III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Nienormalna, po prostu- dopadł mnie kryzys i przmęczenie tematem. Mała rozpycha się w mało przyjemny sposób, wizyta mamy - super ale też w tej chwili mnie po prostu męczy - i ten mało pozytywny stan, żle znosze bo wolałabym wyłącznie cieszyć sie wizyta... cyba zatesknłam za chwila normalnosci
oj przykro mi z powodu Twojego męża -
nick nieaktualny
-
Otoż dzis o godzinie 17:45 przyszedł na świat Alanek urodzony siłami natury z wagą 3010
51cw dlugi:) jest cudowny prześliczny i brak mi slow porodu to nieda sie opisac ale postaram sie jak wroce hehe:)ogolnie mamy sie dobrze.Suzy Lee, KaRa, Matylda36, blueberry, iśka, yennefer, Lilka, Amicizia, Asiulka83, m_f, Perełka, Ella, Stokrotka84, anilorak, michaela, marzycielka29, Kropka, Nina82, Lalita2710, Ana27, Rika, kasiaks, Kleopatra, MamaMadzia, pasia27, aiwlys, HOPE83, xcarolinex, Rucia, kaaasiaczek_, kopciuszek126, juicca, ;oniqa, maja2024, Blondi22 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
blueberry, Amicizia, Asiulka83, Nina, m_f, Perełka, yennefer, Stokrotka84, anilorak, michaela, marzycielka29, Kropka, Asi, justa24, Nina82, Lalita2710, Ana27, Matylda36, Rika, kasiaks, MamaMadzia, pasia27, plemniczka, aiwlys, HOPE83, Rucia, kaaasiaczek_, kopciuszek126, juicca, welurka, ;oniqa, maja2024, Blondi22, Izabela lubią tę wiadomość
-
Justa no to serdeczne gratulacje!!!cieszcie sie soba i odpoczywajcie;-) Ja po wizycie mam troche mieszane uczucia,bo ktg wyszlo super,zero skurczow,ale tetno synka tez raz spadlo do 110,a raz na sekunde skoczylo na 200,ale od razu spadlo na 140,jest to stresujace jednak...poza tym mam 1 cm rozwarcia i mam sie oszczedzac,ech zawsze cos...a tu tyle na glowie,ale trudno maz wszystko robi i tak w nowym domku,synio wazy 2200 wiec spory;-) oby wszystko bylo ok!
pasia27 lubi tę wiadomość
-
Justa gratulacje!!!
Ja w szpitalu. Mialam szczeście. Na izbie komplet ale mnie wzięli. Jestem po badaniach. Zdezynfewkowana. I juz jeść nie mogę. Rano lewatywkai na salę. Jutro będziemy tulić naszego szkraba.
Pozdrawiam!Lilka, yennefer, Suzy Lee, blueberry, Stokrotka84, anilorak, marzycielka29, Kropka, justa24, Nina82, Ana27, Rika, pasia27, plemniczka, xcarolinex, kaaasiaczek_, ;oniqa, Blondi22, Blondi22 lubią tę wiadomość
-
hej,
podczytywałam Was ostatnimi dniami, ale nie bardzo miałam czas i siłę pisać.
W końcu na dobre przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania, więc cieszę się że udało się przed porodem
Żeby nie było tak idealnie, to oczywiście jeszcze nie wszystko jest zrobione, bo wciąż czekamy na meble, ale kuchnia i łazienka są, łóżko w sypialni jest (super wygodnewięc jest dobrze
Mnóstwo rzeczy jeszcze leży w kartonach i czeka na szafę, ale to już jakoś damy radę.
Dla Małego mam już praktycznie wszystko gotowe, jeszcze jakieś drobiazgi zostały do kupienia i pojedyncze rzeczy do poprasowania, a tak to reszta czeka spakowana, łóżeczko złożone, wózek stoi, torby do szpitala prawie spakowane. Teoretycznie to mogłabym rodzić, ale z drugiej strony to nie ukrywam, że chciałabym doczekać do terminu, żeby wszystko już było zrobione.
No i jeszcze jutro mam ostatnią wizytę u lekarki, więc zobaczę jak tam synek się miewa i ile waży, mam nadzieję że do 4kg nie dobiłmichaela, Kropka, Lalita2710, pasia27 lubią tę wiadomość
-
Widziałam, że tu u Was różne problemy się pojawiały.
U mnie niestety też różowo do końca nie było. W czwartek zmarła moja ukochana Babcia... A ja nawet nie mogłam być na jej pogrzebie, bo to 160 km stąd. Jeszcze nie mogę się z tym pogodzić, że nie doczekała swojego prawnuka. A tak niewiele brakowało... Ech zresztą jak tylko o tym pomyślę to łzy mi jeszcze napływają. W sumie tylko fakt, ze jestem w ciąży i rozwiązanie jest tak blisko daje mi siłę, żeby się całkiem nie rozkleić. Ale wiem też że dla synka muszę być silna i nie mogę się denerwować, bo on czuje przecież moje emocje.
No i wierzę, że Babcia teraz gdzieś tam czuwa z góry nad nami.
Sorry wogóle że Wam tu tak piszę o takich smutnych rzeczach, ale próbuję sama jeszcze sobie to poukładaćSuzy Lee, justa24, Nina82 lubią tę wiadomość
-
Nienormalna współczuję z powodu męża. Mam nadzieję że wróci jednak do domu przed porodem. Trzymam kciuki za jego zdrowie. Domyślam się że jest Ci nie łatwo. Ale dla synka musisz dać radę!
Może masz jakiś znajomych, którzy w razie czego mogliby Cię zawieźć do szpitala w razie porodu w dzień? A jak nie, to dzwoń po karetkę. -
yennefer, tak to niestety jest... jedna świeczka gaśnie by zaraz pojawił się nowy plomyk... Twoja Babcia na pewno będzie się Wami opiekować tam z góry... strasznie mi przykro i mocno współczuję. teraz jest Ona bardzo blisko Was.
pasia27, yennefer lubią tę wiadomość
-
Perełka wrote:yennefer, tak to niestety jest... jedna świeczka gaśnie by zaraz pojawił się nowy plomyk... Twoja Babcia na pewno będzie się Wami opiekować tam z góry... strasznie mi przykro i mocno współczuję. teraz jest Ona bardzo blisko Was.
dzięki Perełka. Wierzę właśnie że teraz mój synek będzie miał tam na górze swojego anioła stróża.