III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny glupie pytanie mam..odnosnie badania gps czyli posiew robi sie go miedzy 35 a 37 tyg ..myslicie ze bwdzie ok zrobic go po 37 tyg a dokladnie 37 tydzien i 2 dni ?https://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
Lilka pewnie, że tak! Ważne żeby zrobić, bo jesli nawet wyjdzie wynik pozytywny to wtedy podczas porodu podają jakieś antybiotyki (nawet nie wcześniej) więc byle by było wiaodmo, że jest lub nie. CHoć w sumie nie wiem jak podchodzą do tego w IRlandii jeśli w ogóle takiego badania nie zalecają.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2013, 23:01
Lilka lubi tę wiadomość
-
Ana27 wrote:Lilka pewnie, że tak! Ważne żeby zrobić, bo jesli nawet wyjdzie wynik pozytywny to wtedy podczas porodu podają jakieś antybiotyki (nawet nie wcześniej) więc byle by było wiaodmo, że jest lub nie. CHoć w sumie nie wiem jak podchodzą do tego w IRlandii jeśli w ogóle takiego badania nie zalecają
.
Dzieki Ana
Niestety nie robia..zadzwonie do pl gina i sie umowie..tutaj to tak jakby o tym o czym nie mowia to hm nie istnialo a naprawde wiele kobiet zyczyloby sobie informacji po prostu ze takie badanie nalezy wykonac..zaczenam sobie wkrecac ze moze im cos umknelo np podczas usg i skad mam miec pewnosc ze wszystko jest ok.Maz (madry ) i kochany uspokaja ze napewno wiedza czego szukac w mega szybkim usg i gdyby bylo cos nie tak to by powiedzieli.mowie Wam jakbyscie to zobaczyly to szok pelen akord!! I setki kobiet w ciazy na poczekalni.
https://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
Lilka wrote:Dzieki Ana
Niestety nie robia..zadzwonie do pl gina i sie umowie..tutaj to tak jakby o tym o czym nie mowia to hm nie istnialo a naprawde wiele kobiet zyczyloby sobie informacji po prostu ze takie badanie nalezy wykonac..zaczenam sobie wkrecac ze moze im cos umknelo np podczas usg i skad mam miec pewnosc ze wszystko jest ok.Maz (madry ) i kochany uspokaja ze napewno wiedza czego szukac w mega szybkim usg i gdyby bylo cos nie tak to by powiedzieli.mowie Wam jakbyscie to zobaczyly to szok pelen akord!! I setki kobiet w ciazy na poczekalni.Ale na pewno dobrze wszystko sprawdzają, może i czasem przez to szybkie usg wydaje się że ejst po łebkach ale najwazniejsze rzeczy uchwycą, a jeśli jest wszystko w porządku to kończą usg i NEXXT:P NA pewno u Ciebie też wszystko w porządku jest i nie masz czym się martwić
) A gbs zrobisz z ciekawosci i dla spokoju bo pewnie i tak wyjdzie ujemny:)))
Lilka lubi tę wiadomość
-
Ana27 wrote:Faktycznie trochę inne podejście tam mają do ciąż
Ale na pewno dobrze wszystko sprawdzają, może i czasem przez to szybkie usg wydaje się że ejst po łebkach ale najwazniejsze rzeczy uchwycą, a jeśli jest wszystko w porządku to kończą usg i NEXXT:P NA pewno u Ciebie też wszystko w porządku jest i nie masz czym się martwić
) A gbs zrobisz z ciekawosci i dla spokoju bo pewnie i tak wyjdzie ujemny:)))
Wlasnie czasem sobie mysle ze takie podejscie jest dobre bo nie stresuja pacjentki niepotrzebnie..takie podejscie na luzie.ale potem czytam forum i mysle sobie ze tego nie mialam i tego tez nie i zaczynam sie stresowac poza tym zauwazylam ze jak wszystko jest ok to nie podaja szczegolow ze to wyszlo tak a to tak.jest ok i koniec.a pozniej widze w karcie ze wszystko bylo sprawdzone tylko wg nich po co o tym mowicmaja inne podejscie to fakt.ciaza do 5 miesiaca tak jak u mnie bylo krwawienie i problem z lozyskiem ciagle up to mother nature ..i zero lekow.polozne sa super lekarze przepracowani i wiekszosc obcokrajowcow.irlandki tez narzekaja na taki system ale coz jakos im to hula od lat..
Ja po prostu lubie wiedziecmichaela, Ana27 lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
HOPE83 wrote:Jestem załamana,nie mogę przestać płakać..mam ogromne wielowodzie (za dużo wód płodowych) lekarka aż takiego jeszcze nie widziała. Dlatego mam skurcze. Powiedziała,że będzie ze mną szczera przy takim wielowodziu macica wytrzyma maks 4 tyg ( chociaż i to jest mało prawdopodobne) nawet jeśli przyjmuję fenoterol. Szyjka się też dalej skraca. Na dodatek synek ma prawdopodobnie wadę serduszka ( zamyka się coś tam w serduszku, jeśli się zamknie całkowicie mały się udusi w brzuchu) Umówiła mnie na jutro na 13 do najlepszego kardiologa ( akurat przyjeżdża z Wawy do Białego i jest to jej dobry kolega więc mnie wcisnął) jeśli diagnoza się potwierdzi da mi skierowanie do szpitala do Warszawy aby tam wywołać poród i ratować mojego wcześniaka. Synek waży 1400 g ( mało przytył prawdopodobnie przez tę wadę i wielowodzie). Za co to wszystko mnie spotyka..
-
dzięki dziewczyny za zrozumienie i wsparcie, teraz te piony wydają się błahym problemem. Ale chodzi właśnie o to , że jestem 2 tyg. przed terminem, mąż miał atak skrętu jelit (przez pooperacyjne blizny), mam rozprutą łazienkę, jutro ma być robiona kuchnia .... jak?? sam im tego nie udostępnię , mam lekarza i ktg...zostałam ze wszystkim sama. Autem w tak zaawansowanej ciąży boję się już jeździć....wszystko się pokomplikowało i chodzi o to, że nie organizuje się ludziom/mieszkańcom życia za 5 dwunasta....
. Bo bardziej się już nie mogło wszystko skomplikować. Jak rozmawiał mąż dziś z ekipą, że dziś o 15 musimy wyjść do lekarza i pytał czy skończą do tego czasu to powiedzieli, że raczej nie....i co mam zostawić obcych ludzi w mieszkaniu samych i jechać do lekarza i ktg?? Poza tym mąż nic mi nie przygotował, nie przyniósł płyty do wsparcia blatu... normalnie czad, mój tato chyba ma jak na złość pierwszą zmianą i nie będzie mógł mi pomóc.....
staram się nie stresować .....bo to źle odbija się na małym. Po ostatnich stresach muszę zrobić to ktg bo zwariuję.
Dostałam na razie smsa, że mąż leży na SORze pod kroplówką rozkurczową i pobrali mu krew do badania....Modlę się o to, żeby się to nie skończyło kolejną operacją.
Hope za ciebie też się modlę, bo moje stresy przy twoich są niczym!
Po raz pierwszy chyba w życiu wiem co to znaczy prawdziwy strach...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2013, 04:35
-
Lilka gbs robiłam w 35 tc. Wiem, że im wcześniej go się zrobi tym są większe szanse na wyleczenie go jeszcze przed porodem - tak miała moja szwagierka. Ale on rzadko raczej wychodzi dodatni. U ciebie też pewnie wynik wyjdzie ujemny
Lilka lubi tę wiadomość
-
Boju kochana oby maz szybko doszedł do siebie! A z ta ekipą to tez tak nijak... Trzymajcie sie dziewczyny
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
Nienormalna mam nadzieje ze mezem bedzie wszystko dobrze i szybko wroci do domu.a ekipe nsjwyxej wywal jak bedziesz musiala wyjsc albo zostaw z kims z rodziny jesli masz taka opcje.https://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
no to mój mąż zostaje w szpitalu na obserwacji
. Właśnie przyjmują go na oddział
Ja mam tyle spraw do załatwienia i zostałam sama
Najgorsze są zastrzyki.... nie zrobię sobie sama.
Na razie się jego stan nie kwalifikuje do zabiegu...ale groźba taka jest wobec tego.
Tyle razy go prosiłam, żeby nie jadł jajecznicy z cebulą
Załatwił mnie mój mąż na cacy....
Nie wiadomo kiedy wyjdzie, w jego stanie to mogą go obserwować nawet te 2 tygodnie....
-
Nienormalna, cholera, faktycznie sie to poplątało. Tylko spokojnie... moze popros tych facetów ze w takiej sytuacji dobrze byłoby zeby przeniesli sie z robota gdzie indziej na czas kiedy musis wyjsc, ak masz gdzies pojechac to moze taryfa? Z kazdej sytuacji musi znalesc sie rozwiazanie... moze tato wezmie dzisiaj wolne albo zamieni jakos zmiany, Byleby zachowac spokój. Zobaczysz to wszystko jakos sie rozwiąże:...
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
michaela wrote:Nienrmalna, zobaczysz poradzisz sobie ze wszystkim, tylko powolutku, po kolei, nie wszystko na raz. Uruchom rodzine znajomych, bedzie dobrze! A facet sie wykuruje.
....normalnie scenariusz jak w filmie. Nigdy wcześniej nie miał tak długo ataku, zawsze po przyjeździe pogotowia i zastrzyku ból odpuszczał , tym razem na złość nie. A już tak długo mieliśmy spokój z jego jelitami
. No to się akurat teraz porobiło. Dziewczyny nie śpię od 24, a położyłam się o 23. Masakra jakaś, jestem tak nakręcona że w ogóle nie chce mi się spać. Najgorsze, że nie wiem jak długo potrwa jego pobyt w szpitalu.
Nie jestem na niego zła, tylko o tą jajecznicę z cebulą - nie powinien ostatnio jadł jej za dużo, zjadł jabłko....sama nie wiem co mu zaszkodziło. Tyle razy go po prostu proszę uważaj, bo jego problemy niestety mogą się zakończyć fatalnie w skutkach. Teraz się siedzę i martwię o niego. Zamiast spędzać ostatnie dni w swoim towarzystwie to on siedzi w szpitalu jak wyjdzie to mnie pewnie położą, jak nie urodzę do terminu. Ot i wziął sobie urlop - zawsze jak weźmie urlop to coś nawiwija mi.