III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie dziewczyny. Byłam wczoraj na warsztatach " Bezpieczny Maluch" z mamą warsztaty ogólnie bardzo fajne pod koniec było losowanie nagród , moja mama mówi że ja mam szczęście do wszystkiego ale nie do nagród skończyła to mówic a tu bęc i wyczytali mnie bo wygrałam Voucher dla męża na innowacyjną szkołę Taty, bardzo sięucieszyłam że cos wygrałam przyjeżdzam do domu mówie o tym męzowi, czyta on ulotke poczym mówi że on i tak na to nie pójdzie bo to jest w weekend 2x po 5h i on tyle czasu tam siedziec nie będzie tłumacze mu że naprawde ciekawe rzeczy tam opowiadaja i można duzo fajnych i przydatnych informacji uzyskać a on do mnie ja wole iśc z Tobą na szkołe rodzenia niż na to normalnie aż sie popłakałam jak mi to powiedział, nie dośc że człowiek raz w życiu coś wygra i nie powiem bo nagroda warta 500 zł to jeszcze musi się denerwować. Będe namawiać męża żeby poszedł a jak nie on to jak bede mogła to sama pójde. Inni tatusiowie sami sie do tego zapisywali i płacili a mój ma to za darmo i nie chce skorzystac, dziewczyny macie jakies pomysły jak przekonac mojego M żeby jednak poszedł. Już mu powiedziałam że może iśc w 1 dzień jak mu sie spodoba to i pójdzie w drugi ale póki co nie jest zainteresowany
strasznie smutno mi z tego powodu
-
Amicizia wrote:Wybierajac torbe do szpitala trzeba pamietac ze po wyjsciu z niego trzba wszystko lacznie z torba wyprac aby nie przenosic do domu sxpitalnych bakteri. Wiec jeslu taka torbe moesz pirzadnie potem wyprac to bierz.
Dobranoc
wyprać na pewno się da bo jest cała z materiału. To jest zwykła torba tylko na dnie ma metalowe usztywnienie. Zapytam męża czy temu stelażowi woda nie zaszlodzi -
a ja byłam wczoraj u lekarza i jeszcze szyjka długą zamknięta tylko mi już śluz powoli odchodzi i i organizm przygotowuje się do porodu mam uważać czy krwi nie ma w śluzie ale wczoraj było tylko trochę taka mała kropka na papierze więc polozna mi mówiła że to nie groźne :-)za tydzień muszę ostatnie badania zrobić i za dwa tygodnie będzie ktg :-)mała wczoraj skakała na wizycie jak szalona nawet gin się śmiał że żywiołowa jest hehe
Ana27 lubi tę wiadomość
-
Maja to już niebawem u Ciebie będzie dzidzia na świecie. super!
Parel, nawet jak nie wytrzymacie do terminu to i tak będzie wszytsko w porządku;))))Bo już i tak dzieciątko na pewno rozwinęło wszytsko co miało w brzuszku;)
A my bylismy wczoraj u znajomych w odwiedzinach zobaczyć Maluszka (tego urodzonego w poniedziałek). Normalnie cud, miód! NIC nie płacze, można rozmawiać głośno, moze być włączony TV, można go smyrać itp itd a on śpi!!!! W ogóle nie płacze! Czasem jak się go posmyra po buźce to się uśmiecha albo minki robi:)) A tak to NIC mu nie przeszkadza, normalnie NUDA hehehehe:))) W nocy też spoko bo karmią go co 4h mm więc się wyśpią. Ehh marzenie takie grzeczne dziecko;PWiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2013, 08:27
-
PAREL wrote:Mi pomału schodzi czop śluzowy... ciekawe czy wytrzymamy do tego 9tego...
. Nie mówię, że to czop , bo na pewno nie tylko mam obawy, że złapałam na koniec jakąś infekcję chyba
. Bo lekko mnie na dole swędzi czasami... nie wiem czy ta wydzielina jest poprawna? Nie miałam wcześniej żółtej....jeszcze się okaże, że będę musiała coś leczyć przed porodem....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2013, 08:32
-
Nienormalna ja kiedyś wpisałam w google "czop śluzowy" i wyskoczyły w grafice różne:P Nie za piękny widok ale możesz się przyglądnąć z ciekawości. Na pewno od śluzu/upławów rózni go to, że jest go naprawdę sporo!
Zresztą mój teraźniejszy śluz jest bardzo obfity (ale to na pewno nie czop)na wkładce wygląda jkaby był kremowy-beżowy (a na palcu biały). Może to normalne ale jak cie to niepokoi zwłąszcza, ze mówisz, ze Cie to piecze, zawsze możesz powiedzieć lekarzowi to przepisze coś na to, jesli to jakis grzyb.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2013, 08:36
иιєиσямαℓиα, Suzy Lee lubią tę wiadomość
-
;oniqa gratuluję wygranej
Co było jeszcze na tych warsztatach ciekawego?
Mąż nie mądry - mojego też widzę pewne sprawy w ogóle nie interesują...prosiłam, żeby sobie może poczytał jakieś książki - nie chce, popakowałam torby (zostały drobiazgi do dopakowania), chciałam mu pokazać co i jak w tych torbach, żeby łoś jeden wiedział - to nie dzisiaj, jutro (czyt. wczoraj), wczoraj nie i tak... odkłada...mam to w dupie, jak mnie potem na porodówce będzie pytał, to mu chyba trzasnę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2013, 08:38
;oniqa lubi tę wiadomość
-
Ana27 wrote:Nienormalna ja kiedyś wpisałam w google "czop śluzowy" i wyskoczyły w grafice różne:P Nie za piękny widok ale możesz się przyglądnąć z ciekawości. Na pewno od śluzu/upławów rózni go to, że jest go naprawdę sporo!
Wygoogluję sobie tylko żebym zaraz u siebie nie odnalazła czopa
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2013, 08:39
-
heheeh na pewno nie znajdziesz:) Wiesz, lekarz pewnie ma w gabinecie papierki lakmusowe, może gdyby sprawdził ph za pomocą nich to będzie widział po kolorze czy coś tam sie złego nie dzieje. Zresztą przy badaniu na pewno coś zauważy (jesli to jakaś wieksza infoekcja). Ale pewnie to nic takiego:)
-
Ana27 wrote:heheeh na pewno nie znajdziesz:) Wiesz, lekarz pewnie ma w gabinecie papierki lakmusowe, może gdyby sprawdził ph za pomocą nich to będzie widział po kolorze czy coś tam sie złego nie dzieje. Zresztą przy badaniu na pewno coś zauważy (jesli to jakaś wieksza infoekcja). Ale pewnie to nic takiego:)
.
-
nick nieaktualnyNienormalna, ja do mojego wbrew pozorom też ileś podejść robiłam, żeby mu tą torbę wytłumaczyć. Dopiero jak teraz od niedawna poród do niego dotarł jako coś realnego i namacalnego, dał się namówić, tak to jutro jutro, bo zmeczony, bo cos tam, bo zajety. Pokazywania torby nie przeżywał za specjalnie, popatrzył, zarejestrował gdzie są najistotniejsze rzeczy o któych musi wiedzieć (w ogole zapytał mnie czy on musi to wiedzieć, nie wystarczy ze ja wiem gdzie co jest?), powtorzyl mi ogolnikowo co zapamietal i tyle. Seans po 5 minutach zakończony. Faceci chyba tak mają... ja mojego czasem nie moge rozgryzc, bo raz przychodzi do mnie gada do brzucha, przytula sie, troszczy, pozwala mi pospac w dzien, gotuje i piecze ciasta, a czasem ma takie podejscie jakby mial wy****ne. Ja tam wiem, że sie przejmuje, że kocha małego, ale ma tez swoje zmartwienia i one mu przysłaniaja jakies bardziej pierdołowate rzeczy. On wie, że ja jestem w domu i sie tym zajmuje z ochotą to uznał, że wieloma rzeczami nie musi sie martwic. Fakt mnie jest czasem przykro, powiedzialam mu o tym, ale coz... wczorajz pracy wrocil polprzytomny, brakowało tylko zeby mu slina bokiem ciekła taki flak wrocił, wyrzuty psychicznie (bywaja dni lajtowe w pracy, ale i dni totalnego wyzysku psychicznego od nawalu roboty) i poszedł spac o 21:00... wiec czego tu oczekiwac, ze bedzie ze mna jeszcze jakies decyzje podejmowal, planowal, siedzial do pozna, szorował coś itp. Chcial karnisz przykrecic, to kurde sciana sie okazala żelbetonowa i wiertarka jaką dostał po kims tam jest na to za słaba. Ale moja półeczka zamiast Sternstorp z Ikei, jest juz gotowa. Mama przemalowała na biało, ja dokupiłam wczoraj haczyki na wieszaczki z ubrankami i mąż je wkręcił, dziś zamontuje półeczkę.
Tez ogladalam te czopy sluzowe na googlu... mnie nic takiego sie nie trafia, ani w porzpedniej ciazy nie zauwazylam, chyba ze wypadl do kibla spusciłam nawet nie wiedzac. Mam za to mnostwo mlecznej wydzieliny calymi dniami od 2 tygodni. Wkurzajace uczucie wiecznej wilgoci.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2013, 09:03
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
Suzy ty to jednak masz tą torbę wiekszą
Ja mam 50L i 30L , a ty piszesz, że chyba 100lto wszystko jasne
Ja mam jeszcze opcję wwalenia d wielkiej reklamóki, podkładów, podpasek i pieluch i wszystko może się wtedy zmieści w jednej torbie, a reszta w reklamówce będzie
-
nick nieaktualnyOdpisala pani od koszuli... Kurde paczka do niej dzis wrocila z adnotacja brak numeru lokaalu - patrze na szablon zamowienia z allegro i faktycznie nie ma tam nr mieszkania!! jakim cholera cudem, jeśli inne rzeczey mi dochdza, jak laktator zamowiony w nocy z czwartku na piatek, oszedł do mnie z samiuskiego rana w poniedzialek... allegro cos zwiesiło i teraz nie dosc ze nie mam koszuli, to jeszcze ktos bedzie musial zaplacic za kolejna wysylke.
-
Suzy Lee wrote:Nienormalna, ja do mojego wbrew pozorom też ileś podejść robiłam, żeby mu tą torbę wytłumaczyć. Dopiero jak teraz od niedawna poród do niego dotarł jako coś realnego i namacalnego, dał się namówić, tak to jutro jutro, bo zmeczony, bo cos tam, bo zajety. Pokazywania torby nie przeżywał za specjalnie, popatrzył, zarejestrował gdzie są najistotniejsze rzeczy o któych musi wiedzieć (w ogole zapytał mnie czy on musi to wiedzieć, nie wystarczy ze ja wiem gdzie co jest?), powtorzyl mi ogolnikowo co zapamietal i tyle. Seans po 5 minutach zakończony. Faceci chyba tak mają... ja mojego czasem nie moge rozgryzc, bo raz przychodzi do mnie gada do brzucha, przytula sie, troszczy, pozwala mi pospac w dzien, gotuje i piecze ciasta, a czasem ma takie podejscie jakby mial wy****ne. Ja tam wiem, że sie przejmuje, że kocha małego, ale ma tez swoje zmartwienia i one mu przysłaniaja jakies bardziej pierdołowate rzeczy. On wie, że ja jestem w domu i sie tym zajmuje z ochotą to uznał, że wieloma rzeczami nie musi sie martwic. Fakt mnie jest czasem przykro, powiedzialam mu o tym, ale coz... wczorajz pracy wrocil polprzytomny, brakowało tylko zeby mu slina bokiem ciekła taki flak wrocił, wyrzuty psychicznie (bywaja dni lajtowe w pracy, ale i dni totalnego wyzysku psychicznego od nawalu roboty) i poszedł spac o 21:00... wiec czego tu oczekiwac, ze bedzie ze mna jeszcze jakies decyzje podejmowal, planowal, siedzial do pozna, szorował coś itp. Chcial karnisz przykrecic, to kurde sciana sie okazala żelbetonowa i wiertarka jaką dostał po kims tam jest na to za słaba. Ale moja półeczka zamiast Sternstorp z Ikei, jest juz gotowa. Mama przemalowała na biało, ja dokupiłam wczoraj haczyki na wieszaczki z ubrankami i mąż je wkręcił, dziś zamontuje półeczkę.
Tez ogladalam te czopy sluzowe na googlu... mnie nic takiego sie nie trafia, ani w porzpedniej ciazy nie zauwazylam, chyba ze wypadl do kibla spusciłam nawet nie wiedzac. Mam za to mnostwo mlecznej wydzieliny calymi dniami od 2 tygodni. Wkurzajace uczucie wiecznej wilgoci.
Ale ja mojemu muszę non stop coś przypominać to dopiero weźmie izrobi. Lampkę mi już do ściany przez miesiąc wiesza na ścianę
, ale na razie nie naciskam, teraz w weekend może go przycisnę bardziej
.
-
Suzy Lee wrote:Odpisala pani od koszuli... Kurde paczka do niej dzis wrocila z adnotacja brak numeru lokaalu - patrze na szablon zamowienia z allegro i faktycznie nie ma tam nr mieszkania!! jakim cholera cudem, jeśli inne rzeczey mi dochdza, jak laktator zamowiony w nocy z czwartku na piatek, oszedł do mnie z samiuskiego rana w poniedzialek... allegro cos zwiesiło i teraz nie dosc ze nie mam koszuli, to jeszcze ktos bedzie musial zaplacic za kolejna wysylke.
cholewcia -
Acha Suzy masz piękną akcję skurczową macicy
, u mnie cisza
nic nie wychodzi na KTG, za to mały nie znosi tego badania. Ostatnio mało mi brzucha nie rozerwał
aż się położna dziwiła że tak się szarpie, a ja od razu myślę o najgorszym , że sie opląta pępowiną - na prawdę te jego rozpaczliwe szapranie nie jest przyjemne bo sprawia mi ból nie dosć że fizyczny to bardziej psychiczny bo boli mnie serce, jak on się tak szamota jakby rozpaczliwe błagał o litość
. Też tak macie na KTG?
Pręży się, obraca, nie wiem jak to nazwać, brzuch mi twardnieje i zmienia kształy przybierajac coraz to inne pozy....dziwne to jest na prawdę robi wrażenie jakby mały był bardzo zdenerwowany wtedy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2013, 09:11
-
иιєиσямαℓиα wrote:Acha Suzy masz piękną akcję skurczową macicy
, u mnie cisza
nic nie wychodzi na KTG, za to mały nie znosi tego badania. Ostatnio mało mi brzucha nie rozerwał
aż się położna dziwiła że tak się szarpie, a ja od razu myślę o najgorszym , że sie opląta pępowiną - na prawdę te jego rozpaczliwe szapranie nie jest przyjemne bo sprawia mi ból nie dosć że fizyczny to bardziej psychiczny bo boli mnie serce, jak on się tak szamota jakby rozpaczliwe błagał o litość
. Też tak macie na KTG?
Pręży się, obraca, nie wiem jak to nazwać, brzuch mi twardnieje i zmienia kształy przybierajac coraz to inne pozy....dziwne to jest na prawdę robi wrażenie jakby mały był bardzo zdenerwowany wtedy...иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
иιєиσямαℓиα wrote:;oniqa gratuluję wygranej
Co było jeszcze na tych warsztatach ciekawego?
Mąż nie mądry - mojego też widzę pewne sprawy w ogóle nie interesują...prosiłam, żeby sobie może poczytał jakieś książki - nie chce, popakowałam torby (zostały drobiazgi do dopakowania), chciałam mu pokazać co i jak w tych torbach, żeby łoś jeden wiedział - to nie dzisiaj, jutro (czyt. wczoraj), wczoraj nie i tak... odkłada...mam to w dupie, jak mnie potem na porodówce będzie pytał, to mu chyba trzasnę.
;oniqa lubi tę wiadomość