III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Ana27 wrote:Parel, kolejna chudzinka na forum:) Super figurka jak na ten etap ciąży!!Pozazdrościć
) Powiedz mi - a może już pytałam? eh to rozkojarzenie ciążowe:( - dlaczego będziesz mieć cesarkę?
Kurcze cały czas myślałam, że "jak cos" poprosić mozną w szpitalu zawsze o cesarke na żądanie (płatną) ale szukam i szukam w necie i znalazłam, że tak wcale się nie da:( Tzn. można ale tylko w prywatnych klinikach i szpitalach, a w publicznych cesarki są tylko i wyłącznie bezpłatne, jedyne co to można "dogadać" się ze swoim prowadzącym ciążę żeby wypisał takie zaświadczenie pewnie za kasę... Szkoda, bo myślałam, że jak przyjdzie co do czego podczas porodu naturalnego, jakieś komplikacje, a lekarze będą odciagać decyzje do CC to chciałam wziąć "na życzenie" i nie stresować sie...
z jednej strony ciesze sie, że nie musiałam sie zastanawiać czy sn czy cc, po prostu nie mam wyjścia tak bedzie lepiej dla baby, ale to nie jest prosta decyzja jak chce sie załatwić cc, bo człowiek sie zastanawia a może lepiej sn, sa plusy i minusy jednego i drugiego, chociaż ja optuję za tym że cc jest na pewno bardziej bezpieczna dla dziecka, przy sn nigdy nie mamy gwarancji czy coś nie pójdzie nie tak...Ana27 lubi tę wiadomość
-
ja sie troche martwie bo mój gin zrezygnował z przyjmowania porodów w szpitalu i ograniczył się tylko do przychodni i mam dylemat gdzie rodzić, mnie osobiście bardzo nie podoba się jak na wstepie pytają sie cięzarnej od jakiego jestes lekarza ( od sra...) sorki za wyrażenie no ale wkurza mnie takie cos jak jestem od innego lekarza który nie przyjmuje to co mam byc gorzej traktowana masakra
może dzieczyny którac tez ma taką sytuacje jak ja i poleci mi jakiś fajny szpital na sląsku okolice Katowic, Mysłowic, w ostateczności bede rodzić w Bielsku gdzie mój gin ma loeżanke która odbiera porody od jego pacjentek tylko troszeczke mam do bielska około 60 km
-
no właśnie, z jednej strony poród naturalny super, ale wiaodmo, że różnie bywa, a lekarze są rózni, jedni czekają dłużej z decyzją o cc co może być niebzpieczne, a inni od razu się decydują i zlecaja...
Koleżanka teraz urodziła w poniedziałek CC - też miała zaświadczenie od ortopedy, przyjechała na godzinę, 30min i jużTrochę wiadomo ją wszystko pobolewa ale do zniesienia, dzieciątko super, nie zmordowane porodem, nie płacze prawie w ogóle, są już w domku razem:)
No nic, wypytam na pewno swojego gin, na nastepnych wizytach, zapytam o wielkość dziecka jak to wpłynie na poród (bo ponoć "duża" wielkość dziecka jest też wskazaniem do cc). Będzie co ma być -
Oniqa niekoniecznie musi tak być. W większości przypadków jakie ost ,słyszałam historię ,gdzie np dziewczyna chodziła prywatnie do lekarza (a wiadomo taki lekarz full pacjentek) i nawet nie był przy porodzie i nie raz nawet swojej pacjentki na oddziale nie poznał.
Ja jestem z K-ce i zamierzam rodzić u siebie w K-ce.
Na 1 miejscu są bogucice Markieffki (szpital bonifratów) ,na drugim miejscu nie wiem ,polecają kolejowy , raciborską .. ciężko stwierdzić. -
;oniqa wrote:ja sie troche martwie bo mój gin zrezygnował z przyjmowania porodów w szpitalu i ograniczył się tylko do przychodni i mam dylemat gdzie rodzić, mnie osobiście bardzo nie podoba się jak na wstepie pytają sie cięzarnej od jakiego jestes lekarza ( od sra...) sorki za wyrażenie no ale wkurza mnie takie cos jak jestem od innego lekarza który nie przyjmuje to co mam byc gorzej traktowana masakra
Ja też póki nie trafiłam na parę dni do szpitala na początku ciąży nie wiedziałam, że takie są "zwyczaje" w szpitalach i już wiem dlaczego tak dziwnie do mnie podchodzili jak im powiedziałam naziwsko lekarza do którego akurat wtedy chodizłam (bo potem i tak zmieniłam) - okazało się, ze wczesniej pracował w tym szpitalu i jakieś nieciekawe sytuacje były, że odszedł i wylądował w innym podtarnowskim szpitalu. Ogólnie ponoć go nie lubili więc dlaczego mieliby mną jakoś specjalnie się przjemowac?
W każdym razie nie rodzę w tym szpitalu tylko innym, a lekarza też zmieniłam:P I jest ok:PWiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2013, 18:54
;oniqa lubi tę wiadomość
-
Lalita2710 wrote:Oniqa niekoniecznie musi tak być. W większości przypadków jakie ost ,słyszałam historię ,gdzie np dziewczyna chodziła prywatnie do lekarza (a wiadomo taki lekarz full pacjentek) i nawet nie był przy porodzie i nie raz nawet swojej pacjentki na oddziale nie poznał.
Ja jestem z K-ce i zamierzam rodzić u siebie w K-ce.
Na 1 miejscu są bogucice Markieffki (szpital bonifratów) ,na drugim miejscu nie wiem ,polecają kolejowy , raciborską .. ciężko stwierdzić.
-
Ana27 wrote:no właśnie, z jednej strony poród naturalny super, ale wiaodmo, że różnie bywa, a lekarze są rózni, jedni czekają dłużej z decyzją o cc co może być niebzpieczne, a inni od razu się decydują i zlecaja...
Koleżanka teraz urodziła w poniedziałek CC - też miała zaświadczenie od ortopedy, przyjechała na godzinę, 30min i jużTrochę wiadomo ją wszystko pobolewa ale do zniesienia, dzieciątko super, nie zmordowane porodem, nie płacze prawie w ogóle, są już w domku razem:)
No nic, wypytam na pewno swojego gin, na nastepnych wizytach, zapytam o wielkość dziecka jak to wpłynie na poród (bo ponoć "duża" wielkość dziecka jest też wskazaniem do cc). Będzie co ma byćLalita2710 lubi tę wiadomość
-
Ana27 wrote:kochana tak jest chyba WSZĘDZIE... niestety.... może jakby ci lekarze zarabiali miliony to mieliby to w d.... do jakiego lekarza chodzisz (czy z ich szpitala, czy z innego, czy to kolega po fachu czy konkurent;/) Ale póki co chyba nie zmienimy tego...
Ja też póki nie trafiłam na parę dni do szpitala na początku ciąży nie wiedziałam, że takie są "zwyczaje" w szpitalach i już wiem dlaczego tak dziwnie do mnie podchodzili jak im powiedziałam naziwsko lekarza do którego akurat wtedy chodizłam (bo potem i tak zmieniłam) - okazało się, ze wczesniej pracował w tym szpitalu i jakieś nieciekawe sytuacje były, że odszedł i wylądował w innym podtarnowskim szpitalu. Ogólnie ponoć go nie lubili więc dlaczego mieliby mną jakoś specjalnie się przjemowac?
W każdym razie nie rodzę w tym szpitalu tylko innym, a lekarza też zmieniłam:P I jest ok:P -
Nie sugeruj się lekarzem na prawdę... bo ja mam lekarza z m-ce ze szpitala panią dr. A nie chcę tam rodzić. Tzn byłam tam operowana laparoskopowo itd nie mam zastrzeżeń szczególnych ,ale chcę być blisko domu.
Moja świadkowa jest z M-ce też nie chciała rodzić w Tychach i rodziła gdzieś w Mikołowie 2 razy i jest zadowolona.
Najważniejsza też jest pomoc położnej. Tak jak napisałam wyżej nie raz dany lekarz ,albo skończył swój dyżur ,albo coś. I nie jest przy danej pacjencce albo tak napisałam nie raz się nie skapnoł na obchodzie że jego pacjentka jest. -
PAREL wrote:Ana pozytywne nastawienie jest bardzo ważne, fizjologiczny poród to przecież silami natury, trzeba myśleć optymistyczne podejście, że bedzie ok, a podczas porodu dobrze jak jest ktoś bliski kto obserwuje co sie dzieje i w razie czego interweniuje, żeby nie dać sie za długo przetrzymać trzeba okazywać że jest sie świadomym powikłań i ewentualnych kompliacji...
Mój M będzie przy mnie i na pewno będzie reagował jesli coś będzie się działo niepokojącego:) Także ogólnie jestem dobrej mysli, choć zawsze na duchu czułabym się lepiej gdybym miała tę świaodmość, że w razie W mogę zapłacić sobie za cesarkę w każdym momencie i mieć wszystkich gdzieś
))
A co do lekarza to tak, mówię o Dr G:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2013, 19:01
-
Teraz chodzę do Koteckiego więc rodzić będe właśnie na starym. Ogólnie jestem zadowlona choć nie powiem, zakręcony z niego człowiek:)
A Pana G. zmieniłam tylko i wyłącznie dlatego, że miał chyba za dużo pacjentek ostatnimi czasami i to było odczuwalne. Na wizytach prawie nic się nie odzywał, a mnie kiedy zaszłam w ciążę i plamiłam były potrzebne informacje n/t przyczyny, zagrożeń, w ogóle cokolwiek. Kiedy wybrałam się do dr K. to rozrysował mi nawet macicę na kartce, pokazał skąd mogę plamić i dlaczego, rysował wykresy wzrostu progesteronu, itp itd. Także dla mnie to zdecydowana przepaść miedzy tymi lekarzami na korzyść dla aktualnego:PWiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2013, 19:11