III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Michaela dobrze ze jutro masz wizyte, ja tez slyszlam ze czop to tak 2 tygodnie i ze jesli odhcodzi wczesnije lub jest podbarwiony krwia to trzeba od razu do lekarza. ja sie tez kilka razy wystraszylam wciazy,a le to raczej byly hemoroidy, ktore chyba pekluy i sie uspokoily bon juz nic nie ma, ale dokladnie sprawdzalam, że tak powiem z której dziurki to ;P
blueberry, michaela, Ana27 lubią tę wiadomość
-
Amicizia jak ja Cię rozumiem...
Ale z drugiej strony będziemy miały co kiedyś opowiadać dzieciom
My co prawda zaczynamy przeprowadzkę w weekend jak dobrze pójdzie, ale mnóstwo rzeczy jeszcze brakuje. W sumie tylko kuchnia jest skończona.
A tak to mamy łóżko w sypialni, a na resztę rzeczy czekamy.
Nawet szaf jeszcze nie ma, bo się robią, więc na początek będziemy trzymać rzeczy w kartonach i walizkach
Właśnie też sobie uświadomiłam że nie mamy nawet lustra żadnego, bo w łazience ma być wklejane, a to trzeba zamówić.
Więc będzie śmiesznie na początku
I jeszcze jest tysiąc rzeczy do załatwienia, kupienia, wybrania, a mój biedny mąż już ze wszystkim się nie wyrabia. Ja teraz tym bardziej siedzę w domu, więc nic mu nie pomogę.
Na weekend całe szczęście mama przyjeżdża nam pomóc w pakowaniu i sprzątaniu, to on przynajmniej gdzieś pojeździ.
Chyba w tym wszystkim najlepiej wyposażony będzie Mateusz, bo w przyszłym tygodniu mam zamiar skończyć kompletowanie rzeczy dla niego, jeszcze potem tylko pranie, prasowanie, torba do szpitala i będę dobrze
Amicizia, Nina, michaela lubią tę wiadomość
-
yennefer właśnie mi przypomniałaś jak to było u nas pięknie jak się wprowadziliśmy do mieszkania teściowej gdzie nic nie było oprócz łazienki. Przez miesiąc myliśmy naczynia w wannie, w kuchni mieliśmy tylko lodówkę i mikrofalówkę na taborecie, ubrania leżały na suszarce do prania i w torbach, na oknach worki na śmieci zamiast rolet, ahh
ale za to jak człowiek się cieszył, że w końcu wynajmować nie musi
dziś to miłe wspomnienie, ale przy dziecku nigdy w życiu nie chciałabym tak żyć
Amicizia, Ana27, yennefer lubią tę wiadomość
-
yennefer wrote:Amicizia jak ja Cię rozumiem...
Ale z drugiej strony będziemy miały co kiedyś opowiadać dzieciom
My co prawda zaczynamy przeprowadzkę w weekend jak dobrze pójdzie, ale mnóstwo rzeczy jeszcze brakuje. W sumie tylko kuchnia jest skończona.
A tak to mamy łóżko w sypialni, a na resztę rzeczy czekamy.
Nawet szaf jeszcze nie ma, bo się robią, więc na początek będziemy trzymać rzeczy w kartonach i walizkach
Właśnie też sobie uświadomiłam że nie mamy nawet lustra żadnego, bo w łazience ma być wklejane, a to trzeba zamówić.
Więc będzie śmiesznie na początku
I jeszcze jest tysiąc rzeczy do załatwienia, kupienia, wybrania, a mój biedny mąż już ze wszystkim się nie wyrabia. Ja teraz tym bardziej siedzę w domu, więc nic mu nie pomogę.
Na weekend całe szczęście mama przyjeżdża nam pomóc w pakowaniu i sprzątaniu, to on przynajmniej gdzieś pojeździ.
Chyba w tym wszystkim najlepiej wyposażony będzie Mateusz, bo w przyszłym tygodniu mam zamiar skończyć kompletowanie rzeczy dla niego, jeszcze potem tylko pranie, prasowanie, torba do szpitala i będę dobrze -
My czesc mebli mamy wiec czeka nas nie tylko spakowanie rzeczy ale rozkrecanie mebli przewiezienie i skrecanie potem na mieszkaniu. Ogolnie nie chcialabym sie rozpakowywac po powrocie ze szpitala bo nie bede miec na to na penwo sil, a z drugiej strony musze pewne rzeczy sama sobie ulozyc zzeby bylo wygodnie dla mnie. Ale ogołnie dokładnie są wieksze problemy, ale wierzę, że z bożą pomoca wszytsko pójdzie dobrze i się wszystkie wyrobimy
Nina lubi tę wiadomość
-
Lalita2710 wrote:Ja kupiłam ,z Hippa ( płyn + szampon 2 w 1) i mleczko do ciała ,oliwkę.
I mam krem Oliatunm (ale kupiłam w promocji za 9,90zł ,gdzie taki kosztuję 30zł) w razie czego.
Do pupy mam sudocrem i bephnten (który mogę zamiast maltanu używać do poranionych sutków)
Co do nacinania krocza * (wczoraj miałam ostatnim spotkanie na szkole rodzenia) była położna główna z porodówki.
Więc tak ona mówi że tak z nacinaniem jest tak... (że są pacjentki ,które nie nie... nie zgadzają się ,potem szczelają ,czasem jest to małe i idzie zszyć ,gorzej jeśli pękniecie jest głębokie ,które może być nawet pęknięciem przy odbycie.
Ale z drugiej strony mówi że czasem jest tak że lekkie nacięcie się dłużej goi od mini pęknięcia.
A po trzecie wszystko powinno zależeć od położnej (położna widzi krocze widzi jak te tkanki się zachowuję ,musi ocenić czy kobieta ma dość elastyczne) czy nie i jeśli pacjentka się nie zgadza ,może spróbować porozmawiać i doradzić. Ale oczywiście to pacjentki indywidualna decyzja.
Jeśli chodzi o lewatywe to też jest decyzja indywidualna. Ale z kim nie rozmawiam mówią że super sprawa...nic nie boli ,wyleci co ma wylecieć i potem jest luz psychiczny na sali.
A jeśli jelita są nie opróżnione ,a dziecko wychodzi to jest logiczne że zahacza o kiszkę i może coś wylecieć..
Kleopatra 3mam kciuki żeby coś ruszyło:))
Ja to ciągle zabiegana... szykuję się na wyjazd ,wiecznie jakieś zakupy i inne sprawy i jeżdżę po tych sklepach.
Dziś muszę jeszcze poprasować dla bobusia rzeczy.
Kupiłam dziś witaminy te co biorę co 2-3 dni z Olimpu trafiłam na promocje 14 zł z 20zł więc zawsze coś.
I jeszcze krem bephanten 100g za 26zł... a nie raz widziałam 30g za 18,50zł więc chyba spokoo cena
Bepanthen jest na prawde bardzo dobry i wydajny zarowno na sutki jak i pupke maluszka.wystarczy tyle co ziarenko kawy i pupcia wysmarowana
A co do naciecia hmm bylam u lekarza i sie zapytal czy w ogole bylam nacinana bo nic nie widac..dopiero pozniej wyczail jak powiedzialam ze tak.a mysle ze lepiej sie nie sprzeciwiac nacinaniu bo w tej calej akcji na prawde nie ma czasi na czekanie i ogladanie krocza czy sie rozciaga czy nie..dziecko nie moze za dlugo siedziec w kanale rodnym i czekac haha a tak to dopomoha,natna na skurczu rach ciach i gotowewelcom bejbe na swiecie :-*
иιєиσямαℓиα, Lalita2710, Ana27 lubią tę wiadomość
-
co do nacinania ja mam podejscie takie, ze polozna jest od tego zeby ocenic i naciac kiedy trzeba byle nie rutynowo i dla jej wygody, bo niestety i takie sie zdarzaja. Ogolnie mam podejscie do sprawy porosu takie, ze na penwo intuicyjnie bed ewybierac pozycje itd ale w kwestii naciecia itd zdam sie na polozna i lekarza nie bede is ejakos specjlanie sprzeciwiwac ale zaznacze ze zalezy mi na ochronie krocza.
ja uzywalam bepanthen na rozcieta brodawke w tamtym roku w wkacaje szybciutko sie zagoilo. I co wazne to bepanthenu nie treba zmywac przed karmieniem chyba tylko 2 takie masci są których nietrzeba zmywac, mustelle juz trzeba zmywac.
a do pupci tez mam bepanthen dostalam na targach w gratise taka tubke 3o g, kupuje tez linomag zielony w tubce. no i mam jeszcze probki kremu na odparzenia nivea.
mam kilka probek J&J tez
jutro jak bede dobre sie czuc planuje dokupic reszte rzeczy i bedzie pakowanko do szpitala pomału finalizowane.
pasia27, michaela, Ana27 lubią tę wiadomość
-
Suzy Lee wrote:Moja tez nie była nacinana
Nienormalna... nie nie boje sienawet dzis przeciez jechalam z pruszkowa do wawy z JAsiem w wozku po wszystkich schodach, autobusach, pociagach.
A propos mialam pogratulowac szamponu w lodowceUsmialam sie
nie ma to jak pomysłowy mążWiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2013, 06:10
-
pasia27 wrote:No wlasnie ja glowki tez nie czulam nie mowiac o reszcie ..na skurczu to nic nie czulam hehe
Zdecydowanie gorzej mnie bolalo jak polozna mnie wyciskala na pustym brzuchu jak cytrynke bo lozysko sie nie chcialo odkleic i z tym jeszcze walczylam hehe dorzucili oksytocyny spuscili z niego krew i dopiero sie obkurczylo i wylazlo dziadostwo.he.
Nienormalna o 9odeszly wody to tak kolo 10pojechalam do szpitala ok 15-16dali kroplowke i o 20urodzilam
pytam bo wszędzie piszą, że jak odejdą wody to trzeba jak najszybciej jechać do szpitala, nawet położna tak mówiła na SR, żeby już nawet prysznica nie brać tylko jechać od razu. A w razie czego jakby odeszły mi w dzień to muszę czekać 1h na męża, aż dojedzie do domu z pracy. I zastanawiam się jak długo mogę z tymi odchodzącymi wodami czekać....
-
yennefer wrote:Z tym nacinaniem to bardzo dużo zależy od położnej.
Nam na SR tłumaczyła że wszystko trzeba obserwować. Bo ona jak jest poród dokładnie obserwuje krocze i widzi czy jest potrzeba nacięcia. Czasem lepiej naciąć niż mieć większe pęknięcie. Dlatego trzeba też współpracować z położną.
Ja też się z góry na nic nie nastawiam. Ja będzie trzeba, bo niech natną, lepiej niz mieć jakieś większe pęknięcie.
Ale jak pisałam wcześniej - jedna dziewczyna urodziła 4,5kilogramowego bobasa i obyło się bez nacięcia, więc jestem dobre myśli.?
-
Kleopatra wrote:Cześć. Leże sobie na ginekologi w osobnym pokoju. Skurczy brak i nic się nie dzieje. Jutro rano na obchodzie zobaczymy co dalej.
Nienormalna jeśli będę miała cesarkę to z kilku powodów: duże dziecko, tydzień po terminie, brak czynności skurczowych i ciocia położna ;p Wolałabym rodzić sn ale nie chcę tu leżeć weekend bezczynnie.
Wiktor bardzo przeżywa, mam dzwoniła że płacze czemu jestem w szpitalu. Chciał zostać ze mną na noc
Życzę ci, żeby poszło jak najszybciej!!!
Trzymam kciukasy!
-
pasia27 wrote:Bepanthen jest na prawde bardzo dobry i wydajny zarowno na sutki jak i pupke maluszka.wystarczy tyle co ziarenko kawy i pupcia wysmarowana
A co do naciecia hmm bylam u lekarza i sie zapytal czy w ogole bylam nacinana bo nic nie widac..dopiero pozniej wyczail jak powiedzialam ze tak.a mysle ze lepiej sie nie sprzeciwiac nacinaniu bo w tej calej akcji na prawde nie ma czasi na czekanie i ogladanie krocza czy sie rozciaga czy nie..dziecko nie moze za dlugo siedziec w kanale rodnym i czekac haha a tak to dopomoha,natna na skurczu rach ciach i gotowewelcom bejbe na swiecie :-*
Ja się tylko zastnawiam jak to się potem nie babrze przy załatwianiu np. -
co do nacinania krocza i tym podobnych spraw, to ja sie zdaję na położną , jej doświadczenie i personel medyczny. Nie robię żadnego planu proodu - nie widzę w tym sensu, nie będę się przed czymś upierać co i tak ma nastąpić albo ułatwić poród. Ja się na tym nie znam, poród i tak jest jedną wielką niewiadomą i nie da się wszystkiego zaplanować. Niech czynią swoją powinność , bo się na tym znają. Może dziś uda się podjechać do szpitala i porozmawiać z oddziałową i umówić się na oblukanie porodówki - ja nie chciałam, ale mąż chce obejrzeć to jak będzie można to podjedziemy.
pasia27 lubi tę wiadomość
-
иιєиσямαℓиα wrote:dzięki
pytam bo wszędzie piszą, że jak odejdą wody to trzeba jak najszybciej jechać do szpitala, nawet położna tak mówiła na SR, żeby już nawet prysznica nie brać tylko jechać od razu. A w razie czego jakby odeszły mi w dzień to muszę czekać 1h na męża, aż dojedzie do domu z pracy. I zastanawiam się jak długo mogę z tymi odchodzącymi wodami czekać....
Amicizia, иιєиσямαℓиα lubią tę wiadomość
-
иιєиσямαℓиα wrote:co do nacinania krocza i tym podobnych spraw, to ja sie zdaję na położną , jej doświadczenie i personel medyczny. Nie robię żadnego planu proodu - nie widzę w tym sensu, nie będę się przed czymś upierać co i tak ma nastąpić albo ułatwić poród. Ja się na tym nie znam, poród i tak jest jedną wielką niewiadomą i nie da się wszystkiego zaplanować. Niech czynią swoją powinność , bo się na tym znają. Może dziś uda się podjechać do szpitala i porozmawiać z oddziałową i umówić się na oblukanie porodówki - ja nie chciałam, ale mąż chce obejrzeć to jak będzie można to podjedziemy.
jedna chce oksytocyne, szybko sprawnie, może bardziej boleśnie, inna broń boże tylko natura (a oksytocyna jesli nie ma innego wyboru),
jedna bedzie chciała znieczulenie od wejscia a druga nie,
jedna od razu nastawia się ze cesarskie ciecie czemu nie? a inna panicznie se go boi i woli najpierw spróbować urodzić naturalnie,
jedna chce ktg inna nie chce go co 1,5 -2 godziny rutynowo, tylko w tedy gdy cos zaniepokoi albo i w cale
jednej grupa kibicujących studentów na sali nie będzie przeszkadzała, druga chce minimum ludzi niezbędnych przy porodzie itd itp
- a skąd taki personel medyczny ma to wszystko wiedzieć? Ja nie wiem czy w trakcie będe na tle przytomna żeby np powiedzieć ze studentów nie chce, a maz tez moze zgłupiec... Więc elastyczność tak, ale taki plan porodu tez bo może ułatwić sprawę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2013, 08:04
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
Kurde na dzisiaj mam wizyte a przez to włamanie zapomniałam zrobić badania krwi i moczu.... i teraz zastanawiam się - przekładac badanie na poniedziałek a dzisiaj tylko odebrać L4 czy iść a badania zrobić w sobotę i w poniedziałek pójść drugi raz ??grrr... Mam nadzieję że uda sie namierzyc faceta bo namieszał nam strasznie....
-
Dzień dobry kobietki ja wczoraj padłam spać jak kawka z mężem zrobiliśmy mega porządki tzn. ja dyrygowałam co ma robić a on działał tak więc okienka mam ładnie umyte firanki wyprane i chałupka ogarnięta. Mnie wieczorem bardzo bolał brzuch tzn tak mnie ciągnął w dól masakra więc leżałam plackiem ale dziś już dużo lepiej.
Zaraz zbieram się na zakupy bo lodówka świeci pustkami.michaela lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny.
Michaela - mniejmy nadzieję, że to nie czop. Oczywiście napisz po wizycie czego się dowiedziałaś.
Kleopatra - również czekam na dalsze info. Strasznie szkoda mi twojego synkaI powodzenia
Miłego dnia i zbliżającego się weekendu Wam życzę