III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też się zastanawiam czy rodzić pod nosem w Wołominie czy jechać do Wawy. Ostatnio moja lekarka zachwalała szpital bielański, że taki cudowny personel, ah i oh. No ale ode mnie to 25 km, a jak będą korki to nie mam pojęcia ile czasu potrwa podróż heh. Na szczęście mam jeszcze czas do przemyśleń w tym temacie.
Lalita ja myślę, że spokojnie sobie poradzimy w naszych dotychczasowych zimowych wdziankach W końcu to początek grudnia, najgorsze mrozy są przeważnie od stycznia I oby tak było w tym rokuMADZIULA13 lubi tę wiadomość
-
Kropla wrote:Michaela, no właśnie Ja mam wrażenie, że faceci jednak mniej narzekają i są mniej drobiazgowi w relacjach...
Czytam, że gromadzisz pieluchy wielorazowe... Ja właśnie niedawno otrzymałam pocztą pierwszą partię... Zamierzasz od początku pieluchować wielorazówkami? Ja przymierzam się do "akcji" mniej więcej po miesiącu. Najpierw dam sobie czas na ogarnięcie się
Aaaa, pamiętam, że odwiedzałaś szpitalne porodówki. Ja wczoraj wybrałam się z mężem do "mojego" upatrzonego szpitala. Zmierzyliśmy czas podróży, obcykaliśmy teren i rozmawialiśmy z położną. Oprowadziła nas po oddziale i odpowiadała wyczerpująco na nasze najgłupsze nawet pytania, więc jestem zadowolona.
Trochę się oswoiłam z tematem
Wiesz co kupiłam z 2 mniejsze wielorazówki, może jeszcze z jedna dokupię, Mam wrazenie ze mała urodzi się dosyć duża, więc te od 4 kg powinny dosyc szybko pasować, ale nie nastawiam się na pieluchowanie od początku, tak jak piszesz trzeba się na spokojnie ogarnąć z wieloma rzeczami, zobaczymy ile mi to czasu zajmie.
Tak te wycieczki tez bardzo mi pomogły, jeszcze myślę o szkole rodzenia przy szpitalu, tylko ze jeszcze nie zdecydowałam się przy którym, czy pprzy tym w którym sa ekstra warunki, ale wycieczka była taka trochę "urzędowa" czy w tym w którym warunki sa gorsze, ale połozna miała czasw cierpliwość, odpowiadała na wszystkie pytania ( tam mi się całkiem podobało, ale moze własnie powinnam pójsc do drugiego szpitala i sprawdzić jak wypadnie w kolejnej konfrontacji? aaaa ciągle nie wiem) -
No ja mam taką nadzieję... tylko dziś też się przeraziłam bo wiesz chłodno a ja nigdy nie miałam przejściówek. Do pewnego czasu sweter skóra na góre...
Miałam taką krótką kurtkę ale ona to ino na płaski brzuch...
I potem od razu w zimóweczkę bo ja to zmarzluch jestem... -
Kropla wrote:Lalita, jeśli w aucie, to przynajmniej byłby szybki i bez nacinania
A tak serio, to zupełnie nie przejmuję się odległością. U mnie to akurat wybór, ale przecież nie każdy ma do szpitala pięć minut. A nawet jak ma blisko, to mogą być korki itp. Nie przewidzisz
I tak najbardziej to bym chciała poród domowy...
No ja strasznie załuje ze ine ma u nas czegoś takiego jak w Wawie - dom narodzin, dla mnie to byłoby strzałem w 10kte, poród domowy tak, ale w Polsce to ciągle raczkuje, dlatego zaczelam obczajac szpitale (znajoma niedawno rodziła w domu - w sumie dobrze ze do szpitala trafiła na sam koniec, bo miała slabe skurcze i na bank by jej albo podali oksytocynę albo zrobili cesarkę, a tak urodziła naturalnie, ale położna w domu dała ciała, spanikowała - choroba nie chcialabym czegoś takiego doświadczyć - nerwy trzeba miec ze stali, ja mam nibyu poleconą połozna do domowego, ale sama nie wiem, gdyby szpital był własnie za płotem to szła bym w to w ciemno, ale tak - 40 minut jazdy zimą samochodem to ciut za daleko, musiałabym miec 100% pewność, jaka jest ta kobieta, czy nie da ciała, albo przynajmniej jeden poród za soba) -
Witam, ale pedzicie ostatnio
Nienormalna, wiesz to troszke po znjaomosci. Tzn pracuje w tej samej firmie w tym samym dziale co mój M. i tam otwierali nowe stanowisko, nic wielkiego, niepełny etat, jak własnie zaczynałam 4 miesiąc i juz z mdłościmai dało sie funkcjonowac. NJApierw chcieli zatrudnic kogos z polecenia pracowników. M jak mi powiedziął od razu zadzwoniliśmy i powiedzielismy ze ja jestem chętna. zaraz było spotkanie na którym mnie o nic nie pytano, wręcz opisali mi o co chodzi w pracy i sie zpaytali czy ja dalej chce to robic? tak jakbym to ja miała im zrobic wiekszą przysługe niz oni mnie. NIe jest to na umowe o prace tylko zlecenie ale na pełnym zusie. Prze pierwszy miesaic pracy nie przyznawallismy sie ze jestem w ciąży bo chciałam tez sprawdzic siebie i ich. POtem M. powiedział szefowi ze jestem w ciąży itd. I tuttaj mnie pozytywnie zaksoczyli. na UZ mogliby mnie zwolnic nie przełuzyc bo mnie nie chroni nic, ale szef sam sie dpytal u kseigowych co i jka zebym miala ladne macierzynskie, okazalo sie ze na UZ tez sie nalezy a ze oni na razie nie bardzo moga na UP to zostalo tak, tylko, ze mam umowe az do samego porodu. Malo tego wedlug nowych przepisów jakby mnie zatrundili na umowe o prace to maja murowana kontorle z zusu czy czasem to nie na wyłudzenie. Tu niby zachecaja zeby kobiety w ciazy zatrudniac niedyskryminowac a jak pracodawca zatrudni kobiete wciazy to od razu ma kontorle na głowie!!! MI jest tak dobrze, mam luz w pracy, przychodze jak mi sie uda wstac, na badania wszytskie chodze, normalnie jakbym byla na umowie o pracy. Zarobki mam ladne wiec i macierzynskie bedzie sensowne. Na pelnym Zusie liczy mi sie wszystko dl lat pracy, tylko poza tym stazem urlopowym, ale na tym mi aktualnie nie zalezy. I po macierzynskim moge zawsze wrocic.
Jest to na pewno ze wzgledu na mojego M. bo go w firmie potrebuja. Ale na penwo wpływ ma na to fakt, ze to sa sami młodzi stosunkow ludzie, sami faceci, młodzi tatusiowie i powiem wam ze sa duzo lepsi i bardziej wyrozumilai niz kobiety, które w koncu przechodzily to samo co my. Atmosfere w firmie mamy super wiec zamierzam do samego konca chodzic do pracy jesli tylko wszystko bedzie dobrze.
-
MIchaela ty penwoie mowisz o ujastku i o którym jeszcze?
ja jeszcze nie dotarłam do zadnego spzitala, ale raczej tylko ujastek i tak u nas wchodzi w gre. musze sie w koncu wybrac i dowiedziec co i jak z tym porodem w wodzie
a co do kurtek, to ja w listopadzie na poczatku mam termin wiec mysle ze moje kurteczki mi starcza. a mąż mi obiecał kupic łądny nowy płaszczyk na zimę, ale uznalismy ze to po ciazy dopiero wiec juz nie długo wiec bede go trzymac za słowo
a na teraz nawet jeszcze sie w cos mieszczeWiadomość wyedytowana przez autora: 2 września 2013, 13:28
Lalita2710 lubi tę wiadomość
-
Bardzo fajnie Amicizia trafiłaś. Wiesz ja zawsze mówię tak są ludzie ,którzy chcą zarabiać. A są tacy którzy chcą się dorobić na innych i wówczas są świniami...
Ale bardzo miło się czyta że są jeszcze normalni pracodawcy.Amicizia lubi tę wiadomość
-
wiesz Lalita okazało sie ze kiedys tez tak pomogli i juz nie jedna zona projektantów w tej firmie pracuje nie mogla dostac pracy, ciaza a oni akurat kgos potrzbeowali to zatrudniali, potem amcierzynskie a po macierzynskim powrot do pracy. Wiem ze nie jestm jedyna. I ogolnie bardzo milo mnie zaksoczyli. Bo uowe mialam na poczatku tylko na 3 miesiace i potem ewentualnie przedluzona miala byc to jak sie okazalo ze jestem w ciazy to ja od razu przedluzyli i jest wiamdoe ze do samego porodu musze miec umowe. Ogolnei z niczym nie mamy problemu u nich. Dla szefostwa to wogole nie klopot, ba beczki troszke w kadrach kreca noskiem, ale co tam, szef karze ona musi
-
Powiem ci ze wszystko zalezy wlansie od ludzi jacy ta firme tworza. Kbiety potrafia byc bezwględne. Starsi ludzie to czasem tacy komobinatorzy i sknerzy i czesto wyzyskiwacze, zeby jak najwiecej dla siebie ugrac. a młodzi ludzie, któzy są na podobnym etapie jak ty, tworzenie rodziny itd potrafia zrozumie. Własnie ostatnio szef dzailu zostal ojcem po raz drugi Szczęśliwi tatusiowe daja mi tyle rad i opinii o szpotalach i innych rzeczach ze az w szkou jestem jak panowie lubia na takie tematy rozmiawiac. Pracuje tam od maja a wiem o chlopakach wiecej niz moj M który pracuej z nimi od czasów studiów
-
nick nieaktualnyvivien wrote:
Czemu jednak sie nie zdecydowlaiscie na wyjazd??
Przez teścia głównie. Namącił namącił, miał brać dom na kredyt i sobie zrobić w nim piwnicę (bo tam są wysokie piwnice z oknami) z osobnym wejściem, a my mieliśmy tam pojechać na 3-4 lata i mieć ten dom i dorzucać mu się do raty kredytu, co by wyniosło jak kalkulował mniej wiecej tyle co wynajem maleńkiego mieszkanka tam, z tymże ich niebotyczne kaucje są tam raczej niezwracane przez wlascicieli, i wpakowalibysmy mnostwo kasy w eter, a tu tesciu planował sprzedac dom jak my bedziemy wracac do kraju i zwrociłaby się nam cześc... jakos tak to mialo byc, dokladnie nie pamietam. Oglosił, że znalazł meżowi prace, ze to i sramto. Ale tak wolno wszystko załatwiał, że praca przepadła, po miesiacu nadal nie ruszył dupska dogadac domu, nie chcialo mu sie jechac obejrzec innego, blablabla. Potem przyszedł już czas, że ja miałam za blisko termin porodu i nie mogłam latać samolotem i sie skonczylo, bo potem to już mały pojawił się na świecie. Myslelismy jeszze zeby tak jak bedzie mial z pol roku moze jeszcze sie tam przeprowadzic, tesciu mialby pol roku na organizacje z mezem, ale potem doszły nas słuchy, artykuły i wieści lokalne także, o tym, że w Norwegii dziecko nie ma prawa byc w szkole smutne, bo grozi Ci, że odbiorą Ci dzieci (zwłaszcza jak jestes obcokrajowcem) i coraz wiecej jest historii, że Polacy muszą wykradac wlasne dzieci z ich placowek i uciekać do Polski. Bo tam panuje zasada IKKE STRES, czyli wszystko bezstresowe, nie mozna podniesc glosu na dziecko za bardzo nawet chyba.vivien lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymichaela wrote:Mnie znowu ekonomia skłania do tego żeby karmić piersią - mam nadzieję że się uda, i używać wielorazówek - gromadze co miesiąc 2-3 kieszonki albo otulacze + wkłady, wiem że będziemy musieli więcej płacić za wodę i prąd, bo co 3 dni pralka bedzie musiała być w robocie, no i mam nadzieję ze to tez się uda wprowadzić w zycie, na wszelki wypadek na sam poczatek zaopatrujemy się też w parę opakowań pieluszek jednorazowaych, chusteczek nawilzanych kupować nie będę - pamiętam strone tórą wrzuciła lalita - to własciwie papier plus woda i konserwanty trochę aromatów i jak się ma szczescie jakas substancja nawilzająca, wiec myjki + woda raczej, no i znowu mam nadzieję ze wielorazówki sprawdzą się tak jak piszęą o nich uzytkowniczki - odparzeń nie będzie i może tyle kremów nie pojdzie do pielegnacji. Tyle marzenia ściętej głow, zobaczymy jak je zweryfikuje rzeczywistość.
Suzy, masz rację, my też przeszliśy ciężkie czasy - wszystko wyliczane co do złotówki, jakoś powoli jakby odwilż nastąpiła. Ale mam w pamięci jak było i masz racje wszystko jest po coś
Ja też z ekonomii, nie tylko ze wzgledow zdrowia, chcę teraz dużo bardziej niż wtedy karmić piersią. Około 1,5 miesiąca małego zamierzam przejść na wielorazówki, ale nie wyszło mi póki co kompletowanie zestawu. Z becikowego liczę nakupić. Co do chusteczek nawilżanych... nie wiem, czy bede w stanie zupełnie się ich pozbyć, bo niektóre kupki są TAK MASAKRYCZNIE nie do opanowania, śmierdzące, wypływające, że chyba bym zwymiotowała, jakby miała to myjkami robić, potem je płukać itp. :)Ale też planuję przynajmniej częściowo odciążyć pupę mojego dziecka. To nie do końca jest tak, że to tylko nasączony papier.. tam jest masa chemii, pochodnych benzyny również. Nooo zawierają czasem takie pierwiastki, że jakby ludzie byli świadomi co ta łacina tam znaczy, to by dorośli tez dwa razy pomyśleli czy rękę sobie tym wytrzeć o buzi nie wspomnę. Na lekkie odparzenia mąką ziemniaczana- super sprawa. Poza tym
-
nick nieaktualnymichaela wrote:Rika ja znalazłamjakąś strone na której wymienione były naturalne sposoby wywoływania porodu i wzmagania wydzielania oksytocyny ( jakos zalezy mni na tym zeby mi nie podawali kroplówki) fakt ze napisali tam zeby jednak z lekarzem i te naturalne metody skonsultować, ale było kilka ciekawych - np jedzenie niektórych owoców tropikalnych, olejów, niektóre aktywności fizyczne
Seks, spacery, olej rycynowy z sokiem z pomarańczy
(ale to po 38 tc takie rzeczy)
vivien lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
No kapitalne to łóżko! Fajny pokój, ma przestrzeni, że chocho... i widzę jest kuchenka! Ja dziś zastanawiałam się gdzie by taką wstawić jeśli mu kupię.
Kleopatra lubi tę wiadomość
-
xcarolinex wrote:A Wy dziewczyny przez ile macie to 80% placone?
QUOTE]
W Pl jest tak - przynajmniej było do tej pory, że macierzyński trwał ok. pół roku i był płatny 100% średniego wynagrodzenia z ostatniego roku.
Teraz od nowego roku wprowadzili możliwość rocznego urlopu macierzyńskiego - i płatne wtedy 80% średniego wynagrodzenia z ostatniego roku. Wiesz jeśli zarabia się dużo to 80% i tak daję niezłą kasę na utrzymanie, ale jak masz niską pensję to 80% daję ci znowu przez rok głodową pensję.... -
vivien wrote:mam nadzieje ze Patuska juz tuli swoja coreczke!!
Troche sie musiala na nia naczekac
Kurcze Patuska,Asta zostana mamusiami.. az nie chce patrzec na liste kto wskoczy do pierwszej trojeczki
hihi i tak pewnie niektore w kolejce przepuszcze
-
nick nieaktualnyxcarolinex wrote:Kleopatra - swietny pokój, Synek pewnie zadowolony
Ja wraz z czwartkiem zaczynam 36 tc i ... macierzynski mozna dostac zwolnienie do konca ciazy, ale i tak z pierwszym dniem 36tyg automatycznie przechodzi sie na macierzynski... A Wy dziewczyny przez ile macie to 80% placone?
Ja mam pelna wyplate przez 8tyg a potem 50% + dodatek od panstwa co i tak nie wychodzi jakbym miala pelna Dlatego my nie mozemy sobie pozwolic na moje zostanie w domu na 9 lub 12mcy i do lutego mam macierzynski potem 5 tyg zaleglego urlopu i wsioo do pracy do lutego moge zrobic 10 zmian na moim oddziale, za ktore bede miala extra zaplacone, ale zobaczymy czy bede miala z kim Mala zostawic... Ale pozniej jak wroce do pracy to bede na 3nockach w tyg i Malenstwo bedzie z Tata co mnie mniej martwi niz mialabym ja oddac na noc cioci czy babci
Nie mylę się, że Ty mieszkasz za granicą? Bo zestresowałam się tym macierzyńskim od 36 tc
-
Amicizia wrote:MIchaela ty penwoie mowisz o ujastku i o którym jeszcze?
ja jeszcze nie dotarłam do zadnego spzitala, ale raczej tylko ujastek i tak u nas wchodzi w gre. musze sie w koncu wybrac i dowiedziec co i jak z tym porodem w wodzie
a co do kurtek, to ja w listopadzie na poczatku mam termin wiec mysle ze moje kurteczki mi starcza. a mąż mi obiecał kupic łądny nowy płaszczyk na zimę, ale uznalismy ze to po ciazy dopiero wiec juz nie długo wiec bede go trzymac za słowo
a na teraz nawet jeszcze sie w cos mieszcze -
Suzy Lee wrote:Ja też z ekonomii, nie tylko ze wzgledow zdrowia, chcę teraz dużo bardziej niż wtedy karmić piersią. Około 1,5 miesiąca małego zamierzam przejść na wielorazówki, ale nie wyszło mi póki co kompletowanie zestawu. Z becikowego liczę nakupić. Co do chusteczek nawilżanych... nie wiem, czy bede w stanie zupełnie się ich pozbyć, bo niektóre kupki są TAK MASAKRYCZNIE nie do opanowania, śmierdzące, wypływające, że chyba bym zwymiotowała, jakby miała to myjkami robić, potem je płukać itp. :)Ale też planuję przynajmniej częściowo odciążyć pupę mojego dziecka. To nie do końca jest tak, że to tylko nasączony papier.. tam jest masa chemii, pochodnych benzyny również. Nooo zawierają czasem takie pierwiastki, że jakby ludzie byli świadomi co ta łacina tam znaczy, to by dorośli tez dwa razy pomyśleli czy rękę sobie tym wytrzeć o buzi nie wspomnę. Na lekkie odparzenia mąką ziemniaczana- super sprawa. Poza tym
A masz jakies firm którch pieluchy wielorazówki polecasz? -
nick nieaktualnyLalita2710 wrote:Ja chcę rodzić http://bonifratrzy.pl/index.php?option=18&action=news_show&art_id=1032&cat_id=160&menu_id=442
Kurcze 27 km to troszkę Podziwiam kobiety ,które jadą taki kawał na prawdę.
Drugi szpital który mi polecają koleżanki jest znacznie dalej. Mam nadzieję że tu mnie przyjmą i że nie będzie dużo ludzi...
Na pierwszy poród jechałam z Kozłowa Biskupiego pod Sochaczewem do centrum WArszawy ponad 60 km i zdażyłam spokojnie Teraz bede miała coś właśnie pod 20-25 km