogą przybliżyć sukces - albo nie myśleć o tym wcale, nie słuchać opowieści o trudnych porodach, iść do porodu z podejściem, że to naturalna konsekwencja ciąży i dam radę skoro inne kobiety dały i urodziły nawet kilkoro dzieci albo pozytywnie się zaprogramować na poród. Są super książki do tego celu napisane przez doświadczone położne, polskie i zagraniczne, kiedyś już o nich pisałam.
To, co jest w porodzie najgroźniejsze bo może zahamować akcję to strach, stres, napięcie i nadmierne skupienie na bólu. Moja położna powiedziała, że jak kobieta myśli o tym kiedy przyjdzie następny skurcz zamiast cieszyć się z chwili pomiędzy skurczami to boli ją bardziej i wszystko wolniej idzie. Sam stres związany z nieznanym szpitalem, położną czy lekarzem też może zrobić swoje. Wstyd, że obserwują cię w intymnej sytuacji, czasem jakieś niesnaski pomiędzy kobietą a jej mężem, skrępowanie przed nim, obawa jak to będzie potem... Jest mnóstwo rzeczy, które wydłużają i komplikują urodzenie dziecka.
Z książek dowiedziałam się również, że jest bezpośrednia zależność pomiędzy ustami a zwieraczami pochwy. Rodząc z zaciśniętymi ustami poród wolno postępuje, może też wyhamować. To jest dowiedzione. Jeśli rozluźni się usta, "tam na dole" też się rozluźnia i szyjka się bardziej swobodnie rozwiera. Światło, hałas, źle podane znieczulenie, obawa etc. to wszystko ma wpływ na to ile rodzimy i jak to czujemy.
Przeczytałam niedawno opowieść porodową w której dziewczyna pisała, że super była przygotowana do porodu SN bo chodziła na ćwiczenia dla ciężarnych ale (uwaga!) jej synek nie chciał wyjść naturalnie więc skończyło się CC. Wody odeszły jej w domu i tam też zaczęły się skurcze, więc co, jej synek marzył o cesarce a zaczął się przesuwać w dół kanałem rodnym dla niepoznaki? Bzdura. Dziewczyny, które całą ciążę źle się czują i nie mają żadnej aktywności fizycznej przez 9 miesięcy potrafią urodzić w kilka godzin. Ona była po 3 poronieniach i po prostu bała się rodzić, bała się że doszła tak daleko i na tym etapie pewnie coś się stanie, nie wierzyła że się jej uda mieć zdrowe dziecko po tylu niepowodzeniach i to moim zdaniem była przyczyna. Psychika to podstawa, mówię Wam
O kurcze, ale wielki post mi wyszedłWiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2013, 18:17
pasia27, patti, vivien lubią tę wiadomość
-
Yoku dzieki za posta;-) no to mysle ze ze mna nie bedzie tragedii hehe bo staram sie programowac do tego ze taka kolej cudownego etapu i porod pomimo nieznanego bolu jest cudownym cudem narodzin naszych skarbow nie stresuje sie na razie i tlumacze sobie ze nie ja pierwsza nie ostatnia..poza tym bedac ostatnio w szpitalu oswoilam sie z tym miejscem i jestem spojojna i zadowolona ze tam bede rodzila tym bardziej ze polozne i system spoko..a co do tych ust rozchylonych hmm nie wiedzialam ale bede pamietala
yoku lubi tę wiadomość