X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum III trymestr III trymestr
Odpowiedz

III trymestr

Oceń ten wątek:
  • polska_dziewczyna Autorytet
    Postów: 880 706

    Wysłany: 25 września 2013, 15:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Suzy Lee wrote:
    Teraz kwestia szczepień:

    W necie pełno jest informacji jakie to straszne, albo jakie to super, ale po zasianiu wątpliwości, nikt nie pisze co w takim razie robić? Ja postanowiłam po skompletowaniu tyle iwedzy ile zdołałam, wybrać po prostu złoty środek.

    Podobno tylko w Polsce i USA szczepi się jeszcze dzieci w pierwszych dobach po narodzinach, i to na nas na zachodzie patrza jak na debili i stukaja sie w czoło. Zachodnie czy skandynawskie kalendarze szczepien zaczynaja sie od któregoś miesiaca zycia dziecka (różńie, trzeci, czwarty...) jak układ nerwowy dziecka trochę bardziej dojrzeje.

    Sama szczepionka może nie jest złem wcielonym, jednak ma i dobre strony, ale najgorsze sa te wszystkie konserwanty w których ona pływa. Jak już mówiłam abortowane płody jako konserwant?! MASAKRA!! Ktoś kiedyś zadał pytanie, które mnie zmroziło - a czy takie dna abortowanego płodu, wstykniete bezposrednio do krwioobiegu naszego dziecka nie wpłynie jakoś na nasze dziecko? Formalina w szczepionce? Rtęć znana pod hasłem Thimerosal? Białko jaja kurzego - jeśli dziecko jest uczulone puchnie i może sie udusic nawet, a skad to mamy wiedziec jesli dziecko dopiero sie urodzilo. Poza tym to żołnierze po szczepieniach chodza jak snieci - 20letnie konie... mój mąż nawet jak miał szytą stopę po wypadku 2 lata temu, dostał szczepionkę na Tężec i był jak nieobecny 3 dni, mówił, że czuje się tempo, na granicy kojarzenia, ciężko i osowiale... a co mają powiedzieć kilkudniowe dzieci?

    Profesor Majewska mówi, że ona osobiscie nie szczepiłaby wcale, ale jeśli już muszę, to jak najpóźniej i jak najmniejsza ilość na raz, do 3ech chorób na raz, bo tyle w miarę organizm jest w stanie przyjąć i "przetrawić" bez przesadnego obciążania. Zaszczepiłam małego na Błonicę tężec i Krztusiec Infanrixem DTaP (koszt około 60 zł) koło 8 miesiąća, bo wtedy było ciepło a on juz na tyle duży że zaczęło się grzebanie w ogródku, w piachu, korciło wsadzić palce z piaskownicy do buzi i polizać liście... o skaleczenie też nie trudno przy okazji, stąd decyzja że teraz szczepię i że właśnie na to. Potem dłuuuuuugo dłuuugo niczym nie szczepiłam. Już nawet to rozważałam, ale los mnie spotkał z pewna mamą w pociągu, która zawróciła uwagę jak mój Jasiek pięknie mówi, wtedy umiał z 300 słow, to mógł mieć z 22 miesiące... a jej synek obok siedział i nic nie mówił. Wyglądał na starszego i wyglądał całkiem normalnie, wiec ja ją do pocieszania, że do 4 roku zycia ma czas sie nauczyc, a ona mi na to, że on juz mówił, ale po szczepionce chyba MMR po drugich urodzinach w ciagu dwoch tygodni nastapił regres i teraz płaci ponad 1000zł miesiecznie na rehabilitację dzieci autystycznych i nigdy nie zaszczepi wiecej swoich dzieci... cały czas widzę to jak ona to wszystko do mnie mów, spokojnie, z wieeelkim spokojem, ale i poczuciem krzywdy w oczach, a przede wszystkim że nie uchroniła swojego syna...

    Jak już mówiłam, to niekoniecznie sama szczepionka jest zła, bo jednak wielu pomaga, ale nigdy nie wiesz, jak akurat organizm Twojego dziecka na nią zareaguje, bo może ma jakąś ukrytą drobną wadę w systemie nerwowym, albo rozwija sie wolniej itp itd....

    Są też znane przypadki rejonów, lub krajow, gdzie epidemie wybuchały po wprowadzeniu szczepionek dopiero.

    Dopiero w tym roku w marcu Jasiek, mając 2,5 roku dostał dawkę przypominawczą DTaP i zdecydowałam się, że skoro niedługo ma iść do przedszkola, szaleć bez mojej kontroli, ma mieć brata to też boję się zupełnie na nic go nie zaszczepić. 2,5 latek jest już na tyle duży uznałam, że chyba już bedzie w miarę bezpiecznie go zaszczepić. Opanował w pełni temat ruchu, temat mowy jest bardzo dobrze rozwinięty, logika pracuje, wiec wszystko co najwazniejsze juz nie jest w powijakach, albo snem przyszłosci, ale juz jest opanowane, system nerwowy też juz poznałam, wiem ze na nic nie jest uczulony itp... jednym słowem znam już na tyle moje dziecko, że jestem w stanie go szczepić na resztę. Niestety na poczatku lata zaczelismy sie przeziebiac, dlatego dopiero z dwa tygodnie temu miał szczepienie na żółtaczkę WZWB i na Polio, w terminie mojego porodu ma mieć powtórkę WZWB i ma mieć HiB, dwa tygodnie później ma mieć powtórkę Polio i na wiosnę dopiero wracamy do tematu szczepien z powtórką wzwB ostatnią już i chyba z MMRem, ktorego najbardziej sie boję (Odra różyczka świnka), bo najwiecej sie słyszy o reakcjach po tej szczepionce, ale fakt, żę w 2 urodziny a nie u 3,5 letnich dzieci. Niestety w Polsce nie znajdziemy pojedynczych szczepionek na odre, czy rozyczkę, a nawet jeśłi ją sprowadzimy nikt nie ma prawa nam tego "legalnie" podać, bo można szczepic tylko szcepionkami uznanymi w naszym kraju, żeby było smieszniej. Ja niby mam teściową pielegniarkę, ale ona jest ślepo wpatrzona w te skojarzone 6w1 i 5w1 i w ogóle nie dociera do niej że ktoś może szczepic inaczej, ostatnio do mnie dzwonila, ze u nich są taniej szcepionki w przychodni czy chcę dla drugiego i pyta mnie jak jasiek byl szcepiony, to jej tak ogolnikiem strzeliłam i mowie ze infanrix,a one aa infanrix hexa, ja mowie ze nie ze DtaP, a ona- pielegniarka nie wiedziala na poczatku nawet o czym ja mowie.

    Wiele matek decyduje sie na te skojarzone, bo w ich mniemaniu mniej skrzywdza dziecko, bo bedzie płakac tylko raz a nie 3 - co to w ogóle jest za argument? Moje dziecko dopóki nie przyżyło traumy w spzitalu w lipcu tego roku, patrzyło z zaciekawieniem na kazdym pobraniu krwi, wiec jest pewna grupa dzieci, które nie przeraża ukłucie. Po drugie w aptece dostępne sa plasterki i maści znieczulające miejscowo rączkę i dziecko NIC nie czuje z wkłucia. Po trzecie... kto przeżywa wiekszy stres jak dziecko popłacze 1,5 minuty- widocznie mamusia, skoro decyduje sie z takiego powodu głownie, szcepic 6w1... bo to jej oszczedzi nerwow.
    Poza tym co tu sie oszukiwać, ludziom nie chce sie w to zagłębiać, trzeba by lubić naukowe teksty, grzebać w internecie, w prasie, tracić na to kuuuupę czasu - po co, nie chce mi sie, lekarze chyba wiedzą co robią, wszyscy tak robią to dlaczego mam inaczej (silne zjawisko społeczne- konformizm- czyli chęć przynależności i utożsamianai się ze swoją grupą), lęk przed byciem innym, niechęć do tłumaczenia się potem przed pediatrami... blablabla.

    Prawda jest taka, że pielegniarki sa na najnizszym szczeblu lancucha pokarmowego koncernow farmaceutycznych. Te zlecaja szkolenia komus tam, kto szkoli lekarzy i autrytety, nierzadko przekupki, te autorytety potem szkolą wszystkich niższego szczebla aż docieramy do pieleganirek, z ktorymi najczesciej mamy kontakt. Skoro taka pani iksińska, BYŁA NA SZKOLENIU u autorytetu - to ona bedzie swiecie wierzyc w to co propaguje i co się jej dziwić. Ale ja nie musze sie z tym zgadzac.

    Trochę owszem przeszłam z lekarzami... najgorzej wspominam tego tuż po porodzie, ja ledwo żywa a ten na nas krzyczy niemalżę, że tu takie przypadki mu sie zdarzaly... wyszedł niemal obrażony z sali, jakbysmy wyrok smierci nad dzieckiem wypisali. Czesto sie przeprowadzalismy, wiec czesto zmeinalismy też przychodnie i lekarzy i ciagle od nowa trzeba było sie tłumaczyc... mam swoją ukochana w sochaczewie, szanowała moje zdanie, ale to juz nie to miasto, a w medicoverze jakoś u żadnej nie możemy dłuzej zagrzac miejsca i nawet ostatnio byłam u nowej i znowuż litania :P już mi się smiac chciało... jakbym Ku**** po 3 latach posiadania dziecka nie była wystarczajaco pouczona wczesniej? :) Nie chcialo mi sie wchodzic w sdyskusję z panią, zwłaszcza że przyszłam do niej między innymi po to, żeby zaszczpeiła mi dziecko. Są tez lekarze, którzy potrafią Ci przygadac, że narażam inne dzieci na straszne choroby, że jestem egoistką, albo że JESZCZE mi nie zachorowało dziecko... a co przepraszam?- to pani już wie że zachoruje, dzięki za dobre słowo :/ ?... Takimi to tylko za włosy i o ścianę... reszta to tylko poczciwe lekarki ktore grzecznie chciały przekonac mnie do swojej koncepcji. Ale zaden sanepid nas nigdy nie scigał. Zreszta w medicoverze to karte szczepien mialam caly czas przy sobie.

    Czyli podsumowując:

    - Nie szczepic zaraz po urodzeniu
    - Zaczac szzcepienia około 3-4 miesiaca życia, nie wczesniej.
    - unikać panstwowych szczepionek, bo czesto probuja w utajony sposob pozbyc się jeszcze zapasów, które oficjalnie były wycofane z użytku rok temu, bo cos tam w nich wykryto
    - Szczepić najpierw na to co najważniejsze, resztę odłożyć w miarę możliwości na później.
    - Szczepić max na 3 wirusy na raz
    - Szczepić ABSOLUTNIE zdrowe dziecko, gdzie TY JAKO MATKA masz pewność, że nic go nie bierze,a nie że lekarka ci wmawia, że taki katarek to pikuś...
    -Jeśli chorowaliście- mieć pewność, że minęły minimum 2 tygodnie od potencjalnie przebytej choroby i że dziecko jest w dobrym stanie ogólnym zdrowia
    - Nie wystawiać dziecka na grupowe kontakty przez pierwszy rok, jeśli szczepimy w swoim tempie - do wykonania na lajcie, bo i tak mało sie wychodzi do ludzi na spotkanka.
    - Wybrac sobie raz a dobrze pediatrę, żeby raz a dobrze się potłumaczyć i będzie z głowy, razem ustalicie sobie tryb szczepien i bedziecie sie tego trzymac.

    * jeszcze raz podkresle co jest bardzo istotne - szczepic majac pewnosc ze dziecko w tym czasie jest zdrowe!
    ale artykuł z życia:)... lepszego by sie znaleźć nie dało...:)
    suzy a państwowe szczepionki to które bo się nie znam?te z NFZ? czyli te bezpłatne? tych mamy unikać?..
    piszesz że szczepić od 3-4 miesiąca życia.. a w 2 miesiącu juz masz szczepionkę DTPw, Hib, i wzw B...to co zrezygnować z nich i powiedzieć nie dziękuje??
    a po urodzeniu dziecka dawaja szczepionkę BCG i WZW B to też powiedzieć że nie?..
    suzy ja tylko pytam i nie odbierz moich pytać jako niegrzeczne oki:)

    иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość

    16uddqk3fqi6lktr.png
    km5se6yd1k6f9ats.png

  • polska_dziewczyna Autorytet
    Postów: 880 706

    Wysłany: 25 września 2013, 15:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vivien wrote:
    O tej dziewczynie w 39 tyg pisze na watku o poronieniach
    wiem bo pisałaś... a wiesz dlaczego tak się stało?

    16uddqk3fqi6lktr.png
    km5se6yd1k6f9ats.png

  • polska_dziewczyna Autorytet
    Postów: 880 706

    Wysłany: 25 września 2013, 16:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ella wrote:
    Melduje sie dziewczyny.
    Jestem jus po porodzie.
    Zaczely sie wczoraj po wizyte u lekarza, skurcze co 15 minut.
    Cale popoludnie spedzilam w basenie, u nas woda ciepla, a oczywiscie w kompleksie wylaczyli nam wode.
    Wieczorem bole sie nasilily I pojechalismy do szpitala, skurcze czeste, ale nie bylo rozwarcia.
    Dostalam znieczulenie i do rana trzeba bylo czekac na rozwarcie.
    Okolo 6 rano mialam 9.5 cm i zaczelam przec.
    Niestety maly sie nie spieszyl i skurcze parte trwaly prawie 3 godziny, strasznie sie wymeczylam i nawet byla opcja cesarki, ale obeszlo sie bez.
    Maluszek, na razie bez imienia, urodzil sie o 10.45 rano i jest sliczny i zdrowy.
    Na razie jestem w szpitalu, zmeczona, ale szczesliwa.
    GRATULACJE...dla mamusi... szczęścia i zdrowia...:)

    16uddqk3fqi6lktr.png
    km5se6yd1k6f9ats.png

  • иιєиσямαℓиα Autorytet
    Postów: 4835 2801

    Wysłany: 25 września 2013, 16:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kropla zrób białe wezgłowie :)
    a jak wygląda projekt mniej więcej :)?

    <3 Aniołek (8tc) 25.06.2012
    qb3ctgf6zex9o3p8.png
  • polska_dziewczyna Autorytet
    Postów: 880 706

    Wysłany: 25 września 2013, 16:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    m_f wrote:
    Gratulacje Ella!!!! Dochodź szybko do siebie i ucałowania dla Maluszka :*

    Dziewczyny, mam zagwozdkę niezwiązaną z tematem, ale jako szerokie grono opiniotwórcze, może coś doradzicie.. Z góry przepraszam za off topic, jeśli kogoś to uraża.

    Koleżanka, z którą pracowałam kilka lat temu w firmie, w której nadal jestem, odeszła i założyła podobną firmę, tyle że mniejszą. Teraz okazało się, że szuka kogoś z mojej dziedziny do siebie do firmy. Ponieważ moja obecna firma mocno podupada, a mój dział już praktycznie nie istnieje (została szefowa sama z praktykantką, jedna dziewczyna jeszcze która na dniach rodzi), rozważałam siedzenie na macierzyńskim przez rok. Ale ze strony tej koleżanki pojawiła się oferta pracy, bardzo ciekawej i ambitnej no i nie ukrywam, że dobrze płatnej. Musiałabym wrócić do pracy pewnie od listopada. Jasiek będzie miał skończone 5.5 miesiąca. Prawda jest taka, że w drugiej połowie rocznego macierzyńskiego przysługuje mi 60% pensji, co już przyprawia mnie o bezsenne noce - bo będzie ciężko. Jaśka mamy z kim zostawić, bo jest babcia, chętna do zajęcia się.

    Doradźcie coś, bo od kilku dni rozważam i nie mogę do niczego dojść.. Skorzystałybyście z perspektywy ciekawej pracy i dobrego zarobku, czy jednak wolałybyście zostać w domu z dzieckiem przez rok, mając na widoku powrót do sypiącej się firmy, albo poszukiwanie nowej pracy przed zakończeniem macierzyńskiego?
    ja osobiście bym skorzystała bo rok szybko zleci a ty skoro w obecnej pracy masz kiepsko to jak wrócisz do niej to mozesz ja zaraz starcić.. i bedziesz bezrobotna i bez grosza... a tu piszesz że praca ciekawa i dobrze płatna i w miare pewna... ja bym się zdecydowała...a na drugie pół roku wyślij męża na tacierzyńskie ... może będzie się cieszył..:)

    16uddqk3fqi6lktr.png
    km5se6yd1k6f9ats.png

  • иιєиσямαℓиα Autorytet
    Postów: 4835 2801

    Wysłany: 25 września 2013, 16:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    polska_dziewczyno my jesteśmy egzekwo aktualnie już 20 na liście ciężarówek o.O
    niedawno byłam chyba 37 :P

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2013, 16:15

    polska_dziewczyna lubi tę wiadomość

    <3 Aniołek (8tc) 25.06.2012
    qb3ctgf6zex9o3p8.png
  • polska_dziewczyna Autorytet
    Postów: 880 706

    Wysłany: 25 września 2013, 16:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    иιєиσямαℓиα wrote:
    to mi wczoraj zmroziło krew w żyłach :(
    Nie wiem dlaczego przed wyjściem do lekarza akurat załapaliśmy się rzutem na taśmę na reportaż w telewizji o kobiecie która rodziła siłami natury dziecko ułożone w złej pozycji - jakoś główka była skrzywiona w stosunku do kanału rodnego. Jej lekarka prowadząca nie dała jej zielonego światełka do cc, kazali jej rodzić naturalnie ....finał porodu był taki, że dziecko urodziło się z ciężkim niedotlenieniem i zmarło po 3 m-cach pobytu w szpitalu. Rodzice zamiast wyjść z dzieckiem do domciu to wyszli....z dzieckiem w trumnie. To miało miejsce na podhalu chyba w Tarnowie. Niedawno urodziła drugiego synka w szpitalu we Wrocławiu (o dziwo) na Borowskiej , bo w tym szpitalu jest największy procent urodzeń przez cc. Podziwiam ją że zdecydowała się na kolejne dziecko po takiej traumie.....i zastnawiam sie dlaczego akurat tuż przed wyjściem z domu trafiliśmy na ten reportaż.... :/. /jakieś dziwne zrządzenie losu....? Zapragnęłam w tym momencie jak nigdy dotąd cc... :/
    tragiczna historia...:(
    i o tym własnie pisałam do was tu na forum że się zastanawiam nad cc bo tyle jest przypadków... przykre.. ja bym umarła z dzieckiem... pod Bogiem:(

    16uddqk3fqi6lktr.png
    km5se6yd1k6f9ats.png

  • vivien Autorytet
    Postów: 2612 3049

    Wysłany: 25 września 2013, 16:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    polska_dziewczyna wrote:
    wiem bo pisałaś... a wiesz dlaczego tak się stało?
    Pisala ze jednego dnia dzidzia strasznie buszowala w brzuszku jak by chciała przez skore wyjsc a na kolejny dzien nie ruszalo sie i nie bylo juz bicia serduszka.Powodu chyba nie napisała.

    wniddf9hmtxwu2ql.pngh4zpdqk31pdbs1ui.png
  • aila Ekspertka
    Postów: 230 289

    Wysłany: 25 września 2013, 16:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vivien wrote:
    Aila wlasnie tak do tego podejsc musze bo inaczej zfiksuje :P

    Powiedz te ziolka to sie pije jednorazowo czy codziennie??

    Codziennie,niestety:( :/ Po litr na dzien tej ''rozkosznej'' herbatki:/

    Czekamy na Ciebie Adrianku!!!:)
    [link=https://www.suwaczki.com/]82do3e5eiide99pv.png[/link]
    tb733e5ezrvezdb0.png
  • иιєиσямαℓиα Autorytet
    Postów: 4835 2801

    Wysłany: 25 września 2013, 16:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Suzy z twojej listy wynika, że będziesz kąpać dziecko w szpitalu. To położne tego nie robią ?

    <3 Aniołek (8tc) 25.06.2012
    qb3ctgf6zex9o3p8.png
  • maia1991 Autorytet
    Postów: 631 551

    Wysłany: 25 września 2013, 16:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropla wrote:
    Maia, u mnie syn :)
    Wciąż bez imienia niestety, muszę mojego męża przycisnąć, by ustosunkował się do moich propozycji, tyle że biedak ostatnio ciągle w delegacji albo na konferencji...

    W każdym razie wkrótce to my będziemy niecierpliwie przebierać nogami w oczekiwaniu na poród :)
    to tak samo jak moja kruszynka bez imienna bo mój miś nie godzi się by była antosia gdyż nie podoba mu się to że będa mówili do niej antonina gdy dorosnie masakra z tymi naszymi facetami widać że urodzeni 16lutego hehe :-) no tak masz rację jeszcze trochę i będziemy przebierać nogami przed porodem oj jak ten czas szybko leci ;-)

    vivien lubi tę wiadomość

    kjmnio4p9cq8r3f2.png
    67eihicrx39gx9ms.png
  • polska_dziewczyna Autorytet
    Postów: 880 706

    Wysłany: 25 września 2013, 16:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    иιєиσямαℓиα wrote:
    dziewczyny a ile trzeba brać do szpitala rzeczy na zmianę dla noworodka?
    Wiadomo trzeba wziąć coś na 56 i 62 awaryjnie, ale ile sztuk tych ubranek?
    Bierzecie rożek i czapeczki ? chyba należy wziąć.
    Kosmetyki chyba nie są potrzebne bo dziecko i tak w pierwszej dobie nie jest kąpane , a potem chyba w szpitalu coś tam mają ???
    czy na wszelki wypadek trzeba wziąć ewentualnie butelkę do karmienia?
    Doradźcie proszę co jest niezbędne dla noworodka w szpitalu.
    nam ubranek nie kazali zabierac bo ubieraja w szpitalne.. chyba ze na własne ryzyko i każa pilnować.. więc dziekuje bardzo biore tylko na wychodne i to jeszcze mąż przywiezie jak bedziemy wychodzić...potrzebuje tylko czapeczki i niedrapki... kosmetyki dostaniemy od firm i to jest wszystko co potrzebujesz dla bobaska no nie wspomnę o pieluchach chusteczkach nawilżających bo to oczywiste

    16uddqk3fqi6lktr.png
    km5se6yd1k6f9ats.png

  • polska_dziewczyna Autorytet
    Postów: 880 706

    Wysłany: 25 września 2013, 16:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    vivien wrote:
    No wlasnie maja do konca miesiaca nie urodze jak tak dalej pojdzie...
    Mam na 01.10 termin do gienka na kolejna wizyte i wtedy laskawie da mi skierowanie do szpita :/ :/ :/ takze jeszcze conajmniej tydzien do wywolania i w szpitalu tez pierw leca naturalnymi sposobami :/ :/czyli kolejne 2-3 dni...
    ale ty nie musisz mieć skierowania do szpitala... jak się martwisz czy coś to sama jedz powiedz że jestes zdenerwowana że brzuch cie boli i nazmyślaj troche to cie juz zostawia i nie wypuszczą bez małej... ja tak zrobie jak w 40 tyg. nie urodze to ide do szpitala sama

    16uddqk3fqi6lktr.png
    km5se6yd1k6f9ats.png

  • polska_dziewczyna Autorytet
    Postów: 880 706

    Wysłany: 25 września 2013, 16:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kropla wrote:
    Przegapiłam informację o ziołach...

    Pijecie napar z liści maliny czy cos innego?

    A wiesiołek też bierzecie lub zamierzacie brać?

    Ja dzisiaj zaczęłam masaż krocza, nie wiem, czy uda mi się uniknąć nacinania i na ile ten masaż faktycznie jest skuteczny, ale chociaż będę wiedziała, że z mojej strony zrobiłam wszystko, co mogłam...
    a czym robisz??.. zwykłą oliwką? czy oliwa z oliwek??

    16uddqk3fqi6lktr.png
    km5se6yd1k6f9ats.png

  • michaela Autorytet
    Postów: 2349 1643

    Wysłany: 25 września 2013, 16:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny wystarczy tego wracania do strasznych, czarnych historii, błagam, Jedna na kilka lub kilkaset tysięcy się przytrafia jeśli nie rzadziej, a zacznam mieć wrażenie że co druga :(((

    Suzy Lee lubi tę wiadomość

    lv6id5m.png

    5mc5vbo.png

  • polska_dziewczyna Autorytet
    Postów: 880 706

    Wysłany: 25 września 2013, 16:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    иιєиσямαℓиα wrote:
    a ja się boję sexu w ciąży :)
    Powiem wam, że nie wiem dlaczego średnio przyjemnie :/ też tak macie?
    Czy to tylko ja jestem jakaś inna ??
    tez tak mam a raczej miała.. od jakiś dwóch tygodni sie kochamy z mężem... biedny sie naczekał.. nie było strasznie... za to teraz juz super.. ajaki orgazmmm hihihi...

    16uddqk3fqi6lktr.png
    km5se6yd1k6f9ats.png

  • michaela Autorytet
    Postów: 2349 1643

    Wysłany: 25 września 2013, 16:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mąz olejował podłoge , zostawił do wyschnięcia, wyschła nierówno teraz ma żal że sie nie domyśliłam zeby w odpowiednim momencie wkroczyć i zetrzeć nadmiar oleju który teraz zasechł i nie wiadomo co z nim zrobić...30 m kw podłogi, nawet gdybym sie domyśliła, jak miałabym to zrobić? nie ma innej opcji niz na kolanach niestety... on ledwo zywy po tych remontach juz nie może patrzeć na nic, to facet który nigdy się nie skarzy a tera mówi że ma dosyć, ja z tym brzuchem nie wiem jak pomóc jezu... niech to się juz skończy NIENAWIDZE REMONTÓW!!!!

    Nina, Amicizia lubią tę wiadomość

    lv6id5m.png

    5mc5vbo.png

  • polska_dziewczyna Autorytet
    Postów: 880 706

    Wysłany: 25 września 2013, 16:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Suzy Lee wrote:
    Na seks w III trymestrze tez juz nie mam ochoty, co to za przyjemnosc, lezec w pozycji ktora nie daje satysfakcji i nawet nie móc sie wygiac, naprezyc ani nic i jeszcze mały sobie swoje galopy urządza... nie moge sie skupic.



    hihih dobre...:)

    16uddqk3fqi6lktr.png
    km5se6yd1k6f9ats.png

  • karoam Autorytet
    Postów: 939 2548

    Wysłany: 25 września 2013, 17:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczynki mam takie głupie pytanie...jak rozpoznać te pierwsze skurcze? (Braxtona coś tam) Czym to się różni od "twardnienia" brzucha? No i skąd wiadomo, że to nie dzidzi się akurat wypina?

    1usaej28ly44zrzp.png
  • polska_dziewczyna Autorytet
    Postów: 880 706

    Wysłany: 25 września 2013, 17:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    иιєиσямαℓиα wrote:
    polska_dziewczyno my jesteśmy egzekwo aktualnie już 20 na liście ciężarówek o.O
    niedawno byłam chyba 37 :P
    haha masakra... i jeszcze w październiku krótkie odstępy miedzy dziewczynami to bedziemy szbko do mety brnąć..:)...

    16uddqk3fqi6lktr.png
    km5se6yd1k6f9ats.png

‹‹ 426 427 428 429 430 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Stres oksydacyjny w plemnikach jako przyczyna męskiej niepłodności

Wiadomo, że stres może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Ale co ma wspólnego stres oksydacyjny z plemnikami? Czy może być on przyczyną męskiej niepłodności? Dowiedz się, skąd bierze się stres oksydacyjny oraz jak diagnozuje się jego obecność w męskim nasieniu?

CZYTAJ WIĘCEJ

Cykl miesiączkowy a wygląd kobiety - wpływ na skórę i włosy

Cykl miesiączkowy i przemiany hormonalne, które w nim zachodzą mają wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Cykl miesiączkowy a wygląd - jak hormony mogą wpływać na Twoją skórę i włosy? W których fazach cyklu Twoja cera może być w lepszej kondycji, a kiedy mogą pojawiać się problemy? Hormony a trądzik - kiedy problemy z wypryskami mogą się nasilać? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - jakie mogę być jej przyczyny i jak sobie z nią radzić?

Problem z odpowiednim nawilżeniem pochwy dotyczy bardzo dużej liczby kobiet. Najczęściej problemy występują w okresie okołomenopauzalnym, ale z różnych przyczyn mogą pojawiać się na każdym etapie życia kobiety. Suchość pochwy może znacząco obniżać jakość życia seksualnego, z powodu bólu i dyskomfortu odczuwanego podczas zbliżeń... Skąd się bierze suchość pochwy? Jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ