III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
pasia27 wrote:Aga nie czuje nic dziwnego.jedyne co to normalne napinki malego tzn.przeciaganie sie i prezenie..czy to jest to?kurde watpie..ale pytalam sie lekarza i powiedzial ze jak nadejdzie TEN moment to na pewno poczuje jak sie zacznie.hehe
A mnie piers dalej boli i jest twarda i ogromna jak grejfrut..eh..
Adka ja materacyk juz wietrze od tygodnia z zapachu nowosci i lozeczko rozlozymy w piatek i te boki ,przescieradlo i reszte jak wrocimy ze szpitala na gotowo.
Adka a jak wizyta u hepatologa?wiesz cos wiecej?
Pasia27 wizytę mam w piątek, zobaczymy co powie i jakie wskazania mi da. Troszkę się boję no ale muszę wiedzieć na czym stoję
agga84aa no właśnie ja też nie będę przecież ciągle tego prała. Zresztą nie jestem za tym, żeby dziecko wychowywać bardzo sterylnie. Przecież ciuszki, które mam przygotowane leżą w szafie a tam też zawsze troszkę kurzu się zbierze
-
nick nieaktualnyIzabela wrote:bylam u fryzjera, wlosy zrobione. jakby co moge rodzic a tak na powaznie, na poniedzialkowej wizycie poprosilam lekarke aby zmierzyla nasza corcie, powiedziala, ze mala wazy ok. 2800 i tak sie martwie czy to nie za malo. powiedziala, ze waga w porzadku, ale cesarke mam na 30.07 i boje sie, ze bedzie malutka.
Izabela, mój Jasiu miał 2830 i był mały, ale nie jakis maleńki.. i to nie jest zbyt niska waga, normalne donoszone dzieci tez bywają takie i to jest ok
Izabela lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAdka wrote:
Jeśli chodzi o skurczę to takich typowych też nie czuję, od czasu do czasu twardnieje mi brzuch.
Od wczoraj układam w szafach ciuchy, wyrzucam co jest niezbędne Zaraz mam zamiar zabrać się za kuchnię
Na przyjście małej wszystko już gotowe ale jeszcze musi poczekać aż jej ciocia wróci z urlopu bo będzie ze mną przy porodzie.
Łóżeczko mamy złożone, położony materacyk i tak się zastanawiam czy powinnam też już założyć prześcieradełko i osłonki na boki łóżeczka czy poczekać z tym jak wyjdziemy ze szpitala (tzn. zlecić to komuś z rodziny). Jak jest u was?
Skurcze braxtona to właśnie takie twardnienie brzucha.
Ja bym jeszcze poczekała z pościelą. Przez 3 tyg zdąży się zakurzyć. Ja pościelałam w okolicach terminu porodu i przykryłam jakimś materiałem, nie pamiętam czym dokładnie, ale do sterylnych osób z pewnością nie należę, jednak 3 tygodnie to całkiem sporo.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2013, 20:38
Adka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyиιєиσямαℓиα wrote:jak wyglądają te skurcze?
Ja mam straszne bóle ostatnio. Chyba jelit. Cokolwiek nie zjem za jakiś czas ból . Jak przy zatruciu , tak jakby przed biegunką lub rozwolnieniem. Byłam dziś u internisty nic sensownego mi nie powiedziała. Mam jeść jogurty probiotyczne brać nospę , siemię lniane i dicoflor. Mam zrobić badanie kału. Zastanawiam się skąd te bóle od czego?? Boli praktycznie po wszystkim co zjem . Strasznie to męczące i bardzo się boję
To zdecydowanie nie są skurcze przepowiadające co ty masz. Skurcze przepowiadające to kurczenie się macicy, spina się cały jej mięsień i brzuch robi się twardy. Po 30 sekundach odpuszcza. Nie idzie za tym żadne wymiotowanie, dolegliwości jelit itp. To nie choroba, a jedynie ćwiczenia macicy.
-
nick nieaktualnyagga84aa wrote:Dziewczyny, twardnienie brzucha jest tak specyficzne, że na pewno wyczułybyście że to to. Prężenie dzieciaczków to jedno, a twardnienie to drugie. Mnie do tego podczas twardnienia pobolewa brzuch jak przed okresem. A co do rozpoczęcia akcji porodowej, to jestem pewna, że nie ma szans, żebysmy jej nie zauważyły:) Myślę, że magnez może powodować, że nie czuje się tak bardzo tego twardnienia, w końcu to są skurcze, a magnez działa przeciwko nim.
Ja biorę magnez 500mg 2 razy dziennie od początku ciąży i czuję skurcze. A akcja porodowa to nie jest tak jak na filmach, że nagle zgina nas w pół, chlusta z nas pod nogi i już wiemy. To się rozkręca bardzo stopniowo i początków mało która kobieta jest świadoma, a jeszcze jak w nocy się akcja rozkręca, to jeszcze przeważnie normalnie kładziemy się spać i wybudza nas COŚ (u mnie chrupnięcie w biodrze- spałam na lewym boku i miałam wrażenie że mi się biodro zapadło- a do tego lekka wilgoć- i to nie były wody płodowe). Wtedy akcja porodowa była już dość zaawansowana rzekłabym bo w ciagu 30 minut naliczyłam że skurcze mam co 4 minuty. Wcześniej nie wiedziałam że coś się zaczęło, abyłam po terminie więc byłam bardzo czujna.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2013, 20:38
-
nick nieaktualny
-
Pytanie do dziewczyn na końcówce, jak jest u was z przyrostem wagi? Bo ja jakieś 2 tygodnie temu miałam wrażenie, że waga się zatrzymała i to by się zgadzało z tym, że pod koniec już się nie tyje, albo tyje się niewiele. A teraz u mnie waga znowu ruszyła do przodu. fakt, że apetyt mi baaaardzo dopisuje, ale może tez woda mi się zbiera...?
-
Suzy Lee wrote:Skurcze braxtona to właśnie takie twardnienie brzucha.
Ja bym jeszcze poczekała z pościelą. Przez 3 tyg zdąży się zakurzyć. Ja pościelałam w okolicach terminu porodu i przykryłam jakimś materiałem, nie pamiętam czym dokładnie, ale do sterylnych osób z pewnością nie należę, jednak 3 tygodnie to całkiem sporo.
I tak też zrobię Poczekam z tym jeszcze W sumie ja zupełnie inaczej te skurcze braxtona sobie wyobrażałam. A tak jak piszesz , że to właśnie takie twardnienie brzucha to ja je czuje
agga84aa jeśli chodzi o wagę to u mnie też już niewiele rośnie. A jeśli chodzi o apetyt to zauważyłam, że chce mi się rzeczy, których przy karmieniu piersią raczej nie powinno się jadać
Myślę, że wody też mamy w sobie sporo i ona mam troszkę tej wagi dodaje. -
agga84aa wrote:Pytanie do dziewczyn na końcówce, jak jest u was z przyrostem wagi? Bo ja jakieś 2 tygodnie temu miałam wrażenie, że waga się zatrzymała i to by się zgadzało z tym, że pod koniec już się nie tyje, albo tyje się niewiele. A teraz u mnie waga znowu ruszyła do przodu. fakt, że apetyt mi baaaardzo dopisuje, ale może tez woda mi się zbiera...?
U mnie też waga najpierw staneła a teraz znowu idzie w górę. I tak przez poprzednie 3 tygodnie przytyłam ledwie 400 gram, a teraz przez tydzień 1300 gram. Położna mówi, że wszystko w normie. My dziś po wizycie. Mała waży 3080 kg, a ja mam już troche rozwarcie i skróconą szyjkę. Wszystko w normie jak na ten tydzień. Apetyt ostatnio mam ogromny i ochote na gazowane i słodkie:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2013, 21:59
pasia27 lubi tę wiadomość
-
Agga, ja w 3 trymestrze prawie wcale nie tyje. W sumie to dobrze, bo w drugim przybywalo mi kg dosc szybko... Jedynym wyjatkiem bylo 3 kg w jeden weekend, ale to zdecydowanie woda byla, bo szybko "przytylam" i "schudlam" te 3 kg.
Mam straszny problem... Chce mi sie spac, ale zasnac nie moge bo jakies leki i niepokoj mnie nachodza... To takie irracjonalne, ale nagle boje sie wszystkiego - egzaminu, maciezynstwa, wszystkiego... Ehhh... Musze poszukac na nacie rad jak sie uspokoic. Nie znosze takiego uczucia...Adka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
AGA i mnie tez w trzecim trymestrze waga sta ela na 6-7tyg a teraz ruszylo z kopyta..masakra ostatnio 2kg i ciekawe ile bedzie do wizyty za 1,5tyg i do porodu..cieszylam sie ze ze 13 a tu nigdy nie wiadomo.wczoraj napady zarcia dziwnych rzeczy..dzisiaj spodziewam sie tego samego..ale podejrzewam ze to od siedzenia w chalpie..moj jeszcze poszedl na 12godz do pracy wiec dzien nudnawy..eh
A dzisiaj akurat dobrze sypiam i zamierzam tez w dzien sie drzemnac.obiadek mam takze nic nie robie hehe.za to mialam sen ze bylam w ciazy ale strasznie chuuuuda hehe..
najwazniejsze ze piers juz mnie nie boli,zelzyla ale zyly mam fantastyczne jak tor kolejowy hehe
Rika biedna to cie dopadly tez przypadlosci.ehh teraz juz ciezki dlugi koniec oczekiwan.dasz rade ! -
To chyba normalne, że mamy obawy przed tym co nadejdzie. My z moim M. bardzo lubimy wieczorne wypady do sklepu, chociażby po arbuza, potrafiliśmy wieczorkiem wyskoczyć gdzieś na przejażdżkę . Do tej pory nic nas nie ograniczało, wsiadaliśmy w auto i jechaliśmy. Teraz będzie trzeba się zupełnie przestawić. Ale przecież sami się na to zdecydowaliśmy. Wiem, że będę chciała, żeby nasze dziecko ok 20.00 już było wykąpane, najedzone i szło spać. Czy uda mi się to nie wiem ale na 100% będę chciała od początku wprowadzić jakiś plan dnia.
Dziewczyny myślę, że z chwilą pojawienia się maleństwa na świecie to tych obaw będziemy miały jeszcze więcej
A zmieniając temat potrzebny mi dobry przepis na dżem z malin. Może któraś z Was robiła.
Przyznaję, że jestem noga w tym temacie ale chce kilka słoiczków dżemu zrobić -
Adka chyba Rika juz robila przetwory i zna sie na rzeczy hehe bo ja tez niestety w tej dziedzinie noga jestem hehe ale pewnie to proste.tesciowa robi w sokowniku malinki dosladza i wekuje wiec ja sie w to nie bawie..he
A co do obaw to sa rowniez u mnie ale coz nie mysle za duzo o tym i nie planuje az za bardzo wszystkiego bo sie nie da..moja kolezanka z podstawowki ma 2synkow 5 i 3latka i teraz w ciazy z upragniona coreczka i co?i daje rade.wcale nie mowi ze jest ciezko po prostu ze tylko nie pamieta kiedy sie wyspala haha i wyspi ale macierzynstwo to cos cudownego pomimo przeszkod i problemow ;-)badzmy pozytywnie nastawione to na pewno bedzie latwiejAdka lubi tę wiadomość
-
Ja też jestem noga w tych sprawach ale mam ochotę spróbować, zobaczymy czy będzie się nadawał do jedzenia
Moja siostra ma też 3 pociechy i daje radę Myślę, że wszystko jest kwestią organizacji, wprowadzonych zasad i tak jak piszesz pozytywnego nastawienia.
Tyko moja teściowa ciągle mówi, że z 3 dzieci to nie tak łatwo, ona coś na ten temat wie. Ale nie oszukujmy się najstarsze jej dziecko jest dobrze po 40 więc wtedy też były inne czasu i nie ma co porównywać.
pasia27 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, tak was poczytuje i ja chyba jestem inna ;p Tzn śpię jak suseł, jak mi starszy syn pozwala, nic mnie nie boli, nie mam żadnych skurczy. Żyje intensywnie i chyba powinnam cały czas w ciąży chodzić ;p Nie martwię się wagą, rozstępami i mimo że będę sama z dwójką dzieci to myślę że dam radę :)Jestem chyba urodzona optymistka ;p
Suzy Lee, Adka lubią tę wiadomość
-
Ja tez jestem optymistka. Jedynym wyjatkiem sa wieczory. Czasami jak jest pora na sen to takie zle uczucie w sobie mam i wtedy nie moeg zasnac. Koszmarne to jest. Moze jak zdam egzamin i pozalatwiam wszystkie sprawy na uczelni to mi to przejdzie. Poki co tylko przytulanie sie do spiacego meza mi zostalo