III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Ojej biedne malenstwo Liri, obiecujemy modlitwę.
A my dzis zjeździlismy pół miasta,ale zamówilismy sobie łóżko do sypialni z wypasnym materacme w agata meble jednak, i dostalismy raty, z tej promocji wiec 0% i splaty od nowego roku dopiero. Balismy sie czy nam dadza bo mamy ten kredyt mieszkaniowy i juz jedne raty na AGD.Ale jednka dostalismy wiec fajnie
zamówiliśmy drzwi wejsciowe do mieszkania.
no i chyba juz wybralismy drzwi wewnetrzne do mieszkania,ale troszke mnie koszta tychże drzwi przerazily, bo o ile zewnetrzne mnie pozytywnie rozczarowaly cena to wewnetrzne okazały sie dosc drogie. Nie sądziłam, że tyle moga kosztować, ale jak robic to teraz. Wiec liczymy czy na stać... -
moni_c wrote:ja miewam bóle w pachwinach raz na tydzień a cały czas leżę
to chyba wiązadła...
mam pytanko: od dwóch dni meczy mnie ból gardła i katar- już ledwo co dyszę - macie jakieś sposoby domowe? Piję wodę z miodem i cytryną, ssie tatum verde czy jakoś tak i nie przechodzi....
Ja ostatnio miałam tak samo - mi lekarz zalecił tantum verde do psikania, herbatę z miodem i cytryną i 2 razy dziennie calcium sandoz pomarańczowe z witaminą C. Mi przeszło szybciutko po tej kuracji.
U mnie od kilku dni lekki remont, wymieniamy wyposażenie pokoju i robimy miejsce dla córci (będziemy narazie w trójkę dzielić lokum) Dziś już ogarniamy bałagan i wszystko zaczyna mieć ręce i nogi. Jak to będzie gotowe to biorę się za gromadzenie ubranek i wszystkich innych niezbędnych rzeczy
-
HOPE83 wrote:Rucia-super z tym USG wyszło
Nina u mnie działa mleko i od czasu do czasu ratuję się też Rennie
Ogólnie mój brzuch ostatnio bardzo urosł..mierzyłam się w poniedziałek i miał 92 cm a dziś 97cm! ( mierzyłam w tym samym miejscu, na wysokości pępka)
aaa kochane! nadal prosimy Was o modlitwy dla maleństwa Liri..pękły mu płucka wczoraj i jest w stanie krytycznym..jedno powoli sięregeneruje, nie wiadomo co z drugim...jest jej bardzo ciężko i każda dobra myśl, modlitwa teraz się przyda, bo wiara czyni cuda..!!! Jestem dobrej myśli i modlę się za nich!!!
-
u mnie mama uparła się na becik...miała dzieci 32 lata temu i myśłi , że nic się nie zmieniło. Ile się musiałam natłumaczyć, że przecież się dzieci ze szpitala nie odbiera w beciku,bo jak go zapnę w foteliku???
o matko jestem już przerażona, bo czuję to na sobie, że wszyscy wszystko zaczynają wiedzieć lepiej ode mnie. Chcą mi dawać jakieś pościele do wózka - teraz się tak nie robi. Poza tym nie mam gdzie tego trzymać. To po co ja kupowałam kombinezony , skro teraz jak mam włożyć do wózka becik , to przecież jak włożę małemu kombinezon i wsadzę w becik to go ugotuję.... Dlaczego nie pozwala mi się być mamą od początku do końca. Nie chcę żadnej pościeli do wózka....
Może i ten becik będzie dobrze grzał w zimie, ale nie chcę żadnych poduszek ani do łóżeczka ani do wózka- pewnie dzięki tym poduszkom w wózku i łóżeczku mam teraz świetnie pokrzywiony kręgosłup...eh. Nie potrafię się sprzeciwić, ale nie podoba mi się to całe wtrącanie, teraz się tak nie robi!!! Ratunku!! I gdzie ja te wszystkie poszewki będę trzymać?! Najgorzej, że nie będę tego używała w ogóle
Lilka lubi tę wiadomość
-
Ja to przezywałam przy pierwszym dziecku. Podobnie jak Ty w ciąży słuchałam aż w końcu powiedziałam stanowczo,że dziękuje za rady ale w kwestii dziecka będziemy decydować sami . Była obraza na całego .Trwało to 2 miesiące ale powiem,ze warto było
Moje kuzynki miały dzieci w tym samym czasie co ja i nie potrafiły sie postawić. One były nerwowe koło dzieci skakało mnóstwo cioć ,babć i każdy mówił do dziecka swoje kiedy płakało. Masakra !!! Do mnie nikt się nie wtrącał i moje dziecko jakoś fajnie sobie radziło bez napadów histerii ,złości .
pasia27, иιєиσямαℓиα lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNienormalna powinaś postawić sytuację jasno, że sama będziesz decydowała o swoim macierzyństwie, dziękujesz za rady, za pościele również ( swoją drogą też dostałam i nie mam zamiaru jej używać ) i chcesz być w tej kwestii samodzielna.
Jeżeli nie nauczysz się przeciwstawiać, to zawsze ktoś Ci się będzie wtrącał, a później będziesz miała do siebie pretnesje, że nie robiłaś tak jak ty chciałaś tylko inni.иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny na rady, mam nadzieję że coś pomoże
Nienormalna tak jak piszą dziewczyny, trzeba od początku być konsekwentnym co do własnych przekonań i nie dać sobie wejsć na głowę. Ja nawet podziękowałam mamie jeżeli chodzi o pomoc po porodzie. Myślę, że z mężem sobie poradzimy sami. Mam nadzieję
Rucia, иιєиσямαℓиα lubią tę wiadomość
-
jejku przepraszam za durne pytanie co to jest becik? to nie jest to samo co rozek? Ja biore wszystko co daja i chowam, moze nigdy nie uzyje no ale ja ma gdzie to trzymać ... i jakos olewam na razie temat, asertywnosc troche mi sie poprawiła przez czas ciazy i jasno mówie czego chce a czego nie i jakos to działa, zobaczysz niienormalna, ze jak powiesz nie to inni to uszanuja, szkoda nerwow na domysły
pasia27, иιєиσямαℓиα lubią tę wiadomość
-
michaela wrote:jejku przepraszam za durne pytanie co to jest becik? to nie jest to samo co rozek? Ja biore wszystko co daja i chowam, moze nigdy nie uzyje no ale ja ma gdzie to trzymać ... i jakos olewam na razie temat, asertywnosc troche mi sie poprawiła przez czas ciazy i jasno mówie czego chce a czego nie i jakos to działa, zobaczysz niienormalna, ze jak powiesz nie to inni to uszanuja, szkoda nerwow na domysły
michaela, иιєиσямαℓиα lubią tę wiadomość
-
justa24 wrote:michaela tak becik to to samo co rożek
ja mam wiekszość rzeczy nowych typu ubranka, becik włąsnie pościel itp ale mam też kilka rzeczy używanych i przyjęłam z chęcią
a te rozki/beciki podobno sa nie zle, tzn równie dobrze podobno można je zastąpić kocykiem albo pielucha dobrze zawiniętą, przyjaciólka która nie chciała tego wynalazku po miesiącu zadzwoniła ze owija dzicko kocykiem w taki sposob bo okazało się ze w tedy sie uspokaja, jak mu troche bardziej ciasno jak u mamy w brzuchu i zasypia.
A ta pościel nie przyda ci się pózniej jak już dziecko wyrośnie trochę? czy za mała jest na to? Nienormalna grunt to sie nie przejmowac i robic swoje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2013, 11:17
-
A co do asertywnosci.....hmm to chyba największą walka po porodzie dziecka przynajmniej dla mnie Ją jestem osoba ktora za bardzo wszystko analizuje i bierze do siebie i poprostu nie umiem odmowic bo pozniej dręczą mnie koszmary a jeszcze jak ktoś sie obraża to wogóle;/ Myslalam ze przy drugim dziecku bede silniejsza ale niestety... Rodzina już z góry zaklada ze sobie nie poradzę po porodzie i juz mam wizytacje do pomocy po porodzie pomimo ze o nią nie prosiłam ale narazie milcze bo sama nie wiem jak to bedzie więc czekam na rozwój sytuacji. Ją bardziej sie przejmuje kwestia wlasnie tych tłumów pomagających ludzi niż narzuconymi ciuszkami bo z tym sobie poradzimy
jak będziemy używać to będziemy a jak nie to nie
popprostu. Najwazniejsze zeby bliscy zobaczyli ze jestemy pewnymi siebie matkami i mamy sporo argumentów i zawsze powolujmy sie na swoją intuicję
) i jak tez o tym mysle to nie wiemy tez jakie mmy będziemy za około 20 lat
czy tez będziemy chciały pomagać naszymi sposobami. a i nie wiem czy to pocieszenie ale im dziecko strasze tym gorzej bo pozniej będą rozpieszczajace babcię z toną cukierków i tu jestem asertywna bo mówię ze nie i koniec
pozniej jak bedziesz chciala zdyscyplinować dziecko a dziadziu powie nie krzycz na niego
noszenie godzinami na rękach..... Ale tego nie unikniemy i tez musimy troszkę poluzowac
a życie pokaże co i jak Trzeba znaleźć jakis złoty środek !!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2013, 11:24
michaela, иιєиσямαℓиα lubią tę wiadomość
-
A i oczywiście dyscyplinowanie mam na myśli np przestrzeganie pewnych zasad zeby nam sie z dzieciątkiem dobrze żyło NIe mam na msyli jakiegoś stawiania po kontach
ja jak czasem krzykne do Synka to mam wyrzuty ale czasem naprawde trzeba
a my sie teraz zbieramy idziemy z synkiem do kina na Kumbei zobaczymy czy wysiedzi 90 min eheheh, pozniej do rodzicow na obiad więc życzę Wam miłej niedzieli i do jutra
i oczywiście bardzo mi przykro z powodu dzeciatka Liri tez sie z niego pomodle......;( musi dac rade!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2013, 11:30
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
MamaMadzia wrote:A i oczywiście dyscyplinowanie mam na myśli np przestrzeganie pewnych zasad zeby nam sie z dzieciątkiem dobrze żyło NIe mam na msyli jakiegoś stawiania po kontach
ja jak czasem krzykne do Synka to mam wyrzuty ale czasem naprawde trzeba
a my sie teraz zbieramy idziemy z synkiem do kina na Kumbei zobaczymy czy wysiedzi 90 min eheheh, pozniej do rodzicow na obiad więc życzę Wam miłej niedzieli i do jutra
i oczywiście bardzo mi przykro z powodu dzeciatka Liri tez sie z niego pomodle......;( musi dac rade!!
miłej niedzieli!
rozpuszczaniem przez dziadków tez sie jakos nie przejmuje, bylebysmy z meem byli konsekwentni to chwila u dziadków chyba nie zaszkodzi co?Damy radę wszystkie. Mnie teraz martwi moja praca jak ja to wszystko pogodzę, okazuje się że moje środowisko, ktoś kiedyś nazwał że to zwierzęta i po paru miesiacach mniejszejaktywności zawodowej ze smutkiem stwierdzam że to prawda....
-
michaela wrote:miłej niedzieli!
rozpuszczaniem przez dziadków tez sie jakos nie przejmuje, bylebysmy z meem byli konsekwentni to chwila u dziadków chyba nie zaszkodzi co?Damy radę wszystkie. Mnie teraz martwi moja praca jak ja to wszystko pogodzę, okazuje się że moje środowisko, ktoś kiedyś nazwał że to zwierzęta i po paru miesiacach mniejszejaktywności zawodowej ze smutkiem stwierdzam że to prawda....
wkońcu sa drugimi po nas najważniejszymi osobami dla naszych dzieci
niech rozpieszczaja
raz na jakis czas na pewno nie zaszkodzi;) mysle ze dlatego mamy z nimi największy problem bo sa przekochani dla naszych dzieci a to im musimy czasem w musie zwracać uwagę i zawsze sie boje zeby nie przekroczyć granicy i im nie zrobic przykrości Najlepiej chyba jak mamy swoje rację tak im to przedstawić zeby uwierzyli ze to rzeczywiście dla ich ukochanych wnuków najlepsze ...
michaela lubi tę wiadomość
-
Kurczę, strasznie przykra sprawa z dzieciątkiem Liri, mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze, trzymam mocno kciuki za nich
Wczoraj wybrałam się na zakupy i kupiłam dwie koszule do karmienia i poduszkę rogala do karmieniaZ zakupów pozostaje mi nadal przewijak, jakaś komoda na ubranka i zakupy w aptece dla małego
Dzięki koszulom mam poczucie bezpieczeństwa, że jakby coś się działo to jestem gotowa do szpitala hehe. A no i ciągle się zastanawiam nad laktatorem, nie wiem czy kupić czy nie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2013, 12:31