III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Lalita2710 wrote:Moni_c Formalnie zasranym interesem jego jest dostarczenie paczki ,a dostarczenie znaczy pod drzwi. Ale różne hamy i dziady są i nie raz nie zanoszą. Jak bd dzwonił na domfon powiedz które piętro i że jest winda.
MamaMadzia powiem ci brakuje mi słów. On że ja chcę być sterylna i że pewnie bd panikować jak dziecko będzie mieć katar. Absolutnie nie jestem sterylna tylko ostrożna ,katar to nie wirus jakiś ,przez który np dziecko może się odwodnić. On nie rozumie że te wirusy w przedszkolach żłóbkach się mnożą. I że ta mała nie musi być chora ,ale może być nosicielem i małego zarazić. Zawsze ja jestem ta najgorsza. Tylko że ja mówię prawde. Jestem świadoma że choroby były są i będą. Tylko że on nie rozumie tego że większość się mutuję. On nie rozumi że dorosły może mieć biegunkę i mieć ją miesiąc i przeżyję... a taki małe dziecko może mieć 1 dzien i się oddwodni. -
Powiem ci Ruciu nie mam już sił... On myśli że mam coś z głową. Powiedział że co bd wszystkich izolować od dziecka... brak mi słów...
jestem przez to tak zestresowana że szok...
Już nie mówiąc o tym że dziecko się urodzi ,a już chcą nalot robić...
k... jeszcze nie urodziłam...a jak bd obolała po porodzie czy po cesarce itd. Nie mam potrzeby przyjmowania nalotu gości. Nosz k... mać przepraszam za pzekleństwa ,ale szlak mnie trafia.
Michela ,ale on tego nie rozumi on myśli i mówi co na forum ci powiedzieli ,albo na szkole rodzenia i kpi ze mnie...
Ja mu mówię dziecko nie musi być chore a będzie nosicielem i np synek zachoruję.. mówie kto będzie z nim w szpitalu ja... on mówi łykasz witaminy specjalnie żeby dziecko odporność miało.. no ale nie na wszystko będzie odporone...Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2013, 12:00
-
Rucia wrote:Michaela spokojnie, jeżeli są coraz rzadsze, to nie panikuj. Bierz nospę max + magnez 3x1. I dużo wypoczywaj. Ja też myślałam tydzień temu przy twardnieniu że mam skurcze, a to wcale nie były skurcze.
-
nick nieaktualnyLalita nie odpuszczaj. Twardo stój przy swoim. Twojemu mężowi najwidoczniej wydaje się, że kobieta po wyjściu ze szpitala jest pełna wigoru i energii, i jedyne na co ma ochotę to odwiedziny. Termin mamy na grudzień, czas chyba jednen z najgorszych pod względem chorób, dla takiego maleństwa który nie ma odporności jest to strasznie niebezpieczne. Z resztą z tego co pamiętam w okresie jesienno - zimowym obowiązuje 2 tygodniowy okres ochronny dla noworodka. Tylko ja z własnego doświadczenia przedłużyłabym go dla świętego spokoju.
Moja córka urodziła się w marcu, nikomu do głowy nie przyszło, że może ją czymś zarazić, i efekt odwiedzin był taki, że 2 tygodnie po porodzie dzień w dzień dostawała zastrzyk w pupę. Horror dla mnie jak matki, która musiała patrzeć na jej małą pupę w siniakach i dla niej bo płakała i bolało ją bardzo.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2013, 12:05
-
nick nieaktualny
-
Lalita2710 wrote:Powiem ci Ruciu nie mam już sił... On myśli że mam coś z głową. Powiedział że co bd wszystkich izolować od dziecka... brak mi słów...
jestem przez to tak zestresowana że szok...
Już nie mówiąc o tym że dziecko się urodzi ,a już chcą nalot robić...
k... jeszcze nie urodziłam...a jak bd obolała po porodzie czy po cesarce itd. Nie mam potrzeby przyjmowania nalotu gości. Nosz k... mać przepraszam za pzekleństwa ,ale szlak mnie trafia.
-
Lalita2710 wrote:Powiem ci Ruciu nie mam już sił... On myśli że mam coś z głową. Powiedział że co bd wszystkich izolować od dziecka... brak mi słów...
jestem przez to tak zestresowana że szok...
Już nie mówiąc o tym że dziecko się urodzi ,a już chcą nalot robić...
k... jeszcze nie urodziłam...a jak bd obolała po porodzie czy po cesarce itd. Nie mam potrzeby przyjmowania nalotu gości. Nosz k... mać przepraszam za pzekleństwa ,ale szlak mnie trafia.
Michela ,ale on tego nie rozumi on myśli i mówi co na forum ci powiedzieli ,albo na szkole rodzenia i kpi ze mnie...
Ja mu mówię dziecko nie musi być chore a będzie nosicielem i np synek zachoruję.. mówie kto będzie z nim w szpitalu ja... on mówi łykasz witaminy specjalnie żeby dziecko odporność miało.. no ale nie na wszystko będzie odporone... -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny mam nadzieję, ze minął Wam te skurcze, tzn tym, którym do terminu jeszcze troszkę
odpoczywajcie dużo, nie ma co szaleć na końcówce.
lalita my kobiety Cię rozumiemy:-) a rodzina też powinna zrozumieć, że nie odwiedza się takiego maluszka, on nie ma odporności, każda infekcja dla niego może być groźna, nawet katar! i trudno, lepiej być matką chuchającą na zimne, niż potem siedzieć z maluszkiem w szpitalu! będzie dobrzeRucia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLalita, masz absolutną rację i nie daj sobie wmówić, ze jest inaczej.. odwiedziny u maluszka trzeba zmniejszyć do absolutnego minimum. Wgl co to za sytuacja, że cały rok nikt się np. nie zjawia, a jak się rodzi dziecko, to nagle cała rodzina chce przyjeżdzać.. też tak u nas było, trzeba konsekwentnie odmawiać przynajmniej przez pierwsze kilka tygodni..
Rotawirus to świństwo.. w weekend byłam z Jaśkiem u moich rodziców (pojechaliśmy w czwartek). I dowiedziałam się, że w środę była tam siostra ze swoim wymiotującym dzieckiem, a w czw się okazało, że mała ma rotawirusa.. no ludzie, kto zabiera wymiotujące dziecko w gości? Nawet nie wiecie ile się strachu najadłam w ten weekend, bo były tam też inne dzieci moich sióstr, które z tą małą się w środę widziały.. ale na szczęście nic się u nas nie dzieje.
Moni_c, mi kurier zarówno wózek jak i łóżeczko wniósł do mieszkania.Nina, michaela, pasia27 lubią tę wiadomość
-
Ale moja teściowa też ost tekst do mnie ,a co nie wpuścisz ich jak będą i będą chcieli przyjechać...? co nie otworzysz im drzwi.
Nosz kuźwa... tłumaczyłam jej że pierwsze 2 tygodnia są ważne ,ja muszę się oswoić z sytuacją ,a co dopiero dziecko.
Już raz się o to z nim kłóciłam i myślałam że zrozumiał. Wczoraj kuźwa znów swoje.
M_f taa co prawda to prawda cały rok nikogo nie ma ,a jak się rodzi to nagle..
Nie wiem jak wy ,ja np jak u mnie urodziła świadkowa na 1 wizytę byliśmy jak mała miała 6 tygodni... ja mimo że nigdy nie rodziłam.
Mam samo zachowanie w sobie kulture że szauję że kobieta dopiero co urodziła że jest zmęczona obolała.
Ja mu powiedziałam że kuźwa to ja rodzę nie TY...
Będzie przy porodzie to se zobaczy że to nie takie łatwe...i też mu wtedy powiem zero odwiedzin przez jakiś czas.
Nie życzę sobie ani nikomu... ale jakby dziecko zachorowało było by mu głupio... eh... -
lalita masz racje i ja mam własnie taki zamiar uprzedzic całą rodzinę ze wizyty póżniej - a jesli ktos tego nie uszanuje i zwali z wizyta to zobaczy dziecko z daleka z komentarzem ze jest za mala na razie i zapraszam za miesiac dwa...jesli ktos ma zyczenie sie obrazic, prosze bardzo. no z wyjatkiem dziadków wiadomo.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2013, 14:18
-
myślałam że wieczorem urodzę!Mam dosyć! Pokłóciłam się z mężem, mam zajebistą dziurę wypierdoloną w WC - wycięte kafle , miał być jeden wycieli dwa!! W nocy miałam bóle ale wszystko mi było jedno, twardy brzuch i już byłam pewna, że z tych nerwów urodzę. Od rana boli mnie głowa, kurwa 2 tyg. przed porodem marzyłam o relaksie a nie stresie nerwówce, wiecie jaki mam burdel a tu jeszcze nie koniec! ZWARIUJĘ!!!Na razie ma smród w mieszkaniu i hałas bo właśnie wycinają te pieprzone rury
!!!!Dziewczyny moja cierpliwość dzisiaj sięgnęła zenitu!!! Jest po poprostu lepiej niż zajebiście - mam do sprzątania od nowa całe mieszkanie, łącznie z praniem dywanów i praniem firanek. Mężowi już zapowiedziałam, że zamawiam pomoc domową i firmę do prania dywanów a on płaci
!!!
LAlita rozumiem cię doskonale i nie wpuszczaj obcych do swojego domu. Nie ma wycieczek do takiego dziecka! Ludzie są nie poważni! Kurcze od razu wizyty, pielgrzymki, kurde to jasne że taki maluszek od razu może coś złapać, tony bakteri i wirusów mu od razu goście przyniosą z pierwszą wizytą! Puknij sowjego mężą w głowę (sory, ale ja jestem na facetów od wczoraj cięta jak brzytwa!) narażać własne dziecko, jeszcze żeby to było lato!!! A tu środek zimy! No way nie daj się!!!
Michaela jak twoje skurcze?Dobrze już?
Nie wiem czy znjadę siły tu jeszcze dziś zajrzeć, bo muszę odchorować ten totalny burdel!!!!!!!!! MASKARA!!!
-
Lalita, zobaczysz jak się synuś urodzi, Mąż się zakocha po uszy i nie będzie narażał go na choroby. Jestem pewna. Teraz pewnie tego nie czuje jeszcze i nie wie co go czzeka:P Ty powiedziałaś swwoje zdanie i fin, niech sobie gada teściowa co chce, z uśmiechem na twarzy powiedziałabym, ze przez peirwsze tyg. nie ma odwiedzn małych dzieci ani większje ilości ludzi i tyle. A ona niech sobie gada, ty już skonczylas:P
Michaela trochę się wsgtraszyłam Twoimi skurczami, tak precyzyjnie obliczyłaś czas, odstępy międzi nimi kurcze ja tak nie potrafie:( W każdym razie odpoczywaj! Leż, weź dużo magnezu, sprawdz nospę czy zadziała (na mnie nie działała na to twardnienie) i obserwuj się. Mój gin mówił, ze w takich przypadkach dzownić do niego jeśli już boli ten brzuch. Kiedy masz wizytę? Sprawdzisz przy okazji szyjkę usg dopochwowym ile wynosi dokładnie, bo rpzez takie skurcze może się skracać. Ale spoko, patrz na mnie, takie miałam bóle twardnienia i jakoś samo przeszło bez leków:P
Choć dziś mi tochę znów twardnieje ale za dużo jeździłam autem po dziurach i od tamtego momentu zaczął twardniec;/ Jeszcze pranie wieszałam i dobiłam gwoździa do trumnny hehehehe także teraz leżę i przeczekuję.
A byłam dziś na tym usg przepływu żył w nogach. i normlanie jestem mega zadowolona!!!! Wszystko wydiolne, zadnych zylakow, zakrzepów, to co mam pod stopą zobaczyła pod usg ale to nie zadna powiekszona zyła ani zylak ani nic z tym zwiazengo wiec super! Ale sama nie wie co to, moze jakis uraz z obciazenia stopy i jak co moge udac sie do ortopedy z tym. A to że puchnie ta prawa stopa to jakas moja anomalia ukladu limfatycznego i fkatycznie taka uroda. Radziła znów leżeć na lewym boku bo to poprawia przepływ tej limfy, nogi w gorze, ogolnie duzo sie ruszac wiec to co wiedziałam ale najwazniejsze, że nic mi sie tam nie dzieje z zylami;)))))Lalita2710, m_f, Rucia, marzycielka29 lubią tę wiadomość
-
Lalita2710 wrote:Ale moja teściowa też ost tekst do mnie ,a co nie wpuścisz ich jak będą i będą chcieli przyjechać...? co nie otworzysz im drzwi.
Lalita, to może spróbuj wykorzystać teściową, żeby im przekazała, że nie chcecie wizyt po porodzie? Moja kuzynka usłyszała podobny tekst i powiedziała, że owszem, grzecznie podziękuje za odwiedziny, ale zaprasza w innym terminie. Teściowa rozłożyła ręce i żeby uniknąć kompromitacji sama poinformowała rodzinkę, że nie ma po co jechać. Oczywiście obgadali ją konkretnie, ale miała spokój
Swoją drogą to się nie mieści w głowie, że ludzie chcą do kogoś przyjechać w takim momencie, pchać się bez zaproszenia. Jaki cel mają takie odwiedziny?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2013, 14:52
https://www.maluchy.pl/li-68384.png -
иιєиσямαℓиα wrote:myślałam że wieczorem urodzę!Mam dosyć! Pokłóciłam się z mężem, mam zajebistą dziurę wypierdoloną w WC - wycięte kafle , miał być jeden wycieli dwa!! W nocy miałam bóle ale wszystko mi było jedno, twardy brzuch i już byłam pewna, że z tych nerwów urodzę. Od rana boli mnie głowa, kurwa 2 tyg. przed porodem marzyłam o relaksie a nie stresie nerwówce, wiecie jaki mam burdel a tu jeszcze nie koniec! ZWARIUJĘ!!!Na razie ma smród w mieszkaniu i hałas bo właśnie wycinają te pieprzone rury
!!!!Dziewczyny moja cierpliwość dzisiaj sięgnęła zenitu!!! Jest po poprostu lepiej niż zajebiście - mam do sprzątania od nowa całe mieszkanie, łącznie z praniem dywanów i praniem firanek. Mężowi już zapowiedziałam, że zamawiam pomoc domową i firmę do prania dywanów a on płaci
!!!
LAlita rozumiem cię doskonale i nie wpuszczaj obcych do swojego domu. Nie ma wycieczek do takiego dziecka! Ludzie są nie poważni! Kurcze od razu wizyty, pielgrzymki, kurde to jasne że taki maluszek od razu może coś złapać, tony bakteri i wirusów mu od razu goście przyniosą z pierwszą wizytą! Puknij sowjego mężą w głowę (sory, ale ja jestem na facetów od wczoraj cięta jak brzytwa!) narażać własne dziecko, jeszcze żeby to było lato!!! A tu środek zimy! No way nie daj się!!!
Michaela jak twoje skurcze?Dobrze już?
Nie wiem czy znjadę siły tu jeszcze dziś zajrzeć, bo muszę odchorować ten totalny burdel!!!!!!!!! MASKARA!!!
Nienormalna współczuje!! Teraz jednak musisz pogodzić sie z tą sytuacją bo jej juz nic nie cofjnie, jest rozpierdziel - jest, jest dziura w wc-jest, jest duzo sprzatania-jest, jest smrod od tego wiercenia- jest - i tego nikt teraz nie zmieni!!! Wieć teraz musisz ochłonać, zamknąć sięw jakims pokoju z dala od tego wszystkiego i przemysl jak to rozwiazac zeby sie nie narobić. Musisz wiedzieć kiedy koncza te roboty - b wczensiej nie ma co sprzatac. Póżniej zobaczyc co trzeba ogarnąć - kto bedzie te dziury na nowo naprawiał, kładkł kafelki? Na pewno nie Ty wiec spoko. Potem sprzątanie. Faktycznie mozna zamówić kogoś żeby pomógł i ciul z głowy. Z drugiej strony tam sobie pomyślałam, ze jesli u Ciebie nic tam nie dzieje się z tą szyjką jeszcze, to można by ją troche popędzić do skracania sięnp. sprzątaniem. Ale oczywiscie z umiarem , razem z mężem. Jak nie dasz rady to zamawiaj ta firmę sprzątającą i koniec. Przemyśl sprawę co i jak bo wnerwianie się już nic nie da bo się wszystko dokonało a teraz trzeba to jakoś ogarnąć;/
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
Ewelina nie ma szans bo jak jej o tym powiedziałam to się oburzyła.. że co ludzi nie wpuszczę jak przyjadą ( a to jest jej brat...) Więc z nią nawet nie będę dyskutować... Bo czasem mam wrażenie że rozmawiam z tępakami co dla mnie jest naturalnie normalne kwestia samego zachowania w sobie ,dla innych chyba to jest chore.
Nienormalna ,niestety to standard że jak wymieniają piony robią dziurę na 2 kafelki a nie na jedną jak zawsze mówią. Ale niestety nic na to nie poradzisz. Bo jakbyś nie wpuściła i nie mogli zrobić to jakby rura pękła obarczyli by cie całymi kosztami. Niestety tak jest ze spółdzielniami itd...
Ana mam nadzieję że coś się zmieni jak mały się urodzi. Ja z nim nie będę rozmawiać póki mnie nie przeprosi. Albo chociaż spróbuje zrozumieć.
A wiecie co jest najlepsze... że jakiś czas temu (moja mama na mnie naskoczyła ) czy wzięłam z szafy w dużym pokoju karton z tv bo to kurz i musi być czysto jak bd bobuś... a mój mąż ost jak jechała moja mama do polski pytał czy nie jest znów chora żeby mnie nie zarazić...
A jak mówię o takiej obawie względem dziecka to ku.. wymyśla jakieś rzeczy... brak słów...