III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Welurka;D w tym rzecz że ja w nich sprzątałam jakiś czas temu:P
Ale ostatnio jestem zdania że zawsze jak zrobisz coś drugi raz znajdziesz cośco jeszcze się nie używa i da się wyrzucić hahah (to chyba to wicie gniazda czy jakoś tak nie) że po raz kolejny coś się tam robi;P
Nina no to 3 mamy kciuki żeby wszystko było ok, dużo zdrówka dl Ciebie.
Informuj nas co i jak.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2013, 14:18
-
nick nieaktualnyteż co sprzątam wyrzucam zdaje mi sie ogromne wory zbędnych rzeczy z każdej szafki, a i tak zawsze za dużo zostaje - nie wiem jak to się dzieje - tak jak pranie w naszym domu tak i rzeczy w szafkach same się mnożą. teraz jak przygotowujemy dom na przyjście Jasia należałoby zrobić trochę miejsca w szafkach dla niego ale stwierdziłam że łatwiej będzie dokupić nowe komody:)
-
Dziewczyny na szybko bo z komorki to co bardzo przydaje mi sie w szpitalu: do porodu bodkladki bella mama przezodejscie wod plodowych w pierwszej kolejnosci cala paczka dodatkowo podklady seni na sam porod poszly 2. Muzyka. cos do natluszczenia ust bo pekaja i po wannie super robila oliwka bo skora wysychala. Kanapki! 20 godzin od odejscia wod wiekszosc w godzinach zamkniecia sklepikow w szpitalu, herbata i kubek z tego samego powodu. Do samego porodu przydal sie tez szlafrok ktory mial byc na po porodzie. podklady na przewijak i okazalo siecze wzielam za malo ubranek i jeden rozek do owiniecia szkrana to tez niewiele bo jednak wody plodowe zostaly w brzuszku i przez pierwszy dzien sie ulewaly takze przydalo sie tez sporo tetrowych pieluch. Teraz doceniam ze wzielam ladowarke do telefonu i worek na zabrudzone rzeczy.
Miriam, Ana27, asienka28, marzycielka29, Blondi22, juicca, aher, Suzy Lee, Tinka85 lubią tę wiadomość
-
Asienka28 musisz być konsekwentna (choćbyś przebierała 1 szufladę po 2 razy) Uwierz że znajdzie się coś do wyrzucenia... Wiem że człowiek czas traci zapał... ale jak teraz sobie uporządkuje to potem nie bd się rzeczy namnażać...
Nie ma co trzymać ciulstwja tak nazywam pierdołki nie używam do wyrzucenia. Nie chodzę w danym ciuchy daje komuś bardziej potrzebnym lub wyrzucam... nie ma że boli
asienka28 lubi tę wiadomość
-
michaela wrote:Dziewczyny na szybko bo z komorki to co bardzo przydaje mi sie w szpitalu: do porodu bodkladki bella mama przezodejscie wod plodowych w pierwszej kolejnosci cala paczka dodatkowo podklady seni na sam porod poszly 2. Muzyka. cos do natluszczenia ust bo pekaja i po wannie super robila oliwka bo skora wysychala. Kanapki! 20 godzin od odejscia wod wiekszosc w godzinach zamkniecia sklepikow w szpitalu, herbata i kubek z tego samego powodu. Do samego porodu przydal sie tez szlafrok ktory mial byc na po porodzie. podklady na przewijak i okazalo siecze wzielam za malo ubranek i jeden rozek do owiniecia szkrana to tez niewiele bo jednak wody plodowe zostaly w brzuszku i przez pierwszy dzien sie ulewaly takze przydalo sie tez sporo tetrowych pieluch. Teraz doceniam ze wzielam ladowarke do telefonu i worek na zabrudzone rzeczy.
Ooo - Michaela - dzięki za cenne infoCo prawda ja jeszcze trochę, ale zapiszę sobie "na zaś", żeby nie zapomnieć. Jak tam się miewasz po porodzie? No i jak dzidziuś?
michaela lubi tę wiadomość
-
asieńska28, to już wiem o co chodzi z tą Twoją blizną, w sensie, ze mówisz o bliźnie na macicy (w środku). Kurczę, ale mam nadzieję, że wszystko ok będzie z Waszymi bliznami dziewczyny, a jak urodzicie tak urodzicie i będzie dobrze:}))))
Nina ale dziecinka rośnie!!! Super, ze lekarz tak się tym przejmuje i obserwuje Was w szpitalu:) Ja natomiast zaczynam się niepokoic dlaczego mój gin nic nie mówi o CC przy takiej samej wadze dziecka jak Twoje:[ jutro jednak mam wizytę to go wypytam już na bank o to. Tydzien temu była waga 3700 więc na bank już będzie jutro 4kg. Zobaczymy co powie.
Michaela, dzięki za info! Właśnie nie mam tych podkładów, bo niby jest ligniny dużo w szpitalu więc jak co to moze M kupi. Ale fakt, te worki na zużyte rzeczy jak najbardziej trzeba zabrać!!!
I ja też dziś wysprzątalam szafę hahaha miałam nizły sajgon, bo niestety nie potrafię długo ubran w generlanym porządku utrzymać.. Ale teraz jest pięknie:P I też trochę ciuchów powywalałam znow.
Filc dziś przyszedł, także jutro zacznę robotę z karuzelą))
A tak to zero skurczy i w ogóle wszystkiego.. Zła jestem:P -
Dziewczyny jecie wszystkie orzechy w ciąży?
i mam takie pytanie czy to normalne, że mnie żołądek tak uciska czasami dziwnie a od soboty 2 razy wieczorem miałam taki ból żołądka, że myslałam, że mi wyrwie klatkę piersiową;/ ból promieniowal az do kręgosłupa w tym miejscu ale to po minucie lub 2 mija. Nigdy tak nie miałam -
paula22 wrote:Dziewczyny jecie wszystkie orzechy w ciąży?
i mam takie pytanie czy to normalne, że mnie żołądek tak uciska czasami dziwnie a od soboty 2 razy wieczorem miałam taki ból żołądka, że myslałam, że mi wyrwie klatkę piersiową;/ ból promieniowal az do kręgosłupa w tym miejscu ale to po minucie lub 2 mija. Nigdy tak nie miałam
Paula, ja tak miałam w pierwszej ciąży - MASAKRYCZNY ból żołądka. Byłam z tym u gastrologa, ale jako ciężarnej niewiele mógł pomóc - zrobił tylko usg i przepisał jakieś herbatki dla dzieci, które nic nie dawały, a jedyne co zdziałały, to to, że teraz na nie patrzeć nie mogę. Po porodzie przeszło jak ręką odjął...
Teraz modlę się, żeby się to nie powtórzyło...
Może u Ciebie jest podobnie? Może to rosnący brzuszek tam w środku uciska na sąsiadujące narządy i stąd ten ból żołądka? Życzę Ci, żeby się to już nie powtórzyło :*
-
Moja mama ostatnio za bardzo panikuje to jest moja pierwsza ciąża ale miała już z nią doczynienia u moich sióstr. Najlepiej by mnie teraz zamknęła w domu abym nigdzie nie wychodziła.
Pewnie wszystko przez moją siostrę najstarszą jej córeczka zachorowała teraz na ten wirus-wysypkę bostońską i mówi mojej mamie abym nie wychodziła bo się jeszcze zarażę. Moim zdaniem trochę przesadzają. Przecież do lekarza trzeba chodzić, jeść też trzeba - zrobić zakupy. Sami najpierw mówią że mam wychodzić a teraz to...już mnie to wnerwia...
W ten weekend jadę do teściowej gdzie szwagierka ma też 4 letnie dziecko, które chodzi do przedszkola i znowu mi mówią abym w domu zostało bo dzieci mają zarazki i może być chore. W końcu im powiedziałam że on i tak jest w domu w teściów bo nie ma kto go zaprowadzać do przedszkola.
Rozumiem że chcą to dla mojego dobra, ale to by trzeba było cały dom odizolować od świata aby nikt nie przywykł jakieś choroby. Bo ja mogę nie pojechać mąż pojedzie i też może zachorować.
Więc nie da się tak odizolować od zarazków.
Moim zdaniem lepiej wychodzić i nabierać odporności niż siedzieć w domu zamknięta.
Musiałam się gdzieś wyżalić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2013, 15:44
-
nick nieaktualnypaula22 wrote:no te 2 razy kiedy miałam ten ból to okropne było. zwijałam się z bólu, że mąż nie wiedział jak mi pomóc. ale po chwili samo mijało i zasypiałam
-
Ana no moj gin jest zdania,ze dzidzius ma duze wymiary:glowa juz nawet na 40 tyg!!!a jest ordynatorem w tym szpitalu co leze,to woli mnie miec pod obserwacja,dzidzius duzy,ale musialam w razie w dostac zastrzyk na rozwoj plucek dzis i jeszcze jutro,beda myslec o plsnowym cc po jutrzejszym usg i konsultacji z snestezjologiem,przygotowuje sie juz pomalu do mysli,ze w tym tyg przywitam synka na swiecie;-) boje sie troche...
welurka, Asiulka83, Ana27, Tinka85 lubią tę wiadomość
-
ania_mr wrote:Moja mama ostatnio za bardzo panikuje to jest moja pierwsza ciąża ale miała już z nią doczynienia u moich sióstr. Najlepiej by mnie teraz zamknęła w domu abym nigdzie nie wychodziła.
Pewnie wszystko przez moją siostrę najstarszą jej córeczka zachorowała teraz na ten wirus-wysypkę bostońską i mówi mojej mamie abym nie wychodziła bo się jeszcze zarażę. Moim zdaniem trochę przesadzają. Przecież do lekarza trzeba chodzić, jeść też trzeba - zrobić zakupy. Sami najpierw mówią że mam wychodzić a teraz to...już mnie to wnerwia...
W ten weekend jadę do teściowej gdzie szwagierka ma też 4 letnie dziecko, które chodzi do przedszkola i znowu mi mówią abym w domu zostało bo dzieci mają zarazki i może być chore. W końcu im powiedziałam że on i tak jest w domu w teściów bo nie ma kto go zaprowadzać do przedszkola.
Rozumiem że chcą to dla mojego dobra, ale to by trzeba było cały dom odizolować od świata aby nikt nie przywykł jakieś choroby. Bo ja mogę nie pojechać mąż pojedzie i też może zachorować.
Więc nie da się tak odizolować od zarazków.
Moim zdaniem lepiej wychodzić i nabierać odporności niż siedzieć w domu zamknięta.
Musiałam się gdzieś wyżalić.
Aniu powiem tak niestety ,po części mają rację... nie można wpadać w paranoje ,bo każdy z nas ma zarazki. Może mieć z nimi styczność w sklepie itd. Ale jeśli dzieci chorują ,sa nosicielami danego szczepu bakterii (i przebywasz bezpośrednio z nimi ) nie przez chwile w sklepie.
To lepiej się wyszczegać ,gdyż kobieta w ciąży chłonie jak gąbka takie bakterie... -
kurde to nam dziewczyny tempo narzucają
Nina kochana coś czuje ze synek lada dzień z Wami bedzie
u mnie dzis mocne bóle krzyża, denerwuje mnie juz te czekanie wolałabym juz urodzic i miec z głowy bo stres coraz większy
Lalita i Ana nie mamy sie co obijać trza nasze dzieci trochę zmobilizowac zeby juz wychodziłyAna27 lubi tę wiadomość
-
Elle wrote:Ooo - Michaela - dzięki za cenne info
Co prawda ja jeszcze trochę, ale zapiszę sobie "na zaś", żeby nie zapomnieć. Jak tam się miewasz po porodzie? No i jak dzidziuś?
i moze jutro wyjdziemy do domu?
Reszte rzeczy w torbiemialam z listy Suzy.Aaa jeszcze skarperycieple bylystrzalem w 10Ana27, Blondi22, Tinka85 lubią tę wiadomość